Michael Jackson nie żyje...

napisał/a: szprycha1 2009-06-28 13:00
basia1125 napisal(a):
Ja uwielbiam ten kawalek z klipu "In the closet" jak tańczy solówkę.


No to najlepszy popis daje w teledysku "Black and white" na samym koncu jak tanczy chyba z 3 minuty :)
Co do tej piosenki to jest jeden aspekt ktory mnie smieszy ta piosenke spiewa bialy ktory kiedys byl czarny a w piosence padaja slowa nie wazne czy jestes czarny czy bialy troche to smiesznie brzmi i wyglada ale piosenka bardzo dobra zreszta jak wszystkie.
napisał/a: ~gość 2009-06-28 15:32
Mnie tylko w nim razila ta zmiana niepotrzebne to bylo a juz napewno nie tak drastycznie.....
szprycha napisal(a): ile przyjdzie na pogrzeb a pozniej na cmentarz
tego nie wiadomo bo rodzina sie zastanawia nad forma pogrzebu....
ale kurcze 13 lipca mial zaczac trase.....
napisał/a: szprycha1 2009-06-28 15:41
napisal(a):Mnie tylko w nim razila ta zmiana niepotrzebne to bylo a juz napewno nie tak drastycznie.....


Ale dokladnie co???
napisał/a: Aganesu 2009-06-28 18:25
Powiem że trochę dotknęła mnie jego śmierć. Michael Jackson kojarzy mi się z dzieciństwem - wtedy słuchało się Jacksona i Madonny...

szprycha
myślę że Magdzie_86 chodzi o kolor skóry i wszystkie operacje plastyczne...Michael Jackson był doskonałym przykładem, że nadmiar szkodzi. Na pewno to wszystko w jakiś sposób wpłynęło na jego zdrowie...
napisał/a: szprycha1 2009-06-28 20:07
Aganesu napisal(a):szprycha myślę że Magdzie_86 chodzi o kolor skóry i wszystkie operacje plastyczne..


Ale ja tez kiedys myslalam ze on sie wybielil ale zaczelam o tym czytac i juz wiem ze to nie on podjal taka decyzje co do innych operacji to sie zgodze ze byl glupi i zrobil soebie krzywde :(

Ale co jest ciekawe on jakby wiedzial ze umrze juz wczescniej oto wypowiedz Lisy Marie Presley:

Jak twierdzi Lisa Marie, podczas licznych rozmów prowadzonych z ówczesnym mężem, poruszona została sprawa śmierci jej ojca. Jackson miał się bać tego, że odejdzie w podobnych okolicznościach – schorowany i zniedołężniały.

Rozmawialiśmy długo, o życiu w ogóle – pisze Presley. Pamiętam, że w pewnym momencie pytał mnie o to, jak odchodził mój tato. Później zamilkł, odetchnął głęboko i powiedział: "Boję się, że skończę tak jak on, dokładnie w taki sam sposób". Mówił to, jakby była to zupełnie oczywista rzecz.

Po 14 latach, kiedy oglądam w telewizji tłumy opłakujące go i słucham spekulacji mediów o przyczynach jego śmierci, ta rozmowa nabiera dla mnie wyjątkowego znaczenia. Chciałam więc powiedzieć coś, czego nie mówiłam jeszcze nigdy do tej pory: nasze małżeństwo nie było pomyłką, jak wszędzie mówiono i pisano. Była między nami wyjątkowa relacja, relacja dwojga ludzi bardzo specyficznych. Chciałam go uratować. Chciałam go uratować, żeby jego życie nie zakończyło się tak, jak właśnie się stało.

Cały świat jest wstrząśnięty tym, co się stało, ale on dobrze wiedział, jaki czeka go los. Wiedział to lepiej niż ktokolwiek inny.

napisał/a: Aganesu 2009-06-28 21:06
szprycha napisal(a):
Ale ja tez kiedys myslalam ze on sie wybielil ale zaczelam o tym czytac i juz wiem ze to nie on podjal taka decyzje co do innych operacji to sie zgodze ze byl glupi i zrobil soebie krzywde :(

Faktycznie Jackson twierdził, że cierpi na bielacto - ok, ale nie ma żadnych innych potwierdzeń na to niż tylko jego słowa. Był kiedyś film o jego dzieciństwie i dojrzewaniu, tam właśnie można się było dowiedzieć o tym, że miał kompleks na punkcie swojego wyglądu, na punkcie koloru skóry...i wydaje mi się, że nie dowiemy się nigdy na pewno z jakiego powodu jego skóra zaczęła jaśnieć. Generalnie wokół jego osoby jest wiele kontrowersji np. sprawy molestowania dzieci - też ciężkie i nie wyjaśnione jednak do końca sytuacje....

