Co za brednie!!!

napisał/a: Elita82 2009-05-01 08:46
tutaj sa opisane prawa kobiety na porodowce i sa podane adresy i telefony gdzie mozna skladac skargi:)

https://polki.pl/rodzina_porod_artykul,10010574.html
napisał/a: jozefinkaz 2009-05-01 10:07
laurka napisal(a):o tym się pisze, ale co się tak naprawdę robi...:
Polska wciąż nieprzyjazna mamom

i jeszcze inne ciekawe artykuły:
Polki muszą rodzić w bólach?
Nacięcie krocza - konieczność, czy zbędny ból

Dziewczyny, trzeba walczyć o swoje! Jak tylko zajdę w ciążę, też będę :)



no niestety żadna akcja nie może skończyć się jej ogłoszeniem i pokazaniem w tv lub na plakacie, to osoby takie jak pacjenci, interesanci w urzędach itp, sami muszą się dokształcać w kwestii ich praw i sami je egzekwować w trudnych sytuacjach, bo nie ukrywajmy, patologia z jaką ma się do czynienia właściwie w każdej dziedzinie życia, jest już tak głęboko zakorzeniona, że osoby z "drugiej strony" czyli lekarze czy urzędnicy( zostanę już przy tym przykładzie) mają poniekąd we krwi takie zachowania.
Owszem powieszą sobie plakat z tym i tamtym hasłem, ale nie dlatego że nagle zmieniają swoją postawę wobec innych, tylko raczej żeby podnieść frekwencję. Często zdarza się też tak, że idąc na wywiad środowiskowy do szpitala w którym się rodzi, słyszy się, że jak najbardziej przestrzegane są prawa kobiety rodzącej wg. nowych standardów, a później jak przychodzi co do czego to jest wielkie zdziwienie, że wcale tak nie jest, bo to były tylko puste słowa, albo inna Pani jest teraz na zmianie. Dlatego samo słuchanie że będzie nam dobrze w danym szpitalu, nie zwalnia nas z obowiązku poznania swoich praw. No chyba że ma się to kompletnie w dupie, to później można sobie co najwyżej ponarzekać...

Także proponuję wszystkim pokrzywdzonym, brać swoje życie w swoje ręce, żeby później nie być wysoce niezadowolonym, bo nikt za Was tego nie zrobi...
Niestety osób, które przestrzegają praw pacjenta jest ciągle za mało i rzadko kiedy mają one szansę przebicia się, dlatego tak ważne jest stawianie oporu jeżeli coś nam nie odpowiada, w przeciwnym razie dalej będziemy żyć w średniowieczu wśród ładnie brzmiących haseł..
napisał/a: Elita82 2009-05-03 14:40
jozefinkaz napisal(a):no niestety żadna akcja nie może skończyć się jej ogłoszeniem i pokazaniem w tv lub na plakacie, to osoby takie jak pacjenci, interesanci w urzędach itp, sami muszą się dokształcać w kwestii ich praw i sami je egzekwować w trudnych sytuacjach, bo nie ukrywajmy, patologia z jaką ma się do czynienia właściwie w każdej dziedzinie życia, jest już tak głęboko zakorzeniona, że osoby z "drugiej strony" czyli lekarze czy urzędnicy( zostanę już przy tym przykładzie) mają poniekąd we krwi takie zachowania.
Owszem powieszą sobie plakat z tym i tamtym hasłem, ale nie dlatego że nagle zmieniają swoją postawę wobec innych, tylko raczej żeby podnieść frekwencję. Często zdarza się też tak, że idąc na wywiad środowiskowy do szpitala w którym się rodzi, słyszy się, że jak najbardziej przestrzegane są prawa kobiety rodzącej wg. nowych standardów, a później jak przychodzi co do czego to jest wielkie zdziwienie, że wcale tak nie jest, bo to były tylko puste słowa, albo inna Pani jest teraz na zmianie. Dlatego samo słuchanie że będzie nam dobrze w danym szpitalu, nie zwalnia nas z obowiązku poznania swoich praw. No chyba że ma się to kompletnie w dupie, to później można sobie co najwyżej ponarzekać...

