Konkurs "Kobiece książki"

napisał/a: madwoman301 2014-03-24 21:38
Ten konkurs to coś dla mnie! Na początek powiem, że uwielbiam trudne książki o tematyce tabu, problemach ludzkich, które niestety nie raz doprowadzają człowieka na dno, bo nie ma wystarczająco dużo wsparcia od bliskich ani woli walki. Takie książki nie tylko uczą, ale też wzruszają i wywołują wielkie emocje. Moją ulubioną i najlepszą książką, jaką przeczytałam był ,,Pamiętnik narkomanki" Barbary Rosiek. Przeczytałam ją w ciągu kilku godzin, bo wywoływała tak ogromne poruszenie we mnie i ciągle byłam ciekawa co będzie dalej. Ta książka jak sam tytuł wskazuje, mówi o walce z nałogiem. Jest to opowieść autobiograficzna, dziewczyna, która w wieku 13 lat zaczęła ćpać, przeszła przez piekło w związku ze swoim stanem psychicznym i fizycznym. Ale jednak nigdy się nie poddała, choć nie raz była już na skraju załamania. Barbara Rosiek pisała tę książkę od 14 roku życia aż do 26 lat - wtedy jeszcze walczyła z tym nałogiem, na pewno pisanie tej książki sprawiało jej wiele bólu, a mimo to zdecydowała się opowiedzieć o swoim nałogu całemu światu, czyniąc z tej historii przestrogę dla innych. Jej świat to jeden wielki ból istnienia, problem niezrozumienia przez świat. ,,Pamiętnik narkomanki" naprawdę czyta się z zapartym tchem, zresztą liczne metafory i umiejętność ubrania w słowa bólu to najwspanialsze co można w książce zawrzeć. Przytoczę jeden, mój ulubiony cytat: ,,A jednak muszę godzić się nieustannie z własnym buntem, rozgniewanym sercem, okaleczonym ciałem, chorą duszą, samotnymi powrotami. Trzeba się z tym pogodzić, bo nie ma innej drogi."
napisał/a: basiulka1 2014-03-25 08:59
Kocham czytać książki. Sięgam zarówno po literaturę światową , jak i polskich autorów. Pewnego dnia odwiedziając księgarnię w ręce wpadła mi książka Anny Ficner - Ogonowskiej "Alibi na szczęście". Zakochałam się w tej książce od pierwszych jej stron. Pięknie opisane wydarzenia z życia Hanki i jej siostry przeniosły mnie w ich pogmatwany i niełatwy świat. Świat , który wydawałoby się trudno poukładać i znaleźć szczęśliwe rozwiązanie. A jednak:) Z niecierpliwością oczekiwałam kolejnych części książki. Wszystkie pozostałe części, bo: Krok do szczęścia". "Zgodę na szczęście" i " Szczęście w cichą noc" przeczytałam z wielką radością i nadzieją i nie zawiodłam się. To książki, po które warto sięgnąć.
napisał/a: pg1978 2014-03-25 09:54
Moją ulubioną i ukochaną książką jest książka autorstwa Janusza Leona Wiśniewskiego pt.: "S@motność w sieci". Dlaczego...? Bo na piękną historię o miłości doskonały czas jest zawsze!

Po książkę tą sięgnęłam, gdyż zaintrygował mnie jej tytuł, który
wydawała mi się oryginalny i pełen sprzeczności, nie zaś z powodu
medialnego szumu, jaki powstał wówczas wokół tej publikacji. Sama jestem użytkownikiem sieci Internetowej, więc użycie określenia "samotność" w odniesieniu do tego wynalazku technologicznego wydawało mi się, co najmniej nie na miejscu. A jednak... Moje odczucia diametralnie zmieniły się, kiedy zagłębiłam się w lekturę tej książki. Muszę także podkreślić, iż długo wahałam się, aby podzielić się z Państwem moim refleksjami, lecz teraz, kiedy "S@motność w sieci" przeczytałam trzykrotnie, myślę, że jestem na to gotowa.

