Kuchnia pana Kleksa.

napisał/a: ~Bbjk 2012-01-11 11:27
W dniu 2012-01-11 11:10, XL pisze:

>> Coraz bardziej się skłaniam ku temu, by nie jeść mięsa, już wieprzowiny
>> niemal nie jadamy od kilku lat (chyba, że u kogoś, gdy nie wypada
>> grymasić), najczęściej jemy ryby i drób.
>
> Z podobnych jak wyżej powodów musisz zatem przestać jeść i owe - ajuż nawet
> nie myśl o roślinkach

Ależ ja niczego nie muszę! :)
Jem, co i ile chcę, a wieprzowina nie jest mi konieczna do szczęścia, z
kilku powodów. Rośliny raczej są mniej nafaszerowane antybiotykami i
hormonami od świń na ubój, drób podwórkowy, ryby morskie i jeziorne (nie
z hodowli stawowej), mam nadzieję, że podobnie.

>> Lubię dobre mięso, szczególnie
>> jagnięcinę, ale gdy wyobraźnia zaczyna pracować, apetyt mija.
>
> Dlaczego?

Małe, miłe i mięciutkie jagniątka, baranki niewinne. Cielątka z wielkimi
oczami. Te sprawy. Ale to moje własne dylematy, nikomu nie narzucam
takiego myślenia i nie oczekuję nawracania ani tzw. argumentów i
"dyskusji", ze mam buty czy kurtkę ze skóry oraz że jeżdżąc samochodami
psuję powietrze ;).
--
Bbjk
napisał/a: ~J-23 2012-01-11 11:51
On 11 Sty, 06:48, J-23 wrote:
> On 10 Sty, 23:49, XL wrote:


"TO" jest smaczne, pozywne, zdrowe i nietuczace... a co wazniejsze
malo absorbujace
napisał/a: ~Bbjk 2012-01-11 12:02
W dniu 2012-01-11 11:51, J-23 pisze:

> "TO" jest smaczne, pozywne, zdrowe i nietuczace... a co wazniejsze
> malo absorbujace

A co "TO" jest?
--
Bbjk
napisał/a: ~XL 2012-01-11 12:42
Dnia Wed, 11 Jan 2012 11:27:11 +0100, Bbjk napisał(a):

> W dniu 2012-01-11 11:10, XL pisze:
>
>>> Coraz bardziej się skłaniam ku temu, by nie jeść mięsa, już wieprzowiny
>>> niemal nie jadamy od kilku lat (chyba, że u kogoś, gdy nie wypada
>>> grymasić), najczęściej jemy ryby i drób.
>>
>> Z podobnych jak wyżej powodów musisz zatem przestać jeść i owe - ajuż nawet
>> nie myśl o roślinkach
>
> Ależ ja niczego nie muszę! :)
> Jem, co i ile chcę, a wieprzowina nie jest mi konieczna do szczęścia, z
> kilku powodów.


Dla mnie w ostatnich latach istnieje ona głównie w domowych wędzonkach -
cóż, nie da się niczym zastąpić szynki i kiełbasy wieprzowej.
Natomiast w kuchni codziennej też niemal zupełnie straciła swą pozycję na
rzecz wołowiny, którą mam możliwość kupować absolutnie pierwszej jakości.
W "gotowaniu" wieprzowina mi śmierdzi, a słonina, którą lubię jako skwarki,
jest już tak cienka, ze praktycznie kupuje się skórę ze zdartą wierzchnią
warstwą rogową...



> Rośliny raczej są mniej nafaszerowane antybiotykami i
> hormonami od świń na ubój, drób podwórkowy, ryby morskie i jeziorne (nie
> z hodowli stawowej), mam nadzieję, że podobnie.
>
>>> Lubię dobre mięso, szczególnie
>>> jagnięcinę, ale gdy wyobraźnia zaczyna pracować, apetyt mija.
>>
>> Dlaczego?
>
> Małe, miłe i mięciutkie jagniątka, baranki niewinne. Cielątka z wielkimi
> oczami. Te sprawy.


Ale zapłakanych marchewek Ci nie żal 333-)

> Ale to moje własne dylematy, nikomu nie narzucam
> takiego myślenia i nie oczekuję nawracania ani tzw. argumentów i
> "dyskusji", ze mam buty czy kurtkę ze skóry oraz że jeżdżąc samochodami
> psuję powietrze ;).

