Konkurs "Sposób na idealną sylwetkę"

napisał/a: torbacz 2014-06-08 18:57
Moją największą motywacją w pracy nad sylwetką są WIDOCZNE efekty ćwiczeń i diety. Kiedy wchodzę na wagę i widzę, ile schudłam. Oraz kiedy przymierzam swoje ubrania, które były za małe/ciasne i WIDZĘ, że stały się luźniejsze.
Moją największą demotywacją jest faza plateau w odchudzaniu, kiedy mimo ćwiczeń i pilnowania diety waga jakoś nie chce spadać (lub też po imprezce, na której sobie nieco pofolgowałam, potrafi te parę deko skoczyć do góry). Demotywuje mnie też, kiedy bardzo powoli odbywa się ten proces odchudzania.
napisał/a: agaatg 2014-06-09 08:06
Najbardziej motywuje mnie dzień wypełniony zadaniami od rana do wieczora. Jest tyle wspaniałych rzeczy do zrobienia, które dają satysfakcję. Demotywuje mnie dzień w którym nie mam nic do zrobienia. Wstaję rano i zastanawiam się co by tu zjeść:cool:
czeko
napisał/a: czeko 2014-06-09 21:33
Już kilka razy „brałam się za siebie” i raz udało mi się osiągnąć zadawalającą mnie efekt. Diet nie stosowałam bo ich nie lubię i według mnie na dłuższą metę tylko szkodzą (efekt jo-jo). Nie objadałam się, ale jadłam rozsądnie i ćwiczyłam. Podczas pierwszej próby motywowały mnie widoczne efekty moich ćwiczeń. Wyrzeźbiłam ciało i zrzuciłam kilka kilogramów. Było tak, że ćwiczenia weszły mi już w nawyk, jednak dłuższa przerwa sprawiła, ze ich zaprzestałam i z czasem moja sylwetka nie była taka zachwycająca. Podczas kolejnych prób wyjęłam moje zdjęcie z przed lat i postanowiłam, że powrócę do takiej sylwetki. Ćwiczyłam, ale brak widocznych efektów mnie demotywował, zaczęłam opuszczać ćwiczenie i nie znajdowałam wystarczającej motywacji do dalszej „walki”. Teraz zbieram siły na kolejną próbę i liczę na to, że mi się uda i nie zabraknie mi silnej woli, wytrwałości i motywacji :).
napisał/a: multikasia 2014-06-10 16:16
Co mnie motywuje # demotywuje :P
1. bieg poranny, kiedy słońce wstaje, ziemia i trawa jeszcze rosą pachnie # wstawanie rano specjalnie po to, aby ruszyć tyłek!
2. spocona twarz i całe zmęczone ciało, a zaraz po tym prysznic i endorfiny :) # zmuszenie się do ćwiczeń czasem, szczegolnie gdy wszystko próbuje dać nam wymówkę, aby tego nie robić :P
3. efekt na plazy, zero wstydu przed wielkim wyjsciem# praca przez calutki okragly rok, dzien w dzien ...
dobra kondycja fizyczna
chęć do życia
brak problemów zdrowotnych
odbicie w lustrze, błysk w oczach, krzyk z bólu mięśni i radośc po treningu!
napisał/a: Aniday 2014-06-11 10:32
Sprawa wydaje się prosta, lecz czy każda jej sprosta? Dieta, ćwiczenia, masowanie...nie łatwe to jest dla nas zadanie! Lecz kiedy zęby zacisnę i siódme poty z siebie wycisnę, dzień jeden, drugi i trzeci...potem już samo leci! Największą motywacją dla mnie jest widok efektów mej pracy, gdy widzę że z lustra spogląda dziewczyna całkiem cacy :) Ładne ma nogi i kształtne łydki, nawet brzuch nie jest już bardzo brzydki i pupa fajna aż miło popatrzeć...żal byłoby pracy efekt ten zatrzeć. Lecz jest i druga strona medalu i wcale nie mam o to żalu.Gdy dziewczyna ta z lustra sportsmenka, na słodkości jakieś kuszące zerka.Kuszą babeczki i czekoladki i cukiereczki niczym kwiatki. Ciężko się oprzeć, ciężko odmówić - bo kto z nas słodkości dziewczyny nie lubi?
napisał/a: mama-asialm 2014-06-11 13:36
Motywacją do pracy nad sylwetką,
jest nie męczyć się już dietką.
Coś co działa zastosować,
