Konkurs "Och, Karol 2"

napisał/a: Mario76 2011-07-15 10:45
Hmmm… Ja MĘŻCZYNA,
gdybym dowiedział się że moja kobieta spotyka się z Karolem.
To Ja MĘŻCZYZNA, bym to przyjął jak typowy facet.
Najpierw na siłownię 100kg na klatę, później do baru 2 głębsze w gardło – teraz Ja MEŻCZYNA, jestem przygotowany do rozmowy z nią.
Ja MĘŻCZYNA, podchodzę do niej i mówię:
- Kobieto, dlaczego ?!?
Moja kobieta, odpowiada:
- Bo Karol jest lepszy, więcej zarabia, więcej może, bla, bla, bla…
Ja MĘŻCZYNZA, - milczę – a po dłuższej chwili (dłuższa chwila ok. 17 sekund) dodaję:
- Z nami to już koniec!
- Nie ma nas!
- Nie ma Ciebie!
- Nie ma Karola!
- Niczego nie ma!
Ja MĘŻCZYNA, wsiadam na swój motor i jadę do niego, spotkać się twarzą w twarz.
Siedzi w barze z inną kobietą.
Ja MĘŻCZYZNA, podchodzę, mocno i namiętnie całuję kobietę – ona mdleje.
Ja MĘŻCZYZNA i twarz Karola. Walę w twarz. Twarzy już nie ma! Zabieram ze sobą kobietę.
Ja MĘŻCZYZNA na odchodne rzucam:
- Hasta la vista, Karol!
napisał/a: dorota54 2011-07-15 11:47
Gdybym się dowiedziała, że mój "Karol" spotyka się z innymi kobietami, udałabym się do wróżki/ zielarki i poprosiłabym ją o sporządzenie tajemnego eliksiru, który spowodowałby, że przez najbliższe 10 lat na Karola nie spojrzy żadna kobieta. Następnie umówiłabym się z nim na romantyczną kolację przy świecach przygotowaną w domu przez mnie. Gdyby już przyszedł, zaproponowałabym mu lampkę czerwonego wina, gdzie wcześniej wlałabym parę kropel eliksiru. Gdy wypije kieliszek, tajemna mikstura zacznie działać...
napisał/a: h20kas 2011-07-15 11:53
W pierwszej kolejności porozwieszałabym jego nagie zdjęcia po całym mieście z dopiskiem i jego numerem telefonu. Następnie podstawiłabym transwestytę przebranego za kobietę, aby idąc z "nią" do łóżka przeżył szok termiczny. Na koniec, żeby było jeszcze milej znalazłabym wszystkie jego kochanki i pokazałabym im jego zdjęcia, które wcześniej zrobiłam (detektyw hehe) jemu z różnymi jego kochankami w różnych sytuacjach. A jak każda po kolei zareaguje to już nie moja sprawa :D Zemsta jest słodka.
napisał/a: klaudia28 2011-07-15 16:44
Chociaż mściwa nigdy nie byłam, to w tym wypadku zmieniłabym troszeczkę swoją naturę. Gdybym go zostawiła go bez słowa , to może i by to zauważył, ale wątpię czy się w jakiś sposób przejął, w końcu ma wiele innych kobiet... Z pewnością chciałabym poznać tamte kobiety, bez jego wiedzy oczywiście, z nadzieją oczywiście, że mają takie same odczucia jak ja. Bo różne kobiety się trafiają i niektórym mogłoby to nie przeszkadzać. Wymyśliłybyśmy jakąś niebanalną zemstę, po której nie mógłby patrzeć na kobiety przez kilka najbliższych miesięcy. Jednym z pomysłów byłoby wytatułowanie naszych imion na jego ciele, by odstraszał tym każdą zainteresowaną kobietę :)