Otóż to.
--
XL
napisał/a: ~XL 2012-01-11 12:43
Dnia Wed, 11 Jan 2012 02:51:02 -0800 (PST), J-23 napisał(a):

> On 11 Sty, 06:48, J-23 wrote:
>> On 10 Sty, 23:49, XL wrote:
>
>
> "TO" jest smaczne, pozywne, zdrowe i nietuczace... a co wazniejsze
> malo absorbujace

Nienie, TO nie dla mnie
--
XL
napisał/a: ~Aicha 2012-01-11 15:18
W dniu 2012-01-11 11:04, XL pisze:

> Ty na swoje kurczaki i indyki też uważaj... Te antybiotyki w nich i ich
> skutki - rozwój bakterii antybiotykoopornych...

Moje bakterie zwalczam własnym układem odpornościowym jak dotąd.
Antybiotyk to ostateczność.

--
Pozdrawiam - Aicha

Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
napisał/a: ~J-23 2012-01-11 15:26
On 11 Sty, 12:02, Bbjk wrote:
> W dniu 2012-01-11 11:51, J-23 pisze:
>
> > "TO" jest smaczne, pozywne, zdrowe i nietuczace... a co wazniejsze
> > malo absorbujace
>
> A co "TO" jest?
> --
> Bbjk

wczoraj, na dwie osoby:
szesc (po trzy na glowe) b.duzych pieczarek pokrojonych w grube
plastry. wazne zeby nie moczyc ich w wodzie a jedynie oczyscic mokra
gaza. na patelnie wlewamy sporo dobrej oliwy z oliwek i przyrumieniamy
na niej kilka zabkow czosnku 2-5-10 jak kto lubi. po zarumienieniu
czosnek wyjmujemy. nieco schladzamy oliwe, nastepnie wrzucamy
pieczarki. na dosyc mocnym ogniu je przysmazamy - im krocej tym lepiej
3-5 min. podobnie jak to jest z owocami morza. jak ktos lubi to
ponownie wrzucamy zrumieniony czosnek? podlewamy dobra 30% smietana i
redukujemy az sos sie zagesci. w duzym garnku gotujemy al dente
makaron papperdelle, circa 9-ec min. makaron wrzucamy na patelnie do
sosu pieczarkowego, sporo pieprzymy, albo posypujemy startym serem.
kalsyka to z dodatkiem wedzonego lososia - danie podawane w Orient
Ekspresie. mozna posypac posiekana nacia pietruszki lub kolendry -
wowczas mniej pieprzu. wazne nie dodajemy cebuli w zadnej postaci -
psuje smak i powoduje niestrawnosc. mozna podac na pozbawionych glabow
i odwirowanych lisciach salty. do tego lampka wina, a na deser
poslodzone pieczone jablko i kawa espresso
napisał/a: ~J-23 2012-01-11 15:28
On 11 Sty, 12:43, XL wrote:
> Dnia Wed, 11 Jan 2012 02:51:02 -0800 (PST), J-23 napisa (a):
>
> > On 11 Sty, 06:48, J-23 wrote:
> >> On 10 Sty, 23:49, XL wrote:
>
> > "TO" jest smaczne, pozywne, zdrowe i nietuczace... a co wazniejsze
> > malo absorbujace
>
> Nienie, TO nie dla mnie
> --
> XL

nie dla mnie gotowanie przez cale przedpoludnie, albo caly dzien. nie
mam na to czasu i ochoty
napisał/a: ~Aicha 2012-01-11 15:54
W dniu 2012-01-11 10:51, Nixe pisze:

>> A tu coś dla wielbicieli smakowitej karrrrkóweczki - szczepionki
>> zwierzętom podaje się w kark - oto przykład:
>> http://www.scanvet.pl/products/product/product_id/136
>> Smacznego (adjuwantu)!!! :PPP
>
> No ale jakie to ma znaczenie?
> Ta szczepionka siedzi w tym karku aż do uboju czy jak? :)

"Nie wiem czy ktoś z Was sie już spotkał z no właśnie ,trudno w to
uwierzyć ale kombinacja szczepionek Myko+cirkoflex spowodowła zmiany w
karkówce . W miejscu podania szczepionki powstał żółty nalot . Mam dość
nie przyjemną sytuację bo ZM podejrzewa mnie o podawanie antybiotyków
przed sprzedażą ,a chyba była by to ostatnia rzecz jaką bym zrobił,wolę
bowiem daną sztuke przytrzymać i sam ja zawieśc na ubój i zrobić
kiełbaske na własne potrzeby"
http://www.trzoda-chlewna.com.pl/forumN/viewtopic.php?t=2113&start=45&sid=c769e1012000b5ebe58d0456ef20b855

