kwietnióweczki 2010

napisał/a: virgo2242 2009-10-08 10:03
A ja jednak bardzo się przejmuję tym, czy wszystko jest w porządku:(wyniki badań wskazują na to, ze jestem zdrowa i to najważniejsze:)ale jest jedno ale...w ubiegłym roku w sierpniu miałam operację-było to usunięcie jednego płata tarczycy(guzki).od tej pory codziennie biorę hormony i jestem pod stałą opieką endokrynologa.ginekolog, który badał mnie pierwszy raz na początku ciąży zalecił mi przyjmowanie jodu w preparacie witaminowym. kupilam więc sobie Feminatal(jest tam najwięcej jodu) i brałam codziennie po 1 tabletce.później była wizyta u mojej endokrynolog, która odradziła mi przyjmowanie jodu w ciąży!!!odstawiłam więc Feminatal i kupiłam witaminy bez jodu-Falvit:( po jakims czasie lekarka zlikwidowała przychodnię i poszukałam sobie innego endokrynologa. nowa pani endokrynolog zbadała mnie bardzo dokładnie, zrobiła mi usg tarczycy i stwierdziła,że po zabiegu pozostawiono mi sporą część prawego płata i tarczyca na pewno wyprodukuje tyle potrzebnych hormonów, że na pewno starczy też dla dziecka:)powiedziała, że muszę przyjmować jod w tabletkach bo to pomoże dziecku(jest szansa, że będzie miało zdrową tarczycę) i to bardzo źle, ze tamta lekarka zakazała mi jego przyjmowania:eek: znowu zaczęłam przyjmować Feminatal i odstawiłam Falvit....Ale się rozpisałam...Dziewczyny, chcę żebyście wiedziały,jak leczy nas nasza publiczna służba zdrowia:(dla mnie najważniejsze jest to, aby dziecko nie urodziło się z chorobą (nadczynność tarczycy), na którą leczę się od lat!! może coś wiecie na ten temat?piszcie, czekam...
napisał/a: virgo2242 2009-10-08 10:11

napisał/a: monludki5 2009-10-08 11:42
i dlatego ja chodzę prywatnie. To 50-70 zł raz na miesiąc mnie nie zbawi a mam dzięki temu robione wszystkie badania . Do tego USG na każdym spotkaniu - ponoć nie każdy lekarz to robi.
Ja teraz miałam robione badania po raz drugi no moja tarczyca poprzednio też była nieco powyżej przeciętnej. No i zobaczymy jak to wyjdzie.. ale mam nadzieję, że nie bedę musiała zadnych leków brać..
a co do CC.. ponoć ból jest gorszy i dłużej trwa:) No ale Ty Wiesz najlepiej bo w końcu już to przeszłaś;)
napisał/a: aniap1 2009-10-08 11:48
monludki5 napisal(a):ia co do CC.. ponoć ból jest gorszy i dłużej trwa:) No ale Ty Wiesz najlepiej bo w końcu już to przeszłaś;)


Po CC dostawałam leki żeby mnie nic nie bolało, po 12h wstałam i normalnie chodziłam po 3 niach wyszłam do domu, po 5 jeździłam autem sama. Zależy kto jak znosi;) A przynajmniej nie musiałam się męczyć z bólami ileś tam godzin , tymbardziej że synek ważył ponad 4kg
Ja też chodzę prywatnie mam pakiet w prywatnej przychodni , nawet za pojedynczą sale w szpitalu mi płacą
napisał/a: virgo2242 2009-10-08 12:03
monludki5 napisal(a):i dlatego ja chodzę prywatnie. To 50-70 zł raz na miesiąc mnie nie zbawi a mam dzięki temu robione wszystkie badania . Do tego USG na każdym spotkaniu - ponoć nie każdy lekarz to robi.
Ja teraz miałam robione badania po raz drugi no moja tarczyca poprzednio też była nieco powyżej przeciętnej. No i zobaczymy jak to wyjdzie.. ale mam nadzieję, że nie bedę musiała zadnych leków brać..
a co do CC.. ponoć ból jest gorszy i dłużej trwa:) No ale Ty Wiesz najlepiej bo w końcu już to przeszłaś;)


