Czerwcowe Mamy 2012
napisał/a:
Aniinka
2011-11-15 19:53
u mnie nic nie widać, ale w pierwszej ciąży brzuszek wywaliło mi dopiero gdzieś okolo 20 tygodnia, a do 7 miesiąca chodziłam w normalnych ubraniach:) przytyłam 10kg, z czego samo dziecko 3600g...mam nadzieję, że tym razem też pójdzie tak gładziutko:p
niestety wczoraj na usg nic sie nie dowiedziałam, bo lekarz stwierdził, że nic nie widać... mam ponoć pusty pęcherz a myślałam, że zaraz go obsikam wrrr. właśnie państwowa służba zdrowia. niestety narazie zmuszona jestem z niej korzystać:(
a co do rodzenia i lekarza to mi to obojętne, bo pierwsze dziecko urodziłam w domu z moją położną i jak Bóg da że wszystko będzie oki to drugie też chciałabym tak własnie urodzić, więc lekarz osobisty mi niepotrzebny;)
jak saMOpoczucie dzisiaj?
niestety wczoraj na usg nic sie nie dowiedziałam, bo lekarz stwierdził, że nic nie widać... mam ponoć pusty pęcherz a myślałam, że zaraz go obsikam wrrr. właśnie państwowa służba zdrowia. niestety narazie zmuszona jestem z niej korzystać:(
a co do rodzenia i lekarza to mi to obojętne, bo pierwsze dziecko urodziłam w domu z moją położną i jak Bóg da że wszystko będzie oki to drugie też chciałabym tak własnie urodzić, więc lekarz osobisty mi niepotrzebny;)
jak saMOpoczucie dzisiaj?
napisał/a:
Aniinka
2011-11-16 09:47
witam!
a co tu tak cichutko?? śpicie jeszcze :D?
zapraszam na herbatkę :p
z nowości- zaczyna odpychać mnie od kawy:p
a co tu tak cichutko?? śpicie jeszcze :D?
zapraszam na herbatkę :p
z nowości- zaczyna odpychać mnie od kawy:p
napisał/a:
margot
2011-11-16 10:46
mNIE TEZ SIE PIERWSZA CIĄZA ZGODZIŁA z tym kalendarzem, mam nadzieje,ze ta też się zgodzi :) Ja tez sie zrobilam straszny przytulak do męża i jak go nie ma to strasznie mi go brakuje...
A nasze dzieci chyba przechodza znow jakis kryzys...moj Bartosz tez jest złosliwy jak nigdy dotad i odpychajacy. Uparł sie teraz na tatę, mówi że go bardziej kocha, do mnie potrafi powiedziec "idz sobie" ...przykre to strasznie. Spodziewałam sie czegos takiego po porodzie, ale juz teraz????????
napisał/a:
margot
2011-11-16 10:51
No to zazdroszczę, bo ja juz mam prawie 3 kg na plusie... a brzuszek juz troszke widac,ale mysle ze wiecej to tkanka tłuszczowa. W tamtej ciązy tez tak mialam 3k przez pierwsze 3 miesiace, mimo ze wage mialam zawsze stabilna... pozniej jeszcze kilkanascie :( chyba w sumie mialam +17kg...ale zrzuciłam wszystko w niecałe 3 miechy.
A samopoczucie dzis tak sobie, bartosz niestety przychodzi do naszego łózka w nocy i kopnął mnie w brzuch...mam nadzieje,ze wszystko ok, ale pobolewa mnie troche...
Czy macie jakąs metode jak odzwyczaić dziecko od przychodzenia do rodziców w nocy? Nie wyobrazam sobie niedługo spac z bartoszem i wielkim brzuchem :(
napisał/a:
margot
2011-11-16 10:55
Aaaa... i byłam u gina wczoraj i fasolka ma juz 2,3mm :) rosnie jak na drozdzach :D
napisał/a:
marzec13
2011-11-16 12:08
hmmm no ciekawe, ciekawe. Czyli u nas druga dziewczynka. Wogóle to miałabym marne szanse na chłopca w moim wieku .)
napisał/a:
marzec13
2011-11-16 12:11
oj po waszych sówaczkaw widać, że ta agresja u dzieci to tak przypada na trzeci rok życia czyli mnie to w przyszłym roku czeka. A ja z nocnikiem też walczę bo chcę wyjść z jednych pieluch zanim wpadnę w drugie he he. Narazie idzie dobrze. Ale ćwiczenia tylko w domu ;)
Moja Ania też małpuje wszystko co zobaczy nowego u innych dzieci. Strasznie lubi powtarzać coś za kimś i niekoniecznie też fajne rzeczy, włącznie z powtarzaniem brzydkich słów.
napisał/a:
marzec13
2011-11-16 12:16
Ja też myślę, że dziewczynki są fajniejsze. Ale ze wzgl. na mojego to jak będzie chłopiec to też będzie dobrze. Przynajmniej parka o której większość marzy. Póki co wszystko na dziewczynkę wskazuje, ale w pierwszej ciąży myślałam na odwrót więc teraz już staram się nie przewidywać.
A czerwony kolor nie jest taki zły. Gorzej jak byś miała róż. A wiesz.... ferrari są czerwone, a niejeden chłopiec takim samochodem by niepogardził he he. Mi to szkoda będzie tych słodkich sukieneczek. PAkowałam je na strych z myślą, że jeszcze będę ubierać w nie moje dziecko.
napisał/a:
marzec13
2011-11-16 12:23
To jakiś dziwny ten lekarz. Myślałam , że w 7 tygodniu to już nie tylko "coś" widać. Kurcze ciekawa jestem takiego domowego porodu ale chyba nie miała bym odwagi się na taki zdecydować. Ja to zaczynam się bać nie samego porodu ale jakoś tego, że teraz będzie wszystko na mojej głowie. Przy pierwszym byłam z mężem chociaż nie miał być, ale siedział ze mną długo no i potem jakoś został. A nawet nie chciałam go mieć przy porodzie, ale okazał się bardzo pomocny. W sumie rodziłam 13godz więc czułam się tak jakoś lepiej jak miałam kogoś obok. A teraz pewnie będzie z Anią siedział....
napisał/a:
marzec13
2011-11-16 12:26
Moja Ania też w nocy się budzi i nie da się spowrotem do łóżeczka zaciągnąć. Biorę ją do siebie, a jak zasypia to staram się ją przenosić no ale oczywiście chodzę wtedy niewyspana bo co to za sen. A tak ładnie spała całą noc u siebie. Nie wiem co się jej stało.
napisał/a:
marzec13
2011-11-16 12:27
No to fajnie. Ja idę teraz 01.12. już nie mogę się doczekać. ;)
napisał/a:
margot
2011-11-16 13:45
No moj tez jeszcze ze dwa miechy temu sypial sam cała noc...a teraz codziennie przychodzi kolo 1-2 w nocy... bierze misia i z nim sobie wędruje, wcisnie sie miedzy rodziców i cały szczesliwy :D ja tez staram sie go odprowadzac, posiedze chwile przy nim i wracam do siebie, ale czasem tak cichutko sie do nas przeniesie ze nawet nei wiemy o tym :D