mieszane uczucia po wypróbowaniu_Garniera_u

napisał/a: ~Kruszyzna 2005-05-20 07:40
Dnia 5/19/2005 10:37 PM,Użytkownik Femme usiadł wygodnie i napisał:

> Chyba troszke OT, ale nie moge sie powstrzymac...Pracuje w sklepie
> samoobslugowym, a konkretnie w hipermarkecie na dziale
> drogeria-perfumeria i poradze Wam dziewczyny : sprawdzajcie (w miare
> mozliwosci) w samoobslugowych zawartosci kosmetykow. Pracuje tam od
> niedawna, ale widzialam juz jak panie wypsikuja na siebie pol
> dezodorantu , otwieraja czteropak mydel zeby powachac, podczas gdy obok
> leza pojedynczo sprzedawane, kremy do rak sa po troszku wyciskane na
> łapki, w kremy Nivea wkladaja paluchy (odrywaja sreberka), nie mowiac o
> perfumach! Naotwieraja sto tysiecy zafoliowanych pudelek z butelkami bo
> te z pudelka inaczej pachna niz tester!

Dlatego ja nie kupuję np. w Rossmannie dezodorantów :) To, co piszesz,
jest rzeczywiście straszne i kiepsko świadczy o kulturze bywalców
drogerii. Ja też widziałam odfoliowane opakowania (przy kremie do ciała
Fruttini wisnia+wanilia) - to znaczy nie tyle odfoliowane, co
przedziurawione paluchem, a zawartość wygrzebana w okolicy przedziurawienia.

> Koszmar! A najgorsze, ze ja jako pracownik nie
> moge zwrocic uwagi klientowi!

Dlaczego? Może da radę po cichu pójść po kierownika i niech on weźmie na
siebie ten niemiły obowiązek?

Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~Czarnulka" 2005-05-20 07:41

"Kruszyzna"

> Już mi się zdarzyło kupic krem Daxa do ciała (masło kakaowe), który,
> jak się potem okazało, był używany.

Też myślałam, że mam na tym punkcie coś nie tak, ale coś jest na rzeczy.
Kiedyś pisano na opakowaniach +/-10%, ale teraz wątpię, żeby maszyna
chlupała, jak jej się podoba. Dlatego ostatnio moim faworytem są
przezroczyste opakowania żeli i balsamów :)
Kurczę, dostaję hysia po grupowiczkach. Już tuszy do rzęs nie kupuję
niefoliowanych :)

Pozdrawiam
--
Czarnulka

napisał/a: ~Theli 2005-05-20 10:34
Kruszyzna napisał(a):


> Dlatego ja nie kupuję np. w Rossmannie dezodorantów :)

Niektore (np. crossmeny, adidasy chyba tez) maja te czesc, ktora sie
wciska zabezpieczona cieniutkimi kawalkami plastiku - przy pierwszym
wcisnieciu nie ma bata, musza sie zerwac. Wystarczy na to zwrocic uwage.

th
napisał/a: ~Lilka" 2005-05-20 13:14

Użytkownik "Kruszyzna" napisał w wiadomości

> 1) Strasznie śmierdzi! Rany, ja rozumiem ekstrakt z owoców, ale kupuję
> balsam do ciała a nie ocet. Zapach na dodatek utrzymuje się długo.
> Okropny.

Potwierdzam, zapach okropny, jakbym wysmarowała się spirytusową nalewką z
cytrusów, obrzydlistwo.

> 2) Ujędrnianie rzeczywiście miodne, tu producent nie zbajerował. Skóra
> napięta aż miło.
> 3) Tempo wchłaniania średniawe. Balsam dość długo się lepi, zanim
> ostatecznie się wchłonie, ale tutaj to akurat ujdzie w tłoku. Da się
> przeżyć.

Skóra owszem gładka, ale ja mam wrażenie, że ten balsam pozostawia na mojej
skórze lepką powłoczkę, co niezbyt mi się podoba. Szukam więc dalej
balsamu - cud.


> Poziom balsamu jest poniżej tego zielonego kółeczka umieszczonego nad
> napisem Garnier. Czyli balsam do górnej wysokości napisu.

Ja, z tego co pamiętam, miałam pełną butelkę.

Kasmar

napisał/a: ~Kruszyzna 2005-05-20 14:16
Dnia 5/20/2005 1:14 PM,Użytkownik Lilka usiadł wygodnie i napisał:


> Potwierdzam, zapach okropny, jakbym wysmarowała się spirytusową nalewką z
> cytrusów, obrzydlistwo.

O totototo, tak można określić ten zapach :)

> Skóra owszem gładka, ale ja mam wrażenie, że ten balsam pozostawia na mojej
> skórze lepką powłoczkę, co niezbyt mi się podoba.

Dokładnie takie samo wrażenie miałam. Powłoczka co prawda do czasu, ale
znacząco opóźnia możliwość włożenia rajstop.

> Ja, z tego co pamiętam, miałam pełną butelkę.

No i już jest jakaś informacja. Dzięki.

Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~Nixe" 2005-05-20 22:12
Femme pisze:

> A najgorsze, ze ja jako pracownik nie moge zwrocic uwagi
> klientowi!

Dlaczego??


--
PozdrawiaM
napisał/a: ~Nixe" 2005-05-20 22:13
Kruszyzna pisze:

> Dlatego ja nie kupuję np. w Rossmannie dezodorantów :)

Ja biorę zawsze stojące z tyłu :) Zresztą nie tylko dezodoranty.
A gdzie Ty kupujesz tego typu rzeczy?

--
PozdrawiaM
napisał/a: ~Nixe" 2005-05-20 22:18
Czarnulka pisze:

> Dlatego ostatnio moim faworytem
> są przezroczyste opakowania żeli i balsamów :)

L'Oreal bardzo fajnie zabezpiecza swoje wyroby cienkim paskiem folii (na
łączeniu nakrętki z butelką bądź słoiczkiem), który przerywa się przy
odkręcaniu. Szkoda, że tak prostego i zarazem taniego zabezpieczenia nie
stosują inne firmy.

> Kurczę, dostaję hysia po grupowiczkach. Już tuszy do rzęs nie kupuję
> niefoliowanych :)

Najgorsze, że niektóre sprzedawczynie same otwierają opakowani i demonstrują
klientkom szczoteczkę i konsystencję tuszu

--
PozdrawiaM
napisał/a: ~BasiaBjk 2005-05-21 07:28
Użytkownik Nixe napisał:

> Najgorsze, że niektóre sprzedawczynie same otwierają opakowani i
> demonstrują klientkom szczoteczkę i konsystencję tuszu

A niektóre się pacykują (w pracy zresztą)i to nie testerem, widziałam w
mieście Uć, kilka lat temu :/
--
pa, Basia
napisał/a: ~Katarzyna Kulpa 2005-05-21 11:55
Nixe wrote:
>
> Najgorsze, że niektóre sprzedawczynie same otwierają opakowani i
> demonstrują klientkom szczoteczkę i konsystencję tuszu

albo otwieraja lakier i maziaja klientce po paznokciu.
w douglasie.

-- kasica
napisał/a: ~Joanna Pawlus" 2005-05-21 12:40
Użytkownik "Katarzyna Kulpa" napisał w wiadomości

> > Najgorsze, że niektóre sprzedawczynie same otwierają opakowani i
> > demonstrują klientkom szczoteczkę i konsystencję tuszu
>
> albo otwieraja lakier i maziaja klientce po paznokciu.
> w douglasie.

Rozmawiałam kiedyś z pracownikiem firmy spedycyjnej, z której korzystałam.
Czekałam wtedy na paczkę z kosmetykami zza granicy, która "szła" do mnie za
pomocą właśnie tej firmy. Paczka miała w środku kilka kosmetyków i
oczywiście bałam się o cło. Pan się ze mnie śmiał i wytłumaczył, że mają
swoją agencję celną i celnicy, którzy do nich przychodzą, zazwyczaj
kontrolują ogromne przesyłki, a nie takie maleństwa jak moje. Ale wspomniał
też, że mieli kiedyś kontrolę pań z urzędu celnego. Panie owe kontrolowały
pracę tych celników, co zwykle współpracowali z rzeczoną firmą spedycyjną.
Panie przetrzepały wszystko, także najmniejsze paczki prywatne. Tam gdzie
znalazły kosmetyki typu pomadki, lakiery, perfumy - nie miały żadnych
objekcji, żeby sobie podczas tej kontroli trochę popróbować. A to se pazurka
pomalowały, a to usteczka maźnęły.... W wieszości były to paczki typu od
rodziny dla rodziny - z prezentami, i często oprócz innych produktów w
środku były pojedyńcze kosmetyki. I tak właśnie wyglądała kontrola.
Perfumami oczywiście się psikały. Na oburzone sugestie pracownika firmy
spedycyjnej, zaproponowały znacznie bardziej szczegółową kontrolę...

feee...


--
best regards
Asia/niedzielka/Jona [wroclaw]
joanna (at) niedzielka (dot) com
napisał/a: ~Kruszyzna 2005-05-21 18:58
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 20 maja 2005 22:13 użytkownik
Nixe, sącząc kawkę, wyklepał:

> Kruszyzna pisze:
>
>> Dlatego ja nie kupuję np. w Rossmannie dezodorantów :)
>
> Ja biorę zawsze stojące z tyłu :) Zresztą nie tylko dezodoranty.
> A gdzie Ty kupujesz tego typu rzeczy?

Konkretnie nie używam dezodorantów w sprayu, chyba że, tak jak zwróciła na
to uwagę Theli, mają taki wariacik z plastiku zabezpieczający. Ale ja i tak
wybieram tylko antyperspiranty, a jako zapachu używam wody toaletowej. A
gdzie kupuję? No, albo w Avonie, albo w SuperPharmie, albo W Galerii
Centrum, albo, jeśli już coś zapachowego, to np. w Douglasie, bo oni tam
zaklejają te dezodoranty folią. TO znaczy nie wiem, czy oni, ale
dezodoranty są zafoliowane :)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."