Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Jak to powiedzieć? - konkurs rozstrzygnięty

napisał/a: Aleksk21 2008-04-24 16:43
Kiedy poznalam mojego meza, od razu zaczelismy rozmawiac o dzieciach. Po slubie od razu zaczelsmy prubowac, ale po chwili niepowodzenia stwierdzilismy ze to jeszcze nie czas. Ale kilka miesiecy pozniej zaczelo sie. Zawroty glowy, dziwne samopoczucie. Niebylo mdlosci wiec niebylo to oczywiste, ale i tak postanowilam kupic test. Kupilam z mezem wieczorem, ale poniewaz lepszy wynik jest rano jakos do rana wytrzymalam. Niemusialam odczekac, wynik byl natychmiastowy. Maz smacznie sobie spal kiedy wskoczylam na niego trzymajac plastikowy patyczek w dloni i wymachujac nim chaotycznie. Maz wyrwany ze snu byl troche zakrecony i niewiedzial o co chodzi. Po chwili uslyszal slowo ciaza, po czym poprosil o patyczek. Spojzal na niego, na rozowa kreske i zapytal jak wiem ze to ciaza. Wytlumaczylam mu ze kreska to dzidzius. Popatrzyl chwilke i myslalam ze rozumie a on prosi mie o instrukcje. No ale po zupelnym rozbudzeniu oczy mu sie zaswiecily i trzymal w dloniach ten test jakby to bylo asze dziecko.

Druga ciaza byla nieco inna. Nieoczekiwana. Sadzilam ze niebedziemy mieli drugiego dziecka. Kiedy pojechalismy na wczasy maz wrucil po paru tygodniach a ja sie zostalam z coreczka. Odwiedzalam znajome z dziecmi i caly czas mowilam ze jedno to koniec. Niebyam swiadoma ze juz drugi miesiac jestem w ciazy. Po powrocie do domu czulam sie dobrze, troche zmeczona. Ale pewnego dnia otwierajac dzieciom jedzenie w przedszkolu strasznie zrobilo mi sie niedobrze. Kolezanki sie smialy ze jestem w ciazy. Smialam sie z nimi ale na przerwie obiadowej kupilam test i od razu zrobilam. W momencie kreska czerwona. Niepewnie dzwonie do meza. On zdziwil sie lekko, ale kiedy wrucilam do domu powiedzial ze to dobrze ze nasze dziecko niebedzie jedynaczka.. Zasmial sie tylko ze to troszke dziwne ze wrucilam z wakacji w ciazy, i ze bedzie sie dziecku przygladal:) Na szczescie nasz synek to caly tata.
napisał/a: Aleksk21 2008-04-24 16:45
Kiedy poznalam mojego meza, od razu zaczelismy rozmawiac o dzieciach. Po slubie od razu zaczelsmy prubowac, ale po chwili niepowodzenia stwierdzilismy ze to jeszcze nie czas. Ale kilka miesiecy pozniej zaczelo sie. Zawroty glowy, dziwne samopoczucie. Niebylo mdlosci wiec niebylo to oczywiste, ale i tak postanowilam kupic test. Kupilam z mezem wieczorem, ale poniewaz lepszy wynik jest rano jakos do rana wytrzymalam. Niemusialam odczekac, wynik byl natychmiastowy. Maz smacznie sobie spal kiedy wskoczylam na niego trzymajac plastikowy patyczek w dloni i wymachujac nim chaotycznie. Maz wyrwany ze snu byl troche zakrecony i niewiedzial o co chodzi. Po chwili uslyszal slowo ciaza, po czym poprosil o patyczek. Spojzal na niego, na rozowa kreske i zapytal jak wiem ze to ciaza. Wytlumaczylam mu ze kreska to dzidzius. Popatrzyl chwilke i myslalam ze rozumie a on prosi mie o instrukcje. No ale po zupelnym rozbudzeniu oczy mu sie zaswiecily i trzymal w dloniach ten test jakby to bylo asze dziecko.

