Dodatek do swiadczen rodzinnych

napisał/a: ~Eulalka 2005-05-10 00:07
Użytkownik RSNB napisał:


>>A jak sie ma pozbawienie praw rodzicielskich do obowiązku alimentacyjnego?
>
>
> Nie wiem,

Właśnie - a ma sie nijak.
Ma prawa, czy ich nie ma - płacic powinien (a właściwie musi).

Eulalka
napisał/a: ~Eulalka 2005-05-10 00:09
Użytkownik RSNB napisał:


> Dla mie idealne rozwiązanie: "zrezygnuj z praw, zwolnię cię z
> obowiązków i zapomnij o moim istnieniu!"

Bez sensu.
Zwolnił sie sam.

Eulalka
napisał/a: ~Margola" 2005-05-10 08:28


Użytkownik "sveana" napisał w wiadomości
> Agnieszka wrote:
>
>> A to "dycha" to chyba miało być od oddychania nie od banknotu? Tak mi
>> się wydawało na początku...
>
>
> Nareszcie ktoś pojął.

Sveana, błagam, powiedz, że zrozumiałaś, że to był dowcip :)

Margola

napisał/a: ~=sve@na=" 2005-05-10 08:32
Margola wrote:
>
>
> Sveana, błagam, powiedz, że zrozumiałaś, że to był dowcip :)
>

Miałam przynajmniej taką nadzieję


--
sveana

I amar prestar aen, han mathon ne nen,
han mathon ne chae a han noston ned 'wilith.
napisał/a: ~RSNB 2005-05-10 18:30
Eulalka, z Twoich palców 10.05.05 o 00:09 spłynęła mądrość:
> Użytkownik RSNB napisał:
>> Dla mie idealne rozwiązanie: "zrezygnuj z praw, zwolnię cię z
>> obowiązków i zapomnij o moim istnieniu!"
> Bez sensu.
> Zwolnił sie sam.

Bez sensu. Wystarczy oddać sprawę do sądu. Dzisiaj za uporczywe
uchylanie się siedzi. Sam się nie zwolni.

powiedział co wiedział RSNB
--
http://www.rsnb.republika.pl/
napisał/a: ~idiom" 2005-05-10 19:59

Użytkownik "RSNB" napisał w wiadomoœci

> Sam zrezygnowałem z ich otrzymywania.

Po to by nie czuc się "galotami" ? :D

Czy po to, żeby mieć złudne wrażenie, że jak nie płaci
(zobowišzany/zobowišzana do alimentacji), to nie istnieje ?


> "Normalna rodzina". To mało?

Co rozumiesz, pod pojęciem "normalna rodzina" ?

Czy sytuacja, w której jest jedna mama i dwóch tatusiów (przy czym jednen,
biologiczny, z ograniczonš władzš rodzicielskš a drugi - faktyczny,
spełniajšcy obowišzki) to już jest "normalna rodzina"?

Poza tym, samo odebranie (czy raczej, co bardziej prawdopodobne -
ograniczenie) praw rodzicielskich nie spowoduje że te prawa będzie miał mšż
matki.


> Taaak. Nie pisałem o samotnej matce. Tylko o sytuacji, gdzie jest
> szansa na normalne funkcjonowanie, gdzie nie ma dodatkowego ciężarka
> w postaci "siły obcej posiadajšcej prawa".

Ten ciężarek będzie istniał, bez względu na to czy będzie miał ograniczonš
władzę (za samo niealimentowanie raczej się ojców nie pozbawia zupełnie
praw) czy nie. to tylko Twoje pobożne zyczenie, że można ojca wykreœlić z
życia dziecka przez niedomaganie się alimentów i ograniczenie władzy
rodzicielskiej.

A dlatego podałam przykład mojej pracy, bo w obu przypadkach jest mowa o
powszechnie akceptowanych formach zdobywania pieniędzy na dzieci.

> Dla mnie facet, co żeni się
> z matkš i liczy na dodatkowe pienišdze "poprzedniego" tatusia, to
> galoty, a nie chłop.
> No, chyba, że w swojej nowej rodzinie nie ma za dużo do gadania...

