Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Pocieszcie dziewczyny, bo smutno...

napisał/a: ~Zosia" 2005-06-09 02:12
w życiu bym łańcuszka nie odkupiła ani nawet nie naprawiała w takiej sytuacji -
Twoja córka nie rzucila sie agresywnie na spokojnie stojącego kolegę, tylko
wykonała polecenie nauczycielki, wiec jaka w tym jej czy Twoja wina? Jak ktos
nie ma tyle rozsądku,zeby nie ubierac dziecka w złote łańcuszki puszczajac go
między inne dzieci, które - wiadomo -gonią się, bawią, popychają to już jego
prywatny problem. Mama tego chłopca toruje sobie drogę przez życie łokciami, a
ustępowanie jej dla świetego spokoju utwierdzi ją tylko w przekonaniu,ze to
dobry sposób, bo skuteczny. Do tego u Twojej córki może powstać przekonanie,ze
jestes słaba i kazdy Cię może "ustawiać po kątach". Nie daj się :)))

--
napisał/a: ~Gocha" 2005-06-09 07:31
Sorki, że nie poczytała wszystkich odpowiedzi, ale nie wytrzymałam. Pani ma
tupet i mamusia tego chłopca też niezła. W takim środowisko chłopak ryzykuje
nieprawidłowy rozwój - grozi mu przerost łokci
Ja próbowałabym przenieść odpowiedzialnośc na panią. Ale nie hasłem pani
winna, ale na melodię zapobiec temu podobnym sytuacjom w przyszłaści.
Naciskała na wprowadzenie zakazu noszenia biżuterii. Na wykluczenie zabaw
potencjlnie agresywnych. Moim zdaniem wogóle ta zabawa była nietrafiona. I
nadzór nad nią mało skuteczny. Widocznie pani przed rozpoczęciem zabawy nie
określiła jasno ich zasad. Np. bez bicia, szarpania - ogólnie przemocy.
Nie rozumien tylko tej alternatywy z kinem. To u was dzieci do kina chodzą
za karę?! Nie ma tam innej szkoły? (innej = lepszej)
Zapieniona Gocha

napisał/a: ~Gocha" 2005-06-09 07:37
OK. Pusia ma rację, ale gdzie określenie reguł zabawy?
Gocha

napisał/a: ~Gocha" 2005-06-09 08:02
Skoro już rozwiązałaś problem naprawy łańcuszka, pozostaje ci jeszcze forma
wręczenia go zadziornej pani. Moim zdanie, żeby wyjść z twarzą, trzeba jej
zaznaczyć jasno i dobitnie, ale spokojnie, że to TYLKO I WYŁĄCZNIE TWOJA
DOBRA WOLA, a nie słuszność jej roszczeń to spowodowała. A skoro ty
wykazałaś się dobrą wolą, to teraz ich kolej. Pani staranniej niech planuje
zajęcia, a mama niech nie daje drogich rzeczy do szkoły dziecku. Ja bym
naciskała argumentując dobrem i bezpieczeństwem dzieci. Niech nawet tego nie
dotrzymają (koniec roku, więc to już nie będzie twój problem), ale niech się
zdodzą z argumentacją lub przynajmniej nie zaprzeczą.
Zrób to dla swojego dziecka, ona się uczy jak postępować w sytuacjach
konfliktowych. Ustępstwo czasem jest dobrym rozwiązaniem, ale nie w
pryncypiach. Trzeba mieć odwagę powiedzieć swoje zdanie. Wyjść z twarzą. Nie
dać się zakrzyczeć.
Kiedyś miałam zajęcia z panią psycholog i dla mniej opanowanych, w ramach
treningu zaproponowała obgadanie rozmowy na sucho - do lustra i
przygotowanie sobie na spokojnie odpowiedzi na ewentualne zarzuty i próby
odwrócenia kota ogonem.
No i jeszcze metoda "zdartej płyty". Jakby rozmówca tematu nie wykrecił, to
ty swoje. Nie odpowiadać na zarzuty personalne do ciebie lub córki i nie
wysuwać takowych samemu. Ty idziesz załatwić konkretną sprawę - zapobiec
takim przypadkom w przyszłości. Nie idziesz nikogo rozliczać ani oskarżać
ani tym bardziej pezpraszać, więc nie ma powodu cię atakować. To ty jesteś
teraz górą, tylko musisz im to uświadomić. To że nie masz pracy zmniejsza
jedynie twoje dochody a nie twoją wartość. Trzymam za ciebie kciuki. Masz
niełatwe zadanie - a dziecko patrzy.
Gocha

