mieszane uczucia po wypróbowaniu_Garniera_u

napisał/a: ~Kruszyzna 2005-05-19 12:16
No właśnie, kupiłam po długich poszukiwaniach (ach, co ta reklama robi z
narodem :)) ) i mam dwa spostrzeżenia. Trzy właściwie. No nie, tak
naprawdę to kilka :)
1) Strasznie śmierdzi! Rany, ja rozumiem ekstrakt z owoców, ale kupuję
balsam do ciała a nie ocet. Zapach na dodatek utrzymuje się długo. Okropny.
2) Ujędrnianie rzeczywiście miodne, tu producent nie zbajerował. Skóra
napięta aż miło.
3) Tempo wchłaniania średniawe. Balsam dość długo się lepi, zanim
ostatecznie się wchłonie, ale tutaj to akurat ujdzie w tłoku. Da się
przeżyć.
4) No, tu spostrzeżenie nie na temat samego balsamu, ale działań
okołobalsamowych. Mam taki kiepski nawyk patrzenia na zawartość
opakowania po podstawieniu go pod światło żarówki. Chcę się nacieszyć,
że o, jeszcze tyle mi zostało, ale fajnie, albo, o, aż tyle mam, super.
No to ja butelkę pod światło (przed aplikacją i otworzeniem) i co widzę?
Poziom balsamu jest poniżej tego zielonego kółeczka umieszczonego nad
napisem Garnier. Czyli balsam do górnej wysokości napisu.
Albo ktoś nie dopełnił, albo ktoś go używał :((
Już mi się zdarzyło kupic krem Daxa do ciała (masło kakaowe), który, jak
się potem okazało, był używany. Pani w stoistku mówiła, że nie, skąd,
ale potem jak dostałam od Sowy krem czekoladowy,
przekonałam się, że kremy te są od góry zamykane "sreberkiem", a ten z
masłem kakaowym nie był i było go... mniej.
Czy któraś z was ma również taki podły nawyk jak ja i może powiedzieć,
że taka ilość Garniera w _żółtej_ butelce od Garniera jest normalne?
Czerwoną miałam i tam było więcej :)

Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~Theli 2005-05-19 13:30
Kruszyzna napisał(a):

> Poziom balsamu jest poniżej tego zielonego kółeczka umieszczonego nad
> napisem Garnier. Czyli balsam do górnej wysokości napisu.
> Albo ktoś nie dopełnił, albo ktoś go używał :((

> Czy któraś z was ma również taki podły nawyk jak ja i może powiedzieć,
> że taka ilość Garniera w _żółtej_ butelce od Garniera jest normalne?
> Czerwoną miałam i tam było więcej :)

Niekoniecznie musial uzywac, sprawdz ile napisali na opakowaniu.

th
napisał/a: ~Katarzyna Kulpa" 2005-05-19 13:43
Kruszyzna napisał(a):

> Już mi się zdarzyło kupic krem Daxa do ciała (masło kakaowe), który, jak
> się potem okazało, był używany. Pani w stoistku mówiła, że nie, skąd,
> ale potem jak dostałam od Sowy krem czekoladowy,
> przekonałam się, że kremy te są od góry zamykane "sreberkiem", a ten z
> masłem kakaowym nie był i było go... mniej.

buuu... utwierdza mnie to tylko w moim natrectwie - wszystko, co kupuje,
musi byc na maksa zamkniete (kremow bez sreberek i innych zabezpieczen
nie kupuje) a najlepiej jeszcze zafoliowane. czasem z bolem skusze sie na
cos,
co nie spelnia tych warunkow (np. mleczka do ciala czy zele pod prysznic
niestety nagminnie nie maja takich zamkniec). od probowania w sklepie ma
byc
_tester_!

-- kasica
napisał/a: ~Hafsa" 2005-05-19 13:50

Użytkownik "Kruszyzna" napisał w wiadomości
> 1) Strasznie śmierdzi! Rany, ja rozumiem ekstrakt z owoców, ale kupuję
> balsam do ciała a nie ocet. Zapach na dodatek utrzymuje się długo.
> Okropny.

Uuuuuu, szkoda, bo wlasnie rozgladam sie za jakims balsamem, co by uzywac
razem z latorosla.....
Reklama fajna...ale chyba nie kupie.