Fagot, pytałeœ o równouprawnienie, to masz ;) - poglšdy RSNB wyraŸnie
pokazujš jak z tym równouprawnieniem jest :D

pozdrawiam

Monika


napisał/a: ~idiom" 2005-05-10 20:02

Użytkownik "RSNB" napisał w wiadomości
> Bez sensu. Wystarczy oddać sprawę do sądu. Dzisiaj za uporczywe
> uchylanie się siedzi. Sam się nie zwolni.

No to jak ?
Oddać sprawę do sądu (czyli "gonić za forsą") czy odpuścić i liczyć na to,
że z WSZELKICH praw też sam zrezygnuje?

Cóz za niekonsekwencja :D

Monika


napisał/a: ~Eulalka 2005-05-10 22:15
Użytkownik RSNB napisał:


> Bez sensu. Wystarczy oddać sprawę do sądu. Dzisiaj za uporczywe
> uchylanie się siedzi. Sam się nie zwolni.

Rozbawiłeś mnie do łez. Nie ma jak to nie doświadczyć a wydawać
autorytarne opinie.
Poważnie się siedzi? Nie sądzę. Nie od razu. Po jakichś 10 latach
dopiero szkodliwość społeczna czynu przestaje być nikła.

Eulalka
napisał/a: ~RSNB 2005-05-11 00:31
Eulalka, z Twoich palców 10.05.05 o 22:15 spłynęła mądrość:
> Rozbawiłeś mnie do łez.
Nie miałem zamiaru. Przepraszam.

> Nie ma jak to nie doświadczyć a wydawać autorytarne opinie.
> Poważnie się siedzi? Nie sądzę.

Byłem świadkiem w sprawie, gdzie co prawda nie było konieczności
"siedzenia", ale tylko dlatego, że dziś alimenty płacą rodzice
niewypłacalnego tatusia na podstawie zasądzonego wyroku. Jeszcze
nie ma 2 lat po rozwodzie - nikt nie musiał czekać do 10.

powiedział co wiedział RSNB
--
http://www.rsnb.republika.pl/
napisał/a: ~idiom" 2005-05-11 06:32

Użytkownik "RSNB" napisał w wiadomoœci
> Po to musiałbym wejœć w zwišzek z matkš. Nie trafione.
> Chociaż był czas, że chciałem. Niestety, nie wyszło.
> Dlaczego zakładasz, że istnieje wyłšcznie układ matka + dziecko?

Nie, załozyłam, że jesteœ ojcem z dzieckiem - a wówczas taki facet, który
bierze kasę od byłej kobiety tez mógłby być galotami.

Trzecia opcja jest taka, że będšc dorosłym dzieckiem zrezygnowałeœ z
alimentów - ale wówczas człowiek jest w stanie się sam utrzymać więc nie
jest to żadne specjalne osiagnięcie...


> Dokładnie. I nie złudne. Nie ma i każdy zadowolony. Niezależnie
> od tego, że nie zawsze bywa wesoło od strony finansowej.

I co? W momencie jak przestałeœ brac kasę to druga strona - rozpękła? czy po
prostu miałes szczęœcie, że nie chciała się naprzykrzać ?

> Nie. Patrz wyżej.
> A ponadto czemu nie jeden tatuœ i dwie mamusie?

To hyhol ma żonę ?? (a ja myslałam, że to w Polsce zabronione...) Piszemy o
konkretnej sytuacji hyhol - skšd Ci się tam dwie mamusie wzięły, jak ona ma
męża?

> Nie będzie miał prawnie. Zgoda. To jednak już mniej odczuwalne
> dla rodziny (wychowywania dzieci w rodzinie), niż nie odebranie.

Nie, to jest mniej odczuwalne, tylko wtedy jak biologiczny ojciec nie chce
utrudniać. Bo jeœli chce utrudniać, to mówimy o odczuciach w rodzaju "kiedy
będę miał większy dyskomfort - czy jak obetrę nogę w dwóch miejscach czy w
jednym?" bez względu na iloœć obtarć dyskomfort jest.


>
>> Ten ciężarek będzie istniał
> Niestety. Ale się starać, żeby nie był zbyt wielki.

