Kiedy ubieracie choinkę

My ze względu na dzieci ubieramy choinkę już na mikołajki :) We wigilię ubieramy balkon i drzewka w ogródku i robimy stroik na stół.

ja zazwyczaj ubieram 2-3 dni przed wigilią

U nas choinkę na wigilię tez ubieramy w Wigilię. Zawsze to robi mąż i teraz dzieciaki. A co najlepsze, drzewko też zawsze kupujemy w Wigilię rano w sprawdzonym miejscu.

majowaanka napisal(a):

U nas choinkę na wigilię tez ubieramy w Wigilię. Zawsze to robi mąż i teraz dzieciaki. A co najlepsze, drzewko też zawsze kupujemy w Wigilię rano w sprawdzonym miejscu.

I ja cie, macie zimne nerwy ;).

U nas na mus musi być dzień przed świętami, bo nie byłoby mowy, żeby w wigilie nadażyć, tyle tego wszystkiego jest do roboty. No ale u nas zawsze chata na full napchana gośćmi, to musi wszystko grać, nim się zwalą, bo niby mają pomagać, ale to tylko więcej zamieszania jest :rolleyes:...

To nie zimne nerwy, to pozbycie się z domu starego z dzieciakami. Wolę, żeby szukali choinkę niż kręcili mi się pod nogami, jak gotuję. Raczej do niczego innego mi się nie przydają, tylko przeszkadzają i podjadają. ;)

Zdecydowanie w Wigilię. Wprawdzie jak dla mnie mogłoby być dzień przed wigilią, ale na pewno nie wcześniej. Denerwują mnie dekoracje świąteczne przed Świętami. To zupełnie zatraca urok i sens przeżywania Świąt Bożego Narodzenia. Jaką atrakcją może być choinka w listopadzie, jak to się zdarza u niektórych? Dla mnie to po prostu pomylenie pojęć i pomieszanie z poplątaniem. Wszystko ma swój czas i swoje miejsce.

majowaanka napisal(a):

To nie zimne nerwy, to pozbycie się z domu starego z dzieciakami. Wolę, żeby szukali choinkę niż kręcili mi się pod nogami, jak gotuję. Raczej do niczego innego mi się nie przydają, tylko przeszkadzają i podjadają. ;)

Tak, to jest metoda ;)! Dopóki to nie etap, że jest z nich pomoc, to nie ma o czym mówić, niech lepiej się nie plączą :D.

Paconka napisal(a):

Zdecydowanie w Wigilię. Wprawdzie jak dla mnie mogłoby być dzień przed wigilią, ale na pewno nie wcześniej. Denerwują mnie dekoracje świąteczne przed Świętami. To zupełnie zatraca urok i sens przeżywania Świąt Bożego Narodzenia. Jaką atrakcją może być choinka w listopadzie, jak to się zdarza u niektórych? Dla mnie to po prostu pomylenie pojęć i pomieszanie z poplątaniem. Wszystko ma swój czas i swoje miejsce.

Na pewno nie jestem za ubieraniem w listopadzie choinki :). Ale adwentowe oczekiwanie, które właśnie się zacznie, odświętnie ubrane miasto - mnie to cieszy. Bo cieszy i moje dziecko, bardziej może nawet niż same już święta (poza wigilią, oczywiście ;)). W tym sensie nie przeszkadza mi ten pośpiech, wyrywa jakoś z depresji, która mnie z lekka dopada w listopadzie :rolleyes:...

U nas standardowo przed wigilia z dzieciaczkami ubieramy a tak jak teraz na mikołaka kupiłam taki stroiczek i świątecny nastrój juz będzie. W oknie dam ozdoby z mikołajem i mam nadzieje będzie ładniusio. A choineczkę tak teraz wymysliłam w tym roku zabawki z wikliny ze srebrnymi elementami

A według mnie na Adwent to są dobre wieńce adwentowe, a nie stroiki świąteczne. Powiem Wam, że w dzieciństwie moim (wtedy nie było jeszcze tej wszechobecnej komercji), to owszem cieszyły mnie takie na przykład w szkole elementy jak śpiewanie kolęd, robienie ozdób choinkowych, ale to może się robiło na tydzień przed Świętami. A teraz... mdli mnie to po prostu. Kilka lat temu na przełomie października i listopada byłam u koleżanki w Londynie i dosłownie jednego dnia wszędzie trupie czaszki, a następnego, bo dokładnie 2 listopada choinki. Jakaś paranoja. Nawet mam takie zdjęcie. A jak już w tamtym roku dostałam od koleżanki kartkę świąteczną ponad miesiąc przed świętami, to się normalnie wkurzyłam i zapytałam ,czemu mi od razu hurtem nie prześle na Wielkanoc, urodziny, imieniny i wszelkie okazje. Kilka dni temu inna koleżanka zamieściła na fb zdjęcie już ubranej choinki. Świat staje na głowie i tyle. Jeden wielki chaos i pomieszanie z poplątaniem.:confused:

w tym roku planujemy tak z tydzień przed Wigilią

Paconka napisal(a):

A według mnie na Adwent to są dobre wieńce adwentowe, a nie stroiki świąteczne. Powiem Wam, że w dzieciństwie moim (wtedy nie było jeszcze tej wszechobecnej komercji), to owszem cieszyły mnie takie na przykład w szkole elementy jak śpiewanie kolęd, robienie ozdób choinkowych, ale to może się robiło na tydzień przed Świętami. A teraz... mdli mnie to po prostu. Kilka lat temu na przełomie października i listopada byłam u koleżanki w Londynie i dosłownie jednego dnia wszędzie trupie czaszki, a następnego, bo dokładnie 2 listopada choinki. Jakaś paranoja. Nawet mam takie zdjęcie. A jak już w tamtym roku dostałam od koleżanki kartkę świąteczną ponad miesiąc przed świętami, to się normalnie wkurzyłam i zapytałam ,czemu mi od razu hurtem nie prześle na Wielkanoc, urodziny, imieniny i wszelkie okazje. Kilka dni temu inna koleżanka zamieściła na fb zdjęcie już ubranej choinki. Świat staje na głowie i tyle. Jeden wielki chaos i pomieszanie z poplątaniem.:confused:

Masz całkowitą rację że pod tym względem masz rację. Mój mąż jest bardzo tradycyjny więc jak jest taka możliwość to stroi choinkę wraz z dziećmi w dzień wigilii rano.

kotek03 napisal(a):

Masz całkowitą rację że pod tym względem masz rację. Mój mąż jest bardzo tradycyjny więc jak jest taka możliwość to stroi choinkę wraz z dziećmi w dzień wigilii rano.

Miło słyszeć, że ktoś myśli podobnie jak ja. Słyszałam nawet wczoraj coś takiego, że ludzie w dzisiejszym świecie zatracili umiejętność oczekiwania i celebrowania. Zgadzam się z tym w stu procentach. Wszystko szybko, sztuczne i jak najwięcej. A wiadomo, że "jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy" ;)