Czy facet sie zmienia po slubie????????????

napisał/a: ~gość 2007-11-07 21:19
taaaa maxx czytaj moje motto
napisał/a: dark_salve 2007-11-07 23:06
A mi się zdaje że nie wszyscy się zmieniają. Mam jeszcze taką teorię, że po prostu kobieta nie wszystko o swoim facecie wie i potem jej się zdaje że się zmienił. Mam jednego kumpla, który aż tak bardzo z powodu samego ślubu się nie zmienił. Zmieniło go życie - potrzeba pracy i utrzymania się na swoim, wydoroślał może. Ale na pewno sam ślub w sobie go nie zmienił.

napisał/a: jente8 2007-11-07 23:24
mapet1111 świetny ten Twój podpis

Nie wiem, czy mężczyzna albo kobieta zmieniają się po ślubie. Być może poczucie zmiany wynika z tego, że niektórzy ludzie przed ślubem - kiedy nie mieszkają razem - nie wiedzą wielu rzeczy o partnerze i ich relacje są nieco inne. A po ślubie zaczynają dzielić wszystkie elementy życia i nagle: on dowiaduje się, jak ona wygląda bez makijażu, a ją zaczyna wkurzać bałagan, który on robi w łazience... I nagle się dostrzega, że ta druga osoba niekoniecznie jest tak idealna jak nam się wcześniej wydawało. Z takich codziennych sytuacji wynikają mniejsze i większe kłótnie, które też jakoś zmieniają nasze wzajemne relacje. Dlatego uważam, że trzeba się poznać przed ślubem także w tych codziennych sytuacjach, żeby uniknąć takich niespodzianek
Bardzo dużo zależy od samych partnerów. Jak wysłuchuję rzeczy, które mówią mojemu Narzeczonemu koledzy z pracy... że po ślubie to się będzie musiał kryć przed żoną, że idzie na piwo... że po ślubie to już mu żona nie będzie jakichś pyszności piekła... że to, że tamto... to po prostu szlag mnie trafia. Bo jeśli oni tak mają w życiu, to wina tylko ich i ich żon, że po ślubie zmienili podejście do niektórych spraw i partnera, że może nie chce im się już tak starać. Ale to nie znaczy, że każdy tak ma i mieć będzie. Jasne, że pewne rzeczy się zmienią - po prostu życie się zmienia, np. jak ktoś ma dzieci to już nie baluje co weekend do rana jak przedtem, a jak się ma na głowie "codzienność": obiadki, pranie i sprzątanie, to nie ma już tyle czasu na romantyczne wieczory, urocze niespodzianki czy kino. Ale to nie działa na zasadzie "facet/kobieta zmienia się po ślubie". Ja mam ogromną nadzieję, że w naszym związku po ślubie będą panowały takie same zasady i relacje jak przed. Dlaczego nagle mielibyśmy zacząć się okłamywać, ukrywać coś albo przestać robić dla siebie miłe niespodzianki? Bo jesteśmy już "związani węzłem małżeńskim"???
napisał/a: dark_salve 2007-11-07 23:32
ula_jente napisal(a):Ja mam ogromną nadzieję, że w naszym związku po ślubie będą panowały takie same zasady i relacje jak przed.


A ja myślę, że będą jeszcze lepsze :P

napisał/a: ~gość 2007-11-08 07:59
dzieki ula_jente godziny poszukiwań mojego podpisu nie poszły na marne

Zgadzam się z Tobą w 110%. To życie sie zmienia po ślubie. A jak wiadomo zycie generuje zmiany u CHYBA KAŻDEGO CZŁOWIEKA NA ZIEMI- w wiekszym bądz mniejszym stopniu.
Ale to co głównie jest uważane za te zmany (znaczy sie zmiany na gorsze), to wynik rozczarowań po slubie!
napisał/a: Kinia 2007-11-08 23:51
Ostatnio gadałam ze znajomą i się jej pytam jak po ślubie, też niedawno miała, a ona, że dostała kubeł zimnej wody, bo się okazało, że jej mąż pije i biedna mówi, że chyba noic nie będzie z tego małżeństwa
napisał/a: lxxxw 2007-11-09 08:02
dlatego kiedy kobieta / dziewczyna spotyka swojego partnera tylko w weekend czy przez kilka dni...to nie widzi jaki on jest...jaki może być czy tak naprawdę on wysila się przy niej...