Ale to wszystko i tak nie zmienia faktu, że z tego świata odeszła wielka ikona pop kultury.
napisał/a: ibrunette 2009-06-28 21:26
Nie jestem wielką fanką Michaela ale zawsze lubiłam słuchać jego piosenek, jak dla mnie są nieśmiertelne. Również kojarzy mi się z dzieciństwem chociaż od jakiś 2 lat znów zaczęłam słuchać regularnie jego utworów. Stworzył świetne hity i zrobił ogromnie dużo dla muzyki...

Osobiście nie wierzę w te niemiłe historie, które o Nim pisano! Trochę wczoraj poszperałam, obejrzałam stare kawałki koncertów i wg mnie był on bardzo dobrym człowiekiem, który chciał by tym biednym dzieciom żyło się lepiej. Przykre jest to, że jest tyle ludzi, którzy pamiętają Go tylko za te oskarżenia i kojarzą z wybielaniem skóry i operacjami plastycznymi. A przecież przez 30 lat tworzył świetna muzykę i utorował drogę innym artystom. Myślę, że za to powinniśmy Go pamiętać a nie za jakieś dziwactwa, które i tak każdy ma z tym że jedni większe drudzy mniejsze.

Aganesu napisal(a):szprycha myślę że Magdzie_86 chodzi o kolor skóry i wszystkie operacje plastyczne...


Z tego co wyczytałam to ponoć wybielał się bo chorował na bielactwo, z czym np wiąże się Jego słynna srebrna rękawiczka na jednej ręce, na której zaczęły pojawiać się białe plamy. A operacje plastyczne... Jedni mówią, że nie chciał wyglądać jak ojciec inni, że cierpiał na kolejną chorobę (nie pamiętam nazwy) objawiającą się brakiem akceptacji swojego wyglądu.

Szkoda tylko, że nie zdążył na swoje ostatnie koncerty, mógł się na nich pożegnać z fanami a tak ostatnie Jego lata to nic innego jak media wieszające na nim psy i nie pozostawiające na nim suchej nitki Przykre

[ Dodano: 2009-06-28, 21:47 ]
Aganesu napisal(a):Był kiedyś film o jego dzieciństwie i dojrzewaniu


Też go oglądałam i bardzo mi się podobał.I wydaje mi się, że właśnie na podstawie tego filmu można wyjaśnić wiele Jego dziwnych zachowań. Przede wszystkich nigdy nie miał dzieciństwa a gdy dojrzał zapewne próbował to nadrobić. Nie będę wszystkiego wypisywać co według mnie wyjaśnia późniejsze życie Michael`a, ale wg mnie jest tego sporo.

Teraz gdy słucham Jego piosenek łezka mi się w oku kręci... One nie brzmią już tak samo Wesołe i energiczne nie są już tak porywające do tańca a smutne (wolne) sto razy smutniejsze
napisał/a: mag4 2009-06-28 22:14
ibrunette napisal(a):Teraz gdy słucham Jego piosenek łezka mi się w oku kręci... One nie brzmią już tak samo Wesołe i energiczne nie są już tak porywające do tańca a smutne (wolne) sto razy smutniejsze


Piękne i prawdziwe!


Większość ludzi pisze teraz "nie byłam fanką, ale..."
A ja byłam fanką :(
Byłam dzieckiem, a później nastolatką bez pamięci oddaną jednemu człowiekowi. Jego muzyka pomagała mi we wszystkim. To jego piosenek słuchałam kiedy byłam smutna i kiedy byłam wesoła. To dla niego zaczęłam bez opamiętania uczyć się angielskiego, a teraz sama jestem anglistką i nauczycielką. To jego plakaty wisiały na wszystkich 4 ścianach mojego pokoju od podłogi aż po sufit. Nawet pościel z Michaelem miałam.
Wierzyłam, że nigdy nie wyjdę za mąż bo do końca życia będę platonicznie kochać tego faceta. I oto, ironio, dziś jest pierwsza rocznica mojego ślubu a ja opłakuję śmierć Michaela. Bo dla mnie to nie jest tylko śmierć piosenkarza. Dla mnie to tak jakby nagłe wyrwanie mi czegoś z dzieciństwa. Ja też naiwnie wierzyłam że on nigdy nie umrze, bo zawsze był i zawsze miał być.

W życiu miałam 2 najpiękniejsze dni: 28.06.2008 - mój ślub i 20.09.2006 - koncert Michaela, którego nie zapomnę nigdy, przenigdy w życiu. Czuję się zaszczycona i wyróżniona, że mogłam to przeżyć.

Świat pożegnał geniusza, świat teraz dopiero zaczyna doceniać to, co stracił. Tak to już jest że ci najwięksi doceniani są zazwyczaj najbardziej po swojej śmierci. Jednak ta przyszła zbyt szybko!

