Instynkt macierzyński

napisał/a: Anett1 2007-10-24 13:18
Ja zawsze kochalam dzieci, jednak instynkt macierzynski tak na dobre odezwal sie we mnie jakis rok temu, kiedy razem z moim S. zamieszkalismy na stancji, gdzie mieszkaly juz 2 mamy z dziecmi. Kazdego dnia gdy widzialam jak opiekuja sie swoimi pociechami, sama coraz bardziej pragnelam wlasnego baby i tak mi juz zostalo Najbardziej wzruszajace byly jednak dla mnie sytuacje,kiedy moj kochany bawil sie z tymi maluchami, nie moglam powstrzymac sie od wyobrazania sobie naszej rodzinki w przyszlosci Do tego ostatnio co chwile jacys znajomi oglaszja nam ta dobra nowine i czasem mam juz dosc kupowania ubranek dla obcych dzieci..
Ale z drugiej strony jest wlasnie moj S. ktoremu sie z tym nie spieszy i uwaza, ze na to jest jeszcze za wczesnie.... Ja z kolei nie chcialabym zbyt dlugo czekac z ta decyzja, gdyz jak czytam o tym ile kobiet ma teraz problemy z zajsciem w ciaze, czy donoszeniem jej, to torszke mnie to przeraza....
napisał/a: ~gość 2008-01-29 15:37
u mnie z roku na rok jest chyba coraz silniejszy. zawsze bardzo lubiłam dzieci, ale teraz myślę o tym już bardzo poważnie. pod koniec studiów chciałabym się spełnić już jako mamusia :) do tej proy jedynym problemem był brak gotowości ze storny Lubego. ale ostatnie miesiące dokonały w nim chyba wielu zmian i już na spokojnie i wesoło możemy rozmawiać i przyszłości :) cudowne uczucie keidy druga storna podziela Twoje pragnienia :)
napisał/a: Chromowana 2008-07-10 23:38
ona . napisal(a):u mnie z roku na rok jest chyba coraz silniejszy.
a u mnie jakoś wcale Nic a nic... Pobieram się z moim M. już za nie całe 2 miesiące (nie jestem w ciązy ) Mój M jest ode mnie troszkę starszy i wiem, że on strasznieeee chciał bym zaszła w ciąże.... wiem, że nosiłby mnie za to na rękach i pewnie kochał podwójnie jakbym urodziła mu dziecko.... ale dla mnie to kosmos... nie wyobrażam sobie, że mogło by się pojawić dziecko... boję się tego jak ognia
napisał/a: keczup2 2008-07-29 14:47
Mam 21 lat i tak silny instynkt macierzyński że pomału zaczynam myśleć że coś jest ze mną nie tak.
A przy tym wszystkim mam paniczny lęk a co będzie jak nie będę mogła mieć dziecka lub będę miała problemy z zajściem w ciąże.?!
Mój narzeczony doskonale o tym wie, również bardzo chce mieć dziecko, ale ja myślę, że nie czuje tego co ja.

Powiedzcie mi czy i Wy czułyście tak samo? Czy poradziłyście sobie z tym? poradźcie coś... bo ileż można siedzieć i czytać na forach o staraniach innych kobiet o dzidziusia??




napisał/a: ~gość 2008-07-30 10:29
Joaś napisal(a):
Powiedzcie mi czy i Wy czułyście tak samo? Czy poradziłyście sobie z tym? poradźcie coś... bo ileż można siedzieć i czytać na forach o staraniach innych kobiet o dzidziusia??
