Spoliczkowalem zone za zdrade

Nie wiem co bedzie dalej. Nie mowie, ze na pewno sie uda i ze bedziemy razem. Mowie, ze sprobujemy. Mozliwe, ze jednak wroci do kochanka (wczoraj telefonicznie z nim zerwala). Mozliwe, ze rana w sercu okaze sie zbyt gleboka i nie bede potrafil dalej byc z zona. Ale probujemy.

rozbityfacet, mimo wszystko... Trzymam kciuki. Legenda głosi że są tacy, którym się udało posklejać rozbite zdradą małżeństwo.

Nie wiem co gorsze w dzisiejszych czasach. Czy zdrada czy to, że ludzie tak potrafią kochać (niestety nieliczni ludzie).

Valkiria_ napisal(a):

Legenda głosi że są tacy, którym się udało posklejać rozbite zdradą małżeństwo.

Może i tak ale wydaje mi się, że jednorazową zdradę, a nie długotrwały romans, którym się wyraźnie ekscytuje. Jakie są szanse, że to się nie powtórzy za rok, za pięć lat? Żadnych.

Valkiria_ napisal(a):

rozbityfacet, mimo wszystko... Trzymam kciuki. Legenda głosi że są tacy, którym się udało posklejać rozbite zdradą małżeństwo.

Legenda? Znam kilka malzenstw, gdzie zony wybaczyly zdrady i malzenstwa trwaja udane i udalo sie posklejac.

rozbityfacet, to zależy jakie zdrady. Zdrada zdradą, ale też zdrada zdradzie nierówna. Romans twojej żony trwałby w najlepsze, gdybyś nie natrafil na to przypadkiem... To dobrze nie rokuje. Niestety. Teraz będzie się tylko lepiej kryć. Na kilka miesięcy uspi twoja czujność i dalej będzie szukać ekscytacji.
Ludzie się nie zmieniają autorze... Albo inaczej - zmieniają się, jeśli sami tego chcą.

No ciekawie to nie wyglada ale widac, ze jestes bardzo zakochany i nie zostawisz zony. Prawdopodobnie predzej czy pozniej mocno sie rozczarujesz ale istnieje mala szansa, ze sie uda. Roznie to bywa, wszystko zalezy od was. Daj czasem znac jak tam postepy.

Casei, generalnie nie ma żadnych szans na to, że ktoś Ciebie nie zdradzi nawet jak nigdy tego nie robił. Tego się nie wie nigdy.

Co do autora, to trzymam kciuki, ale pakujesz się w niezłe kupsko. Jak teraz ulegniesz, to dasz jej do zrozumienia, że może być bezkarna, bo wybaczysz jej nawet zdradę. Więc i to powtórzy za jakiś czas.

Zresztą ja bym sobie nie wyobrażał seksu z dziewczyną, która właśnie mnie kilkakrotnie porobiła.
Toż to jakaś awangarda jest.

Szansa jest zawsze, ale pewnosci nie ma nigdy. Kocham zone i mysle, ze ona tez mnie kocha, mimo ze pobladzila w pewnym momencie. Mysle, ze takie wybaczenie moze wzmocnic milosc. Nie wiem, czy tak bedzie, na razie tylko dalem zonie szanse. Spimy dalej osobno, wciaz nie moge sie przemoc, by nawet ja przytulic czy pocalowac, ale bedziemy sie starali odbudowac. Powiedzialem zonie, ze nastepny taki numer i koniec z nami. Teraz do niej nalezy ruch, musi pokazac ze jej zalezy. Z kochankiem zerwala, jak w tym wytrwa to dobrze.

rozbityfacet napisal(a):

mimo ze pobladzila w pewnym momencie.

Delikatnie powiedziane jak na 2,5 miesiąca spijania nasienia obcego faceta,

Wiem, ze delikatnie. I wiem, ze gdyby sie to nie wydalo, to romans moglby trwac dalej, moze nawet trwalby na tyle dlugo, ze zona zakochalaby sie w nim i odeszla. Moze tak by bylo latwiej, bo nie musialbym podejmowac trudnych decyzji. Ale skoro juz romans wydal sie i skoro juz zona zerwala z kochankiem i zadeklarowala, ze chce ze mna byc, to dalem jej szanse. Ale jezeli zobacze, ze znowu mnie zdradza albo jezeli bede czul, ze nie umiem wybaczyc - zerwe.

Dzięki Ci Panie Boże, ze mam w domu prawdziwego mężczyznę a nie pipkę... Ja się powoli zaczynam nie dziwić kobietom, ze szukają mocniejszych wrażeń... ale musi się z Ciebie nabijać z kochankiem, ze wierzysz w tą bajkę z zerwaniem

Jestem "pipka" tylko dlatego, ze dalem ostatnia szanse zonie?