jak oduczyc siusiania w pieluszki?

Like_a_virgi
napisał/a: Like_a_virgi 2012-02-02 13:29
Można w tym wieku przyzwyczajać do obcowania z nocniczkiem -ja moją sadzała jak miał niecały roczek latem, ale to była dla niej taka bardziej frajda ;)
Za to rok później już szybko się nauczyła i nocniczek nie był jej obcy.
A zsiusiać się z emocji itp. to zdarzało się jeszcze do trzech i poł lat.
napisał/a: mycha_93 2012-04-17 22:36
H2O, niekoniecznie jest za mala, ja wysadzam moja Vike od czasu jak miala cos okolo roczku, nie zmuszam jej i nigdy tego nie robilam, poprostu ja obserwowalam i zauwazylam ze zawsze rano po obudzeniu robila kupke, tak tez ja zaczelam wysadzac i powiem Ci i wam dziewczyny ze praktycznie od prawie roku nie wiem co to kupka w pampersie, teraz wiem ze przychodzi czas oduczania robienia siusiu do pampersa i zamierzam isc krok dalej i od razu uczyc ja robic siku na toalecie.
mysle ze to jest na prawde zalezne od tego jakie jest dziecko i jak wychowywane. przeciez dzieci roznie sie rozwijaja, jesli dziecko sie prezy na nocniku to pewnie tez bym go nie wysadzala, musimy poprostu obserwowac zachowanie naszego szkrabai sami zdecydowac czy juz jest czas czy nie, jesli sie nie uda to za jakis czas ponowic proby. mysle ze reguly nie ma.
napisał/a: duszek1 2012-04-19 13:32
Może ja mam bajzel w głowie ale moja mama powiedziała mi wprost że jak miałam rok to pieluchy były już odstawione, a jak miałam 9 miesiecy to mowiłam "ela daj" - i chodziło o czekolade :P i jakoś bez problemów poradzili sobie z ojcem żeby mnie nauczyc sisi do nocnika...

Mój brat miał 1,5 roku jak wołał siusiu i kupa, dostał raz w tyłek od babci i oduczył się robienia w pieluchy... sam leciał do toalety i sikał na stojąco na nią jak za nim ktoś nie zdążył... bo się bał że babcia znowu mu wleje :P

Więc o co chodzi??? My mogliśmy najpóźniej do dwóch lat wyjść z pieluch a nasze dzieci nie???

No tak bo nam było mokro w tyłek w tetrze (przynajmniej mi jakieś 30 lat temu) a teraz w pampersiakach jest sucho więc czym tu się przejomować...
Ja zaczne wprowadzac nocnik jak tylko dzieci bedą zaczynały chodzić i będą siedzieć...
Ale szanuje pogląd każdego :) bo to indywidualne decyzje, tak więc dla wszystkich jak najszybszego odstawienia pieluszek
napisał/a: Aganesu 2012-04-19 16:07
duszek napisal(a):dostał raz w tyłek od babci i oduczył się robienia w pieluchy...
Ale chyba nie polecasz tej metody?

Moim zdaniem wszystko zależy od dziecka - jedno załapie w mig inne będzie bardziej oporne. Rodzic musi uzbroić się w cierpliwość po prostu.

Igi robi już siku i kupę do nocnika - nie woła jeszcze, nie zawsze mu się uda ale wie już co co cho.
napisał/a: duszek1 2012-04-19 16:32
Aganesu napisal(a):Ale chyba nie polecasz tej metody?


to nie jest kwestia tego czy popieram/polecam czy nie, mój brat był taki że on robił i potrafił robić do nocnika ale tylko jak mu się zachciało, babcia go raz postraszyła że jak potrafi do nocnika to czego robi w majtuchy dostał klapsa na goły tyłek i się oduczył...

tylko żeby się tu zaraz nie rozpętała wojna na temat tego czy można dac dziecku w tyłek czy nie bo to absolutnie nie jest temat do dyskusji.

Aganesu napisal(a): Rodzic musi uzbroić się w cierpliwość po prostu.
rodzic musi pracowac z dzieckiem i czasami musi/może byc to nawet troche na siłe, w sumie to rodzic musi się nie podawać bo jak się podda to dziecko się samo nie nauczy szybko...

