Paczki od Mikołaja

napisał/a: ~Qrczak" 2011-12-07 08:47
Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Aicha pisze:
>
> ale jak pani zapytała, za jaką kwotę były, to się
>> jakiś tatuś wyrwał z "25!". No i tak zostało :(
>
> U nas też 25 zeta. Ja się spięłam i postanowiłam dzieciakom kupić
> przynajmniej słodycze z wyższej półki, bo tam jednak sporo dzieci, które
> normalnie takich rzeczy nie widzą na co dzień.

Młody w szkole nie miał żadnych paczek. I całe szczęście, znów by sraczkę po
czekoladzie miał. Za to cała klasa, zamiast w szkole, szalała w Małpim Gaju.
Ile to kosztowało nas, nie wiem, albo szkoła fundowała, albo poszło z
klasowej składki we wrześniu.
W świetlicy za to była wizyta Świętego, jakieś fanty do tego (fanty mu się
nie za bardzo spodobały, bo liczył na kolejne pozycje z listu).

Qra
napisał/a: ~Qrczak" 2011-12-07 08:52
Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Justyna Vicky S. pisze:
>> Użytkownik "Paulinka" napisał w
>> wiadomości news:jbm60u$uou$9@node2.news.atman.pl...
>>> Justyna Vicky S. pisze:
>>>
>>>> No to bardziej opadła szczęka koleżance, gdzie w przedszkolu (grupa 4
>>>> latkow) skladali się po 50 zl na paczke. Dzieci dostały tak nędzne
>>>> paczki, że szkoda gadac. Nędzne w sensie ilości. Syn kolezanki miał w
>>>> paczce autko hot wheels, karty do edukacyjne (za ok 30 zł Smyk), do
>>>> tego dosłownie 2 sztuki slodyczy (kinder czkoladki 4 batoniki + coś
>>>> tam). Ten kto pakował paczki nawet nie pofatygował się aby zdjąć z
>>>> zabawek metek z cenami...
>>>
>>> LOL ja cierpliwie markerem zamazywałam. Potem pomyślałam, że przeginam,
>>> ale jak widać to nie był głupi pomysł ;)
>>
>> Ja też zamazuję, albo zdejmuję. I tak rozliczenia udostępniam rodzicom,
>> po co dzieci jeszcze mają wiedziec ;)
>
> No właśnie, to był mój główny motywator. Św. Mikołaj nie nakleja cen
> przecież :)

Nie doceniacie spostrzegawczości dzieci... hehe
Przykład świeżutki, z wczoraj właśnie: "Mikołaja stać było na lego, to tylko
60 złotych, a Ty to mi nie chciałaś kupić!!!"

Qra, cena oczywiście została zdjęta
napisał/a: ~Qrczak" 2011-12-07 08:56
Dnia dzisiejszego niebożę Aicha wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2011-12-07 00:48, Paulinka pisze:
>
>>> Chyba troche przesadzasz.
>>> Za 25 zl to mozna nakupic tyle slodyczy, ze kazdego zemdli.
>>
>> Ojatam ojatam. Lebowski kupi kobiecie Lovato, żeby jej dupsko nie
>> zmarzło, dorzuci paczkę Ferrero Roche i jesteśmy w domu :P
>
> Hahaha. Koleżanka dostała Rafaello od męża. Jakaś taka niepocieszona
> była :D


Może się w sylwestrową kieckę nie mieści.

Qra
napisał/a: ~Qrczak" 2011-12-07 09:02
Dnia dzisiejszego niebożę MOLNARka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "Qrczak" napisał
>
>> Teraz noc staje się znacznie wcześniej niż latem. Zamiast wyłazić na
>> zimno i ciemno, wolę przywołać dziadzinę telefonem.
>
> A skąd go tak przywołujesz?
>
> Żeby nie było ... nie czepiam się*** - chę wiedzieć co mi umyka bo ja
> sama jak już wspominałam w ogóle nie widzę potrzeby i zastanawaim się
> czy słusznie.

Z podwórka. Zwłaszcza zaś z kominków*.

>> Wolisz postrzelać do zwierząt?
>
> W tym kontekście - preferuje walkę wręcz

No widzisz. W aspekcie ucieczki wolę, jak do mnie strzela. Zanim broń
przeładuje, zdążę się schować. W walce wręcz szanse zaś mam coraz mniejsze.

