Sylwestrowy konkurs podróżniczy
napisał/a:
marcinellino
2012-12-16 10:23
Moje ulubione musicale to „West side story”, który opowiada o losach nieszczęśliwej miłości, jest pełen napięcia oraz zwrotów akcji, a takie połączenia lubię najbardziej oraz „Grease” – musical przenoszący nas w lata 50-te, pełne szaleństw, zbuntowanej młodzieży przeżywającej rozterki miłosne. Chciałbym zobaczyć ten musical na Sylwestrze w Ossie, gdyż jest pełen wigoru i świeżości a ekscytujące i chwytliwe piosenki goszczą na niejednym balu. No i oczywiście jest jeszcze wartość dodana czyli rock’n’roll – taniec, który uwielbiam :)
napisał/a:
murba78
2012-12-16 10:29
Zdecydowanie "Romeo i Julia" w reżyserii Janusza Józefowicza lub Gérarda Presgurvica
"Romeo mój
samotnie śpisz
a ja wtulona w ciszę
zasypiam z cieniem bladego księżyca
nie mniej samotna
ale wiem
że blask księżyca otula mnie
a wraz z nim Ty
odejmij proszę mój strach
ukój smutki
zamknij mnie w uśmiechu swoim
tak pięknym
dla mnie
otocz mnie proszę swym ciepłem
ogrzej
zmarzniętą dłoń
zmień los
Ty jeden Romeo
kochaj mnie nadal błagam..."
Ach rozmarzyłam się - to byłby piękny bal Sylwestrowy w Ossie :)
"Romeo mój
samotnie śpisz
a ja wtulona w ciszę
zasypiam z cieniem bladego księżyca
nie mniej samotna
ale wiem
że blask księżyca otula mnie
a wraz z nim Ty
odejmij proszę mój strach
ukój smutki
zamknij mnie w uśmiechu swoim
tak pięknym
dla mnie
otocz mnie proszę swym ciepłem
ogrzej
zmarzniętą dłoń
zmień los
Ty jeden Romeo
kochaj mnie nadal błagam..."
Ach rozmarzyłam się - to byłby piękny bal Sylwestrowy w Ossie :)
napisał/a:
ingusek2
2012-12-16 18:50
Musicale jakie chciałabym zobaczyć,to musical "Romeo & Juliette","Dirty Dancing","West Side Story" z muzyką "Tonight" mówiące o miłości między dwojgiem ludzi.
napisał/a:
zechs
2012-12-16 21:23
Bardzo sobie cenię musicale, takie jak Czarnoksiężnik z Krainy Oz, Upiór w Operze, czy Willy Wonka i fabryka czekolady. Jednak moim ulubionym musicalem, do którego na pewno chciałbym jeszcze wiele razy wrócić jest Miasteczko South Park (South Park: Bigger, Longer & Uncut).
Musical ten, jak i cała seria, zrywa ze wszelkimi normami poprawności politycznej, pokazując nam, jak śmieszne mogą być rzeczy, o których na co dzień nie wypada nawet mówić. Bo czy choćby zestawienie szatana i Saddama Husajna w sadu-masochistycznym, homoseksualnym związku nie jest wręcz kuriozalne? I dlatego właśnie to ten film, a nie żaden inny, powinien towarzyszyć osobom wchodzącym w nowy rok, by mogły w pełni oderwać się od wszelkich ograniczeń i narzuconych konwencji z lat poprzednich.
Musical ten, jak i cała seria, zrywa ze wszelkimi normami poprawności politycznej, pokazując nam, jak śmieszne mogą być rzeczy, o których na co dzień nie wypada nawet mówić. Bo czy choćby zestawienie szatana i Saddama Husajna w sadu-masochistycznym, homoseksualnym związku nie jest wręcz kuriozalne? I dlatego właśnie to ten film, a nie żaden inny, powinien towarzyszyć osobom wchodzącym w nowy rok, by mogły w pełni oderwać się od wszelkich ograniczeń i narzuconych konwencji z lat poprzednich.
napisał/a:
czarowna222
2012-12-16 22:34
:)moule rouge
napisał/a:
czarowna222
2012-12-16 22:35
chciałabym na moule rouge
napisał/a:
monalisa13
2012-12-17 16:49
Musicalem, który kocham i który chciałabym obejrzeć w hotelu Ossa jest GREASE.