> 3) Tempo wchłaniania średniawe. Balsam dość długo się lepi, zanim
> ostatecznie się wchłonie,

Moze sie wchlaniac dluzej, ale lepic? Podwojnie odpada...


> Poziom balsamu jest poniżej tego zielonego kółeczka umieszczonego nad
> napisem Garnier.

Chyba dzis to sprawdze w jakiejs perfumerii.
hafsa z apetytem na nowy balsam

napisał/a: ~Kruszyzna 2005-05-19 14:28
Dnia 5/19/2005 1:43 PM,Użytkownik Katarzyna Kulpa usiadł wygodnie i napisał:

> buuu... utwierdza mnie to tylko w moim natrectwie - wszystko, co kupuje,
> musi byc na maksa zamkniete (kremow bez sreberek i innych zabezpieczen
> nie kupuje) a najlepiej jeszcze zafoliowane. czasem z bolem skusze sie na
> cos,
> co nie spelnia tych warunkow (np. mleczka do ciala czy zele pod prysznic
> niestety nagminnie nie maja takich zamkniec). od probowania w sklepie ma
> byc
> _tester_!

Święta racja. Tylko ja jeszcze nie widziałam zafoliowanego balsamu :) A,
nie, przepraszam, widziałam, kupiłam nawet (własnie czerwony Garnier),
tylko że on był zusammen zrękawicą do masażu (wisi nieużywana) i kremem
do rąk (cienki). Zestawik po prostu. Natomiast sam w sobie zafoliowany
nie obił mi się o oczy :)
Nie chciałabym rzucać tutaj oskarżeń o kradzież czy coś w ten deseń, ale
w sumie skoro płacę za coś 12 zł (o Dax Cosmetics mówię), to mam prawo
wymagać, żeby to do mnie dotarło nienaruszone. A wyjasnienie, że to
"ostatni egzemplarz w sklepie" jakoś nie może do mnie dotrzeć. Może dla
pani sprzedawczyni 12 zł to pikuś, ale dla mnie nie. Czułam się po
prostu zniesmaczona. Czuję się i teraz, po kupnie tego Garniera, ale
może one są takie niedopełnione?

Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~Lady Huncwot" 2005-05-19 15:06

> Poziom balsamu jest poniżej tego zielonego kółeczka umieszczonego nad
> napisem Garnier. Czyli balsam do górnej wysokości napisu.
> Albo ktoś nie dopełnił, albo ktoś go używał :((

Jeśli masz cierpliwość żeby zaczekać, to po zużyciu balsamu napełnij butelkę
odmierzoną ilością wody (tyle ile powinno go być objętościowo) i zobacz dokąd
sięgnie. Albo wersja szybsza ze sprawdzeniem w sklepie.

Pzdr,
LH


--
napisał/a: ~Kruszyzna 2005-05-19 15:41
Dnia 5/19/2005 3:06 PM,Użytkownik Lady Huncwot usiadł wygodnie i napisał:

> Jeśli masz cierpliwość żeby zaczekać, to po zużyciu balsamu napełnij butelkę
> odmierzoną ilością wody (tyle ile powinno go być objętościowo) i zobacz dokąd
> sięgnie. Albo wersja szybsza ze sprawdzeniem w sklepie.

Chyba pozostanie mi cierpliwość, bo głupio by mi było powiedzieć do
panie w sklepie "Czy mogłabym skorzystać z żarówki? :))

Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~Katarzyna Kulpa" 2005-05-19 16:12
Kruszyzna napisał(a):

> Święta racja. Tylko ja jeszcze nie widziałam zafoliowanego balsamu :)

no ja tez nie :(
pol biedy, jak butla przezroczysta, wtedy powinno byc widac slady
uzywania, chocby przez porownanie z innymi.

> Nie chciałabym rzucać tutaj oskarżeń o kradzież czy coś w ten deseń, ale
> w sumie skoro płacę za coś 12 zł (o Dax Cosmetics mówię), to mam prawo
> wymagać, żeby to do mnie dotarło nienaruszone.

oczywiscie, ze masz. nawet, jesli placisz 3 zl. to nie ziemniaki
z worka :)

-- kasica
napisał/a: ~domi 2005-05-19 16:12
Kruszyzna wrote:
> > Czy któraś z was ma również taki podły nawyk jak ja i może powiedzieć,
> że taka ilość Garniera w _żółtej_ butelce od Garniera jest normalne?
> Czerwoną miałam i tam było więcej :)
>

ja mam ten nawyk! Chociaż przy kupowaniu rzdako sprawdzam, a jak widać
powinnam. Pół biedy w sklepie samoobsługowym, można podnieść do światła
i coś tam widać.

