Ogrody działkowe.
napisał/a:
~Krycha_net
2012-07-31 08:08
W dniu 2012-07-29 23:27, Moon pisze:
>
(...)
> Likwidują działki, bo potrzeba coś na nich zbudować. Jeżeli
> biura/fabryki/sklepy to oznacza miejsca pracy i miejsca handlu.
> Chyba, że zbudują tam wielki pomnik pomidora i rzepy, no to wtedy nic z
> tego.
Pewnie pomnik jakiegoś zapomnianego bohatera, albo prezydenta bohatera,
a może kościół?
Tego Polacy są ciągle "głodni".
Krycha
>
(...)
> Likwidują działki, bo potrzeba coś na nich zbudować. Jeżeli
> biura/fabryki/sklepy to oznacza miejsca pracy i miejsca handlu.
> Chyba, że zbudują tam wielki pomnik pomidora i rzepy, no to wtedy nic z
> tego.
Pewnie pomnik jakiegoś zapomnianego bohatera, albo prezydenta bohatera,
a może kościół?
Tego Polacy są ciągle "głodni".
Krycha
napisał/a:
~czeremcha
2012-07-31 11:49
W dniu sobota, 28 lipca 2012 17:27:34 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> Dnia Fri, 27 Jul 2012 22:29:24 +0200, Dirko napisał(a):
>
>
>
> > Hejka. Ogródki działkowe po to s? ogrodzone i wyposażone w zamykane
>
> > bramy i furtki, żeby utrudnić dostęp złodziejom, menelom czy przypadkowym
>
> > wandalom. ZaprzyjaĽnione osoby czy zorganizowane wycieczki szkolne s? zawsze
>
> > mile widziane przez działkowców.
>
>
>
> Czyli jakiś tytuł do wstępu jednak mieć trzeba. Nie jak w parku miejskim.
Nie. Tak nie jest. Zamykane są bramy, którymi można by wywieźć to czy owo. Bramki wejściowe i furtki są otwarte. W niektórych ogrodach cały czas, w niektórych - w godzinach nocnych, kiedy to i tak nikt przy zdrowych zmysłach i zamiarach nie wybiera się na spacer w odludne o takiej porze miejsce.
Ania
> Dnia Fri, 27 Jul 2012 22:29:24 +0200, Dirko napisał(a):
>
>
>
> > Hejka. Ogródki działkowe po to s? ogrodzone i wyposażone w zamykane
>
> > bramy i furtki, żeby utrudnić dostęp złodziejom, menelom czy przypadkowym
>
> > wandalom. ZaprzyjaĽnione osoby czy zorganizowane wycieczki szkolne s? zawsze
>
> > mile widziane przez działkowców.
>
>
>
> Czyli jakiś tytuł do wstępu jednak mieć trzeba. Nie jak w parku miejskim.
Nie. Tak nie jest. Zamykane są bramy, którymi można by wywieźć to czy owo. Bramki wejściowe i furtki są otwarte. W niektórych ogrodach cały czas, w niektórych - w godzinach nocnych, kiedy to i tak nikt przy zdrowych zmysłach i zamiarach nie wybiera się na spacer w odludne o takiej porze miejsce.
Ania
napisał/a:
~czeremcha
2012-07-31 11:54
W dniu sobota, 28 lipca 2012 17:32:26 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> Widzę, że bardziej Cię "ruszają" te nachapane iliony niż pożytek z miejsc
>
> pracy
Działki przysparzają mnóstwa miejsc pracy i dochodów do budżetu. A zyski z tych miejsc pracy w większości pozostają w kraju, a nie są wywożone do siedzib właścicieli marketów /przecież Tesco, Real, Carrefour - ba, nawet Biedronka to nie są polskie firmy i właściciele zabierają sobie zyski do swoich krajów./.
Mówię tu o sklepach ogrodniczych, które funkcjonują głównie w pobliżu i dzięki działkom. Zlikwidujmy działki, a zobaczymy, ile sklepów ogrodniczych i szkółek się "posypie"...
Ania
> Widzę, że bardziej Cię "ruszają" te nachapane iliony niż pożytek z miejsc
>
> pracy
Działki przysparzają mnóstwa miejsc pracy i dochodów do budżetu. A zyski z tych miejsc pracy w większości pozostają w kraju, a nie są wywożone do siedzib właścicieli marketów /przecież Tesco, Real, Carrefour - ba, nawet Biedronka to nie są polskie firmy i właściciele zabierają sobie zyski do swoich krajów./.
Mówię tu o sklepach ogrodniczych, które funkcjonują głównie w pobliżu i dzięki działkom. Zlikwidujmy działki, a zobaczymy, ile sklepów ogrodniczych i szkółek się "posypie"...
