Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Wkurzają mnie nawyki ukochanego, jestem obrażalska i płacze

napisał/a: goździk 2009-01-19 22:18
Witam serdecznie.... mam nadzieje,że znajdzie sie ktos kto pomoze mi w moich cierpieniach :(

Otoz jestem w zwiazku ponad 4 lata... wszystko byloby cudownie, gdybym nie byla taka jaka jestem.... moze podam swoje zachowanie w punktach :

1. jestem chorobliwie zazdrosna, potrafie sama sie okaleczac z nerwow gdy tylko pomysle, ze moj narzeczony gdziekolwiek spotka lub pomysli cos o ladnej dziewczynie... ( On nie daje mi powodow)...

2. ciagle chce aby on zachowywal sie tak jak ja chce- zasmial sie z tego co mowie, przyznal mi racje, niemal kazda jego odwrotna reakcja, ktora jest wbrew moim oczekiwaniom powoduje u mnie smutek, placzliwosc z kolei ciesze sie jak dziecko gdy jest taki jaki chce zeby byl;/

3. strasznie sie na niego obrazam jesli zaistnieje sytuacja jaka opisalam powyzej :(


4. co mnie w nim wkurza... glupoty wydawac sie by moglo..... kurcze musze sama sie wyzalic przed soba...

- ciagle oglada w tv to co on chce, ja nie mam nic do gadania;/
- wkurzaja mnie niektore jego odzywki co normalnie przyprawia mnie o taaakie nerwy:(
- czesto woli komputer niz mnie

przepraszam was ze pisze takie glupoty, ale bardzo go kocham i dlatego jestem zalamana sama soba, swoim dziecinnym zachowaniem, obrazalstwem, placzem.... nie wiem jak sobie pomoc..... bylam kiedys u dwoch psychologow ale onia powiedzieli cos co mnie totalnie dobilo: ze moze on nie jest dla mnie..... a ja wlasnie nie wyobrazam soebie zycia z innym! i chce tylko jego w moim zyciu... tylko jak mamy sie dotrzec? jak nie byc taka nerwowa? zazdrosna? placzliwa....? i co najwazniejsze kochani...... jak przestac zwracac uwage na takie glupoty: ze on ma inne zdanie lub jakies jego zachowanie, nawyki, gadki nie podobaja mi sie? :( Prosze was o pomoc i z gory dziekuje mam prawie 25 lat a widzicie co sie ze mna dzieje :(
napisał/a: teekanne 2009-01-19 22:56
Postaram sie choc troche pomoc, choc od razu zastrzege, ze jestem jeszcze osoba bardzo mloda i nigdy nie pozostawalem w zwiazku tak dlugo jak Ty.


Punkty 1,2,3 wydają się byc dla mnie objawami tzw. osobowości zależnej (ang. dependent personality). Po przeczytaniu Twojego postu rozwiązanie tej trudności powinno się stac Twoim naczelnym wyzwaniem. Chorobliwa zazdrosc (prowadzaca do samookaleczenia?!) moim zdaniem wywodzi sie z jednego z dwoch źródeł:

a) brak zaufania do partnera - jeśli nie udało się Wam jeszcze zbudowac zaufania, to nie swiadczy dobrze o waszym zwiazku; chyba, że to On je kiedys nadwerezył (a piszesz, ze nie ma powodow do zazdrosci).

b) brak poczucia wlasnej wartosci. Jest to temat szczegolnie trudny, ktory powinien wiazac sie z odpowiedzia na takie pytania jak: "Jaki jest sens mojego zycia?". "Co jest moja pasja?" "Dokąd zmierza MOJE, nie nasze zycie?". Według mojej obserwacji pojawia sie coraz wiecej par, w których jedna osoba oczekuje od partnera - swiadomie lub nieswiadomie - że ta wypełni pewną pustkę EGZYSTENCJALNĄ zamiast EMOCJONALNEJ w ich życiu. Nie można przecenic destrukcyjnego wpływu takiego myślenia. Prowadzi do do uzależnienia na zupełnie nowym, niezdrowym poziomie. Zaufaj mi, ludzie czuja takie rzeczy i zaczynaja je wykorzystywac.