Na wstępie muszę stwierdzić, że książka ta jak rzadko, która wzbudziła
we mnie niesamowite odczucia, od uśmiechu przeistaczającego się w
radosny śmiech, poprzez smutek i prawdziwe łzy do uczucia rozczarowania, rozgoryczenia i wściekłości włącznie. Muszę przyznać, że żadna dotychczas czytana przez mnie książka nie wywołała we mnie takiej
huśtawki nastrojów, a skromnie przyznam się, że czytam wiele. "S@motność w sieci" naszpikowana jest energią różnych nastrojów, które mimo woli udzielają się czytelnikowi. A to oczywiście za sprawą fabuły, jakże współczesnej i można by rzecz oczywistej jak na owe czasy. Książka ta przedstawia, bowiem historię, dwojga ludzi, którzy poprzez przypadek
odnajdują własne serca wśród splątanych kabli Internetowej otchłani. Ona
dość niezależna, jak na polskie warunki mężatka, której małżeństwo czasy
świetności ma dawno za sobą. On wyjątkowy mężczyzna, wykształcony,
samotny z bagażem życiowych doświadczeń. To dwoje ludzi, których
niewinne rozmowy i przyjaźń przeradzają się w odwzajemnioną, pełną
emocji miłość. To historia dwojga ludzi, którzy być może odnaleźli
siebie za późno, lub byli zbyt wygodni, by porzucić dotychczasowe,
uporządkowane życie w imię miłości, która tak naprawdę zdarza się w
życiu tylko jeden raz.

Postać przedstawionego w książce mężczyzny, Jakuba zachwyciła mnie, choć jednocześnie odniosłam wrażenie, że poniekąd jest on trochę za bardzo wyidealizowany. Niemniej jednak to obraz mężczyzny bardzo wrażliwego, a niestety takich rzadko spotyka się w naszym szarym, pędzącym za karierą i pieniędzmi życiu. To idealny przykład mężczyzny dla kobiet, które żyją często w nieudanych związkach z tzw. "prawdziwymi mężczyznami", dla których uczucia to ląd nie odkryty. Bohater tej książki jest inny on, bowiem wie, czym jest miłość, czułość, pożądanie, ale niestety także rozpacz i ból, czego niestety życie mu nie szczędziło. Przeznaczenie dało mu miłość o imieniu Natalia i jednocześnie zabrało ją jak lekki powiew wiatru, a niestety historia lubi się powtarzać.... Jakub to
postać nieprzewidywalna i niebanalna. Podczas czytania książki moim
sercem targały te same uczucia, jakie odczuwał bohater książki, wraz z
nim się śmiałam, płakałam, a nawet krzyczałam z bólu i rozpaczy. Nigdy
nie spodziewałam się, że jakakolwiek postać literacka wywoła we mnie
takie uczucia, z którymi jednocześnie będę się utożsamiała. Muszę
przyznać, że dla mnie było to nowe i niepowtarzalne doświadczenie.

Pozostaje oczywiście druga połowa, która zawładnęła życiem Jakuba
kobieta, w moim mniemaniu oryginalna a jednocześnie przewidywalna.
Czytając książkę udawało mi się przewidzieć jej zachowania, gdyż autor
wykreowała tą postać wg typowego obraz polskiej kobiety, wyjątkowej
pełnej seksapilu, potrzeb i wdzięków, które są skrywane pod płaszczykiem
szarości codziennego życia. Bohaterka tej książki to każda z nas, ty czy
ja, kobieta szczególna, pełna marzeń i nadziei, lecz niestety także
typowa Polka bojąca się zmian, woląca nieciekawą stabilizację i nudną
codzienność, niż ponowne budowanie swojego życia na podłożu prawdziwej, szczerej i wyjątkowej miłości. Muszę przyznać, że to właśnie książkowa bohaterka wpłynęła na fakt, iż "S@motność w sieci" czytałam trzykrotnie. Nie potrafiłam, bowiem zrozumieć zachowania tej kobiety i intencji, które nią kierowały, choć analizowałam je wielokrotnie. Łatwo było mi manifestować złość i wykrzykiwać, że bohaterka książki to wyjątkowa idiotka, marnująca swoją życiową szansę, a z drugiej strony zaś rozumiałam ją. Typowy obraz polskiej kobiety. Niestety w naszym kraju materialną stabilizację osiąga się przez większą część życia z trudem i wyrzeczeniami, toteż niełatwo jest wszystko porzucić by zacząć budować swoje życie od nowa, a uważam, że w tym przypadku było warto...

W czasie lektury książki "S@motność w sieci" targały mną różne uczucia,
lecz prawdziwa wściekłość i rozpacz ogarnęła mnie wraz z jej końcem.
