Konkurs "Och, Karol 2"

napisał/a: brysia 2011-07-10 18:25
Ja jako osoba bardzo impulsywna, gdybym się dowiedziała, ze Mój „Karol’ mnie zdradza nie traciłabym czasu na pakowanie walizek. Tylko wszystkie rzeczy Mojego „Karolka” wyrzuciłabym przez okno. Już sobie wyobrażam jego minę jak zbiera poszczególne części garderoby rozrzucone po całej ulicy. Tylko żałuje, że nie mieszkam na drugim piętrze tylko na parterze nie będzie takiego efektu
napisał/a: kropelka551 2011-07-10 20:59
I WIZJA – Dowiaduję się o zdradzie…
Na pewno zemściłabym się na moim narzeczonym. Lepiej by było jakbym się o tym dowiedziała przed ślubem…
Odszukałabym wszystkie kobiety z którymi spotyka się „mój Karol” i zaprosiłabym je na nasz ślub, który byłby słodką zemstą zdradzonych pań…
Narzeczonemu nie dałabym poznać, że coś wiem o jego romansach – byłabym nawet bardziej miła niż zwykle ;) podczas przygotowań do ślubu. Wspólne wybieranie zespołu, posiłków, kwiatów; nauka tańca itp. Pozostałe dziewczyny „Karola” też musiałby zagrać zakochane i nic nie wiedzące o zdradach kochanki – tylko do dnia ślubu…
Mojemu Misiowi powiedziałabym, że będę miała więcej druhen. Nie mogę pominąć żadnej z moich przyjaciółek, bo potem któraś z nich może się obrazić. Wszystkie będą miały przygotowane takie same stroje z woalkami na twarzy.
II WIZJA - Dzień Ślubu…
„Karolek” czeka na mnie przed ołtarzem…po dłużej chwili zjawiają się druhny z czarnymi woalkami na twarzy, wszyscy nadal czekają…Wchodzę do kościoła ubrana na czarno (może zapłakana, może roześmiana – różnie bywa z emocjami). Podchodzę do przyszłego męża – widzę zdziwienie na jego twarzy. Pyta czy coś się stało…
- Tak „Karolu” zdradzałeś mnie i te panie – druhny (odsłaniają twarze). Myślałeś, że się nie dowiem… Jesteś podłym draniem!!! (użyłabym mocniejszych słów, ale jestem w kościele więc nie pasuje). Nie zasługujesz na mnie!!!
Na pewno targana różnymi emocjami uderzyłabym go w twarz i wyszłabym zostawiając z byłymi kochankami i wszystkimi ludźmi zgromadzonymi w kościele…
Niech się teraz tłumaczy :D:D:D
napisał/a: tedybear 2011-07-10 23:38
ja napisze inaczej bo to nie wypada gdybym pisam w formie zenskiej. wiec zakladam ze to ona mnie zdradzila.
tak sobie mysle ze zrobilbym cos bardzo zlosliwego, podstepnego tak ze by je w piety poszly. znajac obecna partnerke zakladam ze gdybym juz wiedzial ze mnie zdradza to Ona poprosilaby mnie o oddanie swoich wszystkich rzeczy oraz zdjec na ktorych ona jest.
- i tak ktoregos pieknego dnia otworzylaby skrzynke na listy a w niej znajdowalaby sie duza wypchana koperta. nie za ciezka i nie za lekka. taka w sam raz wielkosci formatu A3. zaadresowana do niej a nadawca bylaby moja osoba. zdziwiona i zaszkowana otwieralaby ja drzacymi rekoma a kiedy by ja otworzyla na podloge wysypaloby sie kilkaset zdjec pieknyk kobiet/dziewczyn w roznym wieku. blondynki, czarnulki, szatynki, rude, mlode i starsze. nie wiedzialby co sie dzieje ale wraz ze zdjeciami wypadlaby jedna karteczka. otwiera owa karteczke a tam byloby napisane tak:
KOCHANA ANIU, PROSIŁAŚ MNI O TO ABYM ODDAŁ CI WSZYSTKIE TWOJE ZDJĘCIA JAKIE MAM. NIESTETY MUSIALEM WYSLAC CI ZDJECIA WSZYSTICH MOICH DZIEWCZYN GDYZ NAJZWYCZAJNIEJ W SWIECIE NIE PAMIETAM JAK WYGLADASZ. JAK JUZ ZNAJDZIESZ SWOJE RESZTE PROSZE ZAPAKUJ I ODESLIJ NA ADRES PODANY NA KOPERCIE. POZDTAWIAM JA