Jeżeli piszesz, że złości Cię, kiedy Twój partner nie zachowuje się tak, jak tego oczekujesz, szczególnie "pachnie" mi to przypadkiem b). Może nie oczekuj od Niego wiecej, niż powinien Ci dac? To tylko Twój ukochany, nie ideał, klon, niewolnik, Pan Bóg ani tatuś.
Zaskakuje mnie to, że psychologowie poinformowali Ciebie, ze może to nie człowiek dla Ciebie - mnie to pachnie fuszerką i zbyt powierzchownym podejściem do sprawy. Nie znam Twojego partnera, ale wydaje mi się, że rozwinięcie swojego własnego życia wpłynie bardzo pozytywnie na własną relację. Jeżeli znajdziesz grupę równieśniczą lub pasję, która podniesie Twoje poczucie wartości, przestaniesz czuc się tak zazdrosna (bo Twój Ukochany przestanie byc Twoja Alfa i Omega). Z drugiej strony, niewykluczone, ze On, wyczuwszy zmianę, kiedy zauważy, że stałaś się pewniejsza, sam poczuje się nieco zagrożony i zacznie się starac (w przypadku "gnuśnych facetów" - zbawienne dla zwiazku! )


Co do punktu 4... Nie przesadzajmy. Nikt nie pasuje do siebie w stu procentach, porozmawiaj z Nim szczerze o tym, co Cię denerwuje i postaraj się tak tego nie przeżywac. Jesli się kochacie, wytrzymacie nawet z komputerem, telewizorem i jeszcze innymi problemami na glowie.

Z góry przepraszam, jeśli brzmię protekcjonalnie lub uszczypliwie. Pisząc tego posta mam tylko dobre intencje
napisał/a: ~gość 2009-01-19 23:26
Może masz coś z hormonami ?
napisał/a: Zakk 2009-01-19 23:28
goździk napisal(a):
1. jestem chorobliwie zazdrosna, potrafie sama sie okaleczac z nerwow gdy tylko pomysle, ze moj narzeczony gdziekolwiek spotka lub pomysli cos o ladnej dziewczynie... ( On nie daje mi powodow)...
2. ciagle chce aby on zachowywal sie tak jak ja chce- zasmial sie z tego co mowie, przyznal mi racje, niemal kazda jego odwrotna reakcja, ktora jest wbrew moim oczekiwaniom powoduje u mnie smutek, placzliwosc z kolei ciesze sie jak dziecko gdy jest taki jaki chce zeby byl;/
3. strasznie sie na niego obrazam jesli zaistnieje sytuacja jaka opisalam powyzej :(
4. co mnie w nim wkurza... glupoty wydawac sie by moglo..... kurcze musze sama sie wyzalic przed soba...


to ja może powiem inaczej; nie wyobrażam sobie życia z tak zachowującą się Kobietą. Może poprostu brak mi cierpliwości, chociaż mam jej sporo, a może zachowania tego typu są dla mnie męczące i nie byłbym w stanie wytrzymać ich na dłuższą metę.
Znam kilka par, gdzie laski zachowują się podobnie jak Ty...ciągłe zazdrości, kłótnie, fochy, obrażania itp.. Czasem na imprezie są w stanie pokłócić się kilka razy o takie pierdoły że on spojrzał się na inną, nie poparł jej zdania czy wypił 2 piwa bądź odszedł na chwilę od stolika pogadać z kumplem przy barze.
I zastanawiam się co tych gości trzyma z takim trudnymi laskami ( bo są takie, wiem z ich opowiadań). I dochodzę do wniosku że to musi być wielka miłość, mimo że takie zachowania mogą miłość utrudniać.
Więc Twój facet napewno bardzo Cię kocha, ale jestem pewien że takie zachowania też go męczą. Więc zaufaj mu, sobie i popracuj trochę nad sobą. Nie wiem jak, ale postaraj się, bo napewno warto.
napisał/a: ~gość 2009-01-20 07:40
goździk, u byle jakich psychologów chyba byłaś...

Ja radziłąbym Ci wybrać się do jakiegoś porządnego, bo sama raczej sobie z tym nie poradzisz. Ale najważniejsze, że zdajesz sobie sprawę z tego, co robisz.

Rozmawiałaś o tym ze swoim facetem?? Jak on to widzi?? Jak na to reaguje??

Przeważnie jest tak, że docenia sie coś po tym, jak się to straci... A tego chyba nie chcesz. Więc spróbuj jakoś to zwalczyć lub zminimalizować chociaż na początek.

U nas jest tak, że jak komuś coś nie pasuje, to dyskutujemy tak długo, aż dojdziemy do porozumienia. No i trzeba czasmi przymknąć oko na jakieś wady i nawyki, jeżeli całkiem nie da się ich pozbyć.
napisał/a: zakazanyowoc1 2009-01-20 09:15
heh, ja mam dokladnie to samo i wiesz to nie prowadzi do niczego dobrego. Daj jakis namiar to pogadam z Tobą o tym.
napisał/a: goździk 2009-01-20 11:10
Dziekuje wam wszystkim za odpowiedzi.... teekanne dzieki Tobie mam otwarte oczy na to ze moge miec takze osobowosc bordeline..... bardzo dziekuję, napisze sobie na kartce slowa ze moj kochany nie musi byc idealny i kazdy ma wady- bardzo wam dziekuje, dalo mi kopa tez fakt ze kto inny by nie wytrzymal ze mna..... tylko wiecie... czasem jest dzien, sa chwile kiedy jestem zawzieta i bronie sie przed swoimi wybuchami, a sa dni np. wczoraj kiedy zapomialam o swoim przyzeczeniu. Jest to strasznie trudne...... aha jeszcze jedno mowi sie ze po roku, dwoch czlowiek zaczyna widziec przywary bliskich osob i tak dalej... u mnie to wylazlo chyba dopiero teraz :) podam moj numer g 13186732


jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam!!!
napisał/a: katj 2009-01-24 19:26
.. to bardzo bliski mi temat, obrażanie się, tupanie nóżką i zarzucanie fochem jak coś nie jest po mojej myśli ..
Też miałam z tym problem i nadal mam , już coraz mniejszy. Radzę sobie z tym sama, ale dzięki chłopakowi, który mi ten problem uświadomił, dzięki wspólnym rozmowom i jego cierpliwości, zmieniam sie i zrobiłam już duże postępy. Myślę , ze dasz sobie radę, bo to zauważasz i chcesz to zmienic, a to ogromny krok do przodu.
napisał/a: tamara881 2009-08-24 23:54
teekanne, Cześć, trafiłam na Twoją odpowiedź, która okazała się byc bardzo pomocna i chciałam zapytać czy nie pomógłbyś i mi w podobnej sprawie... jeśli znajdziesz dla mnie chwile, prosze odpisz.
pozdrawiam
napisał/a: rastak 2009-08-25 01:02
kurde goździk, mam ten sam problem co Ty a raczej mam ten sam problem co Twój facet ... więc zapytam sie teekanne, słuchaj możesz się do mnie odezwać co ja miałbym zrobić ? jako facet ? wiem że pogadać ale brakuje mi siły już... dzisiaj mi zrobiła mega awanturę bo popatrzyłem kilka razy na tyłek kelnerki w barze... Ona uważa że interesują mnie inne dziewczyny a tak nie jest... co z tego sie popatrzyłem ... jak nawet przez myśl mi nie przeszło nic związanego z erotyką czy w ogóle cokolwiek... jestem facetem ... przecież to normalne że się popatrzę ale nic od niej nie chcę... powiedziała mi że jej były nigdy czegoś takiego nie zrobił... i że jak ona się ma czuć w takim momencie... no ma rację że nie za ciekawie ale to może mi szturchańca dać a nie pastwić się nade mną... tzn jej pastwienie polega na fochu ... a ja jestem dość czuły i szybko się rozklejam... ( taki troche facet bez jaj ktoś pomyśli) ale Ona jest dla mnie wszystkim... przez 8 lat brałem i robiłem złe rzeczy... dzięki niej jestem trzeźwy i jestem pożądanym obywatelem... zrobiłbym dla niej wszystko... Wiem że ktoś może powiedzieć że tego kwiatu jest pół światu ale ja mam to gdzieś ( pomyślicie że pieprzę głupoty bo jestem zakochany) tylko Ona jedna... byłem paru krótkich związkach i od razu mi przechodziło... o nią walczyłem i walczyłem ... i to jest jedyna dziewczyna która pokochałem i czuję że już nigdy żadnej nie pokocham... nie jestem osobą przeciętną potrafię dużo rzeczy zrozumieć tylko czasem nie potrafię zrozumieć jej ... chciałbym być silniejszy i móc pieprznąć czasami drzwiami jak Justynka przegnie ale nie potrafię... chciałbym żeby potrafiła zrozumieć słowo kompromis i zastosować je w życiu... napisze do Ciebie na pw jeszcze teekanne, i zostawię jakieś namiary no chyba że chcesz to zrobić tutaj to bardzo Cie proszę ...
napisał/a: kinia8906 2009-08-25 14:56
rastak napisal(a):a ja jestem dość czuły i szybko się rozklejam... ( taki troche facet bez jaj ktoś pomyśli) ale Ona jest dla mnie wszystkim...

To ze jestes czuły jest tylko wielkim plusem!!! Faceci którzy udają twardzieli mają panny ktore lecą na kase a Ci wrażliwi mają kobiety ktore kochają ich za to co w środku.Wiec nawet tak nie myśl! Co do jej zachowania...Musisz porozmawiać z nią o tym.Powiedziec jak jest i żeby wiedzioala jak jest ważna dla Ciebie.Moze o tym nie wie jesli tak reaguje?
napisał/a: sorrow 2009-08-25 15:27
kinia8906 napisal(a):Faceci którzy udają twardzieli mają panny ktore lecą na kase a Ci wrażliwi mają kobiety ktore kochają ich za to co w środku.

Przecież faceci, którzy udają twardzieli wcale nie muszą mieć kasy :), więc chyba nie zawsze akurat takie kobiety przyciągają. Z kolei ci wrażliwi dość często żalą się na forum, że dziewczyna (która kocha ich za to co w środku) zdradziła ich z twardzielem (za to co mają na zewnątrz) :).