sprawdzanie to tez zdrada ?

napisał/a: Monini 2009-03-11 12:32
ika116, wspolczuje. Trzymaj sie.
napisał/a: rumford 2009-03-11 23:44
Ika116:

Jestem całym sercem z Tobą! Wiem, że trudno radzić sobie ze sobą w takich chwilach. Dlatego zaglądam tutaj. Czytam wszystkie opinie, pokrewne tematy i dochodzę do wniosku, że wcale nie jesteśmy jacyś wyjątkowi w tym wszytkim. Jest nas tutaj więcej i każdy dorzuca parę groszy. Mnie osobiście lepiej na duchu, ze świadomością, że mogę o tym pisać/rozmawiać.

Nie jestem na tyle silny aby to samemu zakończyć ... szkoda, taka "ciota" ze mnie.

2 dni temu żona obchodziła urodziny: Przychodzę z pracy - róża we flakonie, w kuchni wyciągnięty korkociąg z korkiem. Zona mówi, że była u niej koleżanka (notabene ta koleżanka nie pije wina podczas postu (w ogóle!!!) i jest cholernie szczera + generalnie widzę po żonie kiedy mnie kłamię) - pytam się koleżanki, "jak tam imprezka urodzinowa z moją żoną?" - okazuje się, że koleżanki wtedy w ogóle nie było w mieście .... smutne ... Na to wszytko żona mi mówi, że chciała tylko sprawdzić jak się zachowam, czy ją sprawdzę, czy jej zaufam. Nikt u niej nie był, a róże sobie sama kupiła ... właśnie szczeliła focha na tą całą sytuację, że się czepiam, nie potrafię zaufać i widzę tylko jedno, że "Ty (czyli ja) zawsze jestem idealny i nie widzę nigdy jak ją traktuję."

Normalnie człwieka [Mod: pip-pip] w takich chwilach ... tylko nie wiem dlaczego; że ja mam taką psychikę [Mod: pip-pip] niewierząc ....


Po takim wieczorze człowiek ma dość życia ... dobranoc!
napisał/a: Magdalena32 2009-03-11 23:59
rumford napisal(a):Na to wszytko żona mi mówi, że chciała tylko sprawdzić jak się zachowam, czy ją sprawdzę, czy jej zaufam. Nikt u niej nie był, a róże sobie sama kupiła ... właśnie szczeliła focha na tą całą sytuację, że się czepiam, nie potrafię zaufać i widzę tylko jedno, że "Ty (czyli ja) zawsze jestem idealny i nie widzę nigdy jak ją traktuję."


wiesz co ona nie jest normalna, wdaje się w romans, wie że Ciebie to boli że nie ufasz a mimo to jeszcze jakieś próby Tobie robi? daj sobie z nią spokój, szkoda Twojego czasu na taką osobę, kłamała wtedy kłamie i teraz pod głupimi pretekstami to ukrywając.
jak tak źle jej z Tobą to niech biegnie do tego ukochanego i tyle z nim będzie jej lepiej bo nie będzie jej sprawdzał.
napisał/a: Ulka121416 2009-03-12 00:11
Witam rumford,

Sprawdzić, zdecydowanie! Czytałam wszystkie Twoje posty i powiem Ci, że jest mi smutno, bo przypomina mi się jak ja to przechodziłam. Nie wiedziałam, że mężczyzna w momencie podejrzeń zachowuje się w taki sposób, podobny jak kobieta. Zdaję sobie sprawę, że podejrzewanie ukochanej osoby o zdradę to bardzo ciężka sprawa, ale zostałam zdradzona i podobnie się zachowywałam. Z jednej strony gdy coś wyczuwałam, mówiłam, że sobie wymyślam, że nakręcam się sama itd, czasami łapałam się nawet na tym, że usprawiedliwiałam go sama sobie. Czułam się okropnie, bo bardzo go kochałam, dalej za nim tęsknię. :( teraz jednak czuje się już lepiej, bo upewniłam się, że miałam rację. Byłam zdradzana i to od dłuższego czasu. Sprawdziłam to bardzo dyskretnym programem, który zapisuje wszelkie ruchy wykonywane na komputerze. Nie mogłam w to uwierzyć, bo ostatnie miesiące, zanim się upewniłam były takie fantastyczne, namiętne, on tak się starał, przepraszał często za swoje wcześniejsze zachowania, nawet nie miałam pojęcia, ze kłamie, po prostu patrzył mi w oczy, mówił, ze mnie Kocha, a jednak kłamał.
Mówię Ci to wszystko dlatego, ze musisz być czujny. Wiem, że Ci na niej zależy, że ją kochasz i chcesz ratować wasz związek, ale może powinieneś się upewnić tak jak ja i nie żyć w nieświadomości, oszukując samego siebie. A program, który dostałam polecam wszystkim, którzy tego potrzebują. Uważam, ze to nie jest nic złego jak sprawdzasz po to, by nie żyć w kłamstwie.

