Czy facet sie zmienia po slubie????????????
napisał/a:
~gość
2007-11-11 18:04
Czy się zmienił?
Jeśli już, to najlepsze..
Mówił, że nie bedzie sprzątał, a zobowiązał się co sobotę odkurzać, mówił, że nie będzie gotował, a nie stanowi dla niego problemu mój 12godzinny dyżur i zrobienie sobie czegoś ciepłego do jedzenia.."nie umiem" to nie jest żaden argument, bo zawsze się można nauczyć. Oboje pracujemy, oboje mamy swoje obowiązki w domu. To uczciwy układ. Nie zawsze jest idealnie, ale jest dobrze, nawet lepiej niz za czasów narzeczeńskich chociaż sądziłam, że to niemożliwe...
Jeśli już, to najlepsze..
Mówił, że nie bedzie sprzątał, a zobowiązał się co sobotę odkurzać, mówił, że nie będzie gotował, a nie stanowi dla niego problemu mój 12godzinny dyżur i zrobienie sobie czegoś ciepłego do jedzenia.."nie umiem" to nie jest żaden argument, bo zawsze się można nauczyć. Oboje pracujemy, oboje mamy swoje obowiązki w domu. To uczciwy układ. Nie zawsze jest idealnie, ale jest dobrze, nawet lepiej niz za czasów narzeczeńskich chociaż sądziłam, że to niemożliwe...
napisał/a:
MonikaLuc
2007-11-12 10:35
na szczęście mój mąż dzielnie radzi sobie z żelazkiem. Już nie raz musiał sobie sam wyprasować bo inaczej spóźnilibyśmy się na spotkanie ;) no pralka to faktycznie omija z daleka... ale majsterkowe sprawy zrobi wszystkie !
sprzątamy razem, albo on sam, tym bardziej teraz gdy źle się czuję. Zakupy razem, bo nie lubię ich robić sama. Przed ślubem herbaty to mi nie robił, głownie ja to załatwiałam, a teraz sam pyta czy mam ochotę na herbatę lub po prostu mi ją przynosi ;)
Jest jak głowa rodziny z baaardzo długim stażem, chociaż po ślubie nieco ponad pół roku. Mam w nim wielkie oparcie.
Zdarzy się że się troszkę posprzeczamy, bo jestem w gorącej wodzie kąpana, ale szybko wszystko wraca do normy i jest git.