napisał/a: annna84 2011-07-15 22:20
No cóż, nie jestem taka szalona jak bohaterki filmu. W takiej sytuacji najzwyczajniej w świecie zakończyłabym tę znajomość. I myślę, że dotknęłoby mnie to mniej, niż gdyby facet po prostu rzuciłby mnie dla innej. Bo w końcu facet, który kręci z kilkoma naraz jest zbyt żałosny, żeby przez niego płakać.
napisał/a: folly 2011-07-17 22:37
Gdybym dowiedziała się że mój Karolek mnie zdradza na pewno ,,poniósłby" karę:) Przygotowałabym zaproszenie na bezpłatny zabieg w salonie masażu i odnowy biologicznej ( którego właścicielka jest moją dobrą koleżanka) na masaż relaksujący i zabieg oczyszczający w wykonaniu pięknych tajek i w ramach promocji salonu wysłałabym mu zaproszenie. Na pewno perspektywa relaksu w wykonaniu pięknych kobiet i w dodatku za darmo zostałaby wykorzystana przez Karolka. Wcześniej uzgodniłabym wszystko z właścicielką a zarazem moją koleżanką kogo trzeba wtajemniczyłabym w mój plan i przystąpiła do dzieła..W przytulnym zaciemnionym pokoju rozebrany Karolek leżałby na łóżku wsłuchując się w relaksującą muzykę i oczekując masażystek. Najpierw położono by maseczkę na twarz ( maseczkę powodującą silne zaczerwienienie twarzy hi hi) na oczy położone zostały by mu kojące płatki ( żeby nie widział mnie w akcji). Najpierw relaksujący masaż a w wolnej chwili do picia oczyszczająca herbatka ziołowa ( w rzeczywistości środek silnie przeczyszczający), po chwili na ciało nałożone zostałoby błoto ( które jeśli nie zostanie zmyte po określonym czasie zaczyna intensywnie śmierdzieć) dla oczyszczenia skóry a po czasie działania ,,okazało" by się że niestety skończyły się ręczniki papierowe awaria wodociągów i nie ma wody ( woda została by zakręcona na czas akcji) i znając mego Pana wkurzony wyleciał by wskoczył do swego samochodu a tam niespodzianka.. środek przeczyszczający zaczął by działać a mój Karolek z maseczką na twarzy i śmierdzącym błotkiem na ciele szukał by ratunku od potrzeby. Na koniec wysłałabym mu sms z pytaniem czy zemsta była słodka.
napisał/a: roxanna 2011-07-17 22:59
Nam kobietom może się wydawać,że gdybyśmy były zdradzane, to nasza zemsta byłaby dla nas słodka, ale tak mówią tylko te kobiety, które nie były nigdy zdradzone. Ktoś kto naprawdę był zdradzony, może jedynie na swoim przykładzie powiedzieć, że to nie jest tak jak w filmie. Kobieta wcale nie jest ani taka bojowa, ani pewna siebie i nie ma sił do mszczenia się. Kobieta zdradzona jest załamana, czuje się gorsza, doszukuje się winy w sobie i nie ma chęci do życia, a tym bardziej do mszczenia się na kimkolwiek. Wtedy to nie jest historia jak z filmu, który kończy się happy endem.