Śmiem twierdzić, z całym szacunkiem, jakim darzę Pana Janusza Leona
Wiśniewskiego, że nie chciałby on wówczas usłyszeć mojej opinii na swój
temat. Nie mogłam i nadal nie mogę wybaczyć mu takiego zakończenia tej
książki. Rozgoryczenie to delikatne określenie tego, co czułam,
dosadniejsze to wściekłość. Jak on mógł!?!? Było to dla mnie nie pojęte.
Czytając tę książkę ja żyłam życiem jej bohaterów, a on pokierował ich
losem i przeznaczeniem w taki nie pojęty dla mnie sposób. Nie mogłam
wybaczyć autorowi, że pokonana w sieci samotność na nowo dotknęła
boleśnie bohaterów książki, niestety w ich realnym życiu. Ciężko mi było
pogodzić się z takim a nie innym zakończeniem "S@motności w sieci". Nie
mniej jednak mam nadzieję, że Pan Janusz Leon Wiśniewski ponownie chwyci za pióro i stworzy kontynuację "S@motność w sieci". Byłaby to
najbardziej oczekiwana przeze mnie książka. Być może moje nadzieje się
spełnią, czas pokaże....

Reasumując chciałabym Państwa zachęcić do przeczytania książki pt.:
"S@motność w sieci". Nie będziecie żałować! Wiem, że to standardowe
określenie mało oddające walory tej książki. Niemnie jednak gwarantuję
Państwu, że czytając "S@motność w sieci" zapomnicie o codziennym życiu, jego banalności i prozaiczności, oraz odnajdziecie w sobie uczucia, o których istnieniu być może dawno już zapomnieliście. Ta książka to nie
jest podrzędny romans, jak może się wielu osobom wydawać, to książka o
głębokich uczuciach, przyjaźni, miłości, pożądaniu i bólu, który
występuje w życiu każdego człowieka. To książka o trudnej sztuce
podejmowania wyborów pomiędzy tym, co ważne, pomiędzy pragnieniami,
marzeniami, a obowiązkami i stereotypami. To także dogłębnie
przedstawiony obraz kobiecej i męskiej psychiki. Analiza umiejętności
postrzegania i odczuwania tak różna zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. A
najistotniejsze i najbardziej zaskakujące jest to, że obraz ten został
namalowany słowem przez mężczyznę, w tak niepojęty, piękny, delikatny i
kobiecy sposób. Gwarantuję, ze wielokrotnie podczas lektury "S@motności
w sieci" będziecie Państwo zerkać na okładkę książki, by przekonać się
czy aby na pewno autorem tego dzieła jest Pan Janusz Leon Wiśniewski.
Gorąco polecam Państwu tą książkę, na zakończenie jednocześnie składając słowa uznania dla Pana Janusza Leona Wiśniewskiego – Mistrzu dziękuję za "S@motność w sieci" i uczucia, które we mnie tą książką wskrzesiłeś.
napisał/a: hannex38 2014-03-25 10:14
Ja poleciłabym wszystkim paniom ( i panom) przeczytanie książki „Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki” Mario Vargas Llosa. Ta książka wywraca życie do góry nogami. Jest tak szokująca, sugestywna, obnaża tyle mechanizmów ludzkiego działania, jest prawdziwym pokazem studium osobowości a do tego kawał znakomitej, wybitnej literatury. „Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki” – prawda , że już sam tytuł jest bardzo zachęcający i zapraszający. A treść? Same czytelnicze kobiece miodzio na chwilę odpoczynku. Nasza bohaterka marzycielka od dzieciństwa fantazjuje o lepszej przyszłości a kim jest kłamczuchą, bezwstydną ladacznicą i toksyczną kobietą. Jej facecik zakochany bez pamięci, ale broniący się przed uczuciem, niestety mięczak w jej mackach, słabnący w obliczu rzeczywistości. Ich los, to burzliwy romans, spotkania i nagłe rozstania, ból i miłość, prawda przemieszana z fałszem i wiecznymi znakami zapytania. Miłość i nienawiść, ogień i woda i erotyzm płynący szerokim strumieniem. Toksyczny związek pełen perwersji, ale i niesłychanego ciepła i rokoszy. Ta książka nie pozwala oderwać się od czytania a każdą przeczytaną stroną można się delektować jak na uczcie. Dlatego też tę książkę trzeba przeczytać, bo w każdej z nas jest coś z Niegrzecznej Dziewczynki we mnie może nawet trochę więcej.