Pozdrawiam i życzę wytrwałości i odwagi.
napisał/a: sorrow 2009-03-12 08:50
Ulka121416 napisal(a):Nie mogłam w to uwierzyć, bo ostatnie miesiące, zanim się upewniłam były takie fantastyczne, namiętne, on tak się starał, przepraszał często za swoje wcześniejsze zachowania

To dość często spotykane zachowanie. Z jednej strony kochanka daje zdradzającemu dodatkową radość i chęć do życia, z drugiej strony sam ma pewnie jakieś wyrzuty sumienia. To często się kończy właśnie nagłym zespołem "dobrego i nawróconego małżonka" :).
napisał/a: dgw 2009-03-12 11:00
[code:1:64e7ff392f]Trzy lata naszego życia, to jedno wielkie kłamstwo. Gdy na jednej szali wagi była rodzina, dzieci, żona, dom, szacunek, honor, stabilizacja, a na drugiej szybki sex z kochanką, to jednak przeważyła ta szala z kochanką. Domyślam sie więc, że było tam tez uczucie, bo zaryzykował utratę wszystkiego :-( . [/code:1:64e7ff392f]

Powiem może w ten sposób:

to co napisałaś wyżej świadczy o tym ze on dokonał po raz drugi wyboru nie możesz dźwigać odpowiedzialności za dwoje. Chociaż człowiek nawet sam nie jest w stanie wiedzieć ile jest mu dane znieść.

Piłka jest po Twojej stronie.

Trzymaj się mocno i wyrzuć prochy, jeden kłopot wystarczy. Zamiast tego mały drink na zmianę z siłownią lub czymś podobnym. Unikaj bycia samej, choć domyślam się, że tego potrzebujesz.
napisał/a: BOGINS 2009-03-12 12:33
Rumford, nie wiem jak potoczy się twoja sprawa - do punktu w którym będziesz trwał nadal z żoną, czy też się z nią rozejdziesz. Sam widzisz że jest to do jakiegoś tam stopnia "zdrada", sam sobie ustal jakiego.
Tylko pamiętaj że według twoich słów: ona miała romans, okłamywała cię i dopiero w chwili kiedy to odkryłeś i zacząłeś rozmawiać przyznała się do tego. Z twoich kolejnych wypowiedzi wynika, iż jakoś wam się poukładało ale nadal ją sprawdzasz. Nagle ten "gnoj" przyjeżdża czy coś i twoja żona nagle się urywa, idzie gdzieś z kumpelami, po czym dowiadujesz się że facet wyjechał następnego dnia...
Hmm owszem możesz myśleć iż cię właśnie wtedy zdradzała z nim romansując.
Zastanawiam się czy jesteś osobą towarzyską. Mam wrażenie, ze jesteś jednym z wielu facetów, którzy lubili sobie siedzieć w domu razem ze swoją Panią, aż ona postanowiła wychodzić. Spodobało jej się to, ze może wyjść pobawić się a w domu będzie czekał mąż z kolacją i dzieckiem. W jakimś momencie możliwe że zaczęła dostrzegać w tobie nie męża, ale opiekunkę do dziecka, tak mi się wydaje. Założę się że sam nie wychodziłeś na podobne imprezy bez niej. Weź zaproponuj że idziesz z kumplami na dyskę, pewnie od razu się wkurzy.
Wydaje mi się, że po prostu przestałeś byc atrakcyjny - taki pies/kot domownik... no i teraz masz za swoje. Musisz się zmienić. nawet twoje rozmowy, fakt, iż za każdym razem ona niby kłamie, a ty spuszczasz uszy robi z ciebie ciepłą kluchę, która na wszystko przystanie, zgodzi się, ba najlepiej jeszcze da kasę. Kochasz ją? Spoko, zacznij się zmieniać, pokaż żonie, że dbasz teraz przede wszystkim o siebie, zacznij wychodzić, czasem spraw by była zazdrosna....
Musisz troszkę opisać siebie...jak ten was związek wygląda nacodzień.
napisał/a: Ulka121416 2009-03-14 20:16
Hej Wszystkim! Kilka dni temu pisałam o programie, który użyłam, by sprawdzić mojego ukochanego, już byłego :( Kilka osób pytało co to za program i było zainteresowanych jego użyciem. Postanowiłam poszukać, bo słyszałam, że można go kupić przez internet. No i znalazłam. To dokładnie to co ja dostałam od koleżanki. Stronka ma adres [Mod: pytać autorkę na PW]. Wiem, że wielu z Was już nie jest to potrzebne, bo już swoimi sposobami dowiedzieliście się :( ...najgorszego, ale może akurat komuś się przyda. Mi się przydało....niestety :( Mam nadzieję, że wielu z Was się nie przyda nigdy...trzymajcie się!
napisał/a: rumford 2009-03-21 22:06
Budujemy to co straciliśmy przez ostatni okres. Było na prawdę fajnie! Seks, namiętność - z mojej strony ufność. Na prawdę bardzo miłe tygodnie. Do czasu ..... :(