Ania
napisał/a:
~czeremcha
2012-07-31 11:56
W dniu sobota, 28 lipca 2012 17:26:30 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> OK, tyle że ja altankę też chcę sobie postawić. Z prawem dożywocia i
>
> dziedziczenia.
Tu się mylisz. Altanki i domki stawiane na działkach stawiane są na własne ryzyko działkowców i np. w razie likwidacji ogrodu działkowego nikt nie dostanie za nie grosza odszkodowania. Za nasadzenia - tak, za domek - nie.
Ania
> OK, tyle że ja altankę też chcę sobie postawić. Z prawem dożywocia i
>
> dziedziczenia.
Tu się mylisz. Altanki i domki stawiane na działkach stawiane są na własne ryzyko działkowców i np. w razie likwidacji ogrodu działkowego nikt nie dostanie za nie grosza odszkodowania. Za nasadzenia - tak, za domek - nie.
Ania
napisał/a:
~czeremcha
2012-07-31 12:06
W dniu sobota, 28 lipca 2012 17:33:52 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> Dnia Sat, 28 Jul 2012 01:30:12 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
>
>
>
> > Zatem - nie likwidowa=E6 parki i skwery, a wyprowadzi=E6 urz=EAdy poza cent=
>
> > rum..
>
>
>
> Fajne masz pomysły - i jakie tanie...
>
> 333-]
To jest do zrobienia - nie z roku na rok, a stopniowo, potrzebna jest jednak sugestia mieszkańców i skuteczne lobbowanie w tej sprawie.
Ania
> Dnia Sat, 28 Jul 2012 01:30:12 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
>
>
>
> > Zatem - nie likwidowa=E6 parki i skwery, a wyprowadzi=E6 urz=EAdy poza cent=
>
> > rum..
>
>
>
> Fajne masz pomysły - i jakie tanie...
>
> 333-]
To jest do zrobienia - nie z roku na rok, a stopniowo, potrzebna jest jednak sugestia mieszkańców i skuteczne lobbowanie w tej sprawie.
Ania
napisał/a:
~czeremcha
2012-07-31 12:10
W dniu wtorek, 31 lipca 2012 11:56:10 UTC+2 użytkownik czeremcha napisał:
> Tu się mylisz. Altanki i domki stawiane na działkach stawiane są na własne ryzyko działkowców i np. w razie likwidacji ogrodu działkowego nikt nie dostanie za nie grosza odszkodowania. Za nasadzenia - tak, za domek - nie.
I nic nie podlega dziedziczeniu. W razie rozwodu lub śmierci głównego "najemcy" zastępcy lub następcy muszą zostać członkiem PZD i wystąpić o prawo użytkowania tej działki. A zarząd ogrodu ma prawo taki wniosek odrzucić...
Ania
> Tu się mylisz. Altanki i domki stawiane na działkach stawiane są na własne ryzyko działkowców i np. w razie likwidacji ogrodu działkowego nikt nie dostanie za nie grosza odszkodowania. Za nasadzenia - tak, za domek - nie.
I nic nie podlega dziedziczeniu. W razie rozwodu lub śmierci głównego "najemcy" zastępcy lub następcy muszą zostać członkiem PZD i wystąpić o prawo użytkowania tej działki. A zarząd ogrodu ma prawo taki wniosek odrzucić...
Ania
napisał/a:
~Ikselka
2012-07-31 16:54
Dnia Tue, 31 Jul 2012 00:24:25 +0200, rohini napisał(a):
> ps. Gdybyśmy zajęli te nieużytki "w złej wierze",
> byłyby już nasze przez zasiedzenie? Byłyby.
A w "dobrej wierze" zajęliście? - no to już są Wasze, po 20 latach. I też
bez trybunału się nie obędzie.
--
XL
> ps. Gdybyśmy zajęli te nieużytki "w złej wierze",
> byłyby już nasze przez zasiedzenie? Byłyby.
A w "dobrej wierze" zajęliście? - no to już są Wasze, po 20 latach. I też
bez trybunału się nie obędzie.
--
XL
napisał/a:
~Ikselka
2012-07-31 16:56
Dnia Tue, 31 Jul 2012 00:42:51 +0200, rohini napisał(a):
> iXi zrobiłaby to zapewne z rozkoszą. Pseudoarystokracja tak ma.
I już Ci się wszystko zgadza, prawda? - jak to lud potrafi...
--
XL
> iXi zrobiłaby to zapewne z rozkoszą. Pseudoarystokracja tak ma.
