Konkurs "Uroki macierzyństwa"

napisał/a: ~moniau 2010-07-02 13:03
Czym mnie zaskoczyło?
Łatwiej byłoby wymienić czym mnie nie zaskoczyło...

Zaskoczyło mnie bólem, zmęczeniem, chronicznym niewyspaniem...
Gdzie się podziała ta piekna chwila narodzin, ten cud? ja nie czułam zbyt wiele, byłam ledwo przytomna...
później ktos mi powiedział.... jak się chce pieknych doznać to się idzie do filharmonii a nie na porodówkę...i coś w tym jest
dopiero później, gdy opadną emocje, stres, zmęczenie, przychodzi..macierzyństwo, jego blaski i cienie...i ono zaskakuje każego dnia.
Nie myslałam że można kochać z dnia na dzień coraz mocniej, choć danego dnia wydaje się, że mocniej nie można...nie myslałam, że można zachwycać się ładną kupką :)
tym właśnie zaskakuje macierzyństwo...przewartościowaniem życia.
to co keidyś było istotne, niemalże najważniejsze staje się niczym przy choćby kolce dziecka :)
napisał/a: ~sylwa131 2010-07-03 12:42
Bycie mamą to najwspanialsza rzecz jaka może spotkać kobiete .Odkąd sama zostałam mamusia zrozumiałam ,że dziecko to przedewszystkim odpowiedzialnoś za tą małą istotke która jest taka bezbronna.Mój synek ma obecnie pół roczku i codzienna opieka nad nim mnie początkowo przerażała ale to już pestka.A macieżyństwo tym nie zaskoczyło ,że chociaż nie zawsze jest w życiu różowo to uśmiech tego małego skarba sprawia ,że i na mojej twarzy się on pojawia .Dziecko daje nam siłe aby się cieszyć każdym dniem.Wiktorek zaczyna sobie siadać ,ale już niemoge się doczekać kiedy zacznie chodzić i powie swoje pierwsze słowo i jakie ono bedzie? Mama, tata a móże coś innego i pewnie znów mnie zaskoczy jak wtedy gdy sam wyznaczył sobie date przyjścia na świat w 34 tygodniu a ja niespodziewając się porodu byłam przerażona ,nie przygotowana i kompletnie zaskoczona .Ale pierwsze chwile gdy wziełam synka na ręce po porodzie zostaną w pamieci bo przeciesz od tej chwli zostałam mama to na co tak czekałam od chiwli gdy usłyszałam ,, jest pani w ciąży".
karolka991
napisał/a: karolka991 2010-07-03 15:09