Także proponuję wszystkim pokrzywdzonym, brać swoje życie w swoje ręce, żeby później nie być wysoce niezadowolonym, bo nikt za Was tego nie zrobi...
Niestety osób, które przestrzegają praw pacjenta jest ciągle za mało i rzadko kiedy mają one szansę przebicia się, dlatego tak ważne jest stawianie oporu jeżeli coś nam nie odpowiada, w przeciwnym razie dalej będziemy żyć w średniowieczu wśród ładnie brzmiących haseł..


ja mysle ze przesadzamy i pewnie sie na mnie wydrzesz jak na kazda kobiete co ma inne zdanie jesli chodzi o intymnosc to ok mnie tez bedzie przeszakdzac ze ludzie przy otwartych drzwiach zag;ladaja do srodku tu rozumiem ze sa wredne suki co tna krocze juz po porodzie tez rozumiem oburzenie i oczywiscie trzeba o swoje walczyc ale jesli bedzie potrzeba naciac mi krocze to sie zgodze pewnie bo pewnie bede o to blagac wystarczy rozmawiac poprosiuc o cos a nie drzec sie ze ja jestem krolewna i ja rzadam! bo kurde takie sie ma wrazenie jak sie slucha o co niektorych oburzeniach takich jak naciecie krocza sa takie dziewczyny co mialy bardzo zle wspomnienia z porodu ale sa pewne rzeczy co lekarze robia zeby skrocic porod i nietylko dla siebie ale i dla nas bo przecierz to kilka godzin wielkiego cierpienia a cierpienie i bol poteguje zlosc i patrzy sie na pewne rzeczy inaczej.
napisał/a: jozefinkaz 2009-05-03 16:59
Elita82 napisal(a):ja mysle ze przesadzamy i pewnie sie na mnie wydrzesz jak na kazda kobiete co ma inne zdanie jesli chodzi o intymnosc to ok mnie tez bedzie przeszakdzac ze ludzie przy otwartych drzwiach zag;ladaja do srodku tu rozumiem ze sa wredne suki co tna krocze juz po porodzie tez rozumiem oburzenie i oczywiscie trzeba o swoje walczyc ale jesli bedzie potrzeba naciac mi krocze to sie zgodze pewnie bo pewnie bede o to blagac wystarczy rozmawiac poprosiuc o cos a nie drzec sie ze ja jestem krolewna i ja rzadam! bo kurde takie sie ma wrazenie jak sie slucha o co niektorych oburzeniach takich jak naciecie krocza sa takie dziewczyny co mialy bardzo zle wspomnienia z porodu ale sa pewne rzeczy co lekarze robia zeby skrocic porod i nietylko dla siebie ale i dla nas bo przecierz to kilka godzin wielkiego cierpienia a cierpienie i bol poteguje zlosc i patrzy sie na pewne rzeczy inaczej.




Jeżeli ten post był do mnie to coś ci powiem,po pierwsze nie jestem żadną paniusią jak to napisałaś, która wydziera się na każdego, bo widzę że po jednym chyba moim wpisie zrobiłaś sobie o mnie taką opinię. A jeżeli masz do tego podstawy to przytocz mi przykład z którejkolwiek mojej wypowiedzi że tak jest..

Po drugie dla twojej informacji nie wydzieram się na nikogo kto ma inne zdanie, chyba że ktoś taki jak założycielka tego wątku sieje taki "postrach" swoimi wypowiedziami.. Bo sory ale takim podejściem to nic się w Polsce nie zmieni i dalej prawa pacjenta pozostaną tylko czczą gadka, skoro pacjenci tacy jak ona dają przyzwolenie na takie zachowanie...

Po trzecie dla Twojej informacji zostałam nacięta podczas porodu na własne życzenie, bo już sama nie dawałam rady przeć i miałam już tego wszystkiego dość i nie mam do nikogo żalu, tylko do siebie że za późno dowiedziałam się o możliwości ochrony krocza.

A jeżeli chcesz wiedzieć to jeżeli jestem zmuszona do egzekwowania swoich praw, a znam przynajmniej podstawy, to nie robię tego metodą kija i pałki tylko stanowczo ale ciągle kulturalnie się nie zgadzam, albo pytam czy nie można tego zrobić inaczej.

I na zakończenie ci jeszcze powiem, że nie zawsze taka byłam, kiedyś było zupełnie odwrotnie, ale życie i doświadczenie porodu i późniejsze "przygody" u pediatry nauczyły mnie że wcale nie muszę godzić się na traktowanie, które mi nie odpowiada.
Nauczyłam się tego dlatego że teraz mam dziecko i zwłaszcza dla Niej jestem teraz bardziej asertywna niż kiedyś.

Nie wszystkim musi się to podobać że są ludzie którzy mają takie zdanie jak ja.
napisał/a: jozefinkaz 2009-05-03 17:04
Elita82 napisal(a):ja mysle ze przesadzamy i pewnie sie na mnie wydrzesz jak na kazda kobiete co ma inne zdanie jesli chodzi o intymnosc to ok mnie tez bedzie przeszakdzac ze ludzie przy otwartych drzwiach zag;ladaja do srodku tu rozumiem ze sa wredne suki co tna krocze juz po porodzie tez rozumiem oburzenie i oczywiscie trzeba o swoje walczyc ale jesli bedzie potrzeba naciac mi krocze to sie zgodze pewnie bo pewnie bede o to blagac wystarczy rozmawiac poprosiuc o cos a nie drzec sie ze ja jestem krolewna i ja rzadam! bo kurde takie sie ma wrazenie jak sie slucha o co niektorych oburzeniach takich jak naciecie krocza sa takie dziewczyny co mialy bardzo zle wspomnienia z porodu ale sa pewne rzeczy co lekarze robia zeby skrocic porod i nietylko dla siebie ale i dla nas bo przecierz to kilka godzin wielkiego cierpienia a cierpienie i bol poteguje zlosc i patrzy sie na pewne rzeczy inaczej.