czyz to nie byłoby piękne. zobaczyc jej mine po przeczytaniu tej karteczki - bezcenne
napisał/a: mic009 2011-07-11 15:32
Facet kobieciarz nigdy się nie zmieni !
Związek z takim człowiekiem nie ma najmniejszych szans na przetrwanie.
Gdybym dowiedziała się że kocha więcej kobiet zadałabym sobie pytanie po co mi taki facet? Szybko doszłabym do wniosku że jedynym wyjściem jest zerwanie związku.Byłby to jedyny sposób by wyjść z tej nieciekawej sytuacji z podniesionym czołem.
napisał/a: ludzka_istot 2011-07-11 17:51
Gdybym była dziewczyną "Karola" i dowiedziałabym się o tym, to chyba trafiłoby mnie coś na miejscu. Coś niewymownego. Z moją analityczną osobowością zaczęłabym się zastanawiać dlaczego tak się stało, gdzie popełniłam błąd. Oczywiście szukałabym winy w sobie... Ale do czasu, aż dotarłoby do mnie, że to z nim jest coś nie tak. I co zrobić w takiej sytuacji? Odejść i nie pozwolić się więcej poniżać.
napisał/a: JENASIA 2011-07-11 21:00
To niedorzeczne! To niedowiary!
Nie można z siebie robić ofiary
Niech nasz nieszczęsny Karol Don Juan
Teraz po kątach samotnie się tuła

Przy jego boku niech inna tkwi
Ja go kasuję, delete, za drzwi!
Ale pożegnam go z małą karą
Niech to Karolek będzie ofiarą

To na początek zamilkną usta
Na kartce napiszę „wstawaj, już szósta”
Nie będę tego Amanta budzić
Bo cóż dla takiego marnie się trudzić

A jak on zaśpi - nie moja już sprawa
Bo się dopiero rozkręca zabawa
Wezmę nożyce i nieco zawzięcie
Na każdej skarpecie wytnę dziurę w pięcie

Niech pójdzie boso biedny Chłopczyna
Bo z taką jak ja się nie zaczyna
Lecz wielkich szkód nie będę czyniła
By wspomniał kiedyś „ta fajna była”

A w sypialni porwę pierzynę
Ciekawe, jaką będzie miał minę
Dokoła rozsypię puchate pierze
Ułożę z nich BYE – tak całkiem szczerze

I na odchodne, na pożegnanie
Przyrządzę mu pikantne danie
Na kuchennym blacie położę klucze
I szminką napiszę „nigdy już nie wrócę!”
napisał/a: Sesil 2011-07-12 00:10
Wbrew pozorom mój świat wcale by się nie skończył, MÓJ ŚWIAT DOPIERO BY SIĘ ZACZĄŁ....
Po prostu bym się z nim pożegnała i odeszła.
Zbyt ostro?
Zbyt radykalnie?
A może się zmieni...
O nie!
Zdrada jest jak zgięcie kartki papieru, kiedy się ją wyprostuje..pozostaje ślad i podatność na następne zgięcia, zdrady. On zdradzając mnie, chociażby raz staje się uległy, łatwiej będzie mu zrobić to po raz kolejny. A bycie w związku polega na ZAUFANIU, które jest bezcenne w relacjach ludzkich. Zdrada to automatycznie zerwanie bezgranicznego zaufania...
A która z nas by chciała żyć w ciągłym strachu i lęku? Niepewność zniszczy każde uczucie, stanie się ładunkiem z opóźnionym zapłonem. Tak na prawdę, nikt do końca nie wybacza zdrady, pozostaje żal, ślad i strach... Z szacunku do siebie i jego zostawiłabym go. Nie jestem skłonna do całkowitego wybaczenie, a co za tym idzie moje życie stałoby się kłamstwem...
Zemsta?
Nienawiść?
Ukaranie?
...nie, nie posunęłabym się do tego..
Przecież go kochałam, a miłość nie kończy się tak po prostu, z minuty na minutę. A te wszystkie mściwe gesty i podłe słowa byłyby tylko gestem rozpaczy i bólu zranienia.
Przecież w głębi serca nie chce, zadawać cierpienia ukochanej osobie.
I chociaż bym kochała go najmocniej na świecie, mocniej niż on mnie...zostawiłabym go..
Tak po cichu, delikatnie i pięknem całego naszego związku...
...może byśmy na koniec nawet się kochali...
a potem wyszłabym bez szelestu z jego mieszkania i ...życia
Zostawiłabym go z siłą mojej miłości, aby miał świadomość...że go kochałam nawet kiedy dowiedziałam się o zdradzie..
...może to sprawiłoby w nim silniejszą troskę o następne uczucie, które pojawi się w jego sercu.