--
Pozdrawiam - Aicha

Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
napisał/a: ~XL 2012-01-11 16:32
Dnia Wed, 11 Jan 2012 15:18:13 +0100, Aicha napisał(a):

> W dniu 2012-01-11 11:04, XL pisze:
>
>> Ty na swoje kurczaki i indyki też uważaj... Te antybiotyki w nich i ich
>> skutki - rozwój bakterii antybiotykoopornych...
>
> Moje bakterie zwalczam własnym układem odpornościowym jak dotąd.
> Antybiotyk to ostateczność.

Chodzi o bakterie, które nabywają odporność na skutek nielegalnego
faszerowania drobiu antybiotykami podczas całego czasu trwania hodowli -
czyni się to profilaktycznie, zupełnie bez potrzeby, w celu uniknięcia
strat oraz polepszenia stanu zdrowotnego ptaków, a w efekcie lepszego
efektu handlowego.
--
XL
napisał/a: ~XL 2012-01-11 16:32
Dnia Wed, 11 Jan 2012 06:26:53 -0800 (PST), J-23 napisał(a):

> On 11 Sty, 12:02, Bbjk wrote:
>> W dniu 2012-01-11 11:51, J-23 pisze:
>>
>>> "TO" jest smaczne, pozywne, zdrowe i nietuczace... a co wazniejsze
>>> malo absorbujace
>>
>> A co "TO" jest?
>> --
>> Bbjk
>
> wczoraj, na dwie osoby:
> szesc (po trzy na glowe) b.duzych pieczarek pokrojonych w grube
> plastry. wazne zeby nie moczyc ich w wodzie a jedynie oczyscic mokra
> gaza. na patelnie wlewamy sporo dobrej oliwy z oliwek i przyrumieniamy
> na niej kilka zabkow czosnku 2-5-10 jak kto lubi. po zarumienieniu
> czosnek wyjmujemy. nieco schladzamy oliwe, nastepnie wrzucamy
> pieczarki. na dosyc mocnym ogniu je przysmazamy - im krocej tym lepiej
> 3-5 min. podobnie jak to jest z owocami morza. jak ktos lubi to
> ponownie wrzucamy zrumieniony czosnek? podlewamy dobra 30% smietana i
> redukujemy az sos sie zagesci. w duzym garnku gotujemy al dente
> makaron papperdelle, circa 9-ec min. makaron wrzucamy na patelnie do
> sosu pieczarkowego, sporo pieprzymy, albo posypujemy startym serem.
> kalsyka to z dodatkiem wedzonego lososia - danie podawane w Orient
> Ekspresie. mozna posypac posiekana nacia pietruszki lub kolendry -
> wowczas mniej pieprzu. wazne nie dodajemy cebuli w zadnej postaci -
> psuje smak i powoduje niestrawnosc. mozna podac na pozbawionych glabow
> i odwirowanych lisciach salty. do tego lampka wina, a na deser
> poslodzone pieczone jablko i kawa espresso

I tak cały rok?
Ble.
--
XL
napisał/a: ~XL 2012-01-11 16:33
Dnia Wed, 11 Jan 2012 06:28:42 -0800 (PST), J-23 napisał(a):

> On 11 Sty, 12:43, XL wrote:
>> Dnia Wed, 11 Jan 2012 02:51:02 -0800 (PST), J-23 napisa (a):
>>
>>> On 11 Sty, 06:48, J-23 wrote:
>>>> On 10 Sty, 23:49, XL wrote:
>>
>>> "TO" jest smaczne, pozywne, zdrowe i nietuczace... a co wazniejsze
>>> malo absorbujace
>>
>> Nienie, TO nie dla mnie
>> --
>> XL
>
> nie dla mnie gotowanie przez cale przedpoludnie, albo caly dzien. nie
> mam na to czasu i ochoty

Ale kto mówi o całym przedpołudniu lub dniu?
I niekoniecznie akurat dlugotrwałe gotowanie oznacza ciągłe stanie przy
kuchni - jak widac po mnie 333-)
--
XL