Konkurs "Sposób na idealną sylwetkę"

aguska56
napisał/a: aguska56 2014-06-02 22:14
Redakcja napisal(a):Weź udział w konkursie i zgarnij książkę, która sprawi, że schudniesz raz na zawsze. Zapraszamy!

Weź udział w konkursie i zawalcz o idealną sylwetkę do lata!

Jak co roku postanowiłaś wziąć się za odchudzanie, ale efektów wciąż nie widać? Być może w którymś miejscu popełniasz błąd lub twoja motywacja nie jest wystarczająca. Nie wiesz, gdzie szukać źródła problemu tych corocznych zmagań z nadwagą? Weź udział w konkursie i poznaj prawdę na temat swojego ciała!

Specjalnie z okazji zbliżających się wakacji zorganizowałyśmy dla was konkurs, który pomoże ci schudnąć raz na zawsze. Zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie i wygrania 1 z 5 tych wyjątkowych nagród!

Co do wygrania?


Do wygrania mamy 5 bestsellerowych książek autorstwa znanej na całej świecie trenerki gwiazd Jillian Michaels pt. "Idealna sylwetka. Mój przepis na prostą, szybką i trwałą utratę wagi".
[CENTER][CENTER]
[/CENTER]
[/CENTER]
Zadanie konkursowe

[CENTER]Odpowiedź na pytanie: co najbardziej cię motywuje, a co demotywuje, jeśli chodzi o pracę nad własnym ciałem?
[/CENTER]

Kim jest Jillian Michaels?

Jillian Michaels jest jednym z najbardziej uznawanych specjalistów od zdrowego trybu życia w Stanach Zjednoczonych. Cztery z jej książek: "Bez ograniczeń", "Opanuj swój metabolizm", "Opanuj swój metabolizm. Książka kucharska" oraz "Making the Cut" zostały bestsellerami „New York Timesa”. Jej programy treningowe i publikacje od lat inspirują miliony ludzi.

[CENTER] [/CENTER]

