Nigdy więcej nie urodzę dziecka!!!

napisał/a: Elita82 2009-07-31 15:02
cohenna napisal(a):Ja w swoim wątku napisałam gdzie rodziłąm i jak się nazywała doktórka bo jest jej pieczatka w książeczce malutkiej
a połżne nie wiem jak się nazywały ...nie moge sie dowiedzeić...to jest "tajemnica"


dlaczego skasowalaś swoja wypowiedz na swoim watku tyle pisze o twoim przypadku tu albo na watku co za brednie a atk naprawde nie mozna przeczytac co napisalas bo jest skasowane:confused:

wspolczuje wam takich porodow ja bede rodzila z mamą bo narzeczony nie chce zreszta ja tez nie chce zeby byl obecny mama zreszta zeby tylko zagladala lub stala za mna i pomagala mi zmieniac pozycje no i oczywiscie do pilnowania:)
cohenna
napisał/a: cohenna 2009-07-31 20:00
masz pw
napisał/a: jagna25 2009-10-29 17:10
Dziewczyny ja rodziłam w szpitalu powiatowym, nie narzekam, może dlatego, że położna była opłacona. Przy kolejnym dziecku nie zdecyduję się na ten szpital. Jest u nas bardzo dobry szpital ginekologiczno-położniczy prywatny, płci się 1000zł. Ma się fachową opiekę, jest jedna położna do jednej rodzącej, jedna pielęgniarka na 2 pacjentki i ich dzieci po porodzie. Przez 3 miesiące opieka ginekologa za darmo i przez rok opieka pediatryczna dla dzieci.
Może taki szpital to wyjście dla wszystkich kobiet które zostały źle potraktowane w szpitalach państwowych. Wiem, że nie każdego stać na taki szpital, ale przez 9 miesięcy można odłożyć na niego pieniądze.
napisał/a: ~podolec 2009-11-12 18:37
Ja nie narzekam na porody,złe nie było chociaż mogło być lepiej.Ale w Ameryce nie jest znowu tak dobrze,koleżanka rodziła dwa lata temu w grudniu,mąż ją odwiózł z bólami,leżała 14godzin na porodówce,cała spuchła nim po tym czasie w końcu zdecydowali na cesarke.Koleżanka po porodzie dostała antybiotyk jej córka też.Więc nie wiem czy tam az tak dobrze,mi tez mówiła że z moim porodem na pewno bym miała w usa cesarkę bo tam od razu robią jak jest potrzeba a ona się tyle męczyła
napisał/a: marhand1981 2010-04-24 15:12
malgosmal napisal(a):cześć dziewczyny, mam pytanie. Dlaczego żadna z was nie napisała w jakim mieście i w jakim szpitalu rodziła, może jeśli zaczniemy sypać adresami a może i nazwiskami (?) to komuś pomożemy. Może warto to robić, żeby ostrzec i przygotować dziewczyny które dopiero będą rodzić, może właśnie w którymś z tych szpitali; może wtedy zdecydują się zmienić miejsce albo rodzić z mężem? Ja urodziłam prawie rok temu w Częstochowie w szpitalu na ul.Mickiewicza i choć ten szpital ma bardzo różne opinie, mnie udało się trafić całkiem nieźle, a od pierwszego skurczu do porodu minęło kilkanaście godzin. Pewnie, że to nie jest "Leśna Góra" (kto ogląda to wie:) ale miałam na tyle dobrą opiekę, że zrezygnowałam ze ściągania mojej lekarki. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mnie obrażał czy poniżał, na szczęście nic takiego nie miało miejsca i szczerze współczuję dziewczynom, które miały takie przeżycia. Tym bardziej nie mówmy o tym anonimowo. pozdrawiam i czekam na opinie.


rodziłam w zgorzelcu. trafilam na dwie starsze polozne (jedna oschła ale bardzo dobrze wykonywała swoje obowiązki) i na ordynatora, który nie ma zbyt dobrej opinii i...jestem bardzo zadowolona, opieka w trakcie porodu jak i po bardzo dobra
napisał/a: marhand1981 2010-04-24 15:20
na takim amerykańskim łóżku rodzilam w sierpnie 2009 w zgorzelcu :)
napisał/a: agucha0781 2010-04-28 19:29
Witam dziewczyny.
Jestem nowym użytkownikiem, obecnie jestem w ciąży już przed samym porodem 39 tydzień i właśnie zastanawiam się jak to z tymi położnymi. Czy uważacie, że warto umówić położną i opłacić jej pomoc czy można zdać się na ich pomoc bez dodatkowej płatności. Wiadomo pieniązki są bardzo ważne zwłaszcza w sytuacji kiedy powiększa się rodzina natomiast z drugiej strony boję się tego porodu (dodam że to już mój drugi dzidziuś)i to dużo bardziej niż za pierwszym razem. Podobnie jak za pierwym razem zamierzam rodzić w Pruszkowie, wówczas poród odbierała Pani Danusia Kalinowska - przecudowny człowiek i bardzo pomocna osoba nie mniej jednak czy uważacie, że naprawdę trzeba położne dodatkowo motywować dodatkowymi pieniążkami???
Chcę się czuć bezpiecznie podczas porodu.
Bardzo proszę Was o opinie zwłascza te dziewczyny, które rodziły właśnie w Pruszkowie
napisał/a: czar88 2011-08-17 09:56
witam...
ja mialam bardzo ciezki i dlugi porod... pierwsza ciaza- dziecko urodzilo sie z waga 4,700... nakazano mi urodzic naturalnie, bo przeciez to sama natura... 9 dawek znieczulenia bo mnei rozrywalo od srodka. po kazdym znieczuleniu wymioty... na koniec ledwo wyciagneli dziecko, nie oddychalo. na szczescie po kilku minutach bylo wszystko ok. ja tak popekalam, ze 5h spedzilam na stole operacyjnym, stracilam duzo krwi i mialam transfuzje, przez 3 dni nie wstawalam z lozka.... ojciec dziecka byl caly czas przy mnie. to bylo 3 lata temu, jednak nie robie z siebie ofiary... i chce miec drugie dziecko, kazdy porod jest inny i ja jakos bardziej wyczulona, wiec teraz szpital sama wybiore !! dodam ze nie mieszkam w polsce i bariega jezykowa dodatkowo stresowala mnie.

Zadna kobieta nie rodzi bezbolesnie.... wszystkie cierpia, jednak nie wszystkie sie uzalaja nad soba. najwazniejsze jest to czy dziecko jest zdrowe i czy matka tez. Sa polozne z zamilowania i od tak po prostu... nigdy nie wiesz na kogo trafisz !!

********

moglam szpital podac do sadu, tak zreszta polozna mi radzila, ale to jest strata czasu i pieniedzy... chcialam o tym jak najszybciej zapomniec. Depresje poporodowa tez mialam, uporalam sie z tym sama. nikt o tym nie wie, chociaz w szpitalu proponowali mi co chwile psychologa.

Teraz mam pewnosc, ze moglabym miec cesarke w kazdym momencie porodu, przez to co przeszlam... bo to ma zly wplyw na psychike matki, a tu na to sa wyczuleni, jak sie wczesniej poinformuje ich o swoich poprzednich przezyciach...
napisał/a: megan35 2013-01-14 11:57
https://mamotoja.pl/ciaza_i_porod_porod_artykul,13294.html

Tu jest o nowych prawach kobiety i dziecka na porodówce.