Coś płynnego...
napisał/a:
Patka2
2007-11-28 01:15
Wpadłam na pomysł napisania tego tematu po przeczytaniu pewnego nowego posta na naszym forum.
Każdy pije, lub pił, lub próbował. Nie mówię że zaliczamy sie do grupy AA.
Ale pewnie każdy z Nas ma jakieś wpadki z tym związane, historie ciekawe i nie ciekawe.
Może opowiemy co nie co.
Jestem ciekawa czego lubicie się napić.??
Jak reagujecie na alkohol?? Czy Was zmienia?? Czy atakuje Was kac??
Jak sie czujecie na drugi dzień??
Każdy pije, lub pił, lub próbował. Nie mówię że zaliczamy sie do grupy AA.
Ale pewnie każdy z Nas ma jakieś wpadki z tym związane, historie ciekawe i nie ciekawe.
Może opowiemy co nie co.
Jestem ciekawa czego lubicie się napić.??
Jak reagujecie na alkohol?? Czy Was zmienia?? Czy atakuje Was kac??
Jak sie czujecie na drugi dzień??
napisał/a:
jarzynka
2007-11-28 06:24
strawberry margarita (w skrocie - truskawkowy mix+tequila+triple sec+sok z limonek, zawsze zmrozona, nigdy z lodem w kostkach) - 95 % tego, co pije.
Piwo, wino, wodka moglyby dla mnie nie istniec.
Z polskich trunkow - passoa z sokiem pomaranczowym, moze jeszcze smirnoff ice - te oranzadki :) Krejzolki wiedza jak reaguje na alkohol :) Nie ma co sie rozpisywac ;)
Nie lubie pic w domu - nigdy nie pije, chyba, ze jakas impreza-domowka, nio i "trzeba". Lubie pic na imprezach wyjsciowych, ale to zalezy od towarzystwa :) Nie pije piwa, nigdy nie pijam wina do obiadu - czego czasem zaluje, nie cierpie szampana.
Po wodce i temu podobnych czuje sie okropnie i spedzam noc w lazience :/
Nigdy nie urywa mi sie film, wszystko doskonale pamietam, chociaz na drugi dzien troche
Piwo, wino, wodka moglyby dla mnie nie istniec.
Z polskich trunkow - passoa z sokiem pomaranczowym, moze jeszcze smirnoff ice - te oranzadki :) Krejzolki wiedza jak reaguje na alkohol :) Nie ma co sie rozpisywac ;)
Nie lubie pic w domu - nigdy nie pije, chyba, ze jakas impreza-domowka, nio i "trzeba". Lubie pic na imprezach wyjsciowych, ale to zalezy od towarzystwa :) Nie pije piwa, nigdy nie pijam wina do obiadu - czego czasem zaluje, nie cierpie szampana.
Po wodce i temu podobnych czuje sie okropnie i spedzam noc w lazience :/
Nigdy nie urywa mi sie film, wszystko doskonale pamietam, chociaz na drugi dzien troche
napisał/a:
iwa2
2007-11-28 07:40
nienawidzę piwa reszta wchodzi bez zarzutów
mogę mieszać wszystko z wszystkim, nigdy nic mi nie było a i na drugi dzień czuję się świetnie. Oczywiście zdarzyło mi się opić ale jestem twarda i dużo potrzebuję. Czasami dostaję głupawki i śmieję się z wszystkiego ale o tym wiem i wszystko pamiętam.
Gdy miałam 6 lat po raz pierwszy się opiłam , martini było wtedy pyszne i takie jest do dziś
Dzień wcześniej u rodziców byli znajomi i ciocia dała mi spróbować winka, widziałam gdzie mama je chowa więc na drugi dzień wypiłam pół butelki i nie wiedziałam dlaczego tak bardzo kręci mi się w głowie i chce spać a mama odkurzała ten pokój i odkurzała
aha jeszcze mi się przypomniało co kiedyś wyprawiałam po szampanie ale nie będę tego opowiadać, szampana też nie lubię
Patka nie napisałaś jak jest z Tobą?
mogę mieszać wszystko z wszystkim, nigdy nic mi nie było a i na drugi dzień czuję się świetnie. Oczywiście zdarzyło mi się opić ale jestem twarda i dużo potrzebuję. Czasami dostaję głupawki i śmieję się z wszystkiego ale o tym wiem i wszystko pamiętam.
