witam wszystkich-pomozcie

napisał/a: martyna88 2009-04-14 12:45
niewiem czy dobrze wszystko zrobilam na tym forum ale robie to pierwszy raz(
mam chlopaka z ktorym jestem 5 lat mamy dziecko synka 2-u letniego.problem moj polega na tym iz niemozemy sie dogadac z tym jak np.jestesmy na goscinie z synkiem i ja juz chce jechac do domu bo widze ze nieodpowiednie towarzystwo lub syn jest zmeczony,jest pozno a moj chlopak mimo ze obiecal mi ze jak juz bede chciala jechac to odrazu jedziemy robi na odwrot tz.ja jestem juz gotowa a on mowi to jedz a ja za 30 minut bede,ja jestem w domu go niema jeszcze i co sie okazuje niebylo go na noc bo niby wypili jeszcze i zasnął.z niecaly rok temu mielismy przerwe miedzy nami na 4 miesiace ja bylam u matki za granica z dzieckiem a on zalozyl mi sprawe o miejsce pobytu dziecka.ja mu o alimenty potem o ograniczenie praw rodzicielskich mialam do tego duze podctawy i duzo osob mi mowilo ze dobrze robie.potem dalam mu szanse ale dalej jest to SAMO.Mowi ze kocha mnie ale zastanawiam sie czy on wie co to znaczy kochac...?!on ma 23 lata a ja 21.niedosc to zdaza sie tez tak ze w towarzystwie ale najczesciej w domu jak sie pokucimy wyzywa mnie wulgarnie.co mam robic dluzej tego nie wytrzymam jak go zmobilizowac czy cos aby wracal ze mna do domu a nie dalej pil?pomocy
napisał/a: kongas 2009-04-14 13:27
Twój facet chyba nie dojrzał jeszcze do tego zeby być głową rodziny. Wydaje mi się, że zwyczajnie każde z Was zupełnie inaczej rozumie "Kochać". Cięzko poradzić coś mądrego bo tu chyba trzeba wybrac mniejsze zło. Zastanów się jak dla Ciebie będzie lepiej. Ludzie, bzdurnie - moim zdaniem, że dziecko powinno mieć dwóch rodziców:
1. Dzieci uczą się do rodziców, i od nich uczą się tego jak traktować innych ludzi (w tym też później swoich rodziców).
2. To nie jest przyjemne i budujące słuchać i patrzeć jak Twoi rodzice ze sobą "walczą", i ciągle się kłócą...
Dziecko powinno mieć dobre warunki do dorastania i kształtowania swojej osobowości co nie jest jednoznaczne z tym ze rodzice żyją ze sobą....

Ale jak mówisz on ma 23 lata, może niedługo dojrzeje, potrzeba mu tylko jeszcze trochę czasu. Może być różnie tak naprawdę, i to Ty musisz podjąc decyzję. Postaraj się z nim pogadać na ten temat.
napisał/a: merynosek 2009-04-14 13:30
Trudna sprawa... Ja bym długo nie wytrzymała z takim człowiekiem...
napisał/a: ola_miko21 2009-04-14 13:31
Czy ty go kochasz??
Ja bym sie chyba nie zastanawiala nad mobilizacja jego powrotow do domu z Toba tylko zaczela intensywnie myslec nad ulozeniem sobie zycia bez niego...on jest chyba malo odpowiedzialnym facetem. Tak to juz w zyciu jest albo imprezy albo pieluchy...zawsze istnieje mozliwosc podzialu obowiazkow ten wekeend ide ja w ten ty....oczywiscie idealnie, jesli ma sie z kim dziecko zostawic i wychodzic razem.
Powodzenia!
napisał/a: Joann81 2009-04-14 16:47
Mysle ze to typ faceta ktory nigdy nie dojrzeje do tego zeby byc glowa rodziny i zawsze bedzie lubial poinprezowac. Jak sie teraz klocicie to pozniej bedzie jescze gorzej. Faceci sie nie zmieniaja chyba ze na gorsze, a jak na lepsze to tylko na jakis czas, a potem powracaja do swojej natury.
Ja tez mam problem z chopakiem (podobny ja ty) i tez nie wiem co zrobic. Wiem ze on sie nie zmieni i ze zwsze bedzie imprezowal( on ma 32 lata), ale jest mi trudno podjac decyzje, bo juz mam swoje lata i nie chce byc sama. Dobra decyzja to isc na przod i zacząc cos dzialac a nie probowac naprawiac cos co jest prawie niemozliwe do naprawienia. Masz o tyle dobrze ze jestes mloda i masz mnostwo czasu na znalezienie kogos kto cie doceni i bedzie ciebie szanowal.
napisał/a: martyna88 2009-04-14 22:20
dziekuje wam wszystkim za te bynajmniej duchowe,psychiczne wsparcie. joann81 rozumiem Ciebie rowniez skoro masz ten problem ale nic straconego przed toba z mojego punktu widzenia poco masz sobie truc nerwy i chudnac w oczach np.