Dlaczego? Ponieważ po pierwszym obejrzeniu go zakochałam się w latach 50-tych, w tym niesamowitym klimacie tamtych czasów, strojach, wyżelowanych fryzurach mężczyzn, różowych Pink Ladies, po prostu zachwyciło mnie wszystko... oraz oczywiście John Travolta ;) Moja bujna wyobraźnia podsuwała mi często w snach obraz mnie w roli Sandy, a u mego boku przystojnego Danny-ego... :)))
Ech.. A tu szara rzeczywistość...
Dlaczego? Ponieważ po pierwszym obejrzeniu go zakochałam się w latach 50-tych, w tym niesamowitym klimacie tamtych czasów, strojach, wyżelowanych fryzurach mężczyzn, różowych Pink Ladies, po prostu zachwyciło mnie wszystko... oraz oczywiście John Travolta ;) Moja bujna wyobraźnia podsuwała mi często w snach obraz mnie w roli Sandy, a u mego boku przystojnego Danny-ego... :)))
Ech.. A tu szara rzeczywistość...
napisał/a:
kendi
2012-12-17 17:08
1. Metro - na tej muzyce sie wychowałam - słynne do grającej szafy grosik wrzuć - 30-stka to taki etap w życiu że wszystko trzeba przemyśleć miło by było przypomnieć sobie młodzieńce czasy i że nadal mimo wieku ciągle jestem młoda i potrafię sie świetnie bawić
2. Harlem Gospel Choir - tribute to Whitney Houston - kochałam jej głos, charyzmę muzykę - chciałabym w ten szczególny dzień usłyszeć jej piosenki w wykonaniu chóru Gospel - to muzyka duszy, które chwyta za serce, potrząsa nim i zapada głęboko w pamięć. życie jest kruche i potrafi się szybko zakończyć więc trzeba wykorzystać chwilę by nie żałować że się czegoś nie robiło - Whitney umarła ale żyje ciągle w naszych sercach
3. musical Stomp - energia, pasja - ja kocham muzykę ponad wszystko. i ona jest wszędzie, nawet można ja znaleźć w pokrywce od śmietnika. muzyka jest czysta i potrzebuje tylko serca aby wydobyć z niej energię i cała moc ;)) to nie instrumenty czynią ją wielka ale to co twórca nosi w sercu ;)))
2. Harlem Gospel Choir - tribute to Whitney Houston - kochałam jej głos, charyzmę muzykę - chciałabym w ten szczególny dzień usłyszeć jej piosenki w wykonaniu chóru Gospel - to muzyka duszy, które chwyta za serce, potrząsa nim i zapada głęboko w pamięć. życie jest kruche i potrafi się szybko zakończyć więc trzeba wykorzystać chwilę by nie żałować że się czegoś nie robiło - Whitney umarła ale żyje ciągle w naszych sercach
3. musical Stomp - energia, pasja - ja kocham muzykę ponad wszystko. i ona jest wszędzie, nawet można ja znaleźć w pokrywce od śmietnika. muzyka jest czysta i potrzebuje tylko serca aby wydobyć z niej energię i cała moc ;)) to nie instrumenty czynią ją wielka ale to co twórca nosi w sercu ;)))
napisał/a:
kasia1k1
2012-12-17 17:09
Upiór w operze to zdecydowanie nr 1 wśród musicali, które chciałabym obejrzeć i przede wszystkim usłyszeć. Tak, przede wszystkim ze względu na rewelacyjną, mocną muzykę, którą uwielbiam i ciągle słucham w domu. Fabuła jest równie ciekawa co muzyka. Do tego ta nutka grozy, tajemniczości, mroku... zdecydowanie moje klimaty :) Bardzo chciałabym zobaczyć ten musical na żywo, bo do tej pory miałam okazję tylko w TV i to wystarczyło by wywołać ciarki na moim ciele. Aż się boję pomyśleć co by było na żywo... co najmniej potrójna dawka emocji i gęsia skórka :) Bardzo chciałabym.
