Jak przepisowo zabić_karpia...

napisał/a: ~medea 2011-12-17 17:00
W dniu 2011-12-16 08:13, Bbjk pisze:
> W dniu 2011-12-16 01:03, Aicha pisze:
>> W dniu 2011-12-15 17:35, Lebowski pisze:
>>
>>> Poza tym tlumaczylem juz, ze stylizowanie na chama slabo mi wychodzi :P
>>
>> Ty się nie musisz stylizować. Masz to w naturze.
>
> A co to za Lebowski?

Niegdysiejszy Sender vel Ender, a kto wie, czy wcześniej jeszcze nie
ińszy Bluzgacz.
Chyba miałaś okazję poznać.
W każdym razie mało wiarygodna postać.

Ewa

napisał/a: ~Qrczak 2011-12-17 17:57
Dnia 2011-12-17 16:58, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2011-12-16 15:00, Qrczak pisze:
>>
>> Zapuszkowałam od razu. Tyle że to jabłko chyba jeszcze może trochę
>> pohulać na wolności... Po pierwsze i najważniejsze nadziergałam tych
>> pierników tyle, że puszka pełna. Będę je tuż przed Wigilią lakierować,
>> to zobaczę, czy zębów nie łamią. Tak ze dwa dni z jabłkiem to chyba im
>> starczy, prawdaż?
>
> A ja się zastanawiam, skąd w ogóle powstaje problem twardych
> pierniczków. Moje są miękkie od razu po upieczeniu i od razu nadają się
> do jedzenia, niektóre nawet nie doczekują lakierowania. Może diabeł tkwi
> w proporcjach grubości pierniczka do długości pieczenia? Moje są dosyć
> grube (tak na 0,5cm) a piekę je około 10 minut w mocno rozgrzanym
> piekarniku (180st).

Taaa... po upieczeniu to były miękkie. Aż dużo zniknęło w brzuszku.
Twardnieją nastęnego dnia. Babcia moja też piekła pierniczki ze dwa
tygodnie przed Gwiazdką.
Dołożyłam dziś jabłko. Lakierowanie będzie w piątek, ono też zmiękczyć może.

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
napisał/a: ~Bbjk 2011-12-17 18:15
W dniu 2011-12-17 17:57, Qrczak pisze:

> Dołożyłam dziś jabłko. Lakierowanie będzie w piątek, ono też zmiękczyć
> może.

Czym lakierujesz?
Mój ulubiony la/u/kier to najprostsze, co może być, cukier puder utarty
z alkoholem na rzadki kremik, jak śmietana. Alkohol o kolorze zależnym
od potrzeb - zawsze można dolać ciut soku z buraczka, czy marchwi. Taki
lukier błyskawicznie zasycha, jest smaczny i wygodny do smarowania także
dla małych nieporadnych łapek. Alko jest tam niewiele i ulatnia się,
więc bez obaw, że nieletni się spiją.
--
Bbjk
napisał/a: ~krys 2011-12-17 19:02
Qrczak wrote:

> Dnia 2011-12-17 16:58, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2011-12-16 15:00, Qrczak pisze:
>>>
>>> Zapuszkowałam od razu. Tyle że to jabłko chyba jeszcze może trochę
>>> pohulać na wolności... Po pierwsze i najważniejsze nadziergałam tych
>>> pierników tyle, że puszka pełna. Będę je tuż przed Wigilią lakierować,
>>> to zobaczę, czy zębów nie łamią. Tak ze dwa dni z jabłkiem to chyba im
>>> starczy, prawdaż?
>>
>> A ja się zastanawiam, skąd w ogóle powstaje problem twardych
>> pierniczków. Moje są miękkie od razu po upieczeniu i od razu nadają się
>> do jedzenia, niektóre nawet nie doczekują lakierowania. Może diabeł tkwi
>> w proporcjach grubości pierniczka do długości pieczenia? Moje są dosyć
>> grube (tak na 0,5cm) a piekę je około 10 minut w mocno rozgrzanym
>> piekarniku (180st).
>
> Taaa... po upieczeniu to były miękkie. Aż dużo zniknęło w brzuszku.
> Twardnieją nastęnego dnia. Babcia moja też piekła pierniczki ze dwa
> tygodnie przed Gwiazdką.
> Dołożyłam dziś jabłko. Lakierowanie będzie w piątek, ono też zmiękczyć
> może.


Moje po upieczeniu też były miękkie. Ale jak wystygły, to nadawały się do
wybijania zębów. Pieczone w środę, dziś zaczynają przypominać produkt
spożywczy.
--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com
napisał/a: ~Qrczak 2011-12-17 19:37
Dnia 2011-12-17 18:15, niebożę Bbjk wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2011-12-17 17:57, Qrczak pisze:
>
>> Dołożyłam dziś jabłko. Lakierowanie będzie w piątek, ono też zmiękczyć
>> może.
>
> Czym lakierujesz?

Standard... cukier puder plus sok z cytryny.

> Mój ulubiony la/u/kier to najprostsze, co może być, cukier puder utarty
> z alkoholem na rzadki kremik, jak śmietana. Alkohol o kolorze zależnym
> od potrzeb - zawsze można dolać ciut soku z buraczka, czy marchwi. Taki
> lukier błyskawicznie zasycha, jest smaczny i wygodny do smarowania także
> dla małych nieporadnych łapek. Alko jest tam niewiele i ulatnia się,
> więc bez obaw, że nieletni się spiją.

Mam nalewkę z aronii, jakbym dodała, może utrzyma kolor.