napisał/a: martyna88 2009-04-14 22:23
ola miko21 masz rowniez racje na scislosc mielibysmy z kim zostawic dziecko tylko jak yssie czula np. jak jest gromada jego kumpli pijanych nacpanych i niema zadnej znajopmej bo nikt z nich niemoze bo niemaja dzidzi z kim zostawic.....???wole zrezygnowac
napisał/a: martyna88 2009-04-14 22:37
ALE POWIEM WAM CO DZIS ZROBLAM DZIEKI MOJEJ DOBREJ przyjaciułce poszlam do przychodni od uzaleznien!powiedzialam o wszystkim takiemu panu i podnioslo mnie to na duchu strasznie pomoglo mi...opowiedzialam mu o wszystkim i ten pan swierdzil iz skoro on pije w taki sposob i w takich ilosciach w dodatku z takim towrzystwem i nie martwi sie o nic to zebym ja powiedziala mojemu partnerowi o tym sotkaniui rowniez go naklonila do tego, powiedzialam mu z gory ze jest to niemozliwe ze napewno sie niezgodzi wiec zaproponowal mi napisanie prozby taki wnoisek o to by sie u nich lezyl jakby.... tz.dostanie wezwnie ze ma sie stawic ja jako wnioskodawczyni rowniez dostane wezwanie skoro on nie stawi sie to ja mam przyjsc i pojde potem dostanie drogie wezwanie i jak znowu sie niestawi to doprowadzi go policja podobno alkoholicy i inni ktorzy majua problemy nawet z narkotykami łamia sie i zaczynaja terapie.mam nadzieje ze to cos pomorze dam rade tyle wytrzymalam to jeszcze troche zniose yego wszystkiego.tera ide 22.04.09 do pani ktora zajmuje sie partnerkami tych mezczyzn i zobacze co mi powie podobno mowi otym jak rozmawiac i reagowac na takie zaCHOWANIE TAKIEGO FACETA JAKIM JEST MOJ. trzymajcie kciuki i dziekuje za wasze zdanie na ten temat.pozdrawiam gorąco
napisał/a: martyna88 2009-04-14 22:40
napiszcie czy dpobrze zrobilam idac do tego pana terapeuty?>>>czy to cos pomoze?>>>
napisał/a: Ankaaaa 2009-04-14 23:16
bardzo dobrze zrobilas, to na pewno. ale czy to cos pomoze? jak ktos jest uzalezniony od czegokolwiek to najpierw musi sobie z tego zdac sprawe.musi miec motywacje i dobre checi do zmiany.musi docenic to, co ma i wiedziec, ze to moze stracic.
sluchaj tego terapeuty- na pewno sie na tym lepiej zna niz my tutaj.a czy to cos pomoze- zobaczysz.
napisał/a: martyna88 2009-04-17 06:53
napomknełam mojemu partnerowi ze tam jest naprawde fajnie i przyjaznie i ze to nic nie kosztuje co go najbardziej ciekawilo...heh teraz znowu jest miedzy nami ok ale oczywiscie piwko pije ale tylko jedno wieczorem sama jestem w szoku ze 1 a nie pare butelek.
napisał/a: claudiaa 2009-04-17 08:40
musze się wypowiedzieć bo tak sobie myślę....
słuchajcie dziewczyny. Chłopak jak to chłopak wypić sobie może. Dlaczego nie? Nie awanturuje się przecież (mówiłaś że czasem poprzeklina na ciebie). Moim zdaniem bardzo źle że poszłaś do jakiś tam przychodni. Robisz ze swojego męża debila, alkoholika, rujnujesz mu godność. Pomyśl - jak Ty byś się czuła gdyby twoj mąż zgłosił cię u jakiś lekarzy bo sobie wypijesz w dzien kilka piw? Mam znajomą która też tak latała bo z dupą nie wiedziała co ma zrobić i męża swojego chciała leczyć tak jak ty swojego chłopaka i co? dzisiaj mąż nie może jej tego wybaczyć, splamiła mu całą godnośc. Oboje teraz się nienawidzą. Takich rzeczy się nie robi. Jak nie odpowiada ci jego tryb życia to daj z nim spokój sobie, nie lataj po lekarzach! nie rób sobie i jemu wstydu dziewczyno. W necie pełno jest opisanych sytuacji jak radzić sobie z alkoholem, przecież on nie jest jakiś narkoman pod tym względem. Usiądź, porozmawiaj z nim w cztery oczy, że to cie boli, że tak nie chcesz bo i dla niego to będzie lepiej. Powiedz że boli cię gdy przeklina na cibeie, nie życzysz sobie by robił to kiedykolwiek. Zadaj mu pytanie czy chcialby abys powiedziala na niego jakieś przekleństwo? nie byłoby mu źle? Rozmowa jest najważniejsza, a jeśli u ciebie ona nie przynosi skutków, rozejdźcie się.