Przepraszam jeśli mój post jest zbyt emocjonalny ale targa mną tyle uczuć że nie mogę znaleźć dla nich ujścia.
napisał/a: szprycha1 2009-06-28 22:31
mag napisal(a):Świat pożegnał geniusza, świat teraz dopiero zaczyna doceniać to, co stracił. Tak to już jest że ci najwięksi doceniani są zazwyczaj najbardziej po swojej śmierci. Jednak ta przyszła zbyt szybko!


Dokladnie i jak pisze onet

Nagła śmierć Michaela Jacksona wpłynęła na gwałtowny wzrost zainteresowania jego płytami, nagraniami jego koncertów oraz wszelkiego rodzaju gadżetami związanymi z jego osobą. Zapotrzebowanie okazało się tak wielkie, iż w niektórych sklepach muzycznych zabrakło płyt króla popu.

W mgnieniu oka z półek zniknęły składanki "Number Ones", "The Essential Michael Jackson", a także rozszerzona wersja "Thrillera".

Zapasy Amazonu skończyły się w ciągu kilku minut po ukazaniu się informacji o śmierci Jacksona. W ciągu 24 godzin sklep sprzedał więcej towarów związanych z gwiazdorem popu, niż przez ostatnie 11 lat.

Chyba to o czyms swiadczy a Tobie mag bardzo zazdroszcze ze bylas na koncercie krola popu.
napisał/a: Aganesu 2009-06-28 22:56
mag napisal(a):
Świat pożegnał geniusza, świat teraz dopiero zaczyna doceniać to, co stracił. Tak to już jest że ci najwięksi doceniani są zazwyczaj najbardziej po swojej śmierci. Jednak ta przyszła zbyt szybko!


Myślę że to trochę naciągana teoria, że Jackson będzie doceniony dopiero po śmierci...królem popu został ogłoszony za życia, miliony płyt sprzedał za życia, płyta Thriller została ogłoszona albumem wszech czasów - w Stanach mówi się nawet, że jest jednym z dóbr narodowych.
napisał/a: basia1125 2009-06-28 23:18
mag napisal(a):A ja byłam fanką

Ja też bylam fanką i dalej jestem

mag napisal(a):Nawet pościel z Michaelem miałam

Wow, ja mialam bluzę

mag napisal(a):Przepraszam jeśli mój post jest zbyt emocjonalny ale targa mną tyle uczuć że nie mogę znaleźć dla nich ujścia

mag

szprycha napisal(a):mag bardzo zazdroszcze ze bylas na koncercie krola popu.

Ja tez strasznie.
Ale mialam skądś pożyczony nagrany na kasetę vhs koncert z Berlina.

szprycha napisal(a):Zapotrzebowanie okazało się tak wielkie, iż w niektórych sklepach muzycznych zabrakło płyt króla popu

Więc może w końcu sklpy pójda po rozum do gowy i zaopatrzą się w więcej jego plyt. Nie tylko skladanek. Ja owego czasu nie moglam znalźć "Off the wall". Swoją drogą, ciągle go nie mam......
napisał/a: ibrunette 2009-06-29 00:44
mag napisal(a):Większość ludzi pisze teraz "nie byłam fanką, ale..."


Wiesz ja w ogóle nie jestem niczyją fanką. Tak mi się przynajmniej wydaje Mam tu na mysli, że nie oddaje się specjalnie życiu danego wokalisty czy aktora, nie zbieram gadzetów z nimi związanych itp. Mam paru ulubionych artystów, których muzyki kocham słuchać (do nich również zalicza się MJ) lub oglądać z nimi filmy ale nie wydaje mi się, że przez to mogłabym się nazywać ich fanką skoro ograniczam się tylko do tego. Nie mogę się też utożsamiać z fanami, którzy żyli życiem MJ a mi jedynie towarzyszyła Jego muzyka w codziennych czynnościach.

Mogę jedynie powiedzieć, że wielce cenię twórczość Michaela i jestem pełna podziwu dla jego zdolności i talentu, przepraszam talentów bo miał ich wiele! Uważam Go za króla popu i nie rozumiem jak ludzie moga się z tym nie zgadzać. I nie chodzi tu o to, że nie każdy musi lubić Jego muzykę tylko o to jak dużo pracy i wysiłku włozył w rozwój muzyki i przekroczył pewne granice jak np tą że czarni artyści zaczęli być doceniani wśród białej społeczności. I jak czytam niektóre okropne komentarze na Jego temat chociażby na onecie to coś się we mnie gotuje. Ale to chyba po prostu Ci ludzie nie znają faktów z czasów gdy MJ rządził i opierają się tylko na wiadomościach z mediów z ostatnich lat. Myślę, że gdyby poczytali trochę to nie pisali by takich głupot