Druga ciaza byla nieco inna. Nieoczekiwana. Sadzilam ze niebedziemy mieli drugiego dziecka. Kiedy pojechalismy na wczasy maz wrucil po paru tygodniach a ja sie zostalam z coreczka. Odwiedzalam znajome z dziecmi i caly czas mowilam ze jedno to koniec. Niebyam swiadoma ze juz drugi miesiac jestem w ciazy. Po powrocie do domu czulam sie dobrze, troche zmeczona. Ale pewnego dnia otwierajac dzieciom jedzenie w przedszkolu strasznie zrobilo mi sie niedobrze. Kolezanki sie smialy ze jestem w ciazy. Smialam sie z nimi ale na przerwie obiadowej kupilam test i od razu zrobilam. W momencie kreska czerwona. Niepewnie dzwonie do meza. On zdziwil sie lekko, ale kiedy wrucilam do domu powiedzial ze to dobrze ze nasze dziecko niebedzie jedynaczka.. Zasmial sie tylko ze to troszke dziwne ze wrucilam z wakacji w ciazy, i ze bedzie sie dziecku przygladal Na szczescie nasz synek to caly tata.
nitus
napisał/a: nitus 2008-04-24 20:38
O dzidziusia staraliśmy się już od sierpnia ubiegłego roku ale jakoś nic nie wychodziło pod koniec listopada poszłam do lekarza żeby pani gin. zbadała czy jest wszystko ok. Okazało się że wszystko jest dobrze i zaleciła mi przyjmowac kwas foliowy. Oczywiście tak uczyniłam. Kilka tygodni później zaczęłam odczuwac boleśc piersi jednak nie nasunęło mi to na myśl że jestem w ciąży ponieważ byłam przed okresem, ale kiedy ten zaczął się spóźniac stwierdziłam że to czas najwyższy aby zrobic test i okazało się że jest pozytywny. Mąż oglądał TV a ja z tym testem i uśmiechem od ucha do ucha wparowałam do pokoju i podałam mężowi test z pytaniem czy tam na pewno są dwie kreski na to mąż "tak, tak wkońcu rodzina cudownie się powiększy" a ja do niego że to prezent na nowy rok. Cały dzień doglądałam test i sprawdzałam że aby te kreski nie znikają ale tak się nie stało a w dzień sylwestra powiedziałam mojej mamusi że będzie babcią ale to już inna historia...
lizzie
napisał/a: lizzie 2008-04-25 09:38
Domyśliłam sie przed świętami Bożego Narodzenia, zrobiłam test, nikomu nie powiedziałam, chociaż skręcało mnie ze szczęścia. Wytrwałam do świąt. Wigilię spędzaliśmy u moich rodziców, opłatek, życzenia (wszyscy oczywiście życzyli nam potomstwa), ale byłam dzielna, nic nie powiedziałam, kolacja i wreszcie wręczanie prezentów. Wśród wielu drobiazgów dla mojego męża był jeden najważniejszy - malutkie buciki. Nie mogłam sie doczekać, kiedy odpakuje ten kartonik. Wreszcie... otworzył, spojrzał na mnie, chwila milczenia... (wydawała sie jak godzina) i wszystko było już jasne. Nie musiał nic mówić, mocno mnie przytulił, płakałam ze szczęścia, mama tez płakała, wszyscy płakali a potem już tylko radość.
Czasem warto poczekać i zrobić niespodziankę. Nie zapomnisz tego do końca życia :)
napisał/a: emiczekalada 2008-04-25 21:30
Pamiętam............................jak Trudno Dobrać Słowa............................aby Ta Chwila Stała Się Najważniejszą.......................godną Pamięci.......................godną Pochwały...........................godną Mnie...................godną Nas Jako Rodziców.................tak Juz Rodziców................już Niedługo Nasz Piekny Synek Skończy Rok...........tak Wówczas Przypomnimy Sobie Jak To Było Wówczas Gdy Pierwszy Raz Dowiedzieliśmy Się Będzie Nas......................T R O J E !!!!!! JEDNAK CZAS NA TO ABY SIEGNąć JUZ TYLKO PAMIęCIą I CAłą SWą CZUłOśCIą DO TAMTYCH GODZ......dzien byl piekny moje urodziny 20 wrzesien ...a co tam zrobie test ...co prawda od niedawno myślimy o dziecku, ale .......boże............delikatna druga kreska.............nie...........nie wierze.....zanim sama oswoiłam się z myślą iż pod moim sercem będzię biło drugie...małe serduszko należące do mojego maleństwa....minęło parę nieobecnych chwil.......


jest i mój mąż wrócił z pracy.......
KOCHANIE WEJDZ DO łAZIENKI...na pralce na płatkach róż....na małym kocyku .....na książeczce dla dzieci leżał....TEST

CISZA:eek:

KOCHANIE NIE WIERZE....................................
kolejne słowa............TO TRZEBA NATYCHMIAST POTWIERDZIć...............



[CENTER]RADOść....łZY.....CZUłOść W OCZACH................
WóWCZAS NARODZIł SIę TATA.............
[/CENTER].MóJ Mąż ODKRYł JAK WIELE MOżNA ZYSKAć I ILE MAżNA DAć ....


I ZROZUMIENIE żE ako rodzice zawsze musimy mieć skrzydła wystarczająco duże, aby otoczyć nimi dzieci i osłonić je przed krzywdą czy bólem. To figuruje w naszym kontrakcie z Bogiem, kiedy bierzemy na siebie odpowiedzialność za ich życie.