W tym wypadku jednak nie pomogę, bo balsamu miałam tylko próbkę i
rzeczywiście nieciekawy zapach, ale za to nie zauważyłam, żeby się
strasznie lepił, tak czy owak raczej go nie kupię, znam lepsze.

domi
napisał/a: ~Femme 2005-05-19 22:37

> ja mam ten nawyk! Chociaż przy kupowaniu rzdako sprawdzam, a jak widać
> powinnam. Pół biedy w sklepie samoobsługowym, można podnieść do światła
> i coś tam widać.

Chyba troszke OT, ale nie moge sie powstrzymac...Pracuje w sklepie
samoobslugowym, a konkretnie w hipermarkecie na dziale
drogeria-perfumeria i poradze Wam dziewczyny : sprawdzajcie (w miare
mozliwosci) w samoobslugowych zawartosci kosmetykow. Pracuje tam od
niedawna, ale widzialam juz jak panie wypsikuja na siebie pol
dezodorantu , otwieraja czteropak mydel zeby powachac, podczas gdy obok
leza pojedynczo sprzedawane, kremy do rak sa po troszku wyciskane na
łapki, w kremy Nivea wkladaja paluchy (odrywaja sreberka), nie mowiac o
perfumach! Naotwieraja sto tysiecy zafoliowanych pudelek z butelkami bo
te z pudelka inaczej pachna niz tester! A kierownik mowi:wloz w pudelko
i wystaw na sprzedaz. Koszmar! A najgorsze, ze ja jako pracownik nie
moge zwrocic uwagi klientowi!
pozdrawiam
femme
napisał/a: ~Maga" 2005-05-20 00:16
Użytkownik "Kruszyzna" napisał w wiadomości
>
> Święta racja. Tylko ja jeszcze nie widziałam zafoliowanego balsamu :) A,
> nie, przepraszam, widziałam, kupiłam nawet (własnie czerwony Garnier),
> tylko że on był zusammen zrękawicą do masażu (wisi nieużywana) i kremem
> do rąk (cienki). Zestawik po prostu. Natomiast sam w sobie zafoliowany
> nie obił mi się o oczy :)
>
No to ja tutaj jeszcze raz muszę pochwalić chwalony już przeze mnie Eco
Cosmetics. Kosmetyki nie są co prawda zafoliowane w całości, ale mają takie
zabezpieczenie, żeby coś wycisnąć trzeba zdjąć całą hmm, nakrętkę czy jak to
nazwać i oderwać taką małą folijkę. Wszystko co kupowałam tej firmy miało
takie zabezpieczenie, więc nie miałam wątpliwości, że nikt tego nie używał,
i że ja jestem pierwszą osobą, która to w ogóle otwiera, a to przecież też
się liczy chociażby w kwestii terminu przydatności.
Maga

napisał/a: ~Kruszyzna 2005-05-20 07:33
Dnia 5/20/2005 12:16 AM,Użytkownik Maga usiadł wygodnie i napisał:

> No to ja tutaj jeszcze raz muszę pochwalić chwalony już przeze mnie Eco
> Cosmetics. Kosmetyki nie są co prawda zafoliowane w całości, ale mają takie
> zabezpieczenie, żeby coś wycisnąć trzeba zdjąć całą hmm, nakrętkę czy jak to
> nazwać i oderwać taką małą folijkę.

Jak w ketchupie :) No, to jest już jakieś rozwiązanie.

> Wszystko co kupowałam tej firmy miało
> takie zabezpieczenie, więc nie miałam wątpliwości, że nikt tego nie używał,
> i że ja jestem pierwszą osobą, która to w ogóle otwiera, a to przecież też
> się liczy chociażby w kwestii terminu przydatności.

Wiesz, to już nawet nie chodzi o termin przydatności, choć i to się
liczy. Myślałam, że minęły bezpowrotnie czasy, kiedy, jak coś się w
sklepie ciekawego pojawiło, to sobie co niektórzy odlewali po troszeczku
z każdego opakowania (np. z płynami do płukania tkanin tak było) i mieli
tym sposobem całość. Obym była złym prorokiem, ale coś mi się widzi, że
to może nadal trwać i się czaić.

Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."