Czy faceci boja się ślubu?
napisał/a:
CatchMeIfYouCan
2008-05-18 13:45
ślub w olskich realiach to dno.pl i zal.pl... nie wiem jak inni ale jak sobie pomysle, że księża najpierw zciagna ze mnie kase za ceremonie, potem za organiste, no i jeszcze fochy przy wszytkim...i te nauczanie przed.... a żeby nie chodzić tez trzeba podpłacic i ich wielka łaska uswięcająca przy wszytkim.... no sorry ale jak oni myslą że będą mnie uczyć jak nakładać prezerwatywę, a znam takie przypadki... to chyba się grubo myla....
Może się nie boję ślubu jako slubu...ale jak pomyslę o tym całym cyrku dookoła to żygam dalej niż widze...
pozatym mam 20 parę lat w moim wieku porusza się zaliczanie lasek i pochodne tego tematu, niż śluby...
Może się nie boję ślubu jako slubu...ale jak pomyslę o tym całym cyrku dookoła to żygam dalej niż widze...
pozatym mam 20 parę lat w moim wieku porusza się zaliczanie lasek i pochodne tego tematu, niż śluby...
napisał/a:
norka3
2008-05-19 10:57
Dziwne podejscie
napisał/a:
jente8
2008-05-19 14:30
Hmm spośród tych facetów których znam bardzo wielu brało ślub w wieku "20 paru lat", więc chyba nie wszyscy myślą wtedy o zaliczaniu lasek.
Skoro brak by Ci było czasu (albo chęci?) na to, żeby pójść powiedzmy 3 razy na nauki przedślubne, to nie wiem po co miałbyś brać ślub kościelny. Zresztą możesz wziąć tylko cywilny i problem z księdzem odpada. Oczywiście urząd też od Ciebie trochę kasy wyciągnie... Ale tak naprawdę to co płacisz księdzu albo w urzędzie to jest nic wobec ceny... choćby obrączek. Albo ubrań dla pary młodej. Więc nie wiem, czemu się tak tego księdza akurat uczepiłeś
Rozumiem, że piszesz to na podstawie licznych doświadczeń w zakresie załatwiania ślubu z różnymi księżami? Bo tak pięknie uogólniasz... a przecież nie każdy ksiądz "fochy przy wszystkim" odstawia.
napisał/a:
~gość
2008-05-19 17:54
ula_jente ale po części CatchMeIfYouCan ma troszkę racji to co się dzieje w niektórych parafiach to tragedia i to nie tylko mówię o slubie
napisał/a:
sorrow
2008-05-19 18:11
To prawda, ale po co się skupiać na patologiach? To tak trochę na modłę gazet i TV... człowiek nie wyszedł by z domu, gdyby się sugerował wszystkimi wydarzeniami, jakie są przedstawiane. Na szczęście nauczanie, ślub i inne przygotowania mają się dobrze. Masa ludzi chodzi i korzysta i są szczęśliwi. I takie właśnie podejście najlepiej przyjąć przed ślubem, a nie od razu się bać jak ognia. Można co najwyżej zrobić wcześniej wywiad w danej parafii jak się sprawy mają.
napisał/a:
tajla
2008-05-19 18:22
I to jest tylko i wyłacznie steroeotyp ze mezczyzni boja sie slubu.
Tyle.
Tyle.
napisał/a:
justkar
2008-05-26 21:26
Dzisiaj modne staje się życie w konkubinacie,ale jak ktoś juz wcześniej zauważył, to sie raczej żle kojarzy, dlatego dziś w urzedach uzywa się słowa kohabitant...ja jednak wolałabym juz używac słowa mąz...ciekawe kiedy to nastapi...
[ Dodano: 2008-05-26, 21:31 ]
a znacie jakieś fajne przykłady na zareczyny? w jakiś dziwny i niecodzienny sposób? wiadomo, że każda dziewczyna mazy o czyms wielkim i niepowtazalnym...
[ Dodano: 2008-05-26, 21:31 ]
a znacie jakieś fajne przykłady na zareczyny? w jakiś dziwny i niecodzienny sposób? wiadomo, że każda dziewczyna mazy o czyms wielkim i niepowtazalnym...
napisał/a:
~gość
2008-05-26 23:11
A ja znam coraz wiecej przykładów że kobietki zwlekają ze ślubem iii kończy się to przykro bo facet traci cierpliwość i koniec historii, to tak dla równowagi napisałem, muszę nas trochę pobronić a co tam
napisał/a:
ekspresyjny
2008-05-26 23:16
Niecodzienny? Mój znajomy oświadczył się w McDonaldzie:) Ale to chyba nie jest najlepszy pomysł...:)
napisał/a:
Sabi1
2008-05-27 08:20
Życie w konkubinacie- moim zdaniem to sprawa osób, które się na to decydują, ale ślub po iluś latach życia w takim związku to trochę hipokryzja. Przecież papierek nic nie zmieni w życiu tych osób, chyba, że traktuje się go jak jakąś transakcję poprawiającą status życia( chociaż w Polsce raczej nie można o tym mówić)
Jeśli chodzi o niecodzienne oświadczyny to nie ma jak przystanek autobusowy
napisał/a:
sorrow
2008-05-27 09:32
Może to nie będzie zmiana w ich życiu, ale papierek ułatwia sprawy finansowe, religijne i obyczajowe.
napisał/a:
norka3
2008-05-27 11:15
Ja powiem tak... zyję z moim facetem pod jednym dachem, bardzo się kochamy i planujemy ślub. Myślę że większość par które mieszkają ze sobą mają albo przynajmniej powinny mieć przedyskutowaną/przemyslaną sprawę slubu lub jego braku.