Regulamin konkursu

Konkurs będzie trwać od 28.05.2014 do 11.06.2014


Tym co mie motywuje najbardziej są pozytywne opinie innych ludzi ciepłe uwagi że świetnie wyglądam niestety tym co mnie najbardziej demotywuje jest życie w stresie bo wtedy najłatwiej na poprawę nastroju taka wymówka zjeść batona albo wypić coca colę
napisał/a: anna_maria86 2014-06-02 23:14
Motywuje mnie: Jillian. To ogień nie kobieta:) Nie tylko się nie rozczula nad trenującymi z nią dziewczynami, ale również sama jest doskonałym dowodem na to, że jak się chce, to i potrafi. Można? MOŻNA! Demotywuje mnie: Waga, która przy ćwiczeniach siłowych początkowo wzrasta i generalnie specjalnie się nie zmienia (w końcu mięśnie cięższe od tłuszczu). No i fakt, że uwielbiam gotować i karmić innych... A czy można tak wtedy nie skosztować choć odrobinkę?;)
napisał/a: narcyz0610 2014-06-03 10:37
Która dziewczyna nie marzy o smukłych nogach, płaskim brzuchu i jędrnych pośladkach? Sama jestem jedną z nich..Swoją walkę o piękną sylwetkę rozpoczęłam po zapoznaniu się z programami treningowymi Ewy Chodakowskiej. Nie będę ukrywać, że zamieszczane przez nią metamorfozy -zdjęcia przed i po- osób które podjęły jej wyzwanie zrobiły na mnie wrażenia! Wow! To są żywe dowody na to, że chcieć to móc i siedzenie na kanapie to za mało. Motywująca jest dla mnie myśl że tylko 30 min dziennie (!!) wystarczy żeby widzieć efekty i co ważne czuć się świetnie. To naprawdę działa. Ta chwila po treningu jest boska, gdy jest już po wszystkim, oddech się normuje a ja...czuję się wyśmienicie. Czy coś mnie demotywuje? Teraz, gdy regularnie ćwiczę już od ponad pół roku, nie ma takich rzeczy. Naprawdę, widzę i czuję korzyści wynikające z mojej aktywności i to jest moja największa motywacja.
napisał/a: olmix 2014-06-03 14:01
Najbardziej motywują mnie nawet najdrobniejsze efekty, które zauważam. Trochę lepiej zarysowany mięsień, centymetr mniej w obwodzie, szczuplejsza twarz... wszystko to wprawia mnie w dobry nastrój i dodaje energii i chęci w walce o piękne ciało.
Demotywują mnie natomiast weekendy. Wtedy najczęściej sobie odpuszczam. Grillowane pyszności, wizyty znajomych i rodziny, powodują, że jem więcej oraz chętniej sięgam po szklankę orzeźwiającego piwka.
Po weekendzie czuję się ociężała i smutna, bo to, na co pracowałam cały tydzień minęło bezpowrotnie :(
napisał/a: olka0911 2014-06-03 15:10
Moją motywacją zdecydowanie są zdjęcia dziewczyn bardzo wysportowanych oraz nagrania na youtubie, gdzie ćwiczą na siłowni. Mam nawet folder na komputerze, w którym zapisuje sobie fotki dziewczyn, które szczególnie mnie motywują. Gdy mam chwilę zwątpienia, oglądam je i od razu mam ochotę odłożyć chipsy i wsiąść na rower. ;) Również bardzo motywują mnie niektóre filmy, a zwłaszcza "Po prostu walcz". Obejrzałam go już parę razy podczas jazdy na orbitreku i muszę przyznać, że były to treningi bardzo wyczerpujące. Najbardziej demotywuje mnie moja przyjaciółka - je wszystko co chce, nie ćwiczy, a wygląda jak modelka, no i gdzie tu sprawiedliwość? :P
rose19903
napisał/a: rose19903 2014-06-03 15:36
W dążeniu do idealnej sylwetki najbardziej motywują mnie lecące w dół centymetry, zdjęcia kobiet z idealną figurą oraz fakt, że zaczynam wchodzić w ubrania, które wcześniej były na mnie za ciasne. Na wagę nie patrzę w ogóle, nawet jej nie posiadam:) Najbardziej demotywuje mnie to, że trzeba tak długo pracować nad wymarzoną sylwetką oraz to, że nie mogę oprzeć się słodyczom. Nie potrafię także wdrożyć w życie zdrowego odżywiania i wciąż zaśmiecam swój organizm fast foodami. Mimo wszystko jednak staram się iść do przodu:) kiedyś osiągnę swój cel:) chociaż chciałabym prędzej niż później:)
napisał/a: netka0995 2014-06-03 17:13
Najbardziej motywują mnie moje zdjęcia z przeszłości, kiedy może nie byłam szczupła, ale moja figura mnie zadowalała, jak również fakt, że kiedyś byłam bardziej wysportowana, nie męczył mnie szybki chód czy nawet wchodzenie po wielu schodach, teraz niestety to się zmieniło. Oprócz tego, gdy byłam szczuplejsza i gdy trenowałam, zdobywałam wiele osiągnięć w pływaniu. Kiedyś sport i dobra forma były całym moim życiem. Teraz to się zmieniło. Myślę, że dodatkowym czynnikiem, który mnie motywuje jest to, że kiedy schudnę, wrzucę zdjęcia w bikini będąc na wakacjach, na profil społecznościowy i pokażę mojemu chłopakowi, że nie warto było mnie rzucać :)