Jedyne co mogę doradzić Wam Kobietom zdradzonym to gdy dowiecie się o zdradzie partnera, róbcie tak, żeby wyjść z tego obronnie dla siebie. Zemsta może jedynie chwilowo poprawić Wam samopoczucie, ale potem znowu wrócicie do stanu, kiedy będziecie płakać w poduszkę i minie sporo czasu zanim się pozbieracie. Ale potem będzie już tylko lepiej. I tego Wam życzę.

A film "Och Karol" niech Wam posłuży za przestrogę, że takie rzeczy mogą, ale nie muszą zdarzyć się każdej z Nas.
napisał/a: ewelka21 2011-07-17 23:51
,, - Znowu to samo. Okłamał mnie. Który to już raz? Piąty? Piętnasty? Sto Pięćdziesiąty? A ja mu tak ufałam...Co ja Mu zrobiłam? Dlaczego On mnie tak traktuje...?" - myślałam przemierzając za nim prawie puste już ulice miasta.
Sama nie wiem dlaczego zaczęłam go śledzić...Na początku czułam się podle. Nigdy bowiem nie podejrzewałam, że będzie mnie stać na coś aż tak wyrafinowanego...Jednak gdy okazało się, że zamiast do domu ruszył zupełnie w innym kierunku instynktownie czułam, że podjęłam słuszną decyzję...
Nagle zatrzymał się. Zza pokrytej parą szyby patrzyłam jak wysiada z samochodu. W ręku trzymał jakiś mały czarny przedmiot. Gdy jego dłoń oświetliło ponure światło latarni zauważyłam, że ten mały czarny przedmiot to nic innego jak zwykły telefon komórkowy. Moje ciało przeszedł dziwny dreszcz...,, - A więc to tak! Miał dwa telefony!To dlatego bardzo często zostawiał jeden u mnie twierdząc, że nie ma nic do ukrycia...Bydlak! Boże, ilu rzeczy ja o nim nie wiem..." - serce waliło mi jak oszalałe a na policzkach płynęły łzy...Właśnie zaczął walić się mój cudowny świat...Świat, który budowałam razem Nim przez 7 długich lat...Gdy przekraczał próg jednego z najbardziej modnych nocnych klubów w całym mieście zastanawiałam się już tylko jaką jeszcze szykuje dziś dla mnie niespodziankę...

[CENTER]I[/CENTER]

Otarłam łzy, odruchowo spojrzałam w lustro i stwierdziwszy, że makijaż nie wymaga na szczęście większych poprawek ruszyłam za nim. Drzwi otworzył mi dobrze zbudowany, przystojny mężczyzna. Widziałam jak taksuje mnie wzrokiem. Ale ja nie miałam ochoty odwzajemniać jego spojrzenia. Mój wzrok panicznie bowiem szukał już kogoś zupełnie innego...
Zrobiłam parę kroków. Kolorowe światła, okropnie głośna muzyka i dziki tłum wijący się na parkiecie... Stałam przez chwilę jak osłupiała.Dopiero teraz tak naprawdę dotarło do mnie to, co przed chwilą widziałam...Nagle ocknęłam się z dziwnego letargu. Zaczęłam nerwowo rozglądać się po spowitej dymem papierosowym sali. Dziwne. Nigdzie Go nie było. Szczerze mówiąc poczułam ulgę. Dużą ulgę...Podświadomie bowiem ciągle miałam jednak nadzieję, że da się to wszystko jakoś wytłumaczyć...Że przyszedł do klubu tylko po to, aby spotkać się z kolegą który potrzebuje męskiego wsparcia...Że jutro i tak o wszystkim by mi opowiedział...A ten telefon, który trzymał w dłoni znalazł koło samochodu gdy wysiadał...Niestety. Jednak był. I na pewno nie był z kolegą. Nie wiedziałam co robić. Czułam jak pot zalewa mi czoło. Gdy nachylił się nad nią i złożył na jej szyi namiętny pocałunek nie wytrzymałam. Z cynicznym uśmiechem podeszłam do stolika, przy którym siedzieli.Usiadłam.Gdy zamawiałam drinka zauważyłam, że zbladł. Nie wiem dlaczego, ale trochę mnie to rozbawiło. Spojrzałam mu w oczy. Wydawało mi się, że przez chwilę widziałam w nich strach...Gdy powolutku sączyłam drinka i z uśmiechem na twarzy obserwowałam bawiących się obok nas ludzi strach w jego oczach przybrał naprawdę pokaźne rozmiary. Spojrzałam na niego raz jeszcze, odstawiłam pustą szklankę i z wysoko uniesioną głową odeszłam od stołu, przy którym właśnie zakończył się mój wieloletni związek.
W domu płakałam całą noc. Nie mogłam zmrużyć oka. Wszędzie do koła, jak złe duchy, czaiły się bolesne wspomnienia...Nazajutrz udałam się do pobliskiego Biura Nieruchomości: ,, - Dzień dobry. Szukam nowego dwupokojowego mieszkania, najlepiej na drugim końcu miasta...Chcę zacząć nowe życie..."