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
napisał/a: ~Qrczak 2011-12-17 19:39
Dnia 2011-12-17 19:02, niebożę krys wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak wrote:
>> Dnia 2011-12-17 16:58, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2011-12-16 15:00, Qrczak pisze:
>>>>
>>>> Zapuszkowałam od razu. Tyle że to jabłko chyba jeszcze może trochę
>>>> pohulać na wolności... Po pierwsze i najważniejsze nadziergałam tych
>>>> pierników tyle, że puszka pełna. Będę je tuż przed Wigilią lakierować,
>>>> to zobaczę, czy zębów nie łamią. Tak ze dwa dni z jabłkiem to chyba im
>>>> starczy, prawdaż?
>>>
>>> A ja się zastanawiam, skąd w ogóle powstaje problem twardych
>>> pierniczków. Moje są miękkie od razu po upieczeniu i od razu nadają się
>>> do jedzenia, niektóre nawet nie doczekują lakierowania. Może diabeł tkwi
>>> w proporcjach grubości pierniczka do długości pieczenia? Moje są dosyć
>>> grube (tak na 0,5cm) a piekę je około 10 minut w mocno rozgrzanym
>>> piekarniku (180st).
>>
>> Taaa... po upieczeniu to były miękkie. Aż dużo zniknęło w brzuszku.
>> Twardnieją nastęnego dnia. Babcia moja też piekła pierniczki ze dwa
>> tygodnie przed Gwiazdką.
>> Dołożyłam dziś jabłko. Lakierowanie będzie w piątek, ono też zmiękczyć
>> może.
>
> Moje po upieczeniu też były miękkie. Ale jak wystygły, to nadawały się do
> wybijania zębów. Pieczone w środę, dziś zaczynają przypominać produkt
> spożywczy.

Moje zębów nie wybijają, ale jeszcze jakoś tych przez moją babcię
robionych nie przypominają. No ale już nie zapytam babci, jak długo
trzeba czekać...

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
napisał/a: ~medea 2011-12-17 19:41
W dniu 2011-12-17 17:57, Qrczak pisze:
>
> Taaa... po upieczeniu to były miękkie. Aż dużo zniknęło w brzuszku.
> Twardnieją nastęnego dnia.

Hm, nie wiem, na jakim stopniu miękkości Ci zależy, ale moje dają się
jeść następnego dnia też. Ja je puszkuję, jak tylko ostygną.

> Babcia moja też piekła pierniczki ze dwa tygodnie przed Gwiazdką.
> Dołożyłam dziś jabłko. Lakierowanie będzie w piątek, ono też zmiękczyć
> może.

Lakierowanie na pewno zmiękczy.

Ewa
napisał/a: ~krys 2011-12-17 20:04
Qrczak wrote:
>> Moje po upieczeniu też były miękkie. Ale jak wystygły, to nadawały się do
>> wybijania zębów. Pieczone w środę, dziś zaczynają przypominać produkt
>> spożywczy.
>
> Moje zębów nie wybijają, ale jeszcze jakoś tych przez moją babcię
> robionych nie przypominają. No ale już nie zapytam babci, jak długo
> trzeba czekać...

Kiedyś zrobiłam, zjadliwe były po 2 tygodniach...


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com
napisał/a: ~Waldemar Krzok 2011-12-18 01:49
medea wrote:

> W dniu 2011-12-17 17:57, Qrczak pisze:
>>
>> Taaa... po upieczeniu to były miękkie. Aż dużo zniknęło w brzuszku.
>> Twardnieją nastęnego dnia.
>
> Hm, nie wiem, na jakim stopniu miękkości Ci zależy, ale moje dają się
> jeść następnego dnia też. Ja je puszkuję, jak tylko ostygną.
>
>> Babcia moja też piekła pierniczki ze dwa tygodnie przed Gwiazdką.
>> Dołożyłam dziś jabłko. Lakierowanie będzie w piątek, ono też zmiękczyć
>> może.
>
> Lakierowanie na pewno zmiękczy.

Akurat skończyłem moją orgię pierniczenia (10kg ciasta, 1kg migdałów, 1kg
cukru pudru do lakierowania). 5h pieczenia na 6 rąk.

Osobiście lakieruję od razu po wyjściu z pieca. Jeszcze gorące. Smakują
wtedy najlepiej.

Waldek

--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
napisał/a: ~XL 2011-12-18 15:09
Dnia Sun, 18 Dec 2011 01:49:23 +0100, Waldemar Krzok napisał(a):

> Osobiście lakieruję od razu po wyjściu z pieca. Jeszcze gorące. Smakują
> wtedy najlepiej.

Bo nie tracą wilgoci stygnąc.
--
XL
napisał/a: ~JaMyszka 2011-12-18 16:46
W dniu niedziela, 18 grudnia 2011, 01:49:23 UTC+1 użytkownik Waldemar Krzok napisał:
> [...]
> Akurat skończyłem moją orgię pierniczenia (10kg ciasta, 1kg migdałów, 1kg
> cukru pudru do lakierowania). 5h pieczenia na 6 rąk.
> [...]

Fiu, fiu...
To mała manufaktura ;p
Domniemywam, że tych pierników nie starcza do Wielkanocy;)
PS
A ja nie piekę żadnych słodkości. Trochę mi żal tej atmosfery.

--
Wesołych Świąt :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/
napisał/a: ~XL 2011-12-18 17:04
Dnia Sun, 18 Dec 2011 07:46:15 -0800 (PST), JaMyszka napisał(a):

> A ja nie piekę żadnych słodkości.

To może niesłodkości upieczesz?

--
XL