Qra, chodzenie po kominkach mam wyjaśniać?
napisał/a: ~Justyna Vicky S." 2011-12-07 09:11

Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
>>> Ja też zamazuję, albo zdejmuję. I tak rozliczenia udostępniam rodzicom,
>>> po co dzieci jeszcze mają wiedziec ;)
>>
>> No właśnie, to był mój główny motywator. Św. Mikołaj nie nakleja cen
>> przecież :)
>
> Nie doceniacie spostrzegawczości dzieci... hehe
> Przykład świeżutki, z wczoraj właśnie: "Mikołaja stać było na lego, to
> tylko 60 złotych, a Ty to mi nie chciałaś kupić!!!"
>
> Qra, cena oczywiście została zdjęta


To jest już inna para kaloszy ;)

Dobrze, że mój z takim tekstem nie wyskoczył (jeszcze) ;)

Pozdrawiam,
--
Justyna Vicky S.
napisał/a: ~MOLNARka" 2011-12-07 09:16
Użytkownik "Qrczak" napisał

> Qra, chodzenie po kominkach mam wyjaśniać?

Poproszę

Pozdrawiam
MOLNARka
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-12-07 09:16
Qrczak napisał(a):


> Masz rację. Źle wychowałam dzieci, że nie potrafią ładnie skłamać, kiedy coś
> im się nie podoba. Niezależnie od ceny.
>
> Qra

Nie dokładnie o to mi chodzi, ale...interesujące co piszesz.Taaa , czyli jak
dziecko uzna że pani w szkole gada głupstwa to wali to prosto z mostu ; gdy
idziecie ulicą i ktoś mu się nie podoba to wyraża tę niechęć przy tej osobie
itp itd.No bardzo to interesujące.


--
napisał/a: ~Qrczak" 2011-12-07 09:22
Dnia dzisiejszego niebożę MOLNARka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "Qrczak" napisał
>
>> Qra, chodzenie po kominkach mam wyjaśniać?
>
> Poproszę


Chodzić po kominkach, reg. na kominki
[sjp.pwn.pl]

Qra, a Młody to rewir ma spory
napisał/a: ~Qrczak" 2011-12-07 09:26
Dnia dzisiejszego niebożę Dźwiedź wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Qrczak napisał(a):
>
>> Masz rację. Źle wychowałam dzieci, że nie potrafią ładnie skłamać,
>> kiedy coś im się nie podoba. Niezależnie od ceny.
>>
>> Qra
>
> Nie dokładnie o to mi chodzi, ale...interesujące co piszesz.Taaa , czyli
> jak dziecko uzna że pani w szkole gada głupstwa to wali to prosto z
> mostu ;

Tak. Gdy pani _gada_ głupstwa, może liczyć się z konsekwencjami.

> gdy idziecie ulicą i ktoś mu się nie podoba to wyraża tę
> niechęć przy tej osobie itp itd.No bardzo to interesujące.

Chodzi Ci o mijanego nieznajomego, czy że idziemy np. z kimś z rodziny?

Qra, a ja, durna, założyłam, że tylko tutejsze kobiety" są mistrzami świata
w interpretacji.
napisał/a: ~MOLNARka" 2011-12-07 09:35
Użytkownik "Qrczak" napisał

> Chodzić po kominkach, reg. na kominki
> [sjp.pwn.pl]
>
> Qra, a Młody to rewir ma spory

OK dzięki.
Wiem już na pewno, że na razie nie potrzebujemy telefonu.

Pozdrawiam
MOLNARka
napisał/a: ~Szpilka" 2011-12-07 12:02

Użytkownik "Dźwiedź" napisał w wiadomości
> Paulinka napisał(a):
>
>> Dźwiedź pisze:
>>
>> > Na Mikołajki tyko drobiazgi.Z resztą takież dostają też w szkole , a że
> moja
>> A
>> > jest zawsze w trójkach klasowych to prezenty zawsze są trafione, co
>> > wcale
> nie
>>
>> > jest łatwe zwłaszcza za małe pieniądze, ale możliwe.
>>
>> No to rzuć jakimś przykładem, bo to naprawdę nie jest prosta sprawa.
>> Mnie się udało zminimalizować koszty opakowań dzięki mamie. Znalazła
>> gdzieś na hali kupieckiej takie torby foliowe z motywem świątecznym za
>> 0,50 gr, do tego tasiemka z pasmanterii.
>
> To trudny temat bo ważne jest jakie są dzieci w klasie , jak są przez
> swych
> rodziców wychowywane - bo to ma wpływ na to jak przyjmą określony
> prezent.

Ale jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził. No chyba że
kupujecie dla każdego dziecka indywidualny prezent wg potrzeb/zainteresowań

Ja też jestem w 3ce klasowej i zawsze wymyślam upominki.
W 2 kl każda dziewczynka dostała taki jakiś różowy notesik z księżniczką, a
chłopcy po zestawie długopis + ołówek z motywem bakugana. Jedna dziewczynka
była baaardzo niezadowolona i oburzona, bo ona też chciała bakuganowe
gadżety
W zeszłym roku były to słodycze (paczka śmiej żelków + paczka Mamb). W tym
roku też żelki + jajko niespodzianka. Do tego wyjście do kina i dzieci
szczęśliwe.



> Temat rