Praca z druga polowka

napisał/a: atka83 2006-10-29 22:35
Madzia i Łukasz, no to fajnie,ze wam się razem super pracuje i twój misiu zawsze Ci pomoże w dzwiganiu cięzkich rzeczy.
napisał/a: angelaxxx 2006-10-30 09:28
Madzia i Łukasz,
Ja również się cieszę i mam nadzieję że się myliłam! Jednym nie wychodzi a drudzy dzięki pracy jeszcze bardziej się do siebie zbliżają! trzymam kciuki!
napisał/a: Kaira86 2006-10-30 09:32
no to SUPER jednym slowem!! widzisz wszystko sie uklada
napisał/a: iza19821 2006-10-30 11:50
Madzia i Łukasz, no to tylko pogratulowac i zyczyc aby tak zawsze bylo.powodzenia
napisał/a: Madziara 2007-03-08 16:40
ja pracuje z mężem ,na szczescie sie mijamy


w dodatkowej pracy jestem z tatą
napisał/a: Belay 2007-03-08 17:10
Nie chciałabym pracować ze swoim Mężem. W moim poprzednim związku, bardzo pomagałam swojemu facetowi w pracy. Wiecznie przynosił coś do domu, więc pomagałam mu wklepywać w komputer, albo dyktowałam ze specjalnego zeszytu opisy różnych rzeczy.

Z jednej strony było fajnie bo nie musiał siedzieć nad tym w pracy i spędzaliśmy czas razem, a z drugiej - po pewnym czasie nie mieliśmy innych tematów poza tą Jego cholerną pracą. A czasem po prostu nie miałam ochoty kolejnego dnia spędzać nad opisywaniem i segregacją antyków. Srebrne sztućce i barokowe krzesła śniły mi się po nocach.

Teraz jest fajnie. Ja pracuję na osiem godzin w biurze, a Mąż sobie pływa na barkach. Trzy tygodnie nie ma go w domu, więc kiedy spędza czas w domu, każdą chwilę przeznaczamy wyłącznie dla siebie - mamy dużo czasu, by się sobą nacieszyć i jednocześnie nie mamy go aż tyle, żeby się sobą znudzić bo po trzech tygodniach znowu płynie :)

Wspólna praca może łączyć - ludzie się rozumieją i jeśli jest jakiś problem to nawzajem się wspierają bo doskonale się rozumieją. Czasem ludzie pracujący w różnych firmach, nie rozumieją problemu drugiej osoby... co wynika ze specyfiki każdego z zawodów.

Jest jeszcze kwestia umiejętności rozdzielenia spraw osobistych od spraw służbowych. Osoby pracujące razem, nie zawsze to potrafią, przez co później cierpi na tym firma, albo co gorsze... związek.

Warto dokładnie przemyśleć każdą decyzję związaną ze wspólną pracą - bo to nie jest taka prosta sprawa, nawet jeśli na początku jest sielankowo :)
napisał/a: iwa2 2007-03-08 18:09
a my pracujemy razem jest nam z tym dobrze, pomagamy sobie nawzajem i nie widzimy w tym żadnego problemu. W tej chwili mieszkamy w swoich rodzinnych domach (tak będzie do ślubu) ale w poprzednim roku mieszkaliśmy razem i pracowaliśmy też w jednej firmie i nie widzieliśmy w tym nic dziwnego
napisał/a: ~gość 2007-03-08 22:04
Nie pracujemy razem Dzięki Bogu !!!!
Ja za bardzo swoja pracę przeżywam i potrzebny mi ktoś racjonalny, kto inaczej na to wszystko patrzy..Kto podtrzymuje mnie na duchu ale sie nie roztkliwia..Poza tym obawiam sie, ze gdybym miała faceta - lekarza np to nasze rozmowy w domu sprowadzałyby sie głównie do szpitala i chorób :/ Ja jestem strasznym zapaleńcem, duzo rzeczy przezywam..a M. bardzo mnie tonuje i sprawia, że potrafie zapomniec nawet o najbardziej przykrywch wydarzeniach
napisał/a: Alis1983 2007-03-15 19:43
Ja tez pracowalam z chlopakiem i bylo super. Nigdy nie bylo problemow.
napisał/a: ybka 2007-03-15 21:33
A my poznaliśmy się 3 lata temu w firmie. Mój obecny mąż przyjął mnie do pracy i przez prawie 3 lata był moim kierownikiem.
Zaczęliśmy się spotykać po 6 miesiącach od mojego zatrudnienia, a od 5 miesięcy jesteśmy małżeństwem. I wiem jedno:
NIGDY WIęCEJ NIE CHCę PRACOWAć Z MężEM W JEDNEJ FIRMIE, W JEDNYM DZIALE, A JUż NA PEWNO NIE W RELACJI: PRACOWNIK - PRZEłOżONY!
Mój kochany mężuś wymagał ode mnie dużo więcej niż od pozostałych pracowników, na dużo więcej sobie pozwalał w stosunku do mojej osoby, a ja nie mogłam mu wykrzyczeć co o tym wszystkim myślę.
Emocje puszczały w domu i dopiero się działo. Wszystkie problemy z firmy i te osobiste i te służbowe przenosiliśmy do domu. Po prostu nie dało się oddzielić życia prywatnego od pracy.

Od miesiąca na szczęście mam nowego kierownika, a mój mężuś spełnia się jako komputerowiec i wszyscy teraz są zadowoleni.
napisał/a: ania854 2007-03-16 11:29
ja tez pracowałam ze swoim narzeczonym.i było do kitu.jedyną zaleta było to ze spędzalismy razem więcej czasu,a no i zorientowałam sie ze za bardzo "przyjazni"sie z jedna dziewczyną,i zakonczyłam tą znajomość(jakbym tam nie pracowała i tego nie wiedziała,kto wie jakby sie to skonczyło:(
napisał/a: wiolisia 2007-03-16 21:38
my tez poznaliśmy się w pracy-dlatego żeby się sobą nie znudzić natychmiast mąż zmienił pracę na inną-z dala ode mnie