Gdy miałam 6 lat po raz pierwszy się opiłam , martini było wtedy pyszne i takie jest do dziś
Dzień wcześniej u rodziców byli znajomi i ciocia dała mi spróbować winka, widziałam gdzie mama je chowa więc na drugi dzień wypiłam pół butelki i nie wiedziałam dlaczego tak bardzo kręci mi się w głowie i chce spać a mama odkurzała ten pokój i odkurzała
aha jeszcze mi się przypomniało co kiedyś wyprawiałam po szampanie ale nie będę tego opowiadać, szampana też nie lubię
Patka nie napisałaś jak jest z Tobą?
napisał/a:
jarzynka
2007-11-28 08:01
boshh patologia :)) Ja podkradalam mamie adwokat :) ale tylko tak na jezyczek, nie zeby sie upic ;))
napisał/a:
Patka2
2007-11-28 08:38
Więc tak:
Obecnie mało co pije, praktycznie wcale. Ale jak się zdarzy to nie pogardzę:)
Pierwszy raz zasmakowałam alkoholu mając 15 lat bodajże albo 14. Nie pamietam dokładnie.
Mając 17 lat zaczęłam sie bawić i chodzic po knajpach więc smakowałam się w procentach. Doszłam do takiej wprawy że 6 piw to był dla standard.
Pod bacznym okiem Tomka, bo to on zawsze mnie pilnował i do domu odprowadzał :)
Potem przestałam pić bo ciążą, dziecko. I tak jest do dziś. Pije tylko okazyjnie jak mi się zachce. Ponieważ jestem typem człowieka który nie powinien pić. Staję się agresywna i zmieniam sie nie do poznania.
Obecnie jak piję cokolwiek to staram się pic mało.
Bo jak zacznę to moge pic i pić. Nic mi nie jest. Kiedy czuje moment "the edn" to powinnam iść spać. Na drugi dzień wstaje rano i jest ok. Ale koło 12 godziny po dniu pijackim zaczyna sie u mnie choroba. Bóle brzucha, głowy, jest mi niedobrze i nienadaję sie do niczego.
Ale staram pic z rozwagą, bo nie wyobrażam sobie byc pijana przy dziecku.
Lubię wszystko pić :) Piwo z sokiem, wódkę z sokiem porzeczkowym, wina, i szampana tez lubię.
Obecnie mało co pije, praktycznie wcale. Ale jak się zdarzy to nie pogardzę:)
Pierwszy raz zasmakowałam alkoholu mając 15 lat bodajże albo 14. Nie pamietam dokładnie.
Mając 17 lat zaczęłam sie bawić i chodzic po knajpach więc smakowałam się w procentach. Doszłam do takiej wprawy że 6 piw to był dla standard.
Pod bacznym okiem Tomka, bo to on zawsze mnie pilnował i do domu odprowadzał :)
Potem przestałam pić bo ciążą, dziecko. I tak jest do dziś. Pije tylko okazyjnie jak mi się zachce. Ponieważ jestem typem człowieka który nie powinien pić. Staję się agresywna i zmieniam sie nie do poznania.
Obecnie jak piję cokolwiek to staram się pic mało.
Bo jak zacznę to moge pic i pić. Nic mi nie jest. Kiedy czuje moment "the edn" to powinnam iść spać. Na drugi dzień wstaje rano i jest ok. Ale koło 12 godziny po dniu pijackim zaczyna sie u mnie choroba. Bóle brzucha, głowy, jest mi niedobrze i nienadaję sie do niczego.
Ale staram pic z rozwagą, bo nie wyobrażam sobie byc pijana przy dziecku.
Lubię wszystko pić :) Piwo z sokiem, wódkę z sokiem porzeczkowym, wina, i szampana tez lubię.
napisał/a:
~gość
2007-11-28 13:26
Patka, skąd ja to znam. Kiedyś też tak potrafiłam, piłam szybciej i więcej od kolegów i mojego Miśka , śmieje się do dziś że nie mógł za mną nadarzyć.