[CENTER]II[/CENTER]

Otarłam łzy, odruchowo spojrzałam w lustro i stwierdziwszy, że makijaż nie wymaga na szczęście większych poprawek ruszyłam za nim. Drzwi otworzył mi dobrze zbudowany, przystojny mężczyzna. Widziałam jak taksuje mnie wzrokiem. Ale ja nie miałam ochoty odwzajemniać jego spojrzenia. Mój wzrok panicznie bowiem szukał już kogoś zupełnie innego...
Zrobiłam parę kroków. Kolorowe światła, okropnie głośna muzyka i dziki tłum wijący się na parkiecie... Stałam przez chwilę jak osłupiała.Dopiero teraz tak naprawdę dotarło do mnie to, co przed chwilą widziałam...Nagle ocknęłam się z dziwnego letargu. Zaczęłam nerwowo rozglądać się po spowitej dymem papierosowym sali. Dziwne. Nigdzie Go nie było. Szczerze mówiąc poczułam ulgę. Dużą ulgę...Podświadomie bowiem ciągle miałam jednak nadzieję, że da się to wszystko jakoś wytłumaczyć...Że przyszedł do klubu tylko po to, aby spotkać się z kolegą który potrzebuje męskiego wsparcia...Że jutro i tak o wszystkim by mi opowiedział...A ten telefon, który trzymał w dłoni znalazł koło samochodu gdy wysiadał...Niestety. Jednak był. I na pewno nie był z kolegą. Nie wiedziałam co robić. Czułam jak pot zalewa mi czoło. Gdy nachylił się nad nią i złożył na jej szyi namiętny pocałunek nie wytrzymałam. Ruszyłam w stronę wyjścia. Obijałam się o stojących do koła mnie ludzi długo nie mogąc znaleźć właściwej drogi. Łzy zalewały mi twarz.Czułam na sobie spojrzenia innych, przechodzących obok mnie ludzi.Musiałam wyglądać jak obłąkana.Ale miałam to gdzieś.Chciałam jedynie stamtąd uciec.I to jak najszybciej...Czułam jak tracę oddech...Jeden z ochroniarzy widząc co się dzieje wyprowadził mnie na zewnątrz.,,- Wszystko w porządku?"- jego głos dotarł do mnie dopiero po kilkunastu sekundach.,,-Tak.Dziękuję " -odpowiedziałam nieco zmieszana i błyskawicznie wyswobadzając się z jego ramion pobiegłam przed siebie. Biegłam ile sił w nogach. Zatrzymałam się dopiero wówczas, gdy nie miałam siły biec dalej. Moja twarz i bluzka były całe mokre od łez. Kucnęłam i rozejrzałam się dookoła. Wszędzie panował mrok. W mojej głowie kłębiły się setki pytań...Zaczęłam płakać jeszcze głośniej...Mój szloch rozchodził się pustym echem po ciemnej dzielnicy. Nie wiem jak długo to trwało...Nagle przestałam. Zrobiło mi się potwornie zimno i uświadomiłam sobie, że do klubu przyjechałam przecież samochodem. Postanowiłam tam wrócić.Musiałam. Zadzwoniłam po taksówkę.
Gdy przekraczałam próg swojego mieszkania zaczęło świtać...Właśnie budził się nowy dzień...Nowy dzień mojego życia...Bez Niego...
flossy
napisał/a: flossy 2011-07-21 10:16
Zachowałabym umiarkowany spokój. W domu pewnie tydzień przesiedziałabym z chusteczkami i lodami, ale po tych dniach rozpaczy wzięłabym się w garść - zrobiłabym wszystko to na co miałam ochotę, a nie robiłam tego ze względu na niego, rozwijałabym swoje doświadczenia i kompetencje, znalazła nową pasję i poznała wartościowych ludzi. Podniosłabym tym samym swoją pewność siebie i wzbogaciła swoje wnętrze. Bo co nas nie zabije - wzmocni nas...na nic jakieś zemsty i negatywne emocje, należy się skupić na sobie :)
monara8
napisał/a: monara8 2011-07-21 10:31
flossy.polki.pl

gdybyś czytała to byś wiedziała że konkurs już dawno się zakończył -a my czekamy już na wyniki ..
napisał/a: Kira13x 2011-07-21 10:45
...I się doczekać nie możemy. W regulaminie pisze, że konkurs zostanie roztrzygnięty najpóźniej 20 lipca.
napisał/a: wersdi05 2011-07-25 20:39
ZApomnieli o wynikach czy co ?