Co wy o tym myślicie:

Wczoraj przychodzę z pracy. Wszytko fajnie, tak jak od paru tygodni. Fakt od pewnego czasu Ona wyłącza na noc telefony. Na pytanie dlaczego - "bo nie chcę mnię denerwować przypadkowymi smsami, np. od mamy, koleżanki. Mam istnego fioła jeśli widzę, jak miga żonie telefon. Także wyłanczanie telefonu na noc - bo niby nie chcę mnie denerwować i wprowadzać w niemiły nastrój - OK. Chcę podkreślić, że na prawdę minęło parę przyjemnych tygodni. Wczoraj przychodzę z pracy .... rozbieram się i siadam przy stole. Na stole leży telefon, ja rzucam okiem na ten telefon, bo leże zaraz obok mnie i widzę tekst wpisany:

" To ja bym CIę wykończyła, to ja bym była na górze .... " więcej nie widzę, bo tyle mieści sięna wyświetlaczu " W ramach wyjaśnienia "wykończyć" w naszej nomenklaturze znaczy doprowadzić do orgazmu ....

Oblewa mnie zimny pot, ciśnienie skaczę jak szalone ... mówię Jej co to ma być ... Ona w sekundzie łapie telefon i zaczyna się tłumaczenie, że ten sms miał być do mnie, ale nie zdążyłą wysłać. Od razu zaczyna się denerwować na mnie jak jej mogę nie wierzyć. Ze starała się bardzo. Ze nic się nie zmieniłem dalej nie jej nie ufam, a Ona się tak bardzo starała. (Rzeczywiście było bardzo miło ostatnio). Ja mówię jej wprost, że nie wierzę, a dlaczego. W tym dni nie było mowy o żadnych pikantnościach w smsach/rozmowie itp. Jeśli zwrócimy uwagę na styl wypowiedzi to ewidentnie jest to odpowiedz na coś ... na coś co w tym dniu i wczęsniej nie pisaliśmy stak do siebie. Wiec to NIE MOGŁO BYC DO MNIE!!!.

Zona po minucie strzela focha (bo jej nie ufam, jak mogę ją posądzać o to, że poczyuła się jakby miała TO robić z każdym na około) i wychodzi z domu. Wraca po pół godzinie i utrzymuje swoje zdaznie.

Znowu wyszedlem na tego złego tym razem, bo ten sms miał być do mnie, ale jakoś dziwnie nie wysłała go. Ja kompletnie Jej nie wierzę. Widząc tego smsa jak bym dostał kopa między nogi. Zawaliło mi się wszytko nad czym budowałem zaufanie do żony. A Ona obstaje, że jak ja mogę w ten sposób o niej myśleć, że jak po tym wszystkim jak między nami było ostatnio mogę coś takiego pomyśleć ...

Czy człowiek może być aż tak zakłąmany, zły ..... Od końca ich (niby) romansu minęło ze 2 miesiące. Od paru tygodni urwali (podobno) zupełnie kontakt. Czy ja jestem taki popierdzielony i chory, czy ... sam już nie wiem ....

Właśnie załamał mi się świat .... Ona nawet nie chciała tego jakoś załgodzić, powiedzieć kochanie, bardzo CIę kocham to nie jest tak jak wygląda, naprawdę to miało być do Ciebie (i tak bym nie uwierzył - bo sms był napisany w taki sposób że nie da się tego wytłumaczyć), Ona wkurzyła się tylko na mnie za tą sytuację, za mój brak zaufania.