napisał/a: anejank 2014-03-25 10:22
SERENADA PANI GUTOWSKIEJ –ADAMCZYK ZAGRAŁA W MOJEJ DUSZY – jakieś licho podkusiło mnie , by sięgnąć po tą książkę I co? Poszło ! Kilka godzin wyjętych z życia. Nijak się ruszyć, obiad spalony , dziecko odebrane po czasie z przedszkola i książka przeczytana od deski do deski I wiecie co? Nie rozumiem dlaczego? Dlaczego tak strasznie mi się ta książka spodobała. Czy to przez tę naturalność, czy jakąś słabość własną moją do autorki ? Czy realność świata filmowego, w którym obraca się bohaterka z prowincji, którą mogłaby być każda z nas. Czy też przez samą bohaterkę, która nie tylko jest dowcipna, ale i dostaje po tyłku. Podnosi się, zakochuje, a potem znowu. A jednak wciąż jest uczciwa i naturalna. Jakaś taka nieprzesiąknięta amerykańską papką, prawdziwa i sympatyczna. Taka nasza Kaśka! Aktorka z podrzędnego teatrzyku, która nagle przeradza się w divę serialu, w którym kochają się wszyscy. Divę, która jednak kiedyś musi się upomnieć o swoją sławę. Bo przecież bajka nie może trwać wiecznie. Zresztą i sumienie Kaśki długo nie da się naciągać. W końcu jej osobowość upomni się o swoje miejsce w życiu. A i serce musi się ulokować w jakimś miejscu. Musi w końcu przestać być aktorką cudzego życia. I chyba o to głównie chodzi. Małgorzata Gutowska-Adamczyk stworzyła bohaterkę, która niestety jest uczciwa. Ma sumienie. I choć początkowo wydaje jej się, że nie ma w tym nic złego, w udawaniu kogoś innego, w końcu sama jest aktorką, to jednak po pewnym czasie i ona zauważa, ze życie pośród fleszów, początkowo mile łechczące jej osobę, to tylko kolejna rola. Aktor, tak naprawdę nigdy nie przestaje grać. Tylko jakie jest rozgraniczenie pomiędzy grą, a kłamstwem? Pomiędzy rolą, a oszukiwaniem bliskich? Kaśka Zalewska, to taka nasza swojska Pretty Woman!!! Aż po prostu chce się krzyknąć - PANI MAŁGOSIU, KAŚKĘ NA EKRANY!!! A NA RAZIE KSIĄŻKA LEKTURA OBOWIĄZKOWA !
martam2491
napisał/a: martam2491 2014-03-25 12:41
„Dotknąć prawdy” autorstwa Antoinette van Heugten to niezwykle poruszająca lektura i zajmuje podium w mojej biblioteczce przeczytanych książek. Opowiada o matce autystycznego chłopca, który niespodziewanie trafia do szpitala, a tam dziwnym trafem zostaje wplątany w serię dziwnych, niewyjaśnionych wydarzeń. Najgorsze w tym całym okazuje się to, że mały chłopiec zostaje posądzony o morderstwo. Książka ma magiczną atmosferę, mocno trzyma w napięciu. Tekst chłonęłam oczyma, a kartki przewracałam w zaskakująco szybkim tempie. Książka ukazuje zupełnie inny wymiar kobiety – silnej, twardej, zdolnej do zrobienia wszystkiego w imię matczynej miłości. Główna bohaterka Danielle nie wierzy w zarzuty personelu szpitala i zaczyna działać na własną rękę. Poza kochającą matką i dobra przyjaciółką, staje się detektywem, prawnikiem, psychologiem, policjantką, świetną aktorką i uciekinierką. Która z nas odważyłaby się wywrócić swój świat do góry nogami, by zawalczyć o szczęście i uniewinnienie syna? Zebrać w sobie tyle motywacji, by nie podobać się? Przecież łatwiej jest usiąść w kąciku i płakać, użalać się nad swoim marnym życiem. Niezwykłym sposobem dawała otuchę synu, nie okazywała ani przez chwilę słabości. Było jej ciężko, ale dzięki uczciwości, zaufaniu i pomocy najbliższych, i przede wszystkim ciężką pracą, udowodniła niewinność syna i wygrała bitwę o normalne życie. Zaimponowała mi swoją zawziętością, niezwykłą odwagą. Dała do zrozumienia, że w każdym aspekcie życia trzeba trwale dążyć do celu. Jeśli nie ma prostej drogi w rozwiązaniu problemu, należy brnąc bez drżenia w sercu w nieznane ścieżki i zakątki. To jest prawdziwy sens i godne wykorzystanie wszystkich danych nam w życiu chwil. Zrodziła we mnie mnóstwo chęci do działania, do odkrycia swoich mocnych cech, do pokonania słabości i strachu. Dzięki tej książce zrozumiałam, że warto walczyć o miłość, która przez błahy powód prysnęła niczym czar. Przestałam się użalać nad sobą. Nie bałam się zaryzykować i twardo walczyłam o to, by moja druga połówka przekonała się, że niczym jest nam życie z osobna. Choć było ciężko i na drodze stało jeszcze mnóstwo rozczarowań, dziś mogę powiedzieć, że udało się i było WARTO!