Jeżeli ten post był do mnie to coś ci powiem,po pierwsze nie jestem żadną paniusią jak to napisałaś, która wydziera się na każdego, bo widzę że po jednym chyba moim wpisie zrobiłaś sobie o mnie taką opinię. A jeżeli masz do tego podstawy to przytocz mi przykład z którejkolwiek mojej wypowiedzi że tak jest..

Po drugie dla twojej informacji nie wydzieram się na nikogo kto ma inne zdanie, chyba że ktoś taki jak założycielka tego wątku sieje taki "postrach" swoimi wypowiedziami.. Bo sory ale takim podejściem to nic się w Polsce nie zmieni i dalej prawa pacjenta pozostaną tylko czczą gadka, skoro pacjenci tacy jak ona dają przyzwolenie na takie zachowanie...

Po trzecie dla Twojej informacji zostałam nacięta podczas porodu na własne życzenie, bo już sama nie dawałam rady przeć i miałam już tego wszystkiego dość i nie mam do nikogo żalu, tylko do siebie że za późno dowiedziałam się o możliwości ochrony krocza.

A jeżeli chcesz wiedzieć to jeżeli jestem zmuszona do egzekwowania swoich praw, a znam przynajmniej podstawy, to nie robię tego metodą kija i pałki tylko stanowczo ale ciągle kulturalnie że się nie zgadzam, albo pytam czy nie można tego zrobić inaczej.

I na zakończenie ci jeszcze powiem, że nie zawsze taka byłam, kiedyś było zupełnie odwrotnie, ale życie i doświadczenie porodu i późniejsze "przygody" u pediatry nauczyły mnie że wcale nie muszę godzić się na traktowanie, które mi nie odpowiada.
Nauczyłam się tego dlatego że teraz mam dziecko i zwłaszcza dla Niej jestem teraz bardziej asertywna niż kiedyś.

Nie wszystkim musi się to podobać że są ludzie którzy mają takie zdanie jak ja.
napisał/a: majakaja 2009-05-11 12:38
Dlatego jak czytam takie wypowiedzi, a co gorsza spotykam koleżanki po tzw, traumatycznych przeżyciach porodu w szpitalu to zastanawiam się nad porodem domowym. Inna rzecz , że o komplikacjach takiego porodu też co jakiś czas słyszę. Złotego środka chyba nie ma?
napisał/a: Elita82 2009-06-02 08:08
jozefinkaz napisal(a):Jeżeli ten post był do mnie to coś ci powiem,po pierwsze nie jestem żadną paniusią jak to napisałaś, która wydziera się na każdego, bo widzę że po jednym chyba moim wpisie zrobiłaś sobie o mnie taką opinię. A jeżeli masz do tego podstawy to przytocz mi przykład z którejkolwiek mojej wypowiedzi że tak jest..

Po drugie dla twojej informacji nie wydzieram się na nikogo kto ma inne zdanie, chyba że ktoś taki jak założycielka tego wątku sieje taki "postrach" swoimi wypowiedziami.. Bo sory ale takim podejściem to nic się w Polsce nie zmieni i dalej prawa pacjenta pozostaną tylko czczą gadka, skoro pacjenci tacy jak ona dają przyzwolenie na takie zachowanie...

Po trzecie dla Twojej informacji zostałam nacięta podczas porodu na własne życzenie, bo już sama nie dawałam rady przeć i miałam już tego wszystkiego dość i nie mam do nikogo żalu, tylko do siebie że za późno dowiedziałam się o możliwości ochrony krocza.

A jeżeli chcesz wiedzieć to jeżeli jestem zmuszona do egzekwowania swoich praw, a znam przynajmniej podstawy, to nie robię tego metodą kija i pałki tylko stanowczo ale ciągle kulturalnie że się nie zgadzam, albo pytam czy nie można tego zrobić inaczej.

I na zakończenie ci jeszcze powiem, że nie zawsze taka byłam, kiedyś było zupełnie odwrotnie, ale życie i doświadczenie porodu i późniejsze "przygody" u pediatry nauczyły mnie że wcale nie muszę godzić się na traktowanie, które mi nie odpowiada.
Nauczyłam się tego dlatego że teraz mam dziecko i zwłaszcza dla Niej jestem teraz bardziej asertywna niż kiedyś.