Zawsze zastanawiałam się skąd te maleńkie szkraby mają tyle energi, by biegać od rana do wieczora i nie nie okazywać choć odrobiny zmęczenia, nie wspominając już o mamusiach które oprócz opieki nad dziećmi zajmują się rówież domem i masą innych rzeczy. Ale niebawem przyszło mi samej zmierzyć się z macierzyństwem. Jest to coś wspaniałego móc opiekować się maleńką niewinną istotką, która tak bezgranicznie nam ufa. Cieszyć się z jej osiągnięć tak jakbyśmy zdobywali coraz to wyższe szczyty. Jednak są też mniej przyjemne chwile, płacz niemowlęcia i bezradność gdy nie znamy przyczyny i nie wiemy jak pomóc, katarek zakłócający nocny sen, opdarzona pupciaczy zły humorek, a do tego wiele czynności, które my mamy musimy wykonać- sprzątanie, pranie, gotowanie i wiele innych codziennych zajęć. Zdażało mi się, że po zarwanej nocy i dniu pełnym obowiązków wręcz opadałam z sił, ale w takich momentach wystarczyło spojrzenie na mojego synka i chwila bliskości, by wszystkie trudności poszły w niepamięć, a na mej twarzy pojawił się uśmiech. Synek jest dla mnie zastrzykiem energii to dzięki niemu jestem szczęśliwa jak nigdy dotąd, choć to taka mała osóbka wywróciała moje życie do góry nogami. Właśnie tym zasoczyło mnie macierzyństwo, że choć czasem jest ciężko wystarczy spojrzenie maleństwa, a odzyskuję siły i chęci do działania i jestem tak szczęśliwa.
napisał/a: Jola33k 2010-07-04 22:56
Mnie ciagle cos zaskakuje jestm mama trojki urwisów córka ma 8 lat , syn 6 lat i mała kruszynka która ma 10 miesiecy i ciagle mnie zaskakuje pozytwnie bo jak na to co przeszła urodziła sie z wagą 950 gr. 36 cm i te problemy az głowa boli . Rozwija sie dobrze jest słiczna i bardzo kochana mam tylko taka nadzieje ze wszystko dobrze sie skonczy i malutka bedzie chodzic . I jeszcze nie raz zaskoczy mnie pozytywnie
napisał/a: pasibrzuch17 2010-07-05 11:11
Zawsze dziwiłam się mojej Mamie, jak bardzo przeżywała filmy oparte na faktach, reportaże, gdzie krzywdzone były dzieci. Nawet jej z tego powodu dokuczałam.Teraz ją doskonale rozumiem- sama jestem Mamą. Przyjście na świat Synka sprawiło, że jestem wrażliwsza, nie wstydzę się okazywać uczuć. A to co mnie śmieszy- jak wyczulone są moje zmysły- cokolwiek robię- nasłuchuje co robi mój szkrab- znam każdy odgłos zabawki, mebli, ukochanego pilota do TV i ta cisza, która zwiastuje, że właśnie Kacper coś zbroił.
napisał/a: aczp 2010-07-05 11:55
moniau napisal(a):
Zaskoczyło mnie bólem, zmęczeniem, chronicznym niewyspaniem...



