Ile kosztuje życie?

napisał/a: Katherina 2017-04-05 20:26
asieczka, w ogóle czytanie składu bywa zaskakujące - jak przy eko/bio, tak i dziecięcych - nie raz i nie dwa przekonałam się, że skład produktu dla dzieci jest bardziej syfiaty niż porządnego dla dorosłych. Jak poczytać składy różnych soczków czy deserków dla dzieci, to się włos na głowie jeży czasami.
napisał/a: malwinka89 2017-04-06 07:59
asieczka, no co ty? Serio właśnie o jogurcie naturalnym pisałam zwykły no nami miał tylko 3 składniki, a super bio mleko w proszku i konserwanty
napisał/a: krasnolud1 2017-04-06 14:36
To dołożę dwa grosze. Moja mama ma swój wielki ogród z warzywami. Jak ich w odpowiednim czasie nie opryska to zwyczajnie naje się tym robak. Wiadomo, że ilość oprysku jest nieporównywalnie do masowej uprawy, ale w bajki o bio nie wierzę. Ach chyba że chcecie zobaczyć bio jabłko z mojego ogrodu, to Wam pokaże jesienią nikt by tego za darmo nie wział
napisał/a: Itzal 2017-04-06 14:38
Mimezja napisal(a):To dołożę dwa grosze. Moja mama ma swój wielki ogród z warzywami. Jak ich w odpowiednim czasie nie opryska to zwyczajnie naje się tym robak. Wiadomo, że ilość jest nieporównywalnie do masowej uprawy, ale w bajki o bio nie wierzę. Ach chyba że chcecie zobaczyć bio jabłko z mojego ogrodu, to Wam pokaże jesienią nikt by tego za darmo nie wział

mój Mąz siedzi w tym biznesie (znaczy warzywa i owoce na nasze stoły) i sam mówi, że nie warto kupować niczego co jest opisane jako bio i eko, no chyba że sami to uprawialiśmy lub obserwowaliśmy uprawę 24h/dobę
napisał/a: Nadiya1 2017-04-06 15:18
Katherina bo niby te 'ulepszacze' sprawiaja, ze soczki dla dzieci czy cokolwiek innego sa 'zdrowsze' Dlatego S. najczesciej dostaje jogurty naturalne i wode

[ Dodano: 2017-04-06, 15:21 ]
Mimezja moze nikt za darmo by nie wzial ale niech zaluje ten co nie sprobuje bo takie jablka sa najlepsze. A tez od rodzicow cale skrzynki zwozilam
napisał/a: Misiaq 2017-04-06 16:35
Mimezja napisal(a):To dołożę dwa grosze. Moja mama ma swój wielki ogród z warzywami. Jak ich w odpowiednim czasie nie opryska to zwyczajnie naje się tym robak. Wiadomo, że ilość oprysku jest nieporównywalnie do masowej uprawy, ale w bajki o bio nie wierzę.
Moja teściowa dostarcza nam "prawdziwe" mięso (wieprzowinę) i ten człowiek, od którego kupuje mięso sam przyznaje, że świnki dla siebie i dla znajomych karmi inaczej niż pozostałe, ale i tak dostają jakieś gotowe karmy na modyfikowanej soi i jakieś odżywki czy coś takiego. Także jest to mięso (o wędlinach nawet nie wspomnę) inne niż w sklpeie (smaku nie da się oszukać), ale czy eko to bym nie powiedziała.
Podobnie jak działka moich rodziców, mają warzywniak, potem jest droga, a za nią ogromne pole pszenicy regularnie pryskane. Wiec te warzywa oczywiście inaczej smakują, bo nie są pędzone, ale eko to one nie są Mam wrażenie, ze eko to teraz sa tylko jagody w lesie
napisał/a: krasnolud1 2017-04-06 21:31
Misiaq, wiem doskonale jak smakuje prawdziwe mięso, bo moi rodzice zawsze mieli zwierza w zagrodzie do domowego użytku. Nigdy nie było sztucznych pasz. Niestety dyrektywy unijne uznają, że lepiej jeść gó.wno z zawartością 50% mięsa ze sklepowej półki, niż samemu sobie wyhodować i rodzice dali sobie spokój, bo to było kupę zawracania głowy z rejestracją prosięcia, weterynarzem i badaniem mięsa.
napisał/a: Misiaq 2017-04-07 12:04
Mimezja, w mięsie jest różnica, nie ma o czym dyskutować. Ale jeśli chodzi o wędliny czy kiełbasy to jest po prostu inny świat, tego się nawet nie da porównać do tego co można kupić. I nie mówię tu o wędlinach z Tesco czy Biedronki, ale o wędlinach ze sklepu mięsnego po 40-50 zł za kg.
napisał/a: Nadiya1 2017-04-07 12:15
Misiaq napisal(a):Mam wrażenie, ze eko to teraz sa tylko jagody w lesie

To też nie tak do końca Raz w roku z samolotów pryskane są lasy przeciwko chrabąszczom i innym szkodnikom, a do tego raz w roku zrzucane kostki ze szczepionką przeciwko wściekliźnie dla zwierząt leśnych, głównie lisów, wilków czy dzików. Spadnie deszcz i to co nie jest zjedzone trafia do gleby. Także złudne nadzieje na jagody, poziomki czy borówki eko :P

Mimezja napisal(a):isiaq, wiem doskonale jak smakuje prawdziwe mięso, bo moi rodzice zawsze mieli zwierza w zagrodzie do domowego użytku. Nigdy nie było sztucznych pasz. Niestety dyrektywy unijne uznają, że lepiej jeść gó.wno z zawartością 50% mięsa ze sklepowej półki, niż samemu sobie wyhodować i rodzice dali sobie spokój, bo to było kupę zawracania głowy z rejestracją prosięcia, weterynarzem i badaniem mięsa.

U moich rodziców podobnie. Mięso ze świnki z własnej hodowli smakowało zupełnie inaczej niż to ze sklepu. Widać różnicę ot choćby w szynce Za 1kg w sklepie płacę 14zł czy więcej ale zdecydowanie wolałam tę od rodziców ze świniaka bo wiem wtedy co jem Niestety skończyło się dobre bo Unia tak utrudnia hodowle zarówno świń, że szkoda słów po prostu. Nawet już mleko krowie jest niezdrowe, lepsze to ze sklepu
pamiętam jak kuzyn pracował w Warszawie i chciał kupić sobie mleko w kartonie. zapłacił za 1l ponad 2zł dodając, że pochodzi ze wsi i za PRAWDZIWE krowie mleko płacą 0,8zł za litr to kobieta była w szoku, myślała, że jaja sobie kuzyn z niej robi, a takie były realia i są do tej pory niestety
napisał/a: Katherina 2017-04-08 06:48
napisal(a): chciał kupić sobie mleko w kartonie. zapłacił za 1l ponad 2zł
to i tak tanio
napisał/a: Nadiya1 2017-04-08 09:05
Katherina no niby tak ale moim rodzicom jako gospodarzom hodujacym krowy, za prawdziwe mleko placono niecala zlotowke,, a jak jeszcze za duzo mleka oddali to kary placili za to
A przeciez w tym mleku kupnym wiecej wody niz tego mleka.
napisał/a: nuuutella 2017-04-08 19:52
Nadiya napisal(a):Katherina no niby tak ale moim rodzicom jako gospodarzom hodujacym krowy, za prawdziwe mleko placono niecala zlotowke,, a jak jeszcze za duzo mleka oddali to kary placili za to
A przeciez w tym mleku kupnym wiecej wody niz tego mleka.


teraz to tak naprawdę zwykła woda jest droższa niż mleko