Konkurs "Czytelniczka"

napisał/a: edka0077 2010-10-11 21:14
Są takie pozycje książkowe, do których wraca się chętnie nawet po wielu latach. Dla mnie takimi są książki Małgorzaty Musierowicz. Mam na myśli całą serię powieści dla młodzieży zwaną Jeżycjadą, której bohaterami są członkowie rodziny Borejków. Każda z tych książek to osobna historia któregoś z członków rodziny, lub ich przyjaciół, ale stanowi pewną całość. Musierowicz stworzyła postaci pełne niezwykłego ciepła, mądrości życiowej, osobliwych pasji i poczucia humoru. Maksymy łacińskie przeplatają się tam z codziennym życiem a życie codzienne okraszone jest drobnymi gestami miłości i rodzicielskiej czułości. Senior rodu - Ignacy Borejko może być wzorem dla wielu męskich pokoleń a jego żona - Mila Borejko jest dla mnie ideałem kobiecego ciepła. Tę serię polecić mogę z czystym sumieniem nastolatkom, mamom, a nawet babciom. Na smuteczki i chandrę, na poszarpane nerwy, do pośmiania się i do popłakania, na złamane serce i na poprawę nastroju. Jak dla mnie, są po prostu uniwersalne-i dlatego tak często do nich lubię wracać!
napisał/a: basiula1 2010-10-12 14:25
Wielka księga ziół - Lesley Bremness
Znajdują się w niej praktyczne porady jak uprawiać i stosować zioła w codziennym życiu.
Poza tym ciekawe pomysły na pachnące ogrody i kwietniki, kolorowe fotografie ponad 100 ziół i wskazówki jak je uprawiać i stosować, ponad 80 przepisów na wyborne potrawy- od dań rybnych i mięsnych, po sałatki i desery, sprawdzone sposoby wykorzystania ziół w leczeniu powszechnych dolegliwości, zioła w pielęgnowaniu urody i wiele innych ciekawostek.
napisał/a: ~OlkaG87 2010-10-12 18:13
Nie potrafię wybrać jednej ulubionej książki spośród tych, które przeczytałam, a to dlatego, ze jestem molem książkowym i "pochłonęłam" książek setki! Wiele z nich miało w sobie niezwykłą, literacką magię, która sprawia, iż chce się do nich wracać po kilkakroć. Napiszę wiec, jaka książka zafascynowała mnie w ciągu ostatnich paru miesięcy - jest to "Mrówka w wielkim mieście" Davida Safiera. Absolutnie zaskakująca, przezabawna historia kobiety, która zaabsorbowana wyłącznie pracą dostała "nauczkę" w postaci nagłej śmierci i przechodzenia reinkarnacji począwszy od...mrówki poprzez psa aż do przyjęcia na powrót postaci ludzkiej...Ale jakiej!:) W tych przeróżnych reinkarnowanych postaciach Kim Lange - bo tak się nazywa - próbuje z całych sił walczyć o swoja utracona rodzinę, której wartość dostrzega dopiero po śmierci...
Nie będę Wam zdradzać całej fabuły, ale zapewniam, ze oprócz nieprzeciętnego komizmu "Mrówka..." ma także wyraźne przesłanie: rodzina jest najważniejsza w życiu i trzeba się spieszyć kochać bliskich...
napisał/a: valin0 2010-10-12 23:01
Jedną z moich ulubionych książek jest "Marilyn, ostatnie seanse" Michela Schneidera, która opowiada o tajemniczym życiu Marilyn Monroe. Zafascynowała mnie, ponieważ nie jest to ani powieść ani biografia, ale jest napisana w taki sposób, że czyta się ją trochę jak opowieść, jednocześnie dowiadując się o prawdziwych zdarzeniach z jej życia. Autor mimo dość ciężkiego języka, bardzo obrazowo przekazuje informacje. Sprawiło to, że książkę przeczytałam jednym tchem. Jest to tak niesamowity obraz, że czułam się jakbym stała obok Marilyn i przysłuchiwała się jej zwierzeniom psychoanalitykowi. Uważam, że ta książka mimo odrobiny fikcji jest dość wiarygodna i pozwala zrozumieć naszą bohaterkę i jej smutne życie. Obowiązkowa pozycja nie tylko dla fanów Marilyn.
napisał/a: onlyme30 2010-10-13 20:55
Książka która chwyciła mnie za serce to "Lucas" Kevina Brooksa. Z pewnymi wątpliwościami po nią sięgałam myśląc, że będzie czymś w rodzaju nudnej opowiastki. Jednak się myliłam, bo oto tytułowy Lucas stał się dla mnie wyjątkowym bohaterem powieści. Pewnie spytałby ktoś dlaczego? To właśnie on nadał książce dramatu, stał się uciekinierem, którego ja chciałabym za wszelką cenę ochronić od czyhającego zła. Czytając tę powieść czułam niepewność, ból i cierpienie. Nadszedł moment, gdy nie potrafiłam powstrzymać łez i dlatego książka jest dla mnie wyjątkowa, jest pełna życia.
napisał/a: ~MAB 2010-10-14 17:46
Lubię całą serię „Jeżycjady” Małgorzaty Musierowicz. Moja fascynacja tą serią trwa od paru ładnych lat, zaczęłam będąc jeszcze dzieckiem. Historia rodziny Borejków i ich przyjaciół wiele mnie nauczyły. Czytając te książki mam wrażenie, że czytam o własnej rodzinie, widzę pewne podobieństwa między mną a siostrami Borejko i czasem żałuję, że ci wszyscy bohaterowie są zmyśleni. Z pewnością będę się starała zarazić miłością do Jeżycjady moje przyszłe dzieci.