Poza tym musicalem chętnie obejrzałabym każdy inny, bo jestem bardzo muzykalną osobą o artystycznej duszy. Bardzo cenię sobie taki rodzaj sztuki. Niestety, do tej pory na żywo widziałam tylko musical pt. Pan Twardowski, wieki temu będąc jeszcze w szkole podstawowej. Pamiętam niewiele, poza tym że byłam pod ogromnym wrażeniem musicalu, muzyki oraz Ryszarda Rynkowskiego :)
Poza tym musicalem chętnie obejrzałabym każdy inny, bo jestem bardzo muzykalną osobą o artystycznej duszy. Bardzo cenię sobie taki rodzaj sztuki. Niestety, do tej pory na żywo widziałam tylko musical pt. Pan Twardowski, wieki temu będąc jeszcze w szkole podstawowej. Pamiętam niewiele, poza tym że byłam pod ogromnym wrażeniem musicalu, muzyki oraz Ryszarda Rynkowskiego :)
napisał/a:
mmoly
2012-12-17 17:50
"Moulin Rogue" to musical który porwał moje serce. Od małego uwielbiałam kino i magie jaka tworzyła się wokół niego. Jeszcze na czarno-białym telewizorze oglądałam jakieś stare musicale. Mój tato zawsze powtarzał "dziecko, wyłącz to, szkoda czasu", lecz dla mnie ta strata czasu była pięknem którego nie mogłam zobaczyć w nowej Polsce.Świat pięknych kobiet, modnie ubranych, przystojnych mężczyzn, muzyki i tańca. Coś co teraz jest normalką, wtedy był niczym pomarańcze w sklepach. "Moulin Rogue" to jeden z tych musicali, które porywają serce, a do oczu napływają łzy. Piękne kostiumy, wspaniała muzyka i jeszcze lepsze aktorstwo. Drugim bardzo ciekawym musicalem jest "Chicago" czyli najlepszy musical ostatnicj lat według krytyków. "Chicago" według mnie ustępuje "Moulin Rogue", ale też jest wspaniałą inscenizacją piękna, śpiewu, muzyki i tańca. Jest jeszcze jeden taki filmowy musical, który mogłabym oglądać codziennie. To "MAMMA MIA" ze wspaniałymi piosenkami ABBY. Powód tego, iż uwielbiam ten film jest bardzo prosty...jestem fanką zespołu ABBA.
Być w Ossie na Sylwestra w stylu Broadwayu to byłoby spełnienie marzeń. Zobaczyć wspaniałe musicale w ostatnią noc roku, to także wspaniała sprawa, ale szczęście, które dopisze jednej w nas będzie wielkim sukcesem. Dlatego z góry gratuluje zwyciężczyni, która spędzi zapewne jedną z najpiękniejszych nocy w swoim życiu.
Być w Ossie na Sylwestra w stylu Broadwayu to byłoby spełnienie marzeń. Zobaczyć wspaniałe musicale w ostatnią noc roku, to także wspaniała sprawa, ale szczęście, które dopisze jednej w nas będzie wielkim sukcesem. Dlatego z góry gratuluje zwyciężczyni, która spędzi zapewne jedną z najpiękniejszych nocy w swoim życiu.
napisał/a:
zofia22
2012-12-17 18:47
Moimi ulubionymi są "Upiór w operze" " Deszczowa piosenka" i " Koty". W noc Sylwestrową chciałabym obejrzeć " Amerykanin w Paryżu" - historię byłego amerykańskiego żołnierza i jego perypetii w miłości z zamożną dziewczyną. To musical na którym nie można się nudzić.
napisał/a:
atabe8585
2012-12-17 19:00
Moje ulubione musicale to '' Grease" z przystojniakiem Travoltą, kolejny to "Moulin Rouge!" i '' Deszczowa piosenka". Myślę że to niesamowite przeżycie obejrzeć taki musical już za kilka dni i to w takim super miejscu- Ossie. Pozdrawiam:)