Teraz 2 piwa to max! więcej mój bruszek nie zmieści Pijemy z Miśkiem w domku bo w knajpie ze znajomymi za bardzo się rozkręcamy i kasa idzie ....
A lubię pić: piwa, szampana, winko, whisky (uwielbiam z kawą, mój Ł. z lodem), martini bianco, malibu, sheridan's coffee liqueur pychota dostałam od Miśka na urodziny najlepszy likier jaki kiedykolwiek piłam. A wódki nie przełknę !!!! Już za stara jestem . Choć na zaręczynach piłam z Ł. i rodzicami Calvados'a i mi bardzooo smakowałooo
Pierwszy raz upiłam się na sylwestrze 2000 miałam wtedy 14 lat butelką szampana ponoć gadałam non stop przez 3 godz
A to jak się czuje po To zależy co piłam i w jakich ilościach. Po piwie i sampanie głowa boli, po winie nic mi nie jest po wódce jestem jak zombiak nie ważne ile wypiłam
Teraz 2 piwa to max! więcej mój bruszek nie zmieści Pijemy z Miśkiem w domku bo w knajpie ze znajomymi za bardzo się rozkręcamy i kasa idzie ....
A lubię pić: piwa, szampana, winko, whisky (uwielbiam z kawą, mój Ł. z lodem), martini bianco, malibu, sheridan's coffee liqueur pychota dostałam od Miśka na urodziny najlepszy likier jaki kiedykolwiek piłam. A wódki nie przełknę !!!! Już za stara jestem . Choć na zaręczynach piłam z Ł. i rodzicami Calvados'a i mi bardzooo smakowałooo
Pierwszy raz upiłam się na sylwestrze 2000 miałam wtedy 14 lat butelką szampana ponoć gadałam non stop przez 3 godz
A to jak się czuje po To zależy co piłam i w jakich ilościach. Po piwie i sampanie głowa boli, po winie nic mi nie jest po wódce jestem jak zombiak nie ważne ile wypiłam
napisał/a:
Itzal
2007-11-28 18:28
takich rzeczy nie trawie. Pije raczej od czasu do czasu, cześciej poza domem, na imprezach, w Polsce głównie piwo, i tak średnio 4-5 wychodzi, w Hiszpanii to głównie whisky ze spritem, albo malibu z sokiem bananowym.
Wódka,a lubię, byle tylko czysta, z kielicha i z przepitką, nigdy w drinku, nie trawie takich eksperymentów
Szampana nawet lubie
mniami, tez lubie!
A jak działam po? No cóz, to zalezy...Film mi sie jeszcze nigdy nie urwał, chocbym nie wiem, ile wypila - raz u kuzyna na urodzinach sie ululałam tak, ze moj meżus stwierdził, ze w ciagu naszych 7 lat jeszcze mnie takiej nie widział , ale pamietałam wszystko, tylko chodzic nie mogłam
Na drugi dzien musze jogurcik, wody troszkę, i porządnego obiada, i wsio gra!
napisał/a:
Anetka1
2007-12-01 09:14
A ja uwilbiam różnego rodzaju słodkie drinki, czysta wódka nie przejdzie mi przez gardło. Wino półwytrawne mogłabym pić całymi dniami - uwilbiam. Piwko to tylko w knajpce, bardzo rzadko w domu, bo jakoś w domu mi nie smakuje.
A jeżeli chodzi o samopoczucie to różnie to bywa, generalnie po wypiciu czuje się dobrze, chyba że grubo przeholuję z ilością lub namieszam. Ale już nie pamiętam kiedy ostatnio. Wogóle coś mi ostatnio alkohol nie wchodzi, wypiję pół lampki wina i już mam dość, a dawniej to mogłam bez problemu butelkę wypić. Byliśmy z Jackiem w środę w knajpce na piwku i to samo, wypiłam dwa łyki drugiego i już miałam dość. Ale nie ma co narzekać, wolę tak niż w drugą stronę :)
A jeżeli chodzi o samopoczucie to różnie to bywa, generalnie po wypiciu czuje się dobrze, chyba że grubo przeholuję z ilością lub namieszam. Ale już nie pamiętam kiedy ostatnio. Wogóle coś mi ostatnio alkohol nie wchodzi, wypiję pół lampki wina i już mam dość, a dawniej to mogłam bez problemu butelkę wypić. Byliśmy z Jackiem w środę w knajpce na piwku i to samo, wypiłam dwa łyki drugiego i już miałam dość. Ale nie ma co narzekać, wolę tak niż w drugą stronę :)
napisał/a:
marteczka3
2007-12-01 10:49
uwielbiam wino, zwłaszcza czerwone, półwytrawne, do kolacji.
