Konkurs "Sposób na idealną sylwetkę"

napisał/a: smerfik1702 2014-05-30 11:33
CO MNIE MOTYWUJE:

Najskuteczniejszą metodą mojej motywacji na idealną sylwetkę jest wykonanie karteczek. Wypisuję sobie na kartce rzeczy, które muszą się wydarzyć bym była zdrowa (zdrowe ciało), była pełna energii, kochała siebie.
Kochając siebie, zaczęłam odżywiać się zdrowo, poszukiwać smacznych i zdrowych przepisów, edukować się odnośnie diety oraz czytać o skutkach jakie wynikają ze złego odżywiania. Następnym punktem jest sport – Lubię ćwiczyć razem z innymi, lubię się zmęczyć przy dobrej muzyce, lubię uczyć się małych układów tanecznych i lubię robić ćwiczenia siłowe jak brzuszki czy pompki gdy ktoś liczy i ciągle zmienia ćwiczenia – w domu próbowałam nie raz, fakt – robiłam to zanim zaczęłam kochać siebie i dbać o sobie, próbowałam w tedy tylko osiągnąć swój wymarzony brzuch. BIEGANIE: robię to dla przyjemności zdając sobie sprawę, że ma to pozytywny wpływ na moje płuca i ciało. U mnie przede wszystkim jest to chęć poprawienia wydolności organizmu, znalezienie prostego sposobu na odstresowanie, dzięki bieganiu chciałabym zrzuciłam troszkę tłuszczyku no i po cichu mam nadzieję, że jeśli będę wytrwale trenować, to za jakiś załapię taką zajawkę na bieganie :)


CO MNIE DEMOTYWUJE:

Tylko to że czasami mam strasznego lenia i nie mam chęci na ćwiczenia.

Ale dzięki tym karteczkom wszystko się zmieniło...

,,Szukajcie motywacji i kochajcie siebie takie jakie jesteście, dbajcie o siebie a ciało wam się odwdzięczy!''
minka8703
napisał/a: minka8703 2014-05-30 14:05

Zawsze największe problemy mam z systematycznością. Regularne jedzenie posiłków, codzienne ćwiczenia, powtórzenia serii ćwiczeń nieraz doprowadzają mnie do szaleństwa. Trudno jest mi się zebrać, by po raz kolejny wałkować tę samą czynność, gdyż mnie to nuży. Znalazłam na siebie sposób w związku z aktywnością fizyczną - komponuję sobie treningi tak, by każdego dnia robić coś innego. Podobnie z dietą. Staram się jeść różnorodne posiłki, bogate w różnego rodzaju produkty, smaki i kolory. Tym sposobem unikam monotonii i daję sobie dodatkową motywację do dbania o siebie.
Najmocniej zaś motywują mnie widoczne efekty mych starań. Nie myślę tu o mniejszej wadze, lecz zarysowanych mięśniach, ładniejszej linii ramion, smuklejszych nogach. I lepszym samopoczuciu!
pao1
napisał/a: pao1 2014-05-30 14:20
Czytając pytanie konkursowe, przyszło mi do głowy mnóstwo powodów, które demotywują mnie do pracy nad moim ciałem: "aaa bo nie mam czasu ze względu na dziecko", " boje się efektu jo-jo", " nie mam piniędzy na drogie produkty do diet". Teraz jest okazja odpowiedzieć sobie dlaczego chcę.
Przede wszystkim chce wrócić do sylwetki sprzed ciąży. Chciałabym pozbyć się tkanki tłuszczowej i eksponować latem płaski brzuch. Postanowiłam też rzucić palenie i zregenerować swój organizm, dlatego zrezygnuję z węglowodanów i zamienie je na fruktozę. Chcę pracować nad sobą, żeby w końcu zrobić coś dla siebie.
napisał/a: ewel100 2014-05-30 15:08
Świetna motywacja to lustro gdy w nie patrzę i widzę lekko trzęsące się uda to od razu zabieram się za zdrowe jedzenie i ćwiczenia.A potem ten efekt :) uwielbiam to uczucie i tą radość!
Demotywacja? Lenistwo,walczę z tym i wygrywam :)
napisał/a: secret681 2014-05-30 15:49
Najbardziej motywuje mnie do odchudzania moje lustro.To właśnie ono cichutko mi szepce,że trzeba zacząć się zdrowo odżywiać i uprawiać sport.A kiedy po jakimś czasie znów w nie spoglądam i widzę,że moje oczy wreszcie się śmieją, cera wygląda pięknie,a ubrania leżą na mnie dużo lepiej to po prostu chciałabym przytulić cały świat do serca.I już wiem,że mogę wszystko ! A co mnie demotywuje ? Nic...bo inwestycja w siebie i efekty włożonej w to pracy są cudowną nagrodą :)
ulmich
napisał/a: ulmich 2014-05-30 16:18
Co mnie motywuje do ćwiczeń ?
Kolorowe pisma gdzie na okładkach królują modelki i celebrytki .
Nie ważne czy wyretuszowane czy nie . Patrząc na nie odrazu mam ochotę na ćwiczenia .
Zbawiennie na moją motywację działą waga .Ona wskazuje kiedy powinnam zacząć intensywniej ćwiczyć ,kiedy zmienić dietę .
Systematycznie prowadzę dziennik odchudzania .Szczegółowo notuję ilość spożywanych kalorii.Dokładnie wiem ile zjadłam i na ile jeszcze mogę sobie jeszcze pozwolić .
Do pracy nad sobą motywuje mnie mąż .On też zaczął dbać o swoja sylwetkę :) .Często przygotowuje dietetyczne posiłki z dodatkiem soków warzywnych .Nakłania mnie do wspólnych wypadów na basen czy rower .
Razem odchudzać się jest dużo łatwiej .
Demotywuje mnie lustro
Patrzę na siebie i wydaje mi się że nic nie schudłam .Poprostu wyglądam tak samo .Te chwile zwątpienia mam ochotę przegryźć czymś słodkim .
Całe szczęście że rozsądek bierze górę :)
magi18
napisał/a: magi18 2014-05-30 22:30
Najbardziej motywuję mnie to wejście na wagę i widok choć kilograma mniej. Naprawdę to cieszy. :)
Za to demotywuję mnie widok mojego brzuszka, ud. Ich pragnę się pozbyć, lecz one jakby mnie pokochały i nie chciały odejść. Taki toksyczny związek się nam wytworzył.
slena1986
napisał/a: slena1986 2014-05-30 22:35
Ja do pracy nad swoim ciałem czuję się gdy nie zmieszczę się w moje ulubione dżinsy, bo w czym będę chodziła? W tych wyglądałam najlepiej i przecież tylko te tak uwielbiam.
A najbardziej demotywujące jest, gdy mąż mówi: "mogłabyś trochę schudnąć". Zazwyczaj ma to odwrotny skutek, ponieważ zaczyna myśleć, że mu się nie podobam, łapię doła i jak większość kobiet, doła muszę zajeść czekoladą.
napisał/a: basiula1 2014-05-31 12:19
Wielką motywacją do pracy nad własnym ciałam daje mi Ewa Chodakowska .Jestem jej fanką na facebooku ,to tam zamieszcza zdjęcia dziewczyn które pożegnały zbędne kilogramy !to daje mi wielką siłę do ćwiczeń i diety .Ewa uświadomiła mi ile we mnie drzemie siły ,samodyscypliny i determinacji .Po przeczytaniu książki Pani Ewy Chodakowskiej " Zmień swoje życie " uświadomilam sobie jak wielkie popełniałam błędy ,nie tylko żywieniowe . To ona obudziła we mnie wojownika który walczy ze swoimi słabościami .Uwielbiam czytać książki o takiej tematyce .Nakręcają mnie pozytywnie ,daja niesamowitą siłę .
Demotywują mnie koleżanki które na kazdym kroku kuszą słodkościami .
Przy okazji wmawiają mi że moja otylość jest w genach i żadne diety i ćwiczenia nic nie dadzą ,więc po co się męczyć .
Ja jednak staram sie być twarda w swoich postanowieniach i obiecalam sobie że jeszcze w te wakacje wcisnę się w swoją ulubioną sukienkę rozmiar 38 :)
napisał/a: xtina120 2014-06-01 22:43
Motywują mnie zdjęcia kobiet, którym się udało. Wówczas mówię sobie: "Skoro one mogły to ja też". Natomiast demotywuje mnie fakt gdy np. po 2 miesiącach ćwiczeń nie widzę efektów. Należę do osób, które są niecierpliwe i chcą od razu widzieć rezultaty.
napisał/a: justynazysk 2014-06-02 12:06
Moją osobista motywacją są moje dzieci - ostatnio synek w przedszkolu mówi - wiesz mamo, dzieci się śmieją z mamy Nadii bo jest taka gruba - dzieci są prawdomówne, co myślą to mówią - pytam więc, a ja jak uważasz jestem gruba - no co ty mamo, tylko te fałdki na boczkach masz ale tak to jesteś jak ta pani z reklamy pomyślałam, daleko mi do niej, ale z ust syna taki komplement - wiem, że nie tylko dla siebie muszę powalczyć o zgubienie tych boczków, ale i aby moje dzieci nie wstydziły się swojej mamy.
Najgorsza motywacją są te fotki dziewczyn, które nigdy nie wiedziały co to otyłość miały parę kilo do zgubienia, a teraz paradują i chwalą się jak to się wyrzeźbiły, odkąd pamiętam daleko było mi ideału, w szkole wyzywali mnie bo byłam gruba pamiętam jak dziś płacz w poduszkę - zaparłam sie i zgubiłam 17kg i postanowiłam że nigdy nie dopuszczę by wyglądać tak jak za czasów szkoły średniej - wiem co czują takie osoby - nie życzę tego największemu wrogowi. Obecnie do ideału muszę zrucić te 5kg niby mało ale przy dwójce dzieci, zabieganiu miedzy domowymi obowiązkami a wizytami u lekarza z synkiem, brakuje mi siły na to by jeszcze ćwiczyć. Postanowiłam jedno, że małymi kroczkami, eliminując słodycze na rzecz owoców, nie jedząc przed pójściem spać dojdę do tego tym bardziej że jest lato i człowiek więcej się rusza, no i moja koleżanka również zaczęła walkę we dwie jest raźniej - wspieramy się obydwie.
napisał/a: mag_da17 2014-06-02 13:17
Najbardziej motywują mnie efekty mojej ciężkiej pracy. Kiedy w lustrze widzę delikatny zarys mięśni a przestaję widzieć cellulit mam ochotę skakać z radości i dumy. Nie zdjęcia wszystkich pięknych wysportowanych ciał, ale moje własne ciało które nie jest gładkie i idealne, ale odwdzięcza mi się za wylany pot, zdrowym wyglądem. Najbardziej demotywujące są dla mnie słowa innych osób. Od zawsze byłam szczupła. Kiedy zaczęłam ćwiczyć moje ciało nabrało ładnego, zdrowego wyglądu. Niestety kiedy słyszy się ciągle : jesteś za chuda, niedługa będziesz wyglądała jak babo chłop, itd człowiek zastanawia się czy rzeczywiście tak jest. Wylewam tyle potu. poświęcam dużo czasu ćwiczeniom, a inni potrafią krytykować... nie ma nic bardziej demotywującego