napisał/a: memos 2014-03-25 12:49
Może nie jest to typowo kobieca literatura, bo myślę, ze każdemu owa książka mogłaby się spodobać, jednak jeśli chodzi o mnie - nie czytałam lepszej (a naprawdę dużo czytam). "Cień wiatru" Carlosa Ruiz Zafón, bo o tej książce mowa, zajmuje szczególne miejsce w mojej biblioteczce. Czytając tę książkę już kilkakrotnie, za każdym razem przenoszę się do Barcelony i razem z głównym bohaterem Danielem próbuję ocalić od zapomnienia tajemniczą książkę autorstwa Juliana Caraxa. Każda strona tej powieści przybliża nas do rozwiązania pewnej mrocznej zagadki. Jednak głównym wątkiem jest przepiękna miłość, romans i tajemnica, a także pragnienie zemsty. Uczucie, któro wiąże Juliana i Penelope zachwyca każdym momentem, choć jest z góry skazana na porażkę. Jak dla mnie - książka idealna, polecam każdemu. Za każdym razem kiedy do przeczytania zostaje mi już tylko kilka stron, jest mi smutno, że ta piękna historia się już kończy.
napisał/a: jolunia559 2014-03-25 14:55
Czytam od zawsze,odkąd sięgam pamięcią Zaczynałam jak chyba każda dziewczynka od "Ani z Zielonego Wzgórza" i w miarę dojrzewania pochłaniałam inną też bardziej dojrzałą!Siesicka,Ożogowska,Bahdaj i wielu innych pisarzy z lat mojej młodości,których poznałam i wspominam z łezką w oku ich książki.Wiadomo,że gust literacki zmieniał się z wiekiem!Teraz jako dojrzała osoba sięgam po książki,które są odskocznią od codzienności.Pozwalają mi na chwilę oddechu i zapomnienia.Na chwilę,w której mogę się znależć w "innym wymiarze"co jest po prostu fascynujące.Gdybym miała wybierać ukochane książki to na pewno jest takich wiele.Na pewno polskie pisarki są mi bliższe bo i problemy w ich książkach poruszane są mi bardziej znane i bliższe.Ostatnio na pewno są to książki pani Marii Ulatowskiej,a szczególnie cykl o Sosnówce tzn"Sosnowe dziedzictwo" i "pensjonat Sosnówka" Pełne optymizmu i dobroci.oOże lekko przesłodzone,ale jakże przyjemnie się do nich wraca po ciężkim dniu,gdy tyle zła wokoło!
napisał/a: smerfik1702 2014-03-25 17:46
Trzeba przyznać, że minęło sporo czasu od momentu, kiedy ostatnio przeczytałam paranormal romance. Tak samo dawno nie miałam w ręce tak zmysłowego romansu. Można preferować literaturę obyczajową, kobiecą jako przerywniki między poważniejszym lekturami, jednak bądźmy szczere, raz na parę lat pikantny romans dobrze jest sobie poczytać. Żar nocy – Sylvia June Day, ksiazka opowiada o samotnej, ale całkiem atrakcyjnej kobiecie, mającą za sobą przykre doświadczenia, których owocem jest jej syn Jammie. Przyczyny jej samotności są dwie: brak zaufania do mężczyzn oraz spotykanie się z tymi niewłaściwymi. A więc jedynym ratunkiem dla jej ego jest spotkanie mężczyzny, który zaspokoi jej długo hamowane żądze, a przy tym zapewni jej bezpieczeństwo i wzbudzi zaufanie. Niestety Connor choć bardzo by chciał dać Stacey wszystko, o czym marzy, jest bohaterem nie z tego świata. Wskutek czego komplikują się ich relacje, które musi przełożyć pod misją, z jaką przyjechał i musi spełnić.
