- wolałabym zainwestować w co innego kasę, niż w odsetki bankowe,
- znaleźć porządnego lokatora, to cud,
- lokatorzy mają obecnie chyba więcej praw do wynajmowanego mieszkania, niż jego właściciel,
- kredyt = mniejsza zdolność kredytowa na przyszłość (patrz - kredyty w walutach brane przed kilkoma laty - teraz sprzedaż mieszkania nie spłaci kredytu)
- niepewne ceny mieszkań - nie wiadomo ile mieszkanie będzie warte za kilka lat,
- lokatorzy, choćby najlepsi raczej nie zadbają o mieszkanie jak właściciel, więc dochodzi dodatkowy wydatek związany z ekstra remontami.
Kredyt na mieszkanie dla siebie - zdecydowanie tak (byle z rozsądkiem), jako inwestycja w wynajem - zdecydowanie nie, chyba, że kredyt pochłaniałby znikomą część zarobków tak, że bym tego nie odczuła. Natomiast przy obecnych realiach zarobkowo-kredytowo-cenowych, bez szans.
A odnośnie wypowiedzi efryny - doskonale ja rozumiem. My wynajmowaliśmy mieszkanie kilka lat. Na kredyt zdecydowaliśmy się w momencie, kiedy mieliśmy zdolność aby kupić docelowe lokum i mieliśmy pewność, gdzie chcemy osiąść.
Gdybyśmy kupili mieszkanie powiedzmy 2-3 lata temu, stać by nas było na kawalerkę, max. niewielkie dwa pokoje. Wzięlibyśmy kredyt na 30 lat, a teraz nie mielibyśmy szans, żeby ten kredyt spłacić i/lub wziąć kolejny na większe lokum. A tak, przemęczyliśmy się trochę na wynajmie, a teraz przynajmniej mamy to, o czym zawsze marzyliśmy.
ok, ale zauważ, że teraz mieszkania są absurdalnie drogie
teraz to ceny są niziutkie, jesteśmy w dołku. Przyszły rok ma być najlepszy do kupna mieszkania, będzie już tylko coraz drożej.
Dla mnie kupno mieszkania/ziemi to najlepsza inwestycja.
Misiaq napisał/a:
Nasze trzypokojowe mieszkanie na Saskiej Kępie, wyremontowane pod klucz kosztowało 400 tys Do Centrum 10-15 minut tramwajem
saska kępa to moje marzenie
ale to może na stronach internetowych zawyżane są ceny?
tzn. przyznam, że szukałam mieszkania 3 pokojowego min 60m2, może to też kwestia tego.
Temat został podzielony, więc moje odpowiedź "uciekła" chyba do tego drugiego tematu
Nasze mieszkanie ma 50 m i trzy pokoje
Nie sądzę żeby ceny na stronach były zawyżone, zawsze można coś negocjować, ale też nie są to jakieś gigantyczne kwoty
Ogólnie trudno jest kupić mieszkanie na Saskiej Kępie, bo jest ich mało po prostu, u nas w bloku bardzo często są to ogłoszenia o chęci zamiany mieszkanie na Saskiej na większe lub mniejsze.
Dla mnie kupno mieszkania/ziemi to najlepsza inwestycja.
Dla mnie też
Powiedzmy, ze za weźmiemy teraz kredy na mieszkanie pod wynajem, kredyt będą spłacać osoby wynajmujące, a za 20-30 lat mieszkanie będzie nasze, dla naszego małego Mikiego na dobry start Oczywiście są też wady takiego rozwiązania, kłopoty z lokatorami na przykład, ale jakoś mnie to póki co nie przeraża
No i trzeba pamiętać, ze to inwestycja na lata, więc trzeba być przygotowanym na ewentualne "dołki"
My w poniedziałek u notariusza spisujemy umowę kupna mieszkania pod wynajem.
230 000 zł kredyt na 9 lat (chcemy jak najszybciej spłacić i kupić kolejne, albo wziąć kredyt i spłacić moją Siostrę i mieć już na własność mieszkanie Mamy a to by nam bardzo pasowało dla Patka, bo jest całkiem duże 65m2)
ula_jente, od nowego roku ponoć żaden bank nie udzieli kredytu 100% wartości nieruchomości, niezbędny będzie wkład własny, ponoć ok 20% całej kwoty tak nam mówiła nasza pani doradca)