I już Ci się wszystko zgadza, prawda? - jak to lud potrafi...
--
XL
napisał/a:
~Ikselka
2012-07-31 16:56
Dnia Tue, 31 Jul 2012 08:08:50 +0200, Krycha_net napisał(a):
> Pewnie pomnik jakiegoś zapomnianego bohatera, albo prezydenta bohatera,
> a może kościół?
> Tego Polacy są ciągle "głodni".
Ty nie jesteś Polką?
--
XL
> Pewnie pomnik jakiegoś zapomnianego bohatera, albo prezydenta bohatera,
> a może kościół?
> Tego Polacy są ciągle "głodni".
Ty nie jesteś Polką?
--
XL
napisał/a:
~Ikselka
2012-07-31 16:57
Dnia Tue, 31 Jul 2012 02:49:04 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
> w godzinach nocnych, kiedy to i tak nikt przy zdrowych zmysłach i zamiarach nie wybiera się na spacer w odludne o takiej porze miejsce.
No więc w czym problem z tym zamykaniem parków?
--
XL
> w godzinach nocnych, kiedy to i tak nikt przy zdrowych zmysłach i zamiarach nie wybiera się na spacer w odludne o takiej porze miejsce.
No więc w czym problem z tym zamykaniem parków?
--
XL
napisał/a:
~Ikselka
2012-07-31 17:02
Dnia Tue, 31 Jul 2012 02:54:09 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
> Mówię tu o sklepach ogrodniczych, które funkcjonują głównie w pobliżu i dzięki działkom. Zlikwidujmy działki, a zobaczymy, ile sklepów ogrodniczych i szkółek się "posypie"...
Bez przesady, i tak jest tych sklepów za dużo - widać to po tym, ile roślin
w nich corocznie marnieje i jest wyrzucane. Sprzedany jest zaledwie ułamek
tego, co dostarczyli producenci.
Inna sprawa, że właśnie ten "ułamek" zarabia - wyrzucenie większosci roślin
producent ma wkalkulowane w cenę tych sprzedanych. Co nie zmienia faktu, że
jest nadpodaż i połowa sklepów wystarczyłaby do obsługi kupujących.
--
XL
> Mówię tu o sklepach ogrodniczych, które funkcjonują głównie w pobliżu i dzięki działkom. Zlikwidujmy działki, a zobaczymy, ile sklepów ogrodniczych i szkółek się "posypie"...
Bez przesady, i tak jest tych sklepów za dużo - widać to po tym, ile roślin
w nich corocznie marnieje i jest wyrzucane. Sprzedany jest zaledwie ułamek
tego, co dostarczyli producenci.
Inna sprawa, że właśnie ten "ułamek" zarabia - wyrzucenie większosci roślin
producent ma wkalkulowane w cenę tych sprzedanych. Co nie zmienia faktu, że
jest nadpodaż i połowa sklepów wystarczyłaby do obsługi kupujących.
--
XL
napisał/a:
~Ikselka
2012-07-31 17:04
Dnia Tue, 31 Jul 2012 02:56:10 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
> W dniu sobota, 28 lipca 2012 17:26:30 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
>
>> OK, tyle że ja altankę też chcę sobie postawić. Z prawem dożywocia i
>>
>> dziedziczenia.
>
> Tu się mylisz. Altanki i domki stawiane na działkach stawiane są na własne ryzyko działkowców i np. w razie likwidacji ogrodu działkowego nikt nie dostanie za nie grosza odszkodowania. Za nasadzenia - tak, za domek - nie.
Czyli o co ten cały raban, skoro z góry wiadomo było, że w każdej chwili
może sie okazać, że działkę trzeba będzie opuścić? - czyżby nikt nie
traktował serio zasad, na jakich dostaje w użytkowanie działkę i teraz jest
krzyk, bo trzeba ponieść konsekwencje?
--
XL
> W dniu sobota, 28 lipca 2012 17:26:30 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
>
>> OK, tyle że ja altankę też chcę sobie postawić. Z prawem dożywocia i
>>
>> dziedziczenia.
>
> Tu się mylisz. Altanki i domki stawiane na działkach stawiane są na własne ryzyko działkowców i np. w razie likwidacji ogrodu działkowego nikt nie dostanie za nie grosza odszkodowania. Za nasadzenia - tak, za domek - nie.
Czyli o co ten cały raban, skoro z góry wiadomo było, że w każdej chwili
może sie okazać, że działkę trzeba będzie opuścić? - czyżby nikt nie
traktował serio zasad, na jakich dostaje w użytkowanie działkę i teraz jest
krzyk, bo trzeba ponieść konsekwencje?
--
XL