Aganesu napisal(a):Igi robi już siku i kupę do nocnika - nie woła jeszcze, nie zawsze mu się uda ale wie już co co cho


no rewelacja, dzielny maluch jeszcze troche zacznie wołać i bedziecie miec pieluszki z głowy
napisał/a: Aganesu 2012-04-19 16:54
duszek napisal(a):i czasami musi/może byc to nawet troche na siłe
No właśnie ja jestem innego zdania - nauka sikania do nocnika w formie zmuszania czy straszenia to zupełnie nie moja bajka i nie pojmuję tego.
Gdyby Ignac nie załapał nocnikowania to bym odpuściła i za jakiś czas wróciła do nauki.

duszek napisal(a):tylko żeby się tu zaraz nie rozpętała wojna na temat tego czy można dac dziecku w tyłek czy nie bo to absolutnie nie jest temat do dyskusji.
Nie oto mi chodzi. Mam na myśli klaps/bicie/straszenie jako forma nauki nocnikowania. Dla mnie ta forma jest niedopuszczalna.
napisał/a: ~gość 2012-04-19 17:23
No nie od razu dyskusja o katowaniu i biciu, ale o tym jak WAŻNY jest to moment.
Chyba nie do końca wszyscy zdają soboe sprawę.
Owszem, my mogliśmy.... ale ilu jest teraz pokrzywionych ludzi????
Tak, o prawda, jednemu klaps w tyłek nie spartoli psychiki innemu owszem.
Duszek, poczytaj o tym.
Jesli kwestia wzpróżniania bedzie się dziecku kojarzyła z kara, z czymś złym, z czymś co obserwują wszyscy do okoła i komentują... o możebyć to największa trauma w jaką rodzic wyposaży dziecko NA CAŁE ZYCIE. Jest to bardzo czesto nie do wylecznia i rzutuje na wszyskie aspekty życia...głównie w wieku dorosłym...wiem co mówię.
napisał/a: jente8 2012-04-19 21:12
Zgadzam się z każdym słowem Aganesu.
Maks też zapoznał się z nocnikiem odkąd nauczył się siedzieć (pomysł babci), ale tylko dlatego, że to polubił i od razu załapał w czym rzecz. Moim zdaniem jeśli dziecko nie jarzy, nie ma sensu się upierać (lepiej poczekać do tego 1,5 roku czy 2 lat, kiedy dziecko jest na to gotowe - polecam poczytać na ten temat, do pewnych rzeczy dziecko po prostu dopiero wtedy dojrzewa), a już w ogóle metoda kary to jakaś pomyłka w tej dziedzinie.
napisał/a: H2O 2012-04-19 21:56
Mieszkajac w stolicy i zapisujac tam dziecko do szkoly( dzieci zaczynaja nauke od 2, 5 lat) dzieci musialy umiec robic wszystko na kibelek. Byalam wiec pewna, ze nasza Mala musi byc "czysta" w tym wieku i koniec.
Po przeprowadzce i po "drzwiach otwarych" do przyszlej szkoly naszej Malej dowiedzialam sie, ze dzieciaczki nie musza robic na kibelek..bez problemu moga zaczac szkole przychodzac z pieluszka. Kobietka, ktora zajmuje sie najmlodszymi powiedziala, "zero stresu! nie ma co meczyc dziecko, stresowac i karcic, jezeli nie lapie o co chodzi! " Powiedziala, ze dzieci ktore jeszcze nie robia do kibelkow z rodzicami bo..."cos tam"... w szkole napatrza sie na dzieci robiace, mogace spuszczac wode( naciskac guziki ;) ) siadac na "tronie" staja sie ciekawe, bo "inni to juz robia a ja nie" i bardzo szybko sie ucza. Powiedziala, ze zna pzrypadki, gdzie rodzicie meczyli sie przez rok, a w szkole po tygondiu dziecko bez stresu odlozylo pieluszki :)