napisał/a: izabela_77 2010-10-15 11:22
Jestem bibliotekarka z zamiłowania. Od dziecka trzymam nos w książkach, czytając jedna za druga. Przez moje ręce przewinęło się tysiące książek. jak wśród nich wskazać tę jedną jedyną? Trudny wybór! Postawiłam jednak na książkę Charlesa Martina "Kiedy płaczą świerszcze" - ponieważ w poruszający sposób opisuje dramat lekarza serc. Wydawałoby się, ze po takiej traumie można się nie podnieść - a jednak okazuje się, że w każdej sytuacji można odbić się od dna smutku i rozpaczy. Polecam!
napisał/a: kiciuniaaa 2010-10-15 11:29
Lubie ksiazke "Kwiat pustyni" . Postanowiłam ją przeczytać, gdyż od zawsze interesowały mnie kultury i tradycje innych krajów. Wspaniała ksiazka ,daje do myślenia, potrafi zaskoczyć - zbulwersować i wywołać dosłownie burzę emocjonalną, niesamowita, trzymająca w napięciu, której zadaniem jest nakłonienie czytelnika do przemyśleń i uświadomienie mu okrutności, niezwykłości oraz wspaniałości dawnego i dzisiejszego świata. Świata, którego dobrze nie znamy ale mozemy chociaz troche poznac dzieki tej ksiazce. Ta kontrowersyjna książka z pewnością zaskoczy każdego. Po przeczytaniu tej ksiazki wierze ze wszystko moze sie zdarzyc !
napisał/a: secret22 2010-10-15 11:46
Przyjaźnię się z książkami od dziecka i kocham ich wiele.Dlatego jeśli chodzi o tytuł ulubionej,to nie jestem go w stanie wymienić,nie chcę skrzywdzić żadnej z nich,bo każda wniosła coś do mojego życia i sposobu myślenia.Ogólnie mogę powiedzieć,że lubię książkę ciepłą,mądrą,taką,której lektura sprawia mi przyjemność,nastraja optymistycznie do życia i ludzi,co jest mi bardzo potrzebne,bo z natury jestem pesymistką.Lubię książkę z ciekawymi bohaterami,którzy muszą walczyć o swoje marzenia,o prawdziwe uczucie lub mają fascynujące pasje.Lubię książki napisane w lekki,przystępny sposób, nie przyciąga mnie zawiły,patetyczny język,najeżony elokwentnymi zdaniami i słowami,których na co dzień nikt nie używa.Szanuje takie dzieła owszem,ale nie przyjaźnię się z nimi.Lubię książki nowe,pachnące farbą drukarską,nieskalane oraz te z ukochanej,malutkiej biblioteki,każdą z własną historią,większość starszych ode mnie.
Kocham książki,bo dzięki nim czuję się bogatym wewnętrznie,wrażliwym człowiekiem.
napisał/a: annna84 2010-10-15 19:59
"Przebudzenie" Ireny Matuszkiewicz. To powieść, w której towarzyszymy Jadwidze przez 100 lat jej życia. Jesteśmy z nią gdy jest szczęśliwą, pełną marzeń dziewczynką, i wtedy, gdy jest stuletnią staruszką, doświadczoną przez życie. To poruszająca opowieść o kobiecie, która urodziła się przed I wojną światową, a kres jej życia przypadł na nowoczesne czasy XXI wieku. "Przebudzenie" to również droga przez 100 lat polskiej, zmieniającej się rzeczywistości. To najlepsza książka jaką ostatnio przeczytałam.
Milena22x
napisał/a: Milena22x 2010-10-15 23:02
[CENTER]Książka musi sprawić, że nie będziemy potrafili się od niej oderwać, będzie trzymać w napięciu, aż do ostatniej strony, a zakończenie będzie dla czytelnika zaskoczeniem, nie czymś przewidywalnym. Dobra powieść przenosi czytelnika w świat, który opisuje. Sprawia, że staje się jej bohaterem. Jeżeli długo po jej odłożeniu, wciąż się do niej powraca, to znaczy, że jest warta polecenia. Książka musi wzbudzać refleksje, rozśmieszać, wzruszać, ale również pozwolić oderwać się od szarej rzeczywistości, być dla czytelnika przyjacielem. Nie ma jednej jedynej powieści, która spełniłaby kryteria idealnej według mnie książki. Choć przyznam, że udało mi się zaprzyjaźnić m.in. z „Kroniką pewnej miłości” Nikolasa Sparksa (znana też pod tytułem „Pamiętnik”). Na długo zapadła mi w pamięć i jest to niewątpliwie tytuł, który pierwszy przyszedł mi na myśl. Ogromnie wzrusza, zaskakuje, skłania do refleksji na temat życia i starości. Powrócę do niej z pewnością jeszcze nie raz:)[/CENTER]
napisał/a: NATIK999 2010-10-17 15:39
Jeśli ktoś nie czytał jeszcze "Spóżnionych kochanków" autorstwa Williama Whartona koniecznie musi nadrobić te zaległości.Pełna refleksji nad życiem i miłością książka pokazująca, że prawdziwa miłość może nas odnależć w każdym etapie naszego życia,a nie ważne są dla niej społeczne konwenanse. Bardzio ambitna książka.Moim zdaniem mistrzostwo. Myślę, że może poruszyć do głebi nawet najtwardsze serca i odnalezc połacie nieznanych emocji. Autor jawi się jako znawca ludzkiej duszy, tworzy plastyczne opisy przezyć bohaterów, a czytelnikom pozwala doswiadczyc poruszajacych chwil. Polecam kazdemu.