Totalny brak uczuć po zdradzie

napisał/a: emma1 2009-12-02 19:26
N ie możesz dać sie ogłupić swoim emocjom. Na siłę nie chcesz dopuscić do siebie mysli, że ona jest nieuczciwa, że to co robi jest nie w porzadku wzgledem Ciebie. Ja długo siak oszukiwałam, nie chciałam przyjąć do wiadomości, że sama siebie nie szanuję przymykajac oko na zachowania męża. Wydaje Ci się, ze z Toba jest coś nie tak, że sobie coś wyobrazasz .. a emocje, wściekłość, nienawiść tłumią myślenie.
Myśl! Myśl trzeźwo, odrzuc uczucia. Rozum musi wziąć górę. Myśl trzeźwo i logicznie. wiem, ze to co sie dzieje baaaardzo boli i wyniszcza, ale myśl. I bądź zdecydowany. Postaw warunki, ultimatum. Nie pozwól aby oni dręczyli Ciebie dalej. Bądź nieugięty. Albo, albo. Żadnego kompromisu. Twoja zona ma zadbać o to abys Ty czuł się spokojny, ze nie utrzymuje zadnych kontaktów z tamtym. Jak nie chce tego zrobić tylko Cię dręczyć, to powiedz, że nie będziecie mogli byc razem. Ty nie jesteś zabawką, ani marionetką. Ma Ci okazywać szacunek i nie dawac powodów do cierpienia.
napisał/a: mariaelena 2009-12-02 21:34
“I właśnie wspomnienia wróciły znów zimno nienawiść i wszystko co najgorsze mimo tego, że było to już dawno. ... Sam się dziwię, że jedna osoba może tak wyprowadzić z równowagi.”

“Dla mnie już nie jest wielkim zagrożeniem przyjmuje to jakos całkiem spokojnie że mogłoby znów cos między nimi się wydarzyc.”

Ta nowa sytuacja Skrzacie pokazała, że jednak tak całkiem znieczulony nie jestes – jest w tobie złosć i wsciekłosć za tamtą dawną sytuację i wystarczy “ta” osoba, żeby te uczucia ujrzały swiatło dzienne.
W drugiej wypowiedzi już sobie przeczysz, że własciwie to Ciebie już nie rusza – to twoja oficjalna wersja (mechanizm samooszukiwania) podejscia do sytuacji, której przeczy jednak twoja rzeczywista reakcja na spotkanie z kochankiem żony.

Pisałes, że dość masz porad bezwzględnie podchodzących do sprawy ludzi... Często ludzie bardziej szukają potwierdzenia i aprobaty swojego stanowiska, a ktos patrząc z boku widzi całkiem inaczej sytuację, jest obiektywny, nie podchodzi emocjonalnie.
Nie wiem co też Ci psychologowie wyrządzili próbując pomóc... Ja widzę to tak – pewne mechanizmy psychologiczne dotyczą nas jak prawa fizyki, funkcjonujemy dobrze nie zdając sobie z nich sprawy. Jak zdarzy się jakies załamanie, trudna sytuacja to tak jak upadek, żeby wstać trzeba te różne oddziaływania zrównoważyć. Psycholog może Ci wskazać jak (tak jak fizyk mógłby dać teoretyczną instrukcję wstawania), ale wstać musisz samodzielnie.

Wracając do sytuacji z przeprowadzką kochanka, smsami, rozumiem, że do tej pory nie wyszło, że żona Cię okłamuje. Być może oni oboje rzeczywiscie są już tylko na koleżeńskiej stopie i wyparowały z nich dawne emocje. Zdecydowanie nie wyparowały one z Ciebie... znieczuliłes się i dlatego tak dziwnie funkcjonujesz – ani cierpiąc, ani się ciesząc (tak jak obraz czarno-biały nie pokazuje barw i ciepłych i chłodnych).
Wiele rzeczy już przemyslałes i chyba nie szukasz rad... Czasem w wątpliwych sytuacjach dobrze zdać się na zdrowy rozsądek i trochę zdrowego egoizmu.

Pozdrawiam