Jeju daj sobie spokoj-wszystko bedzie dobrze.Trzeba byc pozytywnie nastawionym do swiata
napisał/a: aniolek_she 2008-07-30 12:15
ja odkąd pamiętam zawsze lubiłam małe dzieci, już jako 8 letnia dziewczynka pomagałam cioci - zajmowałam się moimi malutkimi kuzynkami, usypiałam je, zmieniałam pieluchy itp, myślę że jak na swój wiek radziłam sobie całkiem dobrze... wtedy też zawsze marudziłam rodzicom że oprócz brata który jest młodszy ode mnie o rok chciałabym mieć jeszcze jednego braciszka lub siostrzyczkę, ale niestety moje prośby nie zostały wysłuchane aż do dzisiaj (22 lata )
chociaż teraz to już bym braciszka lub siostrzyczki tak bardzo nie pragnęła jak swojego własnego maleństwa... już od dłuższego czasu odczuwam instynkt macierzyński, ale w ostatnim roku jeszcze bardziej się nasilił ( to chyba przez te przygotowania do ślubu i ciągłe myśli że wraz z Narzeczonym zakładamy swoją małą - początkowo 2 osobową a czasem i większą RODZINĘ )
Narzeczony zawsze mi mówił , że chciałby mieć ze mną dzieci, ale jeszcze z rok temu twierdził "że jeszcze nie teraz" trochę mnie to smuciło bo ja bym chciała się postarać zaraz po ślubie, ale on twierdził że to trochę za szybko... jednak z czasem zmienił swoje zdanie, być może dlatego że cały czas pokazywałam mu różne ciuszki w tesco hehe, zdjęcia dzieci znajomych itp.. no i w końcu się przekonał i teraz też tak samo jak ja pragnie małego dzidziusia więc zaraz po ślubie zabieramy się do roboty hehe
przyznam jednak że mam trochę obaw co do tego czy damy sobie radę ... bo na pewno nie będzie łatwo - studiuję medycynę - od października rozpoczynam III rok studiów - już samo to że jest dużo nauki będzie utrudnieniem , do tego dochodzi fakt iż nie mamy własnego mieszkania, mieszkamy na wynajętym ( plusem jest to że mieszkamy sami i od dwóch lat w tym samym mieszkaniu więc liczymy na to że przynajmniej do końca studiów będziemy tam mieszkać - właścicielka jest bardzo w porządku) , jeszcze jeden minus to taki że nasi rodzice są oddaleni od nas o około 300 km, więc raczej odpada by babcia jedna czy druga mogła nam pomóc, raczej trzeba będzie zatrudnić nianię ( chociaż moja przyszła teściowa jest już na emeryturze więc na pewno od czasu do czasu przyjedzie , więc z drugiej strony nie jest tak źle) jeśli chodzi o sprawy finansowe to myślę że nie mielibyśmy żadnych luksusów, ale raczej nam by nie zabrakło na podstawowe rzeczy, Narzeczony pracuje a i jego rodzice mówili że zawsze pomogą...
mam nadzieję że jakoś damy sobie radę, bo naprawdę bardzo pragniemy być już w trójkę ..., niektóre z Was pewnie napiszą że powinniśmy najpierw nacieszyć się sobą ... ja odpowiem że jesteśmy ze sobą już 5 lat , dwa lata mieszkamy razem więc teraz czas na powiększenie naszej dwójki, czas na to - jak powiedział Narzeczony - by zobaczyć jak będzie wyglądać mieszanka mnie i jego
ktoś mógłby też napisać, że może lepiej poczekać aż skończę studia... też się nad tym zastanawialiśmy, ale im więcej dyskutowaliśmy na ten temat tym bardziej doszliśmy do wniosku że teraz jest najlepszy czas.. po pierwsze od dawna wiadomo że z wiekiem zaczyna spadać płodność, poza tym żyjemy w czasach w których dużo się słyszy o problemach par, o tym jak długo starają się o dziecko i nic... nie zakładam z góry że będzie źle, ale mam to na uwadze...... na samych studiach owszem jest dużo nauki, ale wybrałam sobie taki a nie inny kierunek i tak naprawdę jeśli chcę ( a na pewno chcę :P ) być dobrym lekarzem i tak muszę się uczyć przez całe życie.. nawet wydaje mi się że później będę miała trochę mniej czasu, bo wiadomo zaczną się dyżury , trzeba będzie zostawać po godzinach, itp a teraz przynajmniej jestem na uczelni od - do i wiadomo jak sobie zorganizować plan dnia ... tak czy siak bez niani się nie obejdzie ... czy to będzie teraz czy za 6 lat... poza tym gdyby była taka konieczność wezmę rok dziekanki i nie uważam tego za stratę czasu.... a mój Narzeczony cały czas mi powtarza że to nie będzie moje dziecko ale nasze i razem będziemy rozwiązywać problemy i sobie nawzajem pomagać... a tak na koniec moje motto
Życie samo w sobie jest ryzykiem i czasami wymaga od nas skoku w przepaść. Nie chcę być osobą, która musi patrzeć w przeszłość i zastanawiać się, co mogła mieć i zrobić...
napisał/a: josia 2008-07-30 12:17
A ja Wam powiem - NIE MA instynktu macierzyńskiego :D
tak przynajmniej twierdzi kobieta, z którą miałam tak przewspaniały przedmiot jak socjologia w medycynie....
Bo ludzie to nie zwierzęta i nie mają instynktów, i nie ma czegoś takiego jak instynkt macierzyński. Amen.
Kinga Dunin, jeśli ktoś kojarzy (felietony w Wysokich Obcasach i te sprawy...).

