Czy chcecie pracować do 67. roku życia?

Ja również nie chciałabym pracować tak długo, ale jeśli trzeba by było to nie uchylałabym się od takiego obowiązku. Jeśli nie będzie innej możliwości, ale tez wolałabym żeby był jakiś wybór, że mogę wcześniej iść na emeryturę za mniejszą jej wysokość, albo pracować dłużej za wyższą emeryturę.

Nie chcę bo nie wiem nawet czy dożyję tego wieku..Ja bym chciał już iść na emeryturę jak mam te 40 lat pracy. Powinno być jak kiedyś po 60 roku już emerytura. Nie wiem kto wymyślił z tym aby podnieść ten wiek emerytalny. Nie wyobrażam sobie w tym wieku nauczyciela od wf co pokazuję wszystkim fikołka..

To zależy od rodzaju pracy jaki będzie się wykonywało. Obecnie pracuję jako grafik, kocham to robić i na pewno chcę pracować jak najdłużej, bo to moja pasja ;)

Tak, ale po 45 latach pracy w zawodzie Ci się odechce.

Ja bym chciała, może nie na pełen etat, ale nie wyobrażam sobie nic nie robić w życiu. Tyle co przygotować posiłek, posprzatać, wyjśc z psem?

Trochę mało tych zajęć.

Pracuję na kasie w markecie, nie mogę znaleźć innej pracy..Nie chciałabym pracować do 67 roku życia..To dla mnie za dużo, nie wytrzymałabym tego. Jak to co robić na rencie, sprzątać w domu iść na ogródek, trochę po mieście pospacerować. Pójść na zakupy większe :)

podobno emerytury maja wymnosic 20 procent tego co zarabiasz. To jak ktos zarabia 1500 zł, to nie dziwne ze robia badania wg których większość polaków chce pracowac dłużej

I tak i nie.
Nie - przyjmując, że zaczynam szkołę w wieku 7 lat i pracuję od razu po zakończeniu wszystkich poziomów edukacji, bez większych przerw, przepracowuję 60 lat życia.Czy tak to właśnie powinno wyglądać? Mamy się rodzić po to, żeby zapierdzielać i umrzeć? No bo nie łudźmy się, 67 lat to nie kwiat wieku.
Tak - jeśli okazać by się miało, że pracując do np. 55 rż. dostanę potem głodową emeryturę i będę musiała przymierać głodem, żeby jakoś egzystować.

Generalnie wolałabym, móc opiekować się wnukami a pracę oddać młodym.

Z jednej strony nie chciałabym tak długo pracować, ale z drugiej praca to jest też swego rodzaju błogosławieństwo. Bo nie ma nic gorszego niż bezczynne siedzenie w domu. Wie to każdy, kto choć raz nie miał pracy, lub był za długo na zwolnieniu. Uważam, że człowiek jednak dla własnego dobra powinien pracować. Z tym, że powinna być możliwość przejścia na emeryturę w dowolnym momencie po ukończeniu jakiegoś wieku (może 50 lat?) albo po stażu pracy. Nie wiem, nie mam pomysłu na to, zobaczę jak ja się będę czuła w wieku 67 lat ( o ilę dożyję:P)

Ja liczę, ze PiS przed następnymi wyborami obniży wiek emerytalny do 30 lat, a każdy emeryt będzie dostawał willę z basenem, jacht i prywatną wyspę.

Ja bym mogła i nie chciałabym mieć obniżonego wieku emerytalnego do 30-tki - już bym nie pracowała ;)

Pytanie jest idiotyczne, mało kto chce, ale czasy mamy jakie mamy. Osoba 67 lat dzisiaj to niejest inwalida...