napisał/a: lady076 2014-03-25 18:45
Po pierwsze bardzo dziękuję za ten konkurs, dzięki niemu będę miała inspirację w doborze literatury :)

Moim zdaniem idealną kobiecą książką dla kobiet jest "Bezpieczna przystań" Nicholasa Sparksa. Główna bohaterka - Elen, po tygodniach maltretowania i upodlenia, jakie zaznała ze strony swojego męża ucieka od niego by zaszyć się w małej, nadmorskiej miejscowości. Plan ucieczki dopracowała idealnie, bowiem jej mąż-sadysta jest policjantem i posiada tzw. szósty zmysł śledczego. W małej mieścinie pracuje jako kelnerka i przejmuje tożsamość zmarłej córki swoich niegdysiejszych sąsiadów. Plan idealny. Jednak przypadek sprawia, że jej oprawca dowiaduje się, że Elen to teraz Katie i odkrywa miejsce pobytu żony. Elen długo czuje na plecach oddech swojego męża i spodziewa się tego, że pewnego dnia pojawi się w jej życiu niosąc ból, jednak z biegiem dni dystansuje się. Pomaga jej w tym sąsiadka i przystojny Alex. Czy rozwścieczony policjant odnajdzie żonę? A jeśli tak jak będzie wyglądało ich spotkanie? Czy Elen (Katie) i Alexa połączy wielka miłość? Książka napisana jest w sposób, który pozwala się nią delektować. Już sam fakt, że została napisana przez Sparksa jest najlepszą rekomendacją. Proza naprawdę najwyższych lotów. Sentymentalna, z dreszczykiem emocji, bardzo kobieca. Pozwala wczuć się w klimat nadmorskiej miejscowości, poddać się refleksji, pomarzyć. Idealna na wieczorne czytanie do poduchy. Polecam.
napisał/a: julian 2014-03-25 18:59
Moje zapatrywania na idealną książkę na zmieniają się. Jeszcze niedawno wybierałam książki, z których mogłam się czegoś nowego dowiedzieć, stać się mądrzejsza o nowe przemyślenia i refleksje. Które potrafiły chwycić za serce albo grzmotnąć w mój światopogląd, po przeczytaniu których świat wygląda inaczej. Tak było kiedyś z książką "Wszystko za Everest" Jona Krakauera.
Teraz mam dwójkę malutkich dzieci, za to brakuje mi czasu i siły. Jeśli już uda mi się jakimś cudem wygospodarować chwile tylko dla siebie, kiedy dzieci śpią a w zlewie nie zalegają góry brudnych naczyń, chętnie odpływam w świat książek. Ale teraz potrzebuję książek lekkich, które dostarczą mi przede wszystkim rozrywki. Najlepiej, żeby miały wartką fabułę, niespodziewane zwroty akcji, pełne były humoru i ciepła. A równocześnie doceniam rzetelność autora, bo zakłamania i nieścisłości bardzo mnie drażnią i sprawiają, że tracę ochotę na czytanie. Książka musi mnie wciągać, abym mogła na czas czytania zapomnieć o kłopotach, o praniu, zupkach, brudnych naczyniach i kłótni z mężem. Żeby przestała istnieć jesienna szaruga, wiatr i chłód za oknem.
napisał/a: katechetka 2014-03-25 20:36
Moja ulubiona książka to "Odmiana przez przypadki" Hanny Cygler. Autorka w ciekawy sposób opisuje losy Zosi i Witka - małżeństwa takiego, jak moje; analizuje perypetie ich dorastających dzieci - czytając mam wrażenie, że znam to z własnego doświadczenia; próbuje rozwiązać problemy zawodowe - jak w każdym realnym miejscu pracy. Jednym słowem czuję się, jakbym "na żywo" uczestniczyła w akcji książki. Pozytywne rozwiązanie wszelkich problemów napawa mnie optymizmem. Dzięki "Odmianie przez przypadki" mam nadzieję, że również w moim życiu wszystko będzie ok :)

Wielokrotnie czytałam "Odmianę przez przypadki" i za każdym razem życie wydaje mi się piękne a problemy łatwe do pokonania.
Polecam te książke każdej kobiecie :)