Najbardziej demotywuje mnie fakt, że rozleniwiłam się w ostatnim czasie i bardzo ciężko jest mi wrócić do dobrej formy. Kiedy myślę sobie, że powinnam zacząć ćwiczyć, zamiast treningu otwieram czekoladę i oszukuję się, że już niedługo ponowię aktywność fizyczną. Podsumowując, brakuje mi motywacji do ćwiczeń.
napisał/a: cuki20010 2014-06-03 23:31
Motywują mnie dobre słowa, które zachęcają do pójścia na trening. Motywuje mnie dobra muza, która rozwala głośniki i sprawia, że zastrzyk energii działa już na samym początku wsłuchania się w beat.
Motywacją jestem ja sama - kiedy patrzę w lustro i widzę to, co osiągnęłam dzięki pasji i dyscyplinie.
Motywacją jest cudowne uczucie "tuż po", pełne uśmiechu i satysfakcji, choć niekiedy pełne łez i przyklejonych przekleństw na ustach.
Motywacją jest błysk w oku mojego faceta, który mruczy pod nosem "jestem z Ciebie dumny".
Motywacją potrafi być nawet kamień na ulicy - który przypomina mi, że nie mogę się poddać, od którego bije siła słów "jesteś twarda".
Motywacją są góry, bo kiedy idę pod górę, wiem, że idę na sam szczyt, dlatego wyprawy w miejsca, które oglądają chmury dodają mi skrzydeł.
Staram się czerpać motywację ze wszystkiego co mnie otacza. I choć pomyśleć można, że to takie proste, to czasami trzeba szukać siedmiu motywacji na raz, by ta siódma z rzędu pomogła podnieść cztery litery z siedzenia i walczyć - o lepszą wersję samej siebie.
Co mnie demotywuje? Nie wiem, naprawdę nie wiem. Bo tak siedzę i myślę i się zastanawiam - czy na etapie na którym jestem, jest w stanie mnie cokolwiek złamać... Tego nauczyła mnie praca nad własnym ciałem... że największą przeszkodą w drodze po sukces możemy być my sami. Nasza siła tkwi w umyśle. Ja zbudowałam tę siłę ciężką pracą, wiele razy upadałam, tyle samo razy musiałam się podnieść. Dzięki temu jestem teraz w tym miejscu, w którym jestem. Choć przede mną jeszcze daleka droga... Dlatego skupiam się na motywacjach, które czają się wszędzie - o ile tylko umiemy otworzyć na nie umysł, oczy i obudzić wrażliwość uśpioną.
napisał/a: nantonina 2014-06-04 15:24
Moją największą motywacją jest mój partner, który jest sportowcem. Z jednej strony zmotywowała mnie myśl, że jak jego dziewczyna mogłaby nie mieć nic wspólnego ze sportem. Z drugiej to, że sam wie ile trzeba pracy włożyć w to by osiągnąć cel, mogę w nim odnaleźć zrozumienie i wsparcie. Motywuje mnie też fakt, że wspólnie możemy spędzić czas i cieszę się, że w taki sposób jak np. biegając, pływając czy też idąc na siłownie. Patrząc na swoje zdjęcia sprzed podjęcia jakiejkolwiek aktywności fizycznej znajduję motywację by nie odchodzić od rozsądnego żywienia i nie poddawać się, nie zaprzestawać się ruszać. Motywują mnie też słowa ludzi którzy mówią, że nie chce im się, znajduję w nich siłę widząc, że jestem o krok przed nimi. Maleńką demotywacją są kontuzje ale wtedy szybko szukam innych ćwiczeń byle tylko nie robić przerwy.
madziorkk
napisał/a: madziorkk 2014-06-05 10:42
Jeżeli pracuję nad swoim ciałem, dużo lepiej się czuje fizycznie i psychicznie. To mnie właśnie motywuje najbardziej. Nie dość, że chudnę to lepiej się czuje. Uśmiech nie schodzi mi z ust. Uwielbiam czuć rano po przebudzeniu zakwasy po wczorajszych ćwiczeniach :)
Demotywatorem w pracy nad sylwetką są kontuzje.
napisał/a: zuza30 2014-06-06 17:54
MOTYWACJA
M jak mama, która w odpowiednim momencie zawsze szczerze mi powie, że powinnam się za siebie wziąć
O jak odbicie w lustrze, gdy stracę choć 1 kg
T jak towarzystwo ludzi optymistycznych, którzy mówią, że dam radę
Y jak yerba mate - ten napój daje kopa do działania :)
W jak wakacje, które są tuż tuż
A jak atrakcyjne zdjęcia zadbanych kobiet
C jak ciało, które miałam jeszcze 3 lata temu, a teraz schowało się pod tym drugim :p
J jak Jillian Michaels - jej energia jest zaraźliwa
A jak ananasy czyli moje 2,5 letnie i 2 miesięczne dzieci, które chcą mieć zdrową, szczęśliwą i zadowoloną z życia mamę :D

DEMOTYWACJA
D jak dom, a właściwie za długie w nim siedzenie
E jak ekran telewizora, który przyciąga i sprawia, że na nic więcej nie mam czasu
M jak mąż obżerający się chipsami
O jak objadanie wieczorne
T jak towarzystwo ludzi, którzy we mnie nie wierzą
Y jak yeti, bo gdy są dni, że czuję się jak yeti to żadna siła mnie nie zmusi by coś zrobić :p
W jak wyniki moich starań, gdy nie są zadawalające
A jak alkohol, po lampce wina zanika chęć ćwiczeń :o
C jak czekolada
J jak jedzenie "śmieciowej żywności", która uzależnia i osłabia moją silną wolę :)
A jak absolutny brak czasu czyli najlepsza wymówka by nic ze soba nie robić :)
napisał/a: MonikaWS 2014-06-06 23:12
Najbardziej motywuje mnie do odchudzania moja mama. Choć nie powinna tego mówić, to nazywa mnie "Kebab"):) tzn. mam oponkę brzuszną, wszystko inne jest ok. Tylko ten nieszczęsny brzuchol. Dlatego uważam, iż przez to powinien być na plażę " Zakaz wstępu dla kobiet, które nie rodziły" bądź inna plaża:o:o:o. Natomiast osobą demotywującą mnie do odchudzania jest mój mąż, który świetnie gotuje. Potrafi przyrządzić takie pyszności, że nie mam serca mu odmówić jedzenia.