OE mnie tnie, więc nowy wątek, było: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!

napisał/a: ~'madzik' 2005-06-07 16:42
Ewa:

> Radzi sobie całkiem nieźle bez podobnych zabiegów.

Serdecznie proszę o uznanie wycofanej już wiadomości za niebyłą.
Thunderbird odmówił współpracy i wysłał _dużo_ wcześniej niż planowałam
(dopiero teraz zauważyłam, że tak się stało), za co przepraszam.

--
[Pozdrawiam ciepło, ]
[Magda ]
[JID: magda.lena@jabber.org ]
[Motto na dziś: Nie dokarmiaj cudzych paranoi]
napisał/a: ~Harun al Rashid" 2005-06-07 17:12
Użytkownik "'madzik'" napisał ...
>
> Serdecznie proszę o uznanie wycofanej już wiadomości za niebyłą.
> Thunderbird odmówił współpracy i wysłał _dużo_ wcześniej niż planowałam
> (dopiero teraz zauważyłam, że tak się stało), za co przepraszam.
>
Oki, anulowałam swój komentarz. Poczekam na całość

--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-06-07 18:26
Użytkownik "'madzik'" napisał w wiadomości
> TSD, to choćby to porównanie (o milionach much) pokazuje stosunek Darka do
> rozmówców...
>
> Sorry, Darku, nawet jeśli spora część stawianych przez Ciebie tez jest
> słuszna, mojego poparcia nie będziesz miał - nie życzę sobie być kojarzona
> z osobą, która powołując się na argumenty Kościoła Katolickiego, porównuje
> swoich rozmówców do stada much jedzących gówno.

Nie porównuję rozmówców do much, ale nie uznaję, że rację musi mieć
większość.

> A jeśli chcesz przekonać swoich rozmówców do poparcia Twojego zdania, to
> Ty musisz używać w rozmowie takich argumentów, które do nich dotrą (innymi
> słowy, to TY musisz się dostosować do nich, a nie oni do Ciebie).

W czym?

> A grzmiące argumenty o wiecznym smażeniu się w piekle skuteczne były w
> średniowieczu.

Nie pisałem o średniowieczu, ani o smażeniu się.

> Teraz więcej uzyskasz dając sam przykład swoim zachowaniem.

Nie przez internet. Tutaj jest tylko rozmowa.


--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki

napisał/a: ~'madzik' 2005-06-07 18:37
Darek:

> Nie porównuję rozmówców do much, ale nie uznaję, że rację musi mieć
> większość.

Nie twierdzę, że te trzy osoby (a nie "większość") muszą mieć rację.
Dla mnie, trzy takie komentarze od moich rozmówców spowodowałyby, że
przemyślałabym ponownie, czy tego, co mam do powiedzenia, nie mogę
powiedzieć inaczej - w sposób, który będzie skuteczny w odniesieniu do
moich rozmówców.

>> Teraz więcej uzyskasz dając sam przykład swoim zachowaniem.
> Nie przez internet. Tutaj jest tylko rozmowa.

I właśnie przez pryzmat _wyłącznie_ rozmowy jest się ocenianym. Nie
ocenia się tego, co robisz na co dzień, ale właśnie to, co - i JAK - tu
piszesz. To, co piszesz, i jak piszesz, jest tu jedynym świadectwem,
jakie sobie wystawiasz.

W sumie, to Twoja sprawa, jak jesteś odbierany, a nie moja. Nawet mimo
"wspólnoty w wierze", nie muszę się zgadzać z Twoimi metodami/sposobem
prezentacji argumentów, i tyle.

--
[Pozdrawiam ciepło, ]
[Magda ]
[JID: magda.lena@jabber.org ]
[Motto na dziś: Nie dokarmiaj cudzych paranoi]
napisał/a: ~'madzik' 2005-06-07 18:58
Ewa:

> To porównanie nie odnosi się do 'rozmówców', tylko (oryginalnie)
> do demokratycznego orzekania co jest słuszne, a co nie.
> W polskim usenecie funkcjonuje od ubiegłego wieku, dziwne że
> się z nim jeszcze nie zetknęłaś.

Ewa, na poważnie - rozmawiasz z kimś, i widzisz, że używane przez Ciebie
argumenty i sposób ich przedstawienia, nie działa na Twojego rozmówcę.
Co robisz? Brniesz dalej, czy starasz się dotrzeć do rozmówcy innymi
argumentami, w inny sposób przedstawianymi? Twój rozmówca mówi Ci
wprost, że to do niego nie trafia, a Ty _naprawdę_ brniesz w to dalej?
Zero samokrytyki, zero zastanowienia się, że może trzeba zmienić taktykę?...