WeŸ się zdecyduj :D To będzie istniał czy nie ? dwa posty wczeœniej
stwierdziłes, że mozliwe jest, aby nie istniał - strasznie łatwo zmienić
Twoje poglšdy ;)



> Nie jestem Fagot, ale ponieważ odpowiedŸ była pod moim listem -
> odpowiem:
> To było tylko przypuszczenie, że tam liczy się tylko głos "żeński".
> Równouprawnienie działa chyba w obie strony? A może polega na tym,
> że prawo do głosu i noszenia spodni majš tylko panie? ;)

No, właœnie... Działa w dwie strony. A Ty wymagasz od mężczyzny żeby brał na
siebie obowišzki innego mężczyzny, bo jak nie, to jest "galoty". A nie
sšdzę, mimo tego, co napisałeœ poniżej, żebyœ takie same wymagania stawiał
kobiecie (w odwrotnej sytuacji - czyli przecięcie wszelkich obowišzków
finansowych tej poprzedniej kobiety)

> Ale każdemu wolno żyć tak, jak sobie chce. Tylko dlaczego jako
> podatnik mam dokładać, żeby komus było lepiej, bo udaje "samotnego"
> rodzica? Temat dotyczył dodatku do œwiadczeń rodzinnych.
>
> powiedział co wiedział RSNB

Powiedział, co wiedział i tak wyszło. Wkrótce (a w tym watku mówimy o tym
nowym œwiadczeniu) osoby po rozwodzie nie będš dostawały "dodatku za samotne
rodzicielstwo" tylko "zaliczkę alimentacyjnš", zwrotnš (tzn. zwrócić jš będš
musiały "drugie" strony). Zatem nie Ty będziesz dokładał, jeœli tylko nasze
państwo stworzy (w końcu) skuteczny system egzekwowania tego od swoich
dłużników.
Zatem następnym razem, gdy temat będzie dotyczył dodatku do œwiadczeń
rodzinnych, wiedz co mówisz, ok ?

pozdrawiam

Monika

napisał/a: ~idiom" 2005-05-11 06:38

Użytkownik "RSNB" napisał w wiadomości
> Byłem świadkiem w sprawie, gdzie co prawda nie było konieczności
> "siedzenia", ale tylko dlatego, że dziś alimenty płacą rodzice
> niewypłacalnego tatusia na podstawie zasądzonego wyroku. Jeszcze
> nie ma 2 lat po rozwodzie - nikt nie musiał czekać do 10.

ROTFL :)

Teraz mnie rozbawiłeś.

Najwyraźniej sędzia straszyła tatusia :D

Nie ma jeszcze 2 lat od momentu powstania obowiązku alimentacyjnego,
dziadkowie już płacą (czyli minęło trochę czasu, kiedy powstał dług,
egzekucja komornicza alimentów okazała się być nieskuteczna, matka
dziecka/dzieci odczekała swoją kolejkę na sprawę w sądzie, potem minimum
jedna rozprawa, uprawomocnienie wyroku, kasa od nich już wpłynęła) a
facetowi groziło więzienie?

Albo czegoś nie zrozumialeś na sprawie, albo się amerykańskich filmów
naoglądałes :D

Monika szczerze ubawiona


napisał/a: ~Eulalka 2005-05-11 19:06
Użytkownik RSNB napisał:

> Byłem świadkiem w sprawie, gdzie co prawda nie było konieczności
> "siedzenia", ale tylko dlatego, że dziś alimenty płacą rodzice
> niewypłacalnego tatusia na podstawie zasądzonego wyroku. Jeszcze
> nie ma 2 lat po rozwodzie - nikt nie musiał czekać do 10.

A ja mam "umoczone" prawie 20 tys. w alimentach. Jedno od 5., drugie od
11. lat. W swietle tego co napisałeś, od dawna powinnam paczki za kratki
wysyłać, tymczasem ..... użeram się z komornikami i sądami i niewiele z
tego wynika.

Z obserwacji powiem tak - do paki idą wybitni frajerzy, Ci co bardziej
rozgarnięci wpłacają co miesiąc 10 zł, wykazując "dobrą wolę" i możesz
im skoczyć i nagwizdać co najwyżej.

Eulalka