...Odeszłabym...o tak po prostu.
ulmich
napisał/a: ulmich 2011-07-12 12:36
Byłabym zrozpaczona ! taka wiadomość byłaby dla mnie szokiem .Pewnie przepłakałabym kilka dni i nocy . Nie chciałabym widzieć go na oczy !
Po pewnym czasie gdy emocje by opadły skończyłabym znajomość z Karolem w bardzo eleganckim stylu czyli grzecznie ale skutecznie Pokazałabym mu że mam swoja klasę ,może któregoś dnia zatęskniłby i pomyślałby że stracił wartościową kobietę ?
napisał/a: anusia12346 2011-07-13 15:10
nie lubię się dzielić taki już mam nawyk jak to jedynaczka więc i facetem bym się nie dzieliła o nie nie napewno nie. więc gdybym się dowiedziała że mój osobisty facet ma kogoś na boku nie było by zmiłuj się. jeśli zdradza czyli nie kocha, nie kocha czyli mu się nie podobam, nie podobam mu się czyli się mną bawił ... napewno już bym z nim nie była, niektórzy mówią że miłość wybaczy wszystko ale ja w to nie wierzę bo z miłości jedno osobowej nic nie będzie bo On napewno nie kocha jeśli zdradza a jeśli zdradził raz będzie to robił dalej a będzie się tylko lepiej krył więc napewno dla mnie łatwe to nie będzie ale rozstane się ze zdrajcą chociaż będę płakała i szlochała ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, nie On pierwszy nie ostatni :) a na pocieszenie zrobię to samo co On i to w bardzo perfidny sposób albo z jego kumplem albo z kimś innym ale aby się tylko o tym dowiedział a załował, no i oczywiście zrobie wszystko aby błagał mnie o to abym do niego wróciła a ja wtedy dam mu takkkiego kopa że zapamięta że zdrada jest fuuuj
napisał/a: drewienko 2011-07-14 14:59
Swoje zranione serce okleiłabym plasterkiem własnej wartości. I z wdziękiem kobiety doświadczonej, a nie z żalem dziecka uczyłabym się budować drogi na dzisiaj. Choć serce pewnie nadal by krwawiło przyjęłabym porażkę z uniesioną głową i z oczami patrzącymi przed siebie. Wiadomość, że jego pocałunek nie wynikał z niczego prawdziwego, byłaby jak palące słońce, gdy jest go za dużo. Dlatego zakasałbym rękawy i zbudowała swój "ogród", przyozdobiłabym duszę, zamiast czekać, aż ktoś przyniesie kwiaty.
I wtedy zauważam, że przetrwam, bo jestem silna, bo uczę się i uczę z każdym pożegnaniem.
napisał/a: Myszka21864 2011-07-14 18:37
Zdobyła bym numery telefonów do tych dziewczyn i spotkała się z nimi w restauracji do której zaprosiła by tez Karola.Na pewno nie był by szczęśliwy z takiego widoku urządziła bym mu scenę w lokalu a później spakowała jego rzeczy
napisał/a: Mario76 2011-07-15 10:44
Hmmm… Ja MĘŻCZYNA,
gdybym dowiedział się że moja kobieta spotyka się z Karolem.
To Ja MĘŻCZYZNA, bym to przyjął jak typowy facet.
Najpierw na siłownię 100kg na klatę, później do baru 2 głębsze w gardło – teraz Ja MEŻCZYNA, jestem przygotowany do rozmowy z nią.
Ja MĘŻCZYNA, podchodzę do niej i mówię:
- Kobieto, dlaczego ?!?
Moja kobieta, odpowiada:
- Bo Karol jest lepszy, więcej zarabia, więcej może, bla, bla, bla…
Ja MĘŻCZYNZA - milczę – a po dłuższej chwili (dłuższa chwila ok. 17 sekund) dodaję:
- Z nami to już koniec!
- Nie ma nas!
- Nie ma Ciebie!
- Nie ma Karola!
- Niczego nie ma!
Ja MĘŻCZYNA, wsiadam na swój Hareleya i jadę do niego, spotkać się twarzą w twarz.
Siedzi w barze z inną kobietą.
Ja MĘŻCZYZNA, podchodzę, mocno i namiętnie całuję kobietę – ona mdleje.
Ja MĘŻCZYZNA i twarz Karola. Walę w twarz. Twarzy już nie ma! Zabieram ze sobą kobietę.
Ja MĘŻCZYZNA na odchodne rzucam:
- Hasta la vista, Karol!