Drinki też lubię, zwłaszcza margaritę (nie próbowałam nigdy w wersji strawberry, jarzyna, musi byc rewelacja!), lubię piwo, chyba zwłaszcza Guinnessa (nikt tego nie lubi :P).
uwielbiam likier melonowy (specjalność z Puglii, z Vieste), i Baileys'a, limoncello i grappę. Czysta wódka? średnia frajda, ale jeśli już, to nie w drinkach.
Czasem mi się zdarza namieszać alkoholi, ale jedno jest pewne: żeby się dobrze bawić, nie potrzebuję najpierw wypić. po alkoholu zamiast lepiej, tańczy mi się gorzej :)
Nigdy nie urwał mi się film, sądzę że nigdy nie udało mi się bardzo upić, dlatego też mam marne pojęcie co to kac. zdarzało mi się po imprezie wrócić do domu, po kilku piwach, i jeszcze siedzieć ucząc się na klasówkę ;)
te czasy minęły, i jak wracam, to już mi się nie chce uczyć :P
Drinki też lubię, zwłaszcza margaritę (nie próbowałam nigdy w wersji strawberry, jarzyna, musi byc rewelacja!), lubię piwo, chyba zwłaszcza Guinnessa (nikt tego nie lubi :P).
uwielbiam likier melonowy (specjalność z Puglii, z Vieste), i Baileys'a, limoncello i grappę. Czysta wódka? średnia frajda, ale jeśli już, to nie w drinkach.
Czasem mi się zdarza namieszać alkoholi, ale jedno jest pewne: żeby się dobrze bawić, nie potrzebuję najpierw wypić. po alkoholu zamiast lepiej, tańczy mi się gorzej :)
Nigdy nie urwał mi się film, sądzę że nigdy nie udało mi się bardzo upić, dlatego też mam marne pojęcie co to kac. zdarzało mi się po imprezie wrócić do domu, po kilku piwach, i jeszcze siedzieć ucząc się na klasówkę ;)
te czasy minęły, i jak wracam, to już mi się nie chce uczyć :P
napisał/a:
Anetka1
2007-12-01 11:03
moja ciocia zawsze jak wyjeżdża do Włoch to przywozi butelkę tego smakołyku...mniam...
napisał/a:
~gość
2007-12-01 12:32
marteczka, ja z Miśkiem uwielbiam to nasze piwko
napisał/a:
Butterfly1
2007-12-01 12:51
Oj kiedys alkohol lubiłam a teraz mógłby praktycznie dla mnie nie istnieć.
Ewentualnie drinki i winko, szampan - bo to lubie.
Hehe kiedy przypomni mi sie moja młodzieńcze lata piłam wódke bez popity( nawet z gwinta mis ie zdarzało )- ale nie myslcie sobie ,ze to jakaś patologia, takie mielismy po prostu zabawy głupie
Piwko tez pijałam. natomiast teraz mi nie smakuje, ewentualnie redsik.
Mnie raz urwał sie film, ale wtedy okropnie namieszałam. wino z piwem, wódka i tequilla pamietam jak czułam sie po tej imprezie, cały dzień nic do ust nie wzięłam, mdłosci, i tyle tego było!!! Blehhhh
Ewentualnie drinki i winko, szampan - bo to lubie.
Hehe kiedy przypomni mi sie moja młodzieńcze lata piłam wódke bez popity( nawet z gwinta mis ie zdarzało )- ale nie myslcie sobie ,ze to jakaś patologia, takie mielismy po prostu zabawy głupie
Piwko tez pijałam. natomiast teraz mi nie smakuje, ewentualnie redsik.
Mnie raz urwał sie film, ale wtedy okropnie namieszałam. wino z piwem, wódka i tequilla pamietam jak czułam sie po tej imprezie, cały dzień nic do ust nie wzięłam, mdłosci, i tyle tego było!!! Blehhhh