T A TA KTORY UCZY SIE iz troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka.

T A T A ktory pojmuje iz gdyby na wielkim świecie zabrakło uśmiechu dziecka, byłoby ciemno i mroczno, ciemniej i mroczniej niż podczas nocy bezgwiezdnej i bezksiężycowej - mimo wszystkich słońc, gwiazd i sztucznych reflektorów. Ten jeden mały uśmiech rozwidnia życie.

ten dzien .....w ktorym został ojcem ..........jeden dzień może być perłą, a wiek cały może nic nie znaczyć.


TEN DZIEN USWIADOMIL OJCU MOJEGO DZIECKA PEWNA PRAWDE......
Gdy kogoś kochasz, jesteś jak stworzyciel świata - na cokolwiek spojrzysz, nabiera to kształtu, wypełnia się barwą, światłem. Powietrze przytula się do ciebie, choćby był mróz, a ty masz w sobie tyle radości, że musisz ją rozdawać wokoło, bo się w tobie nie mieści.
Gdy miłość DO NIENARODZONEGO DZIECKA zagnieździ się w sercu człowieka, staje się on WLASNIE jak dziecko, które nic nie rozumie.
napisał/a: kamilak11 2008-04-25 23:23
Nie ma Nic Wspanialszego Jak Malutki Dzidzus:)
Od jakiegoś czasu
Zrobiłam test o 6 rano - miałam jakieś dziwne przeczucie (ale mogłam się mylić-to by była pierwsza ciąża). Gdy wyszła druga krecha taka słaba ze aż wytrzeszczałam oczy- poszłam z testem do pokoju, obudziłam męża i spytałam ile widzisz kresek?Mąż na to: "....jak zwykle dwie kanapki..." i cisza Dostałam ataku radości. Nie mogłam usiedzieć na miejscu. Pełno mnie było wszędzie..... Oszołomienie, natłok myśli....a mąż -mąż zasnął . pomyślałam sobie, że do pewności jutro powtórzę test....,aby nie zapeszyć.Drugiego ranka powtórzyłam test , krecha była mocniejsza więc znowu poszłam do męża, aby spojrzał . Myślałam ,że będzie jeszcze zaspany......a tu niespodzianka:) Wziął mnie za rękę , czule pocałował.... szepnął do ucha ciiiiiiiiiiiiiii A JA TAK CHCIAłAM WYDOBYć UPRAGNIONE SłOWA Z GłęBI SERDUSZKA....ALE ON NADAL CIIII zAPROWADZIł MNIE DO SALONU, GDZIE NA PIęKNO OZDOBIONYM stole leżało duże pudełko.... Zza siebie wyciągnął piękną długą ,czerwoną różę....Wyszeptał tak uwodzicielsko ...DZIęKUJę :) Spojrzał na mnie tak niewiarygodnie czule....jakby wiedział o wszystkim. Pogłaskał mój malutki jeszcze brzuch.... mówi : "Kochanie, te dwie kreski...to znaczy... to jak kochanie? będą bliźniaki?! ""Emocje sięgnęły zenitu. poziom adrenaliny osiągnął max. Nie wytrzymaliśmy. Parsknęliśmy oboje jednocześnie śmiechem .Miał wtedy iskierki w oczach,jakich dotąd jeszcze nie widziałam. Sytuacje została wyjaśniona , bez użycia jakich odpowiedzi.Podał mi wtedy zaczarowane, tajemnicze pudełko..Otworzyłam z zaciekawieniem..emocje znowu się wzmażały..serce kołatało jak szalone .... Wyciągnęłam dwie pary maciupkich bucików..jedne różowe... drugie niebieskie.....Dlaczego aż dwie pary? mąż na to:"Dwie krechy--pomyślałem że bliźniaki":p:p To były chwile, które zostaną na długu w naszej pamięci. Nie ważne wtedy było -czy nam starczy na to czy na tamto, czy damy sobie radę....czy będę dobrą matką a mąż dobrym ojcem...wtedy to naprawdę było nie ważne...Liczyło się TU i TERAZ czyli JA ,TY i ONo= TRÓKJa .Radośc i łzy pojawiły sie dopiero na pierwszym usg, gdzie zobaczyliśmy małą czarną plamę .Niesamowite uczucie. Długo by opisywać.Trzeba to osobiście przeżyć.

