Wspolne zakupy

napisał/a: kobietka Swiss 2007-04-09 22:05
Mam takie pytanie czy wasi faceci czesto chodza z wami na zakupy?
Czy nie przeraza ich to ze kobieta potrafi czasem 2 godziny siedziec w jednym sklepie i mierzyc np.kilka bluzek wcelu wyszukania tej jedynej?


Moj facet jak slyszy slowo "zakupy" odrazu mija mu ochota i humor.
Czasem mi mowi ze chodzenie ze mna na zakupy doprowadza go do stanu przedzawalowego.
Nie rozumiem czegos takiego jak ubieranie sie w jedym sklepie tak jak on robi.
Wchodzi do OTL-a i ubiera sie od dolu po sam czubek glowy.
Nie wyobrazam sobie by kazda kobieta musiala sie ubierac w jedym sklepie-dziwnie by to wygladalo na ulicy jakby ludzie chodzili w tym samym.
Przeciez my kobiety lubimy roznorodnosc i chodzenie od sklepu do sklepu w poszukiwaniu czegos extra czyz nie?
napisał/a: nika81 2007-04-09 22:07
Mój nie znosi, nienawidzi, nie cierpi A jeśli ze mną idzie to wracamy pokłóceni
napisał/a: kobietka Swiss 2007-04-09 22:43
Misia, skad ja to znam
Niestety chyba wiekszosc facetow nienawidzi chodzic na zakupy.
Tak jak pisalam wczesniej moj wchodzi do jednego sklepu i jest ubrany po uszy.
A najbardziej mnie denerwuje to ze ubiera sie w jednym a tym samym sklepie jakby innych nie bylo.
Ciagle tylko OTL i OTL-chyba dlatego ze jego przyjaciel ma na slasku siec sklepow z markowa odzieza o tej nazwie i gdy kupuje dostaje dosc wysokie rabaty.
napisał/a: Anetka1 2007-04-09 22:56
A mój chyba lubi jeździć ze mną na zakupy. Nigdy się nie skarżył. Zresztą jak mówię że jadę na zakupy do galerii to pyta czy może jechać ze mną, więc chyba nie cierpi z powodu snucia się ze mna po sklepach.
napisał/a: kobietka Swiss 2007-04-09 22:57
Anetka, chociaz jeden pozadny i nie marudzacy
Facet czasem powinien z kobieta isc na zakupy a noz widelec cos doradzi
napisał/a: Butterfly1 2007-04-09 23:09
Mój M. tez lubi jeździć ze mna na zakupy. Kiedy tylko mu mówię ,ze jadę na nie to od razu marudzi,zebym go wzięła ze sobą i nieraz muszę wybierać dzień pasujacy JEMU ihihhi
napisał/a: Sara1 2007-04-09 23:14
Mój M. lubi tylko czasem [jak też chce coś sobie kupić] jak jadę kupować spodnie albo buty to zawsze wracamy obrażeni na siebie, więc chyba nie jest to jego ulubione zajęcie
napisał/a: Tynka 2007-04-09 23:16
moj facet nie narzeka, poki co to czesto robimy razem takie ogolne zakupy do mnie do domu bo on zaraz obok duzego marketu mieszka
no i jakos mi zawsze buty znajdzie :) fakt ze czasem minimalnie narzeka jak stoje 20 min przed lodowka i wybieram jogurt , ale generalnie jest super
napisał/a: iwa2 2007-04-10 06:50
mój G. też lubi jeździć ze mna na zakupy
czasami się troszeczkę denerwuje jak nie mogę się zdecydować którą rzecz z kilku wybrać ale zawsze mi doradza i razem wybieramy najładniejszą. Czasami mówi, żebym wzieła wszystkie i nie raz tak już zrobiłam

inaczej jest z marketami bo tam nie cierpi chodzić, zawsze jest znudzony i błaga żebyśmy już wyszli
napisał/a: kasia_b 2007-04-10 08:13
a mój M. to nie umie jeździć na zakupy beze mnie - zawsze mnie woła czy mam czas ale jak ja jade na jakies typowo babskie zakupy to go nie biorę bo jemu zawsze się spieszy
napisał/a: Patka2 2007-04-10 08:28
kobietka Swiss napisal(a):Czy nie przeraza ich to ze kobieta potrafi czasem 2 godziny siedziec w jednym sklepie i mierzyc np.kilka bluzek wcelu wyszukania tej jedynej?

Może jestem inna niż wszystki kobiety, ale to ja nienawidze chodzić po sklepach. Choruje jak mam iść sobie kupić coś nowego. I zawsze biora T, mierze coś i sie pytam jest ok?? On mówi że tak to biore.
Ale jak mierze 3 pare spodni i czuje się źle w nich to mnie cholera łapie, wole iść do domu i mieć stare gacie niz nowe. A na zakupy ide za jakiś czas dopiero znowu.
kobietka Swiss napisal(a):Przeciez my kobiety lubimy roznorodnosc i chodzenie od sklepu do sklepu w poszukiwaniu czegos extra czyz nie?


nie lubie, naprawde nie znosze. I jak ide sobie cos kupić to nigdy sama, zawsze kogos biore ze sobą.
napisał/a: ~gość 2007-04-10 08:50
Ja kiedyś nie znosiłam chodzić po sklepach a przy Marku polubiłam Bardzo lubimy jeździć razem na zakupy..wspólnie sobie doradzamy, a przy tym mamy fajną rozrywkę...M. mi nie marudzi, kiedy mierzę którąś tam rzecz z kolei, cierpliwie tylko mi znosi do przymierzalni kolejne Właśnie przed chwilką dzwonił, że po pracy zabiera mnie do SCC gdzie muszę sobie poszukać jakiegoś wiosennego płaszczyka lub kurteczki..więc zapowiada mi się mile popołudnie