Ble.
napisał/a: pati872 2008-07-30 12:31
aniolek_she podziwiam cie,że chcesz urodzic dziecko bedac na studiach i to ciezkich
ja też zaczynam teraz 3rok studiów i od pazdziernika przechodze na IOS bede chodzic na zajecia tak jak bedzie mi pasowac,mysle, że to lepsze rozwiazanie niz dziekanka,wiec moze pomysl o tym wiem,że nie będzie latwo ale wierzę,że sobie poradzę, wszystko można ze sobą pogodzic
napisał/a: aniolek_she 2008-07-30 12:44
w sumie IOS też biorę pod uwagę , i tak samo jak Ty pati87 uważam "że wszystko można ze sobą pogodzić " szczególnie gdy się nie jest samą, a ma się oparcie w najbliższych
napisał/a: pati872 2008-07-30 13:05
Pewnie,ze tak nie spotkałam się z przypadkiem by jakaś dziewczyna sobie nie poradziła a wykładowcy zazwyczaj idą na rękę i nie robią problemów ważne jest by miał kto zając się w tym czasie dzieckiem szkoda,że wasi rodzice mieszkają tak daleko,jeśli o mnie chodzi to mama mojego narzeczonego zajmie się dzieckiem
napisał/a: lady_in_red2 2008-10-12 19:23
dobry wieczor Paniom:)
poniewaz jest to moj pierwszy post na tym forum to moze napisze cos na poczatek... czesto zagladam na ta strone, ale dopiero przed chwila postanowilam sie odezwac. ciesze sie, ze jest takie miejsce w internecie, obszerne zrodlo informacji na rozne tematy. mam nadzieje, ze tu zostane :)
a czemu akurat w tym temacie pisze pierwszego posta? no wlasnie, chyba mam maly dylemat. chodzi wlasnie o instynkt macierzynski. chociaz wlasciwie sama do konca nie wiem czy to dokladnie to. mam 22 lata, od paru lat mam stalego partnera. jest starszy ode mnie o rok. bardzo czesto lapie sie na tym, ze ogromnie chcialabym miec dziecko. jego dziecko. dzis przekopalam na tym forum tematy o porodach i nie ukrywam ze kilka razy sie wzruszylam. jakby tego bylo malo dzis sie wzruszylam ogladajac na youtube filmik o smiejacym sie przeslodkim bobasie :) czytam wiele artykulow, w ogole uwielbiam dzieci. kiedy widze gdzies kobiete w ciazy, albo jakies male dzieciatka to od razu sie rozczulam. pragne zalozyc rodzine, czuc, ze mam dla kogo zyc i ze, moge sie kims zaopiekowac. nie jestem jednak pewna czy to instynkt macierzynski, bo jestem przeciez mloda. nie umiem rozpoznac czy to wlasnie to. moj partner stwierdzil raz, ze to pewnie moj kaprys. nie powiem, bardzo mnie te slowa zabolaly i czesto o nich mysle, mimo ze On juz dawno sie wycofal z tego, powiedzial ze zle to sformuowal. sama nie wiem co mam o tym sadzic, ta silna chec posiadania dzidziusia, a nawet bycia w ciazy, piekny widok, co wydaje mi sie mistycznym przezyciem utrzymuje sie we mnie juz od ponad roku. czy to mozliwe zeby kaprysy tak dlugo trwaly? oczywiscie na razie nie ma mowy o dzidzi bo studiuje, pracuje tylko dorywczo i mieszkam z rodzicami. moj partner tez studiuje, nie pracuje wcale i nie wydaje mi sie, zeby chcial stworzyc juz prawdziwa rodzine chociaz czasem mowi ze "jak w koncu znajdzie prace..." no i wlasnie, jakos nie moze znalezc. wydaje mi sie, ze on po prostu instynktownie broni sie, ze jeszcze nie dojrzal. oczywiscie ja go nie popedzam i juz nic nie mowie na temat zakladania rodziny, chociaz to siedzi we mnie na prawde gleboko. juz nawet wymyslilam imiona...
sorry ze sie tak rozpisalam ale musialam sie komus zwierzyc w koncu :)
co o tym sadzicie, mozliwe ze to instynkt macierzynski czy jednak tylko kaprys?
pozdrawiam.
napisał/a: ~gość 2008-10-12 22:03
lady_in_red, myslę, że to instynkt :) Sama jestem w Twoim wieku, tylko, że ja to mam już od jakiś dwóch lat się nasilał. Teraz sama trochę przystopowałam, bo sporo się moim życiu pozmieniało, ale za jakieś 3 lata chciałabym, żebyśmy z partnerem zaczęli się starać. On też przystaje za takim terminem póki co. Chociaż gdyby zdarzyło się teraz, to po prostu przyspieszyło by to wiele naszych zamiarów...