aby w cieniu się nie chować.
Motywuje mnie córeczka,
co wygląda jak laleczka.
Aby mama wygląd miała,
aby zrobić coś dla ciała.
Gdy zaczynam się odchudzać,
wyobraźnię swą pobudzać,
spodnie swoje przyszykuję,
nawet jeśli mają dziurę.
Lecz o rozmiar tutaj chodzi,
i ta dziura tu nie szkodzi.
Motywacja dla mnie wielka,
gdy już wchodzi właścicielka,
czyli ja do spodni trochę,
wtedy wielką mam radochę.
I tak dalej po centymetrze,
aż świeższe wydaje się powietrze.
Dietkę dalej zastosuję,
dalej także awansuję,
w mych działaniach w odchudzaniu,
by nie przestać na gadaniu.
Motywują mnie dalej pierwsze efekty,
i nie zważam już tak bardzo na figury mej defekty.
Gdyż sylwetka coraz szczuplejsza,
no i staję się też lżejsza.
Motywuje czekolada,
którą chętnie się zajadam.
Gdyż bym chciała ją kosztować,
no i częściej też ucztować.
Motywacja to zachęta,
która działa jak przynęta.
By sylwetka idealna,
nawet jeśli noc upalna,
albo dzionek jest słoneczny,
ładny brzuszek jest konieczny,
by bikini móc założyć
i na plaży się położyć.
No a co z demotywacją?
Rządzi ona jedną racją,
by sylwetkę móc zachować,
by się znów nie trzeba chować.
Demotywuje mnie efekt jo-jo,
aby nie czuć się nieswojo,
by sylwetka piękna była,
żeby mi się nie tylko śniła.
Aby efekty diety zachować,
aby móc trochę pobalować.
Aby to wszystko nie poszło na marne,
aby nie stało się znowu koszmarne.
Sposób na idealną sylwetkę chciałabym poznać,
i z książką Jillian Michaels bardzo zapoznać.
anusia2004
napisał/a: anusia2004 2014-06-11 13:44
wiem,że sposobem na dobra sylwetką to:
1. odpowiednia dieta
2. dużo ruchu
3. wiem o sposobach odchudzania wszystko
moje błędy to
1. nie potrafię realizować ww. punktów. brak mi bardzo silnej woli.
mnie tego brakuje nie i wiem co robię źle. Może gdyby ktoś by mi w tym pomógł?
napisał/a: yy88yy 2014-06-11 18:58
Moją motywacją jest dobre samopoczucie, w zdrowym ciele zdrowy duch. Gdy będziemy czuć się dobrze we własnym ciele to i będziemy zadowoleni. Demotywuje mnie natomiast straszny upał, od niego wszystkiego mi się odechciewa, dodatkowo gdy jest gorąco lody się je tonami :)
napisał/a: kasikxyz 2014-06-11 20:30
Początki w pracy nad własnym ciałem są dla mnie zawsze trudne. Dlatego na tym etapie najbardziej motywuje mnie obecność kogoś zaufanego. Lubię ćwiczyć z moimi przyjaciółkami, bo gdy wspólnie robimy kolejne brzuszki, to tylko one wiedzą jak bolesne są zakwasy następnego dnia. Z kolei gdy widać pierwsze efekty ćwiczeń, najlepszą motywacją do dalszej pracy jest radość z własnego wyglądu.
A demotywacja... No cóź, każde czekoladowe ciastko...
napisał/a: WiedzmaAnula 2014-06-11 20:40
Motywatory? Mniejsze ubrania,
lustro, co w końcu widok odsłania
miły dla oka. Męskie spojrzenia
okiem, co mą figurę docenia.

Demotywacja? Za dużo ciała
mam. Znacznie mniej bym mieć go już chciała.
Waga, co spada wolno. Tłuszczyku
wałki za duże, w których wyniku
nie chce się patrzeć wcale na siebie...

Dajcie mi książkę, a będę w niebie!
napisał/a: dotka2 2014-07-10 21:32
moją motywacją jest świadomość i chęć walki z takimi sytuacjami, że jak ktoś patrzy to się nieświadomie dla mnie a świadomie dla tej osoby podśmiewa z moich fałd tłuszczu. Motywuję się głównie suplementacją, ale tylko naturalną która jest bombą składników wziętych z życia, żeby dodatkowo zadziałać i na ciało i na umysł. Mój organizm jest dość wybredny, ale bardzo fajnie sprawdza się makkadi sth.