Właśnie to jest całe macierzyństwo i tego się spodziewalam, tym bardziej, że jestem najstarsza z piątki rodzeństwa i widziałam, jak mama padała wieczorami na twarz... i dziwiłam się ,skąd ona bierze na to wszystko siłę...


Macierzyństwo zaskoczyło mnie tym, że udowodniło mi, ze jestem niezniszczalna.... "Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono" napisała Wisława Szymborska..... choćbym była nie wiem, jak zmęczona, nie wiem, jak obolała i nie przespała więcej niż dwóch godzin w nocy, to wystaczyło lekkie kwilenie mego dziecka, a ja już stałam zwarta i gotowa przy kołysce małej w oczekiwaniu na "dalsze rozkazy"...

Gdyby wcześniej ktoś powiedział mi, że dam rade tyle wytrzymać, to puknęłabym się w czoło i roześmiała mu się prosto w twarz... Dziś wiem, że mogę wszystko, a wystarczyła mała istota, która zawładnęła moim zyciem i stała się moim zyciem... ale przecież tak własnie jest... jeśli kogoś kochamy bezgranicznie i bezwarunkowo, jesteśmy w stanie zrobić dla niego wszystko, zwłaszcza, jeśli ta osoba jest maleńką częścią nas samych...
napisał/a: ~OlkaG87 2010-07-05 13:37
Macierzyństwo to najpiękniejsze, co może spotkać w życiu kobietę... Uważam tak bez względu na trudy ciąży, ból porodu i wszystkie kłopoty związane z wychowaniem dziecka! Oboje z mężem bardzo chcieliśmy mieć dzieciątko i cieszyliśmy się jak wariaci na wieść, że będziemy mieć Juleczkę. Ciążę przeżywaliśmy z ogromną fascynacją, a wspólny poród był prawdziwym cudem! Teraz nasza Julia ma już ponad 2 lata. Czym najbardziej mnie zaskoczyło macierzyństwo? Mogę odpowiedzieć z perspektywy czasu, a jednocześnie to "zaskoczenie" jest wciąż aktualne i wciąż uderza mnie na nowo....
Najbardziej zaskoczyły mnie nieprzebrane pokłady miłości, czułości i cierpliwości, jakie w sobie okryłam zostając mamą! Odkąd Julka po raz pierwszy na mnie spojrzała i poczułam jej ciepłe, bezbronne ciałko, wiedziałam, ze mój świat zamyka się w tym spojrzeniu: spojrzeniu dziecka, które wyraża tak wiele uczuć zrozumiałych wyłącznie dla mamy... Oczywiście, że macierzyństwo nie jest idealne, nie jest bajką, pasmem nieustannej radości. Nieprzespane noce, choroby maleństwa, bolące piersi, później nawet rzucanie się w sklepie na podłogę i pierwsze "pyskówki":) To wszystko czeka każdą mamę. Jednak ja byłam przygotowana na te problemy. Nie byłam natomiast przygotowana na to, że nawet kilkugodzinne rozstanie z moją córeczką, będzie u mnie skutkowało palpitacjami serca ze zdenerwowania: czy jest najedzona? czy nie płacze? czy nic jej nie jest? Nie byłam tez przygotowana na to, że moja córeczka-gaduła będzie mi prawić komplementy typu: mamusiu, ale jesteś super laska!:) Nie miałam pojęcia, ze macierzyństwo tak pozytywnie mnie zmieni! Z istoty wybuchowej, strasznie niecierpliwej i niezorganizowanej, mającej często kłopoty z okazywaniem uczuć, stałam się znacznie spokojniejszą, często cierpliwą ponad miarę osobą, dla której dzień bez "kocham Cię" i przytulenia córeczki nie istnieje! Po prostu stałam się mamą!:)
napisał/a: senseo 2010-07-05 13:52
Macierzyństwo zaskoczylo mnie tym,że świat zmienia sie o 180,nigdy nie przypuszczałam,że "kupkowe,smoczkowe,butelkowe tematy", moga się ciągnąć i ciągnąć bez końca z innymi mamami..
Macierzyństwo zmienia kobietę,uczy odpowiedzialności, uważam,że to kolejny normalny etap po młodości który należy odpowiednio przerobić i przeżyć:D
napisał/a: Izabella30 2010-07-06 10:54
Już od momentu,kiedy wiedziałam,
że będzie Maluszek to aż się popłakałam.

Potem były tylko same radości
ciągłe przygotowania dla dzidziusia i przyjmowanie gości.

Były to bardzo wesołe chwile,
bo mogłam cie poczuć i wysłuchać najmilej.

Byłam tak dumna i piękna zarazem,
że mogłam z Tobą góry przenosić za każdym razem.

Przewróciłeś mój świat do góry nogami
mam zdrowy tryb życia i nie chodzę już smutna latami.