Ps ale niespodzianka- a to ja miałam zrobić niespodzianką mężowi--a finale zostałam zaskoczona, ale za to cudownie:o
napisał/a: edytakuk 2008-04-25 23:58
Bardzo pragneliśmy dziecka
Coś się zaczęło ze mną dziać .Nie bardzo wiedziałam co. Huśtawka hormonalna dawała się we znaki. Zrobiłam się nieco nerwowa, przewrażliwiona. Płakałam z byle powodu. Czułam się inną osobą. Momentami byłam osowiała..na drugi dzień tryskałam energią niczym wulkan.:)Miałam ochotę nieustannie coś zmieniać, przestawiać, udoskonalać.Raz jadłam czekoladę za godzinę już kiszoną kapustę.....chociaz wcześniej czułam do niej wstręt .No i wtedy światełko-olśniło mnie. Może to ciąża ?Kupiła test ....i co? dwie prześliczne kreseczki....I wszystko jasne. Myślałam jak ta wiadomość przekazać mężowi....Miała to być niesamowita i niezapomniana chwila-jak zresztą sama wiadomość. Myślę sobie zadzwonię...ale potem stwierdziłam, żeby z tego szczęścia nie spowodował jakiegoś wypadku wracając z pracy :) .....co zrobiłam?...Zapakowałam teścik w malutkie pudełeczko (dla pewności odczekałam jeszcze z pół godziny, aby kreseczki nie zginęły) i poprosiłam kuriera o przyniesienie p"przesyłki" na nasz adres o określonej godzinie, gdy mąż wróci z pracy. Wrócił .Energia mnie w środku rozpierała.Tak bardzo chciałam z sienbie tą pięką wiadomo0ść wydobyć.Ale myślę sobie jeszcze z 5 minut i bedzie niespodzianka. Dzwonek do drzwi Mąż ospale podchodzi ,by otworzyć.odbiera paczuszkę kwituje odbiór. Nadawca nieznany...Co to ma znaczyć Niczego nie zamawiałem....otwiera pudełko, które owiane jest nicią tajemniczości. Ja stoję obok. Otwiera....i co? Bierze do rąk test ciążowy, sprawdza dwie kreseczki i patrzy z niedowierzaniem w moją stronę. Gdy mu przytaknęłam twierdząco....wszystko stało się jasne...Mojego męża zamurowało-:eek::rolleyes:;)ale pozytywnie ciagle patrzyl i dotykal mojego brzuszka ....Wyciągnęliśmy szampana, który był na specjalne okazje . A wtedy ta okazja była specjalna.

Potem długo razem leżeliśmy i zastanawialiśmy się jak to będzie z maluszkiem....

Postanowiliśmy ,że dopóki uda nam się utrzymać języki za zębami, będziemy cieszyć się tą tajemnicą we dwoje... :p Udało nam się wytrzymać do Świąt!
Nasze rodziny dowiedziały się wtedy o maleństwie. Usg naszego dziecko położyliśmy na talerzu, który był przeznaczony dla gościa.....:)
Redakcja_Babyonline
napisał/a: Redakcja_Babyonline 2008-04-28 11:58
Drogie mamusie!
Historie, które zamieściłyście na forum są naprawdę piękne i wzruszające. Dziękujemy, że zechciałyście się podzielić z nami Waszymi wspomnieniami tej cudownej chwili.

Oto lista 10 nagrodzonych w konkursie Jak to powiedzieć?:
przecenka, moniau, kolosana, magdageo, edytakuk, sampo21, kingulka20, Violetalola, emiczekalada, lizzie.


Zwycięzcom serdecznie gratulujemy i zapraszamy wszystkich do wzięcia udziału w kolejnych konkursach na naszym forum.
Serdecznie pozdrawiamy!
Redakcja
napisał/a: sampo21 2008-04-28 17:43
Bardzo dziękuje za nagrode:) Gratuluje pozostalym mamusiom:D
napisał/a: sampo21 2008-05-12 14:21
Dziewczyny i jak dostałyście już nagrody?? Mi nawet nie odebrali mojej wiadomości z adresem, nie dostałam potwierdzenia :( a jak u Was??
napisał/a: przecenka6 2008-05-19 08:00
Dopiero teraz tu zaglądnęłam bo byłam przejeta czekaniemna nagrodę :) moja wiadomość z adresem została odebrana, ale nagrody jak nie ma tak nie ma :( buuu...
sampo21, odezwali sie cos do Ciebie przez ten czas?
napisał/a: sampo21 2008-05-19 09:42
przecenka napisal(a):Dopiero teraz tu zaglądnęłam bo byłam przejeta czekaniemna nagrodę :) moja wiadomość z adresem została odebrana, ale nagrody jak nie ma tak nie ma :( buuu...
sampo21, odezwali sie cos do Ciebie przez ten czas?


Moja wiadomość nadal nieodebrana.
Ale nie ma sie czym martwic nagroda napewno dotrze:D