Dobijające jest życie .....
napisał/a: ~gość 2009-03-21 22:30
rumford napisal(a): Czy człowiek może być aż tak zakłąmany, zły .....


Zdziwiłbyś się.

Sprawdzanie zawsze o czymś świadczy - albo o naszych problemach wewnętrznych albo o tym że partnerowi nie powinniśmy tak do końca ufać. Jeśli upokarzaniem dla niej było sprawdzanie jej komórki i innych ,to może powinna sobie wyobrazić czym byłoby dla niej gdybys poszedł do łóżka z inną kobietą po czym nazywając ją "mistrzynią seksu".

Wróćmy do tematu. Opierając się na Twoich opisach to może wyglądać tak:
Zachowanie Twojej żony nie wskazuje na nic dobrego, jesteś dobry ,wierny i dalej przy niej siedzisz, do tego jesteś jej żywicielem i zapewniasz stałe miejsce pobytu, wiec kłamie jak tylko może żeby uratować to co ma, z resztą kochanek to taki dosć niepewny towar ,nie koniecznie musi ją utrzymywać, ale jego bardziej pożąda(wystarczą odpowiednio sformułowane słowa i znajomość psychiki kobiecej na jak najbardziej podstawowym poziomie), wiec żeby się zabawić czasami się urywa.
Sam pisałeś że żona jest typem człowieka który uważa że czasami lepiej nie mówić prawdy. Stąd żeby zataić prawdę będzie wrzeszczeć ,szarpać grać Ci na wyrzutach sumienia byle tylko się uniewinnić. To jest taki agresywny sposób by się oczyścić z grzechów przed innymi, mając jeszcze zaniżoną samoocenę i uraz po jej wybrykach, jest dość trafny i celnie w Ciebie uderza.
Co do tych namiętnych nocy ,nasunęło mi się podejrzenie czy ona nie zaszła w ciążę i nie próbowała tego ukryć,ale to nie musi być oczywiście prawda, jednak coś napewno ukrywa.
Zacznij przedewszystkim być stanowczy , koniec tego epizodu "jestem małą dziewczynką i każdy mój kaprys musi zostać spełniony" chyba że chcesz jej matkować dalej, ale to niczego nie da ,ani nie pozwoli Ci poczuć się lepiej i poczuć władzę nad własnym losem ,ani tymbardziej nie uratujesz swojego związku. Zacznij respektować to co ze zwiazku Ci się należy, a od niej zachowania dojrzałego.
napisał/a: ~gość 2009-03-23 06:51
rumford napisal(a):
Właśnie załamał mi się świat .... Ona nawet nie chciała tego jakoś załgodzić, powiedzieć kochanie, bardzo CIę kocham to nie jest tak jak wygląda, naprawdę to miało być do Ciebie (i tak bym nie uwierzył - bo sms był napisany w taki sposób że nie da się tego wytłumaczyć), Ona wkurzyła się tylko na mnie za tą sytuację, za mój brak zaufania.

Dobijające jest życie .....


W mojej ocenie Twoja żona dopuszcza się zdrady tzw. świadomej - która jest odskocznią od codzienności, jednym z punktów dnia, zdradzająca "urozmaica" w ten sposób nudne, ustabilizowane życie w małżeństwie, które nie przechodzi kryzysu, ale nie jest też szczęśliwe.

Zdrada wkalkulowana jest w terminarz - w poniedziałek ona chodzi na angielski, we wtorek na basen, w środę do kosmetyczki, w czwartek i co drugi weekend do kochanka, itd.

Ona wraca ze spotkań z kochankiem zrelaksowana, uśmiechnięta i pachnąca ( spermą ) z "naładowanymi" akumulatorami gotowa wyznać, że Ciebie kocha, a ty wszystko psujesz. Przecież ona nie robi ( swoim zdaniem ) nic złego, ona nie traktuje kochanka jak ukochanego, ale "tylko" jak bzykacza - do relaksu.

Ona kocha tylko Ciebie, pozostawiając Ci rolę dobrego męża, takiego misią, który niczego nie podejrzewając ma wychowywać dziecko spłodzone przez kochanka.

Poza rozwodem nie widzę wyjście z tej sytuacji, gdyż Twoja żona zamierza tkwić w tym układzie przez długie lata.
napisał/a: rumford 2009-03-23 08:55
Czy człowiek może być aż taki ....