Nauczyłeś mnie innego podejścia do świata
jestem czulsza,wrażliwsza i będę cię mocno kochać przez całe me lata.:)
napisał/a: Justi1983 2010-07-06 15:55
Mnie w macierzyństwie zaskoczyło dosłownie wszystko, począwszy od tej ogromnie silnej fali miłości, która zalała mnie zaraz po porodzie, kiedy mój synek leżał u mnie na brzuchu i po raz pierwszy dane mi było go przytulić (zawsze, gdy to sobie przypominam muszę mieć w zasięgu ręki chusteczki higieniczne), bo ta wzruszająca chwila była najpiękniejszym momentem w moim życiu i nie da jej się porównać z żadnym innym wydarzeniem. Miłość do dziecka jest wyjątkowa, bezinteresowna i wynikająca z instynktu macierzyńskiego, a możliwość doświadczenia macierzyństwa to największy dar dla każdej kobiety. Mój 10-miesięczny synek jest moim prywatnym ósmym cudem świata i moją siłą napędową. Pamiętam jak jeszcze parę lat temu z powątpiewaniem słuchałam, jak się okazało bezcennych wywodów mojej mamy na temat rodzicielstwa. Mówiła ona wtedy, że życie bez dzieci nie ma sensu, bo to pociechy dają największą motywację do działania i nadają kolorów naszemu życiu. Dziś to wszystko przerabiam sama, na każdym kroku doświadczam uroków macierzyństwa i przypływu szczęścia i witalności z nim związanej. Mój maluszek już obecnie jest żywym dzieckiem i wymaga dużo uwagi. Dlatego każdego dnia muszę mieć energię, by nadążyć za jego szybkim rozwojem. Odkąd jestem mamą stać mnie na wszystko, mogę dokonać więcej niż przedtem i wszystkie moje czyny mają wyjątkowy charakter, bo nie robię tego tylko dla siebie, z czysto egoistycznych pobudek jak kiedyś. Parę lat temu byłam osobą egocentryczną, skupioną wyłącznie na sobie, swoich sprawach prywatnych i zawodowych, żyłam chwilą, lubiłam balangować do rana, buszować pół dnia po sklepach i sprawiać sobie przyjemności, a to fryzjer, a to kosmetyczka. Wiodłam beztroski żywot singielki, potrzebowałam adrenaliny, mocnych doznań, byłam bardzo roztrzepana i żyłam na najwyższych obrotach, bo uczestniczyłam w brutalnym wyścigu szczurów. Reasumując prowadziłam hedonistyczny tryb życia. Dziś jest zgoła inaczej, już tak nie pędzę, przystopowałam, cieszę się z drobiazgów, stałam się bardziej odpowiedzialna, cierpliwa i zorganizowana, a przede wszystkim mam cel - chcę być najlepszą mamą na świecie :)
napisał/a: natczaja 2010-07-08 17:48
Czym zaskoczyło mnie macierzyństwo? Tym ze w ogole udalo mi sie zajsc w ciaze.... Jako dziecko mialam nowotwor. Udalo mi sie z tego wyjsc, ale...lekarze powiedzieli ze moze zdarzyc sie ze nie bede miala dzieci. Dawniej mi to nie przeszkadzalo ale gdy zaczelam myslec o slubie troche sie zmartwilam. Za maz wyszlam w wieku 18 lat. Po pol roku zaszlam w ciaze i.... poronilam :( ale oboje z mezem sie nie poddalismy :) zaszlam w ciaze po raz drugi. Lekarz na samym poczatku powiedzial ze nie wie czy po moich przejsciach Maluszek sie urodzi. Bylam zalamana. Ale... od pol roku jestem najszczesliwsza na swiecie mama malej Wiktorii:) To nasze zwyciestwo nad upartym losem. A teraz Mala rośnie, smieje sie i sprawia ze nawet o 4 rano chce sie wstac. Dopiero teraz zrozumielismy ile taki dziecko wnosi zmian do codziennego zycia. Ale nie tylko tych uciazliwych jak placz w srodku nocy. Po prostu mamy jedna slodka osobke wiecej - ktora daje sile i chec do zycia oraz realizacji zamierzonych planow i marzen.
napisał/a: magdalenad1983 2010-07-09 10:26
Macierzyństwo zaskoczyło mnie tym ze wcale nie jest takie straszne jak moje koleżanki zawsze mi mówiły owszem ciążę przechodziłam strasznie i poród też i wychowanie dziecka jest pracochłonne i potrzeba bardzo wiele cierpliwości to sadze ze to najcudowniejszy dar jaki kobieta może otrzymać. Zawsze bałam się jak to będzie z nauka nowych rzeczy jak oduczę dziecka mieć smoczek jak nauczę sikać na nocniczek i wiele innych rzeczy każdy mi mówił zobaczysz będzie płakać kopać szantażować cie postawi cały dom na nogi bałam się chorób i nieprzespanych nocy Lecz wiem ze stanowczość poprzez fajna zabawę zawsze prowadziła do cudownego finiszu Wiec drogie mamy miłość matki do dziecka jest wstanie przetrwać wszytko Ja nieraz miałam depresje i chwile zwątpienia miałam już dość wiem ze jeszcze niejedno wyzwanie stoi mi na drodze to myśl ze robię to dla swojego dziecka daje mi kopa do dalszego działania