> Nie podobają Ci się przekonia Darka

A wnioskujesz to z tego tekstu, jak poniżej, tak?

"nawet jeśli spora część stawianych przez Ciebie tez jest słuszna"


> ani jego sposób argumentacji,

No nie podoba mi się, i już. Wycofuję się z dyskusji, bo IMHO nie jestem
w stanie napisać nic nowego ponad to, co bardzo mądrze przede mną ujęła
Margola (doczytałam parę rzeczy, które odpuściłam wcześniej - zdania nie
zmieniam, Margolę dalej popieram).

Już pominę fakt "nawracania" szerokiego gremium na psr, bo sprowadzenie
tej grupy o _rodzinie_ do jednej _religii_ (nawet większościowej w
Polsce...), jest dla mnie jakimś totalnym nieporozumieniem. Nie mówię,
żeby w ogóle pomijać temat religii, ale to, co ostatnio się zrobiło tu,
to przegięcie (_IMHO_).

I z innej beczki:
Mam na co dzień kontakt z osobami spoza kręgu KK i widzę, jak reagują na
argumenty przedstawiane w sposób zbliżony do Darkowego. I mimo
"wspólnoty w wierze" z Darkiem, nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Jego
metody są skuteczne, wręcz uważam, że argumentowanie w taki sposób może
przynieść więcej szkody niż pożytku.
A Ty oczywiście nie musisz się ze mną zgadzać , i tyle.

Dla mnie EOT, bo nie mam zamiaru o to kruszyć kopii ani rozpalać flejmów
. "Nie mam czasu, kota głaszczę"


PS. Sąsiadów, niestety .

--
[Pozdrawiam ciepło, ]
[Magda ]
[JID: magda.lena@jabber.org ]
[Motto na dziś: Nie dokarmiaj cudzych paranoi]
napisał/a: ~'madzik' 2005-06-07 19:01
Ewa:

> Oki, anulowałam swój komentarz. Poczekam na całość

Dzięki

Chyba mi sie ta funkcja w TBirdzie nie podoba.

--
[Pozdrawiam ciepło, ]
[Magda ]
[JID: magda.lena@jabber.org ]
[Motto na dziś: Nie dokarmiaj cudzych paranoi]
napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-06-07 19:29
Użytkownik "'madzik'" napisał w wiadomości
> W sumie, to Twoja sprawa, jak jesteś odbierany, a nie moja. Nawet mimo
> "wspólnoty w wierze", nie muszę się zgadzać z Twoimi metodami/sposobem
> prezentacji argumentów, i tyle.

Ze sposobem prezentacji możesz się nie zgadzać. Nie jestem asertywny.
Ale czy zgadzasz się z samymi argumentami?


--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
napisał/a: ~Jacek" 2005-06-07 20:44

Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomoœci
> Użytkownik "Jacek" napisał w wiadomoœci
> news:d83r6k$gv4$1@news.onet.pl...
> > Jest pewnie tak jak piszesz mocno opisane w podejściu Wschodu,
> > dla mnie bycie sprawidliwym czyli takim, który nie ocenia, nie
porównuje,
> > nie zazdrości, mocno napisane jest biblii.
> >
> > parę przykładów: syn martnotrawny, ukamieniowanie nierządnicy czy
wreszcie
> > przytoczona przeze praca w winnicy, wszedzie tam dostajemy proste
> > przykłądy
> > jak rozumieć sprawiedliwość i jak bardzo ona rózni się od powszechnego
> > rozumienia tego słowa.
>
> Ale przecież mówimy o przykazaniach i grzechach, a nie o ocenianiu
> konkretnych osób.


Darku, mam przyjaciela, dla kórego bycie chrzœcijaninem oznacza silne
przestrzeganie zasad, które sobie okreœlił.
Nie pamietam jednak aby krytykował kogoœ kto robi jego zdaniem złe rzeczy.
Nie grzmi na innych tylko po prostu œwieci swoim przykładem.
Co ciekawsze kiedy ostanio spotkałem kogoœ kto zna jego stwierdził że jest
to najbardziej przyjazny ludziom facet jakiego zna.

Ty działasz inaczej, i tak juz pisałem wczeœniej taka postawa była znana w
czasach życia Chrystusa, biblia daje nam odpowiedŸ co o niej mysleć.


Pozdrawiam

Jacek


napisał/a: ~Margola" 2005-06-08 09:13
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Jacek" napisał w wiadomoœci
> news:d83nm8$80a$1@news.onet.pl...
>> Moim zdaniem Darek i jemu podobni nie rozumie tej zasady i próbuje
>> wprawadzać socjalistyczną sprawiedliwość, każdemu po równo.
>
> W takim razie Ÿle zrozumiałeœ. W sporze nie chodzi, kiedy kotœ się
> nawróci, ale, że wogóle się nie nawróci.