jedyne rozwiązanie to zamieszkać razem przez min. miesiac a max 3 miesiące lub więcej..i zobaczyć jak to będzie kiedy będą się widzieć co dziennie co minute co sekunde....że łazienka będzie zajęta że jak on wróci z pracy (czego nie widaćjak się nie mieszka razem...) on siada na kanapie i ogląda tv...i chce dostać obiadek (bo tak dawała mu mamusia)...

hmm...to chyba jest tak..że facet się nie zmiania...a kobieta nie chcąc być sama niechcąc przyznać się że to nie tak miało być przystosowuje się do niego i się zmienia...tylko kiedy dochodzi do rozpadu związku czy małżeństwa....w niej zaszły już zmiany...i nie da się do końca powrócić do stanu przed tym związkiem....zawsze będzie ta myśli czy teraz będzie podobnie...albo gorzej....

najlepszym sposobem na zobaczenie jak może być to zobaczyć to na innym związku i opadaja klapki na oczy i ukazuje się cała prawda o tym jak może być gorzej..lub troszeczkę lepiej..:)
ponieważ przekonywanie kogoś nie ma sensu bez dowodów...zakochana osoba i tak nam nie uwierzy...tylko dowody mogą zasiać ziarenko niepewności i dokonać tego czego np. przyjaciele nie mogli dokonać w ciągu pół roku:)

mam nadzieje że nikogo nie uraziłem moim tekstem....ale tak uważam:)
i odziwo jestem facetem:)
napisał/a: dark_salve 2007-11-09 09:07
lxxxw, mądry wykład Może ten sposób do kogoś dotrze :P

napisał/a: ~gość 2007-11-09 14:12
lxxxw, masz racje,
napisał/a: Kinia 2007-11-09 22:44
Tylko ta moja znajoma mieszkała z nim przed ślubem, a po prostu myślała, że później się to zmieni i nie zauważała problemu, bo dużo pracowała
napisał/a: lxxxw 2007-11-10 10:00
hmm...co do pracy....to ona najbardziej zakrywa nam to co widać ale nie widzimy.
przychodząc z pracy jaka by nie była kobieta/dziewczyna czuje się zmęczona ..jedne mniej drugie bardziej...i chcą odpocząć..nie zwracają uwagi na drobne sygnały czy przesłanki do tego że jest problem... że może się coś dziać..że nasza połówka czeka na obsługę czy siedzi przed tv lub jej nie ma bo jeszcze w pracy
pozatym czasami kobiety niezauważają czegoś ponieważ niechcą tego widzieć że przyszły mąż czy już małżonek przychodzi do domu po jednym czy dwóch..czy wypłaty jest mniej niż powinno być..lub partner zachowuje się dziwnie lub co najgorsze..wraca normalnie ale kiedy żona w jakiś dzień zadzwoni do pracy aby coś przekazać to okazuje się że on już dawno z niej wyszedł...a puźniej okazuje się że mąż pije...jest hazardzistą...czy narkomanem...lub zdradza

i taka uwaga...kto powiedział że kobiety są do gotowania, sprzątania i dbania o dom?? gdzie to jest napisane?? ja myślę że kobieta godzi się na takie traktowanie ponieważ myśli że tak jest i musi być....a przecież ona też jest człowiekiem też myśli i też ma pragnienia i może mieć inne zdanie..:)

ps.
choć raz faceci powinni nauczyć się obsługi choćby pralki....
napisał/a: dark_salve 2007-11-10 17:05
lxxxw napisal(a):choć raz faceci powinni nauczyć się obsługi choćby pralki....


co to - to nie. Wszystko tylko nie pralka i żelazko.