Co zrobic z tym związkiem?

napisał/a: kriss3 2009-04-01 15:27
Wiesz, tak naprawdę wszystkie sytuacje /również Twoja/ opisywane na tym forum są bardzo delikatne i najgorsze co można zrobić, to starać się dać stuprocentową radę. Dlatego też musisz wszystko co przeczytasz, przesiać przez drobne sito. Nie chciałbym, swoimi radami spotęgować Twój niepokój, ale powiem Ci szczerze, z tego co napisałaś nie wyciągałbym pochopnych wniosków i tak naprawdę uznałbym, że wszystko jest OK, gdyby nie jeden mały szczegół. Twój mąż stwierdził, że życie z Tobą jest nudne i nie ma o czym z Tobą rozmawiać /ma marginesie, sam fakt, że Ci to powiedział, delikatnie mówiąc bardzo o nim źle świadczy/. Powiedział to ewidentnie pod wpływem fascynacji ta drugą kobietą. Nie wiem czy przeczytałaś moją historię, ale powiem Ci szczerze, że u mnie wyglądało to jeszcze bardziej niewinnie, dodatkowo zmyliło mnie jeszcze to, że moja Żona prowadzi bardzo otwarty tryb życia i ma wielu przyjaciół, o których broń Boże nie jestem zazdrosny, dlatego też nie wyobrażałem sobie sytuacji, że mimo otaczającej Ją takiej rzeszy ludzi, którym może się zwierzyć, pogadać itd., znajdzie sobie kogoś szczególnego.
Podtrzymuję wszystko co napisałem wcześniej i dziewczyno, naprawdę nie kuś złego, chociażby tym, że jak napisałaś: za bardzo we wszystkim mu ulegasz. Przy takim Twoim nastawieniu jemu nawet nie wpadnie do głowy, że robi coś złego i przeoczy moment, w którym posunie się za daleko.
Na koniec. Nigdy nie uwierzę w bezinteresowną przyjaźń damsko-męską na dłuższą metę. Prędzej czy później jedno, bądź drugie pragnie posunąć się o jeden krok dalej.
Nie czekaj bezczynnie na ten moment.
Pa
napisał/a: agunia0303 2009-04-01 17:53
wszystko co napisales jest naprawdeszczere i dzieki za to wielkie i normalnie wszystko co opisujesz po zastanowieniu jest prawda chodzi tu o mojego meza i mnie oczywiscie.ja mam taki charakter i moim zdaniem jesli zalozylam rodzine to musze o nia dbac i dawac z siebie wszystko.i chyba naprawde za bardzo sie temu poswiecam.az za bardzo. bo moj maz tego nie docenia i nawet nie widzi powodu do tego zeby od czasu do czasu mile slowo powiedziec.probowalam mu wszystko powiedziec czego potrzebuje czego mi brakuje ale to nie dalo zadnych efektow.