ja też na początku chodziłam prywatnie do ginekologa 100zł za wizytę to standard!a usg dopiero będę miała 2 raz, a wiem że prywatnie robią to częściej:)
chociaż ktoś mi mówił, ze to też nie jest dobre dla dziecka:confused:co do CC to uważam, że trzeba się odważyć i urodzić siłami natury;)jestem odporna na ból i myślę, ze nie jest tak źle...
napisał/a: monludki5 2009-10-08 12:06
no ja odporna na ból nie jestem i okrutnie się go boję.. ale jak nie dam rady, to najwyżej poproszę o znieczulenie i tyle;)
napisał/a: virgo2242 2009-10-08 14:01
wybiorę sobie dobry szpital w ktorym rodziła moja znajoma i jest zadowolona,a chłopak mógł wejść na porodówkę i odciąć pępowinę:)mój przyszły mąż też chce być przy porodzie, myślę, że to da się załatwić no i najważniejsze, że widoku krwi się nie boi;)u mnie jest odwrotnie...
napisał/a: monludki5 2009-10-08 14:53
oj ja też mam problemy z widokiem krwi;)
W moim szpitalu można rodzić "rodzinnie";) Partner może pozostać z rodzącą jak tylko długo chce;) A znieczulenie ponoć jest za darmo.. choć niewiele kobiet się na nie decyduje.
Ale ja na razie i tak mniej myślę o całym tym porodzie a więcej o Maluszku i o tym, że strasznie chciałabym go przytulić:)
napisał/a: slowik7 2009-10-08 15:32
hymmm no a ja zrezygnowałam z prywatnego lekarza i chodzę sobie do poleconej pani dr w szpitalu, w którym będziemy rodzić..bo - póki co - mąż twardo chce być ze mną :)noo zobaczymy ;) I powiem Wam, że jak narazie nie ma na co narzekać, atmosfera przemiła a lekarz bardzo konkretny..i bezpłatne skierowania na wszystkie badanka.. Długo chodziłam prywatnie i mam wrażenie, że czasem niepotrzebnie człowiek się łudzi, że go lepiej potraktują aczkolwiek wiem, że jakaś różnica jest.. No nic, mam nadzieję, że moja opinia na ten temat się nie zmieni.. bo nie ma nic gorszego niż pochwalić;)

Monludki5 ja też jakoś tak nie myślę o porodzie, bardziej o chwili obecnej a po ostatnim usg cały czas mam przed oczami moją kruszynkę..i też chciałabym ją poczuć na rączkach..ochh..

pozdrawiam:)
napisał/a: virgo2242 2009-10-08 16:28
Dziewczyny, a co myslicie o szkole rodzenia, zdecydujecie się, bo słyszałam że można zacząć już na samym początku ciąży:)?przecież bez tej szkoły to chyba też mozna normalnie urodzić, prawda?jakie jest wasze zdanie?
napisał/a: virgo2242 2009-10-08 16:36
napisał/a: slowik7 2009-10-08 19:45
virgo2242 napisal(a):Dziewczyny, a co myslicie o szkole rodzenia, zdecydujecie się, bo słyszałam że można zacząć już na samym początku ciąży:)?przecież bez tej szkoły to chyba też mozna normalnie urodzić, prawda?jakie jest wasze zdanie?


Hej;)

Wiadomo, że można urodzić bez szkoły rodzenia i mnóstwo kobiet nie ma na to czasu bądź uważa za zbędne ale ja jednak chciałabym się zapisać. Dużo dobrego słyszałam na ten temat od bliskich osób i one nie wyobrażają sobie rodzenia bez tego przygotowania.. no nie wiem ale mnie przekonały np tym, że na kurs kilka razy ale jednak, przychodzi z kobietą mąż, partner,który, uczy się jak jej pomóc w czasie porodu, chodzi o poprawne, kontrolowane oddychanie dzięki któremu kobieta i dziecko się mniej męczą...Mężczyźni uczą się też jak przewinąć maleństwo, jak je wykąpać i takie tam.. Dzięki temu jeszcze przed poczęciem, tak faktycznie uczestniczą w życiu malucha..lepiej to wszystko czują.. A babeczki ćwiczą mięśnie:)A co jeszcze to napiszę, jak już zacznę chodzić:)