Przyznam szczerze, ze takie podejscie baaaaaaaaaaardzo mi sie spodobalo! Nie jestem zestresowana tym, ze nasza Mala jeszcze robi w pieluszke.Mimo tego niedlugo wyjme nocniczke z pudelka...jestem ciekawa jak nasza Corcia zareaguje na nowy "tronik" :)
napisał/a: mycha_93 2012-04-19 21:56
duszek napisal(a):rodzic musi pracowac z dzieckiem i czasami musi/może byc to nawet troche na siłe, w sumie to rodzic musi się nie podawać bo jak się podda to dziecko się samo nie nauczy szybko...
tu sie troche z toba nie zgodze, bo (z reszta sama sie pewnie nie raz przekonasz) jak dziecko nie bedzie chcialo to Ty i tak nic nie zrobisz chocbys nawet sily uzyla.
napisał/a: duszek1 2012-04-20 09:18
oj dziewczynki moje :)

wiedziałam, ze zaraz tak się rozmowa rozwinie i nie w tą stronę co trzeba...
To że mój brat dostał klapsa, nie oznacza że był bity czy zmuszany, tym bardziej że napisałam wam że siadał na nocnik jak miał kaprys a potrafił to robić doskonale...
A kwestia tego że rodzic musi pracowac z dzieckiem nawet czasami troche na siłę bierze się z moich bardzo przykrych i złych obserwacji w najblizszej rodzinie...

Mamy trzy latka w domu, który wali w pieluche i nie ma mowy o nocniku - dlaczego??
Bo rodzice próbowali go posadzić kilka razy nie dał się i się podali - bo on nie chce i co oni zrobią.

Prawda jest taka że nie widzą własnego dziecka i to jest smutne , jak robi w pieluche chowa się po katach pod stól za mebele za fotele zeby go nikt nie widział, ja dwa razy podeszłam do niego właśnie " trochę na siłe"
Jak zobaczyłam że coś się dzieje, natychmiast mimo prostestów sciągnełam mu pieluchę, trochę na siłę posadziłam na nocnik, zakryłam nas kocem żeby się nie wstydził i zaczełam się z nim bawić światełkiem pod kocem...

Kupa i siku były na swoim miejscu w nocniku - ale rodzice mówą że to jest nie możliwe.
I mały nie był ani wystraszony ani nic, jak mu potem pokazywałm kupke i siku w nocniku to się śmiał i wg mnie rozumiał trochę co zrobił, bo nie bolał go też brzuszek jak przy robieniu na stojąco w pieluchę.

Można to jakoś wypracować i było to troszkę na siłe..

Więc bardzo proszę nie odbierajcie moich słow jako jakiegos sadystycznego i nie humanitranego podejścia, z metodami reżimu i nakzaów i zmuszania.
Zbyt dosłownie wziełyście niektóre moje słowa, ale to może być też moja wina nie bo nie opisłam skad moje twierdzenie się wywodzi i że jestem świadkiem poczynan "pewnych rodziców"

Dodam że mamy w rodzinie drugiego 3 latka i ten od drugiego roku siusia do nocnika... nawet nie do nicka ba chwile pozniej zaczał begac sam do toalety.
No ale nad nim rodzice pracowali

Tak więc ja już nic nie piszę, bo i tak pewnie napisze źle i bedzie dyskusja :P
napisał/a: ~gość 2012-04-20 10:21
Duszek, to o czym piszesz to nie na siłę, tylko podejście dorosłego |(w tym wypadku nie rodzica a Ciebie) i zachęcenie- kreatywne. Czyli najlepsze jakie może być.
Niektóre dzieci sa baaaardzo oporne w tych kwestiach i włąsnie cos takiego jest im potrezbe. Skoro zwykłe sadzanie powoduje ataki hiterii, nie mam sensu ich kontunuowac tylko odczekać i spróbować za jakiś czas, ale moim zdaniem w zupełenie innej formie (np. takej jaką ty zaproponowałaś).
Jesli malec chowa się jak robi do pieluchy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A w dodatku jest tego świadom bo ma 3 latka, to jest to znak że rodzice (???) opiekunowie spartolili sprawę i malec JUŻ teraz ma negatywne skojarzenia z ta czynnością.
Właśnie o to mi chodziło.

A zapenwe nikt z jego bliskich, z tego co piszesz...nie wysila się na nic więcej oprócz tego że wysadza i jest wrzask, więc sie poddaje i mówi że "nie da się".
Tylko pogratulować