tesciowa rozbila malzenstwo???
napisał/a:
Aniinka
2010-03-16 20:35
nie jest normalne!
oni wszyscy potrzebują pomocy! i nie wiem czy psycholog da radę... raczej dobry psychiatra by się zdał.
dziewczyna jest uzależniona od matki od jej decyzji, to taka chora miłość, ona ma wewnętrzne przekonanie, że bez mamusi nie da rady i tylko mamusia wie co dla niej najlepsze. lekarz pilnie wzywany!
napisał/a:
barbie26
2010-05-17 14:16
A co powiedziecie na to:
Ci którzy mnie już znają wiedzą że mieliśmy z mężem różne perypetie jest już dobrze ale ostatnio gdy był w szpitalu i oczywiście poraz setny chciał rozwodu powiedział o tym rodzinie więc jego mamusia niewiele myśląc wysprzątała cały dom starszą córke wywaliła na góre z rzeczami zabrała pralke i wogóle masakra jakaś bo jej synek odchodzi ode mnie i wraca do niej i to z samochodem jeszcze dodawała sasiadom!co za babsztyl inna matka wytłumaczyłaby mu że ma ze mna dziecko ze tak sie nie robi że szuka sie kompromisu tym bardziej że on jest ciężko chory a jak do tej pory sama sie nim opiekuje nawet do szpitala nie jeździła nie pomogła mi nawet przez chwile jeszcze nia musiałam sie zajmować.Naprawde wiele razem przeszliśmy a to babsko myślało że on tam wróci jak zamieszkał ze mną po 2 miesiacach znajomości a do niej nie miał ochoty jeździć wcale ja go zawsze wyciągałam.
Suma sumarum nie nawidze jej jak ona mogła być tak dwólicowa powiedzcie co mam zrobić mam ochote wcale z nia nie rozmawiać bardzo sie na niej zawiodłam bardzo a myślałam że jest po mojej stronie
Ci którzy mnie już znają wiedzą że mieliśmy z mężem różne perypetie jest już dobrze ale ostatnio gdy był w szpitalu i oczywiście poraz setny chciał rozwodu powiedział o tym rodzinie więc jego mamusia niewiele myśląc wysprzątała cały dom starszą córke wywaliła na góre z rzeczami zabrała pralke i wogóle masakra jakaś bo jej synek odchodzi ode mnie i wraca do niej i to z samochodem jeszcze dodawała sasiadom!co za babsztyl inna matka wytłumaczyłaby mu że ma ze mna dziecko ze tak sie nie robi że szuka sie kompromisu tym bardziej że on jest ciężko chory a jak do tej pory sama sie nim opiekuje nawet do szpitala nie jeździła nie pomogła mi nawet przez chwile jeszcze nia musiałam sie zajmować.Naprawde wiele razem przeszliśmy a to babsko myślało że on tam wróci jak zamieszkał ze mną po 2 miesiacach znajomości a do niej nie miał ochoty jeździć wcale ja go zawsze wyciągałam.
Suma sumarum nie nawidze jej jak ona mogła być tak dwólicowa powiedzcie co mam zrobić mam ochote wcale z nia nie rozmawiać bardzo sie na niej zawiodłam bardzo a myślałam że jest po mojej stronie
napisał/a:
KasiaKubus
2010-05-17 15:26
Witaj,
To zdecydowanie nie jest normalna sytuacja ...Oni wszyscy tak jak to ujęła Aniinka i reszta forumowiczów potrzebują pomocy...
Zastanawiam się tylko na d jednym skoro twoja koleżanka ma problem dlaczego sama o tym nie napisze??Czy mimo narzekań nie jest jej z tym dobrze,wygodnie??
Co więcej napisałabym że mama ją w tym utwierdza(uzależniła ją od siebie) że sobie nie poradzi itp
Robiąc jej tym samym nie samowitą krzywdę bo jak jej zabraknie to może być problem...
Chora miłosć w jedną i drugą stronę...
To zdecydowanie nie jest normalna sytuacja ...Oni wszyscy tak jak to ujęła Aniinka i reszta forumowiczów potrzebują pomocy...
Zastanawiam się tylko na d jednym skoro twoja koleżanka ma problem dlaczego sama o tym nie napisze??Czy mimo narzekań nie jest jej z tym dobrze,wygodnie??
Co więcej napisałabym że mama ją w tym utwierdza(uzależniła ją od siebie) że sobie nie poradzi itp
Robiąc jej tym samym nie samowitą krzywdę bo jak jej zabraknie to może być problem...
Chora miłosć w jedną i drugą stronę...