Nie wszystkim musi się to podobać że są ludzie którzy mają takie zdanie jak ja.


nie nie był do ciebie byl ogolny kazda i tak bedzie rodzila jak bedzie chciala przeciez nie pojde i nie powiem wam ze macie tak rodzic czy inaczej to jest moje zdanie na temat porodu i tyle. sa szpitale w ktorych sie dzieja straszne rzeczy u nas np taka opinie ma bedzin i czeladz ale ja sie wypytalam znajomych i siostr i wszyscy mi polecaja szpital w sosnowcu wiem ze tam sa ludzie z pasja i ze tam mi nic nie grozi i tyle:)

i sama widzisz mowisz ze kazalas sobie podciac krocze wiec z pewnoscia poczulas ulge jak sie dzidza urodzila wiec nie rozumiem o co chodzi juz jezeli bede rodzic i wyraznie nie bedzie mi takie cos pasowac to tez mam buzie i sie odezwe przeciez ale to naciecie krocza naprawde pomaga i jesli bedzie mi mialo pomoc to sie zgodze tak jak ty
napisał/a: julgosia 2009-06-06 10:14
sluchajcie, ja malam naciete krocze i mi to pomoglo choc wczesniej sadzialm ze nigdy sie na to nie zgodze. dzieki temu Jagoda urodzila sie szybciej i wszytsko poszlo sprawniej. fakt, naciecie nie bylo duze- jakies 2 cm w sumie, dzis jest 9 dzien po i siedze normalnie przez komputerem:) naciaga chwilami, i nie bylo bezbolesne jak mowia niektorzy ale pomoglo. to chyba najwazniejsze- zeby ne byl to bezsensowny zabieg. w moim wypadku nie byl. na dodatek lekarz zszyl mnie tak, ze nastepnego dnia lekarka na obchodzie stwierdzila ze nawet nie widac ze rodzilam:) taze co porod to inna historia, nie ma co generalizowć.
napisał/a: jozefinkaz 2009-06-06 13:06
chodzi o to że jestem zła na siebie że za późno dowiedziałam się o nacięciu krocza, bo masowanie go przez całą ciążę plus ćwiczenie mięśni kegla, ułatwia przy porodzie jego swobodniejsze naciągnięcie się i łatwiejsze i szybsze urodzenie dziecka niż bez tego. A ponieważ nie robiłam nic z tych rzeczy to wyraziłam zgodę na nacięcie bo parcie nie przynosiło skutku i kompletnie opadłam z sił, więc to ułatwiło mi koniec.Ale gdybym jednak dbała o krocze tak jak to wyżej opisałam to nie dałabym się pociąć, bo ten zabieg ułatwia też sprawę lekarzom i wcale nie zawsze jest konieczny.
napisał/a: kinga111 2009-06-06 13:13
Ja tez mialam naciete krocze. Ja wrecz blagalam o to. Bo tutaj w Anglii nie chca nacinac. Moje dziecko wazylo 4500,ja juz nie mialam sily. Po trzech godzinach parcia laskawie mnie naciely i po 5 minutach urodzil sie moj synek:) Zszyli mnie na znieczuleniu, nic mnie nie bolalo. Fakt, troche czasu minelo zanim zaczelam sie normalnie poruszac, ale nie zaluje. Ja wychodze z tego zalozenia,ze lepiej sie zszywa jak jest rowno naciete a nie jak sie popeka niewiadomo jak i gdzie.
Pozdrawiam:)
napisał/a: Aniinka 2009-06-06 17:02
2 cm nacięcie? w takim razie równie sprawnie urodziłabyś bez...

ja mam krocze całe dzięki Bogu i mojej cudownej położnej, z czystym sumieniem mówię że mam za sobą poród FIZJOLOGICZNY
napisał/a: Aniinka 2009-06-06 17:13
jozefinkaz napisal(a):chodzi o to że jestem zła na siebie że za późno dowiedziałam się o nacięciu krocza, bo masowanie go przez całą ciążę plus ćwiczenie mięśni kegla, ułatwia przy porodzie jego swobodniejsze naciągnięcie się i łatwiejsze i szybsze urodzenie dziecka niż bez tego. A ponieważ nie robiłam nic z tych rzeczy to wyraziłam zgodę na nacięcie bo parcie nie przynosiło skutku i kompletnie opadłam z sił, więc to ułatwiło mi koniec.Ale gdybym jednak dbała o krocze tak jak to wyżej opisałam to nie dałabym się pociąć, bo ten zabieg ułatwia też sprawę lekarzom i wcale nie zawsze jest konieczny.


równie dobrze działa spionizowana pozycja w trakcie porodu, kanał rodny poszerza się nawet o 30% w porównaniu z pozycją leżącą bądź półsiedzącą no a jak się jeszcze wykonuje masaże to już na prawdę trzeba mieć pecha, żeby się nie dało obejść bez nacięcia;)