Nie, to Ty nie zrozumiałeś, a raczej zafiksowałeś się na swej tezie. W
sporze, jeśli koniecznie chcesz użyć tego słowa, chodzi o to, żeby swoim
przykładem i działaniem pomóc się nawracać, a nie odpychać tych, którzy tej
drogi nie odnaleźli.

Margola

napisał/a: ~Margola" 2005-06-08 09:13


Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Margola" napisał w
> wiadomoœci news:d83p8q$8uj$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Etyka chrześcijańska i etyka ogólnoudzka (humanistyczna) bardzo mają z
>> sobą po drodze.
>
> Nie całkiem. Humanizm jest antropocentryczny, personalizm teocentryczny.

Yyyyyy... znasz definicję słowa "etyka"?

Margola

napisał/a: ~Margola" 2005-06-09 09:15

Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Margola" napisał w
wiadomoœci
> news:d86657$hk5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >> Nie całkiem. Humanizm jest antropocentryczny, personalizm
teocentryczny.
> >
> > Yyyyyy... znasz definicję słowa "etyka"?
>
> Znam. Sš różne etyki.

Bardzo wyczerpująca definicja, zaiste.

Margola

napisał/a: ~Harun al Rashid" 2005-06-09 11:37
Użytkownik "'madzik'"
>
> Ewa, na poważnie - rozmawiasz z kimś, i widzisz, że używane przez Ciebie
> argumenty i sposób ich przedstawienia, nie działa na Twojego rozmówcę.
> Co robisz? Brniesz dalej, czy starasz się dotrzeć do rozmówcy innymi
> argumentami, w inny sposób przedstawianymi? Twój rozmówca mówi Ci wprost,
> że to do niego nie trafia, a Ty _naprawdę_ brniesz w to dalej? Zero
> samokrytyki, zero zastanowienia się, że może trzeba zmienić taktykę?...
>
Zależy od celu, w jakim prowadzę rozmowę. Założyłaś, że chodzi o
przekonanie rozmówcy? W usenecie?? :))))))))))))))))))))
Poglądy usenetowców są niezłomne niczym skała i niezmiennie
najlepsze ;). Jeżeli starujesz w dyskusji z pomysłem, że uda siękogoś
przekonać, to czeka Cię nieliche rozczarowanie. Dobrze, jak uda się
wyjść z twarzą i nie zostać zbitym z pantałyku.

W szczególny sposób dotyczy to rozmów o religii, dyskusja
(każda i na dowolnej grupie) nieuchronnie zmierza do RM,
tolerancji, moheru, stosów średniowiecza i takich tam.
Imo to efekt olbrzymiego ładunku emocji, poczucia
winy, złych doświadczeń i fanatyzmu. Po obu stronach.

> zdania nie zmieniam, Margolę dalej popieram).
>
A ja nie. :P
S,MSPANC

> Już pominę fakt "nawracania" szerokiego gremium na psr, bo sprowadzenie
> tej grupy o _rodzinie_ do jednej _religii_ (nawet większościowej w
> Polsce...), jest dla mnie jakimś totalnym nieporozumieniem. Nie mówię,
> żeby w ogóle pomijać temat religii, ale to, co ostatnio się zrobiło tu, to
> przegięcie (_IMHO_).
>
Eeeee, dyskusja dryfuje gdzie chce, ale nie możesz odmówić jej
silnego powiązania z tematyką grupy. Rodzina w KK to nader
interesujący temat, niestety z powyżej opisanych powodów
do rzeczowej wymiany opinii dochodzi rzadko.

> I z innej beczki:
> Mam na co dzień kontakt z osobami spoza kręgu KK i widzę, jak reagują na
> argumenty przedstawiane w sposób zbliżony do Darkowego. I mimo "wspólnoty
> w wierze" z Darkiem, nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Jego metody są
> skuteczne, wręcz uważam, że argumentowanie w taki sposób może przynieść
> więcej szkody niż pożytku.
> A Ty oczywiście nie musisz się ze mną zgadzać , i tyle.
>
Jakiej szkody i komu? Im, Tobie, KK? Możesz konkretnie?

> Dla mnie EOT, bo nie mam zamiaru o to kruszyć kopii ani rozpalać flejmów


Obiecuję bez pośpiechu i emocji :)). Ale pewnie i tak się nie uda,
dyskusja o KK niebędąca flejmem? W gowie się nie mieści!

--
EwaSzy
Nie chce mi się odpowiadać na głupie pytania.
(c) Marchewka