napisał/a: ~Orka" 2005-06-09 08:06

Użytkownik "Gocha" napisał w wiadomości
> Nie rozumien tylko tej alternatywy z kinem. To u was dzieci do kina
chodzą
> za karę?!
Nie :) Nie za karę. Taką mam alternatywę, gdybym chciała zapłacić za
naprawę. Albo naprawa, albo kino z klasą dla dziecka :( Obie rzeczy kosztują
porównywalnie, na obie naraz nie mam pieniędzy. A Weronika już nie chce isć
do szkoły, uważa, że cała klasa jej nie lubi, i teraz jestem w kropce, bo
ona w całym swoim 6 letnim życiu była w kinie 2 razy. Ale chyba jej jednak
nie puszczę z klasą. Podoba mi się pomysł Doroty-teraz ją pocieszę jakimś
drobiazgiem, a za miesiąc, jak będzie przypływ gotówki, sama z nią pójdę do
kina.

>Nie ma tam innej szkoły? (innej = lepszej)

Jest :) I Młoda trafi do niej już po wakacjach.
Pozdrawiam
Ola

napisał/a: ~Orka" 2005-06-09 08:09

Użytkownik "Gocha" napisał w wiadomości
> Skoro już rozwiązałaś problem naprawy łańcuszka, pozostaje ci jeszcze
forma
> wręczenia go zadziornej pani. Moim zdanie, żeby wyjść z twarzą, trzeba jej
> zaznaczyć jasno i dobitnie, ale spokojnie, że to TYLKO I WYŁĄCZNIE TWOJA
> DOBRA WOLA, a nie słuszność jej roszczeń to spowodowała.

Dokładnie :)

> Trzymam za ciebie kciuki. Masz
> niełatwe zadanie - a dziecko patrzy.

Tego się boję, ale dam radę. Dziękuję za wsparcie i pozdrawiam
Ola

napisał/a: ~Orka" 2005-06-09 10:48
Właśnie byłam na rozmowie z dyrektorką. Oczywiście jak przypuszczałam,
szkoda było nerwów, bo dyrektorka jest jeszcze gorsza od wychowawczyni.
Powiedziałam o wszystkich przypadkach nietaktów i niedogadywania się z
ordzicami, a ta mi na to, że ta pani kończy już pracę w tej szkole i to już
nie jest jej (dyr.) problem! Wyobrażacie sobie? Powiedziała, że takie
zachowanie pani jest spowodowane brakiem doświadczenia, iże zachowała sie
nieelegancko. Powiedziałam, że to jest brak kultury, a tego nie można nikogo
na siłę nauczyć. Okazuje się, że pani dyrektor na pewno nie leży na sercu
dobro dzieci ani poprawne układy nauczyciel-rodzice. Zależy jej tylko żeby
wpłacać kasę na szkołę i siedzieć cicho. Ona oczywiście porozmawia z
wychowawczynią i czy ja przyjdę na tę rozmowę. Odpowiedziałam, że szkoda
moich nerwów.
Acha, oczywiście szkody ponoszą rodzice, bo tak stanowi polskie prawo. Pani
w ogóle nie jest winna, ze pozwoliła na gonitwy po klasie, włącznie z
szarpaniem za ubranie, no i oczywiście wcale nie musiała kazać zdjąć
ozdób...Ciekawe, jakby podczas takich gonitw ktoś pociągnął za ucho z
kolczykiem i zerwał? Kto byłby odpowiedzialny?
Szkoda słów normalnie...Jak ja się cieszę, że zmieniamy szkołę.

Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie odpowidzi tu i na priv :)
Ola

napisał/a: ~Pusia" 2005-06-09 11:39


> A swoją drogą, kto przy zdrowych zmysłach ubiera sześcioletniego chłopca w
> łańcuszek do zerówki???

Kobietki nie oszukujmy sie,lancuszki nakladane dzieciom w tym wieku sa
przewaznie z symbolem religijnym i niektorzy rodzice wrecz nakazuja a nie
zabraniaja,nie mowiac o babciach czy dziadkach,sama mialam awanturke ,ze
kazalam dziecku zdjac lancuszek na zajeciach gimnastycznych( a drugie
dziecko zdejmowalo samo-juz w sposobie podejcia dziecka do 'tematu" widac
ewidentnie sprawy wychowawcze w rodzinie) ,no ale oczywiscie wszystko zalezy
od podejcia nauczycielki.Jednak samego faktu noszenia symboli religijnych
nie wykorzenimy NIGDY...
Pozdrawiam
Pusia

napisał/a: ~Orka" 2005-06-09 11:53

Użytkownik "Pusia" napisał w wiadomości
> Kobietki nie oszukujmy sie,lancuszki nakladane dzieciom w tym wieku sa
> przewaznie z symbolem religijnym i niektorzy rodzice wrecz nakazuja a nie
> zabraniaja,nie mowiac o babciach czy dziadkach,sama mialam awanturke ,ze
> kazalam dziecku zdjac lancuszek na zajeciach gimnastycznych( a drugie
> dziecko zdejmowalo samo-juz w sposobie podejcia dziecka do 'tematu" widac
> ewidentnie sprawy wychowawcze w rodzinie) ,no ale oczywiscie wszystko
zalezy
> od podejcia nauczycielki.
No właśnie, tak mi się zdaje, że to mógł byc krzyżyk, chociaż matka wcisnęła
mi do ręki sam łańcuszek. (swoją drogą, czy to 6 letniemu dziecku wiara
nakazuje nosić te symbole religijne do szoły, czy rodzice na pokaz, ale to
temat na inna dyskusję) Zajęć gimnastycznych jako takich w zerówce _nie ma_
, to była swobodna zabawa po śniadaniu. Ja uważam, że nauczycielka powinna
była poprosić o zdjęcie ozdób do takiej ganianej zabawy...Niestety nerwy
sobie zszarpię, a nic nie osiągnę. A ta za przeproszeniem gówniara (22, w
trakcie studiów) pójdzie do innej szkoły i dalej będzie się zachowywać,
jakby pozjadała wszystkie rozumy, dalej będzie traktowała rodziców z
wyższością, jakby byli nieumnymi głąbami, bo to "już nie jest problem"
naszej dyrektorki...
Ola

napisał/a: ~Pusia" 2005-06-09 12:12
pójdzie do innej szkoły i dalej będzie się zachowywać,
> jakby pozjadała wszystkie rozumy, dalej będzie traktowała rodziców z
> wyższością, jakby byli nieumnymi głąbami,

Olu o to juz bym sie nie matwila,zaloze sie ze nie wszyscy rodzice potrafia
byc tak kulturalni jak Ty,jeszcze zostanie pozstawiona do "pionu" hihihi
...nic w przyrodzie nie ginie,raz sie Jej udalo i z dyrektorka sie
"udalo"ale nie bedzie tak cale zycie.....
Pozdrawiam
Pusia




napisał/a: ~Krysia Thompson 2005-06-10 16:33
On Thu, 9 Jun 2005 10:48:45 +0200, "Orka"
wrote:

>W?a?nie by?am na rozmowie z dyrektork?. Oczywi?cie jak przypuszcza?am,
>szkoda by?o nerwów, bo dyrektorka jest jeszcze gorsza od wychowawczyni.
>Powiedzia?am o wszystkich przypadkach nietaktów i niedogadywania si? z
>ordzicami, a ta mi na to, ?e ta pani ko?czy ju? prac? w tej szkole i to ju?
>nie jest jej (dyr.) problem! Wyobra?acie sobie? Powiedzia?a, ?e takie
>zachowanie pani jest spowodowane brakiem do?wiadczenia, i?e zachowa?a sie
>nieelegancko. Powiedzia?am, ?e to jest brak kultury, a tego nie mo?na nikogo
>na si?? nauczy?. Okazuje si?, ?e pani dyrektor na pewno nie le?y na sercu
>dobro dzieci ani poprawne uk?ady nauczyciel-rodzice. Zale?y jej tylko ?eby
>wp?aca? kas? na szko?? i siedzie? cicho. Ona oczywi?cie porozmawia z
>wychowawczyni? i czy ja przyjd? na t? rozmow?. Odpowiedzia?am, ?e szkoda
>moich nerwów.
>Acha, oczywi?cie szkody ponosz? rodzice, bo tak stanowi polskie prawo. Pani
>w ogóle nie jest winna, ze pozwoli?a na gonitwy po klasie, w??cznie z
>szarpaniem za ubranie, no i oczywi?cie wcale nie musia?a kaza? zdj??
>ozdób...Ciekawe, jakby podczas takich gonitw kto? poci?gn?? za ucho z
>kolczykiem i zerwa?? Kto by?by odpowiedzialny?
>Szkoda s?ów normalnie...Jak ja si? ciesz?, ?e zmieniamy szko??.
>
>Pozdrawiam i dzi?kuj? za wszystkie odpowidzi tu i na priv :)
>Ola
>


To co? Napiszesz list?? I do kuratorium tez, bo jak ta dyrektorka
pojdzie do innej szkoly to tam bedzie zgrzytanie zebami a tak,
moze cos pomozesz...ech

Pierz
K.T. - starannie opakowana