To także mnie dotknęło

napisał/a: Lorka 2008-02-18 16:08
Pawelcio, na poczatek - bardzo ci wspolczuje, na pewno jestes wspanialym czlowiekiem i zaslugujesz na szczescie. I na pewno je znajdziesz, bo szczesliwi sa ci, ktorzy potrafia kochac i dawac.

Mysle, ze problem tkwi gleboko w twojej (bylej) dziewczynie. To moga byc bardzo skomplikowane sprawy emocjonalne, psychiczne, z ktorych moze nawet ona nie zdaje sobie sprawy. Moze mimo ze miala wszystko, akceptacje, milosc, oparcie, podswiadomie potrzebowala udowodnic sobie, ze potrafi wzbudzic zainteresowanie w kims innym. Moze gdzies w niej tkwi jakis uraz, jakies kompleksy, jakas potrzeba pokazywania, przede wszystkim sobie samej, ze jest atrakcyjna. To oczywiscie jej nie usprawiedliwia.

Wierze, ze podejmiesz sluszna decyzje. Pozdrawiam
napisał/a: nina52 2008-02-19 12:47
Witam. Myślę że to iż chcesz dać sobie chwile spokoju to bardzo dobrze. Widzisz ja byłam w takiej samej sytuacji tylko że winny był on. Czasem myślę, że może za mocno się starałam. Nawet jak ma się wiele pięknych wspomnień to trudno zapomnieć i przestać myśleć o zdradzie. Zawsze wraca to że był ktoś inny i już nic nie jest takie same. Pozostaje ból i zawiedzione nadzieje. I pytanie czy popełniłam błąd? Czy za mocno kochałam? Ale te pytania pozostaną na zawsze bez odpowiedzi.