Zdrada Zdrada Zdrada

napisał/a: alicjaXaa 2007-07-04 15:45
Wszyscy macie jakies problemy a przeciesz nikt wam nie kazal sie pakowac w te romanse, zdradzacie lub jestescie zdradzane bo takie jest zycie i nikt tego nie zmieni wiem z wlasnego doswiadczenia jestem zwiazana z zonatym facetem juz 3 rok i mam w d.....pie to ze jego zona siedzi sama i sie martwi co on robi widocznie go zaniedbala albo mu sie znudzila skoro zdradza a mi taki uklad odpowiada nie chce sie wiazac na stale a jak potrzebuje sie do kogos przytulic to poprostu dzwonie po niego. Duzo zwiazkow konczy sie zdrada to jest calkiem normalne czlowiek sie nudzi druga osoba wiec szuka czegos nowego jakiegos pocieszenia lub chociaz mlodszej kobiety zeby sie dowartosciowac. Zdrada byla jest i bedzie i pewnie tak zostanie i nikt tego nie zmieni!!!!!! pewnie teraz na mnnie naskoczycie jak ja moge tak piasac ale niestety to jest prawda!!!!!
napisał/a: Kredka 2007-07-04 15:54
Pewnie ze to jest prawda, ale w ta "prawde" wchodza takze uczucia tych kobiet, ktore tu pisza na tym forum. Po to ono jest zeby wlasnie mogly sie wyzalic i poradzic.
Ja nie bylam zdradzona ale bardzo wspolczuje tym kobietom ktore byly lub sa zdradzane.
A jakbym byla facetem to chcialabym miec taka laske jak Ty. Fajnie by bylo spac ze wszystkimi naokolo na dodatek jakby wlasna kobieta na to zezwalala. "No bo to takie normalne". Hehe. Powodzenia w zyciu osobistym:)
PS. Normalne takze sa wojny, pedofilstwo, morderstwa, molestowanie psychiczne badz seksualne, znecanie sie nad zwierzetami, terroryzm itd. Pomysl co by bylo, gdyby ludzie mysleli Twoim tokiem rozumowania.
Pozdrawiam
napisał/a: pyza 2007-07-04 16:01
myślałam podobnie dopóki samą mnie to nie spotkało, a Ty piszesz tak tylko dlatego, że tak naprawdę nikogo jeszcze nie pokochałaś, dlatego nie jesteś w stanie tego zrozumieć. pamiętaj tylko, że szczęścia nie buduje się na ludzkich łzach, bo to może obrócić się przeciwko Tobie. przecież możesz sobie znaleźć kogoś wolnego na takie spędzanie czsu jakie Ci odpowiada, chyba że w ogóle nie masz sumienia, bo, może to banalnie zabrzmi, zdrada naprawdę zajebiście boli, a jeżeli planujesz coś więcej z tym żonatym gościem, to nie łudź się, że Ciebie w przyszłości też nie będzie zdradzał! mam nadzieję, że nie będziesz musiała się przekonać, że to co piszę to prawda
napisał/a: alicjaXaa 2007-07-04 16:20
Nie martw sie pyza nie jest az tak zaangazowana w ten zwiazek i nie mam napewno zamiaru go psuc przez to ze jego zona cierpi prawda jest taka ze kazdy mysli o swoim tylku a nie czyims wiec mi jest dobrze tak jak jest i nie bede tego zmieniac. Oczywiscie sama osobicie nie chciala bym znalezsc sie na miejscu tej kobiety no ale niestety takie zycie!!!
napisał/a: niunia239 2007-07-06 13:09
nie byłas chyba jeszcze zakochana co?nie zal ci tej kobiety,bo nie rozumiesz co ona czuje.jak sama zostaniesz zdradzona,dopiero sobie uswiadomisz ze zle robiłas.a zkad wiesz ze zona go zaniedbała?moze to ty go kusiłas co?
napisał/a: jaania 2007-07-06 13:21
alicja-aa

przejrzyj sobie watek "Jestem kochanka" niby jest roznica ale i tak jestes ta druga...
napisał/a: Ankaaaa 2007-07-07 17:21
jak nikomu zycze ci alicja-aa zebys sie zakochala:) po prostu.a zycie Twoj bajeczny swiatopoglad na niewiernosc skoryguje:) a swoja droga zbyt pewna jestes tego, ze tak ci jest dobrze, i to sie nigdy nie zmieni:)
napisał/a: rudzielec5 2007-07-09 11:39
Ja też jesetm w związku z facetem który ma żone i dziecko. Wiem że on nigdy nie zostawi swojej rodziny ale nam jest tak dobrze. Ja nie planuję założyc rodziny więc mi nie przeszkadza że jestem tą drugą. Może was to nie zainteresuje i pomyslicie sobie że dobrze mi tak ale muszę to opowiedziec i wyrzucić z siebie. Jakiś miesiąc temu poznałam mojego kochanka z moja najlepszą przyjaciółką, która uważa sie za osobę głęboko wierzącą i praktykującą. Taka niewinna istotka. Nie kupi alkoholu bo to wstyd i w grupie sie nie napije bo co ludzie o niej powiedzą. Jeśli wypije drinka to w domu ze mna albo na dyskotece. Stwara wrażenie porządnej osóbki. Jakże sie myliłam co do niej. Znam ją już 3 lata i nigdy bym złego słowa o niej nie powiedziala. Moja przyjaciółka nie wie że facet którego poznała jest moim kochankiem, myśli ze jest moim najlepszym kolegą i wie że on bardzo wiele dla mnie znaczy. Kiedys się dowiedziałam przez przypadek ze ona przespała sie z miom kolegą a pamietam jak pogardzała takimi osobami które mają romans z żonatym facetem. Dlatego jak sie o tym dowiedzialam to przezyłam ogromny szok, poczułam się zdradzona przez mojego kochanka, co jest śmieszne ale najbardziej boli mnie zdrada mojej przyjaciólki. Tłumaczyłam jej zeby nie podrywała go bo on dla mnie dużo znaczy ale jak widać dla niej to niewiele znaczy. Mój kochanek obiecal ze juz wiecej sie z nia nie spotka ale wiem ze jak ona do niego napisze i zaprosi go do siebie to sytuacja znowu sie powtórzy. Dziwna to sytuacja ale mnie boli taka zdrada. Może cos poradzicie? Mam zerwac tę przyjaźn i romans czy zrezygnować tylko z jednego? A może udawać ze nic się nie stało??
napisał/a: Mari 2007-07-10 00:57
alicja-aa Powtórzę się jeszcze raz ....kto mieczem wojuje,od miecza ginie...

Pomyśl nad sobą , bo Ty na pewno tak postępując nie dasz szczęścia "własnej" kiedyś rodzinie...Wczytaj się w świat przyrody! np o symbiozie,grzybach.....


:cool:
napisał/a: martynka0107 2007-07-11 13:39
Rudzielec - koleżankę wywal na zbity i tego faceta też! Żeby było smiesznie powiem tak: rozumiem wszystkich bo sama byłam zdradzana i boalło jak nie wiem co, nie da się tego bólu opisać. A potem wpadłam w związek z ....żonatym i dzieciatym mężczyzną. Myślałam, że będę taka silna jak alicja-aa, ale zaangażowałam się i to nieziemsko. Jesteśmy razem już 5 lat. Nigdy się nie pogodzę z tym, że nie mam go tylko dla siebie, a teraz mam z nim dzidziusia. Fakt, że dziecko troszkę ubrało sobie z tej miłości i wyspokoił mnie, ale to jest inna miłość. A on? Na ironię dba o wszystkich i onas i o nich. Życie jest neprzewidywalne!
napisał/a: agatos6 2007-09-02 13:48
zbieram sie by tu napisać przełamac sie czytam wszytskie fora wokół tego i głupieje jeszce bardziej ..wczoraj podjełam decyzjie o przedłużeniu mojego romansu ...znamy sie ponad połtora roku jest ode mnie trochce starszy - niewazne, ..urzadzałam jemu i jego zinie mieszkanie byłam z nia na kawie rozmawiałam z nia o dzieciach dobra kobieta ale bez zycia w sobie... oszukiwałam sie sama ze nic ten mezczyzna dla mnei nei znaczy poza przyjaźnia która miedzy nami sie zrodziła . To zraniony człowiek przezył piekna i bolesna miłosc, do tego doszło "niekochane " dziecinstwo i dom, wiele zyciowych wyrzeczen... jest z nia i sie ozeniła - dwa lata w stecz , bo wypadało, tak być powinno i nic go juz lepszego nie moze spotkać - jak twierdzi dla niego nie ma uczuc! jak juz sa emocje rowaiłam jego skorupke nauczyłam mowić chociażbyu"lubie Cie" ...dzis jestesmy razem ...wsumie dwa dni temu postanowiliśmy powiedziec sobie żegnaj ale..nie potrafimy byc bez siebie wiem ze bede ta druga wiem ze jej nie zostawi kocha go i nie wiem co robic ... nie wiem czy porrafie cały czas myśle o niej!!! pozatym co to za małzenstwo jak do domu sie wraca najwczesniej przed 21wsza - praca, a potem dalej sie pracuje do poznej nocy....nie wiem co robic jeszcze moge sie wycofac..ale czy chce ?!!!! czytam was i... ludzie jaki ten świat jest chory ...nie unmiem myślec o sobie .. trwa juz tak zażyle jakies 4 miesiace dotykaliśmy sie , byliśmy ze soba i jestesmy blisko - ciałem, ale nie przespaliśmy sie ...robimy wszytsko by do tego nie dosżło walczymy...
napisał/a: agatos6 2007-09-02 13:50
za błedy przepraszam ...jestem dość podenerwowana ...poprawie sie :)