Tusze do rzes - jakie polecacie?
napisał/a:
nusiak1
2015-07-01 16:25
polecam Lancome Hypnose
a odradzam wszystko marki Clinique- bardzo mnie uczulają ich tusze
a odradzam wszystko marki Clinique- bardzo mnie uczulają ich tusze
napisał/a:
iwonakot86
2015-07-16 16:54
Ja używam tego fioletowego z Loreala, jest ok, choć słabo pogrubia.
napisał/a:
hopsasa20
2015-07-24 11:13
Ja jestem wierna tuszowi do rzęs z Eveline. Taki różowy, super wydłuża i pogrubia rzęsy, wyglądają jak sztuczne. Polecam!!!
napisał/a:
Likta
2015-07-24 19:31
Maybeline :)
napisał/a:
Valkiria_
2015-07-24 20:06
Loreal Superstar. Ostatnimi czasy mój ulubieniec. Tusz w dwóch krokach - baza i tusz.
Baza pięknie stawia rzęsy do pionu i przygotowuje je na przyjęcie tuszu. Całość daje piorunujący efekt.
Baza pięknie stawia rzęsy do pionu i przygotowuje je na przyjęcie tuszu. Całość daje piorunujący efekt.
napisał/a:
asieczka92
2015-07-24 21:38
polecała go pomarańczka i stwierdzam, że jest super :D
Lovely, Curling Pump Up
Lovely, Curling Pump Up
napisał/a:
Nessa1
2015-07-26 14:39
asieczka, mi nie pod pasował
W ogóle dochodzę do wniosku, że żaden tusz mi nie pomoże. Muszę zainwestować w przedłużanie rzęs.
W ogóle dochodzę do wniosku, że żaden tusz mi nie pomoże. Muszę zainwestować w przedłużanie rzęs.
napisał/a:
Valkiria_
2015-07-26 15:00
Nessa, przedłużaniem rzęs tylko sobie zniszczysz.... Jeśli nieśmiało mogę Ci coś zaproponować - kup regeneracyjny krem do rzęs z L'Biotica
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=40380 (tylko dokładnie ten, bo jest jeszcze takie niebieskie serum i jest do kitu...)
Codziennie, bez przerwy, na noc jak się kładziesz dawaj cienką strużkę na palec i wsmarowuj u nasady rzęs, delikatnie wcierając. Po miesiącu takiego stosowania widać pierwsze efekty, więc nie jest to z pewnością kuracja dla niecierpliwych. Ja używam od prawie 5 lat i efekty są bardzo dobre, a tuszuję rzęsy codziennie i to je wręcz tuszem maltretuję, bo lubię mocny look.
I mogłabyś spróbować tego tuszu, który polecałam z Loreala. Loreal Superstar. Na promo w super pharmie można go kupić za 35 zł, a na allegro idzie wyczaić już za 40 zł z wysyłką. W mojej ocenie tusz jest tyle wart, choćby celem wypróbowania.
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=77551
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=40380 (tylko dokładnie ten, bo jest jeszcze takie niebieskie serum i jest do kitu...)
Codziennie, bez przerwy, na noc jak się kładziesz dawaj cienką strużkę na palec i wsmarowuj u nasady rzęs, delikatnie wcierając. Po miesiącu takiego stosowania widać pierwsze efekty, więc nie jest to z pewnością kuracja dla niecierpliwych. Ja używam od prawie 5 lat i efekty są bardzo dobre, a tuszuję rzęsy codziennie i to je wręcz tuszem maltretuję, bo lubię mocny look.
I mogłabyś spróbować tego tuszu, który polecałam z Loreala. Loreal Superstar. Na promo w super pharmie można go kupić za 35 zł, a na allegro idzie wyczaić już za 40 zł z wysyłką. W mojej ocenie tusz jest tyle wart, choćby celem wypróbowania.
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=77551
napisał/a:
Nessa1
2015-07-26 23:12
Valkiria_, Używasz codziennie od 5 lat? Nie robiłaś żadnej przerwy? Koleżanka używała jakiegoś serum czy odżywki i po skończonej kuracji rzęsy wypadały jej na potęgę
wypróbuje, ale już sił nie mam do tych tuszów
wypróbuje, ale już sił nie mam do tych tuszów
napisał/a:
Valkiria_
2015-07-27 08:58
Codziennie przez 5 lat. To już dla mnie tak naturalne jak używanie szamponu czy kremu do twarzy.
Kiedyś chyba miałam dwumiesięczna przerwę to rzęsy niestety wróciły do poprzedniego stanu...
Ale w składzie ten krem regenerujący nie ma żadnego badziewia, więc można stosować permanentnie bez obaw, a tubka za 13 zł starcza na pół roku codziennego stosowania. Taka maleńka tubka.
Z mascar ostatnim moim odkryciem jest też maybelline lash sensational. Jedyny tusz, który się udał tej firmie. Ma mega czerń, fajnie pogrubia, nie osypuje się, cały dzień twardo trzyma się rzęs, robi look taki jak lubię. Też bardzo go polecam
Ja zawsze używam kilku tuszy jednocześnie - w sensie nie do jednego makijażu, ale raz rzęsy robie tym, następnym razem czym innym. Obecnie używam właśnie Loreal Superstar, maybelline lash sensational oraz loreal false lash wings (z czego ten ostatni wyraźnie najsłabszy z całej trójki).
Kiedyś chyba miałam dwumiesięczna przerwę to rzęsy niestety wróciły do poprzedniego stanu...
Ale w składzie ten krem regenerujący nie ma żadnego badziewia, więc można stosować permanentnie bez obaw, a tubka za 13 zł starcza na pół roku codziennego stosowania. Taka maleńka tubka.
Z mascar ostatnim moim odkryciem jest też maybelline lash sensational. Jedyny tusz, który się udał tej firmie. Ma mega czerń, fajnie pogrubia, nie osypuje się, cały dzień twardo trzyma się rzęs, robi look taki jak lubię. Też bardzo go polecam
Ja zawsze używam kilku tuszy jednocześnie - w sensie nie do jednego makijażu, ale raz rzęsy robie tym, następnym razem czym innym. Obecnie używam właśnie Loreal Superstar, maybelline lash sensational oraz loreal false lash wings (z czego ten ostatni wyraźnie najsłabszy z całej trójki).
napisał/a:
Nessa1
2015-07-27 10:57
mam go teraz i na moje rzęsy nie działa
ja też obecnie : Maybelline lash sensational, Max Factor Masterpiece Transform oraz Astor Seduction CODES (najlepszy z całej trójki).
Ja mam po prostu za duże luki, gdzie już rzęsy nie rosną i ciężko mi wytuszować tak, aby te luki nie były widoczne.
napisał/a:
Valkiria_
2015-07-27 12:48
Nessa, koniecznie kup ten krem regeneracyjny co ci napisałam! Miałam dokładnie tak samo - prześwity w rzesach, że pomalowane oko śmiesznie wyglądało (niepomalowane z resztą też).
Jak Ci się spisuje ten MF masterpiece transform? Bo szczerze mówiąc to w całej mojej miłości do tuszy MF akurat ten był dla mnie koszmarkiem - dziwna szczoteczka, za dużo nabierala tuszu, rzęsy sklejone, owadzie nóżki w 100%. Nie dogadalam się z tym tuszem i skończył w koszu, co zabolało tym bardziej, że kupiłam go w cenie regularnej za 56 zł bo potrzebowałam tuszu na gwałt i nie miałam czasu kombinować. Użyłam go kilka razy i skapitulowalam.
Jak Ci się spisuje ten MF masterpiece transform? Bo szczerze mówiąc to w całej mojej miłości do tuszy MF akurat ten był dla mnie koszmarkiem - dziwna szczoteczka, za dużo nabierala tuszu, rzęsy sklejone, owadzie nóżki w 100%. Nie dogadalam się z tym tuszem i skończył w koszu, co zabolało tym bardziej, że kupiłam go w cenie regularnej za 56 zł bo potrzebowałam tuszu na gwałt i nie miałam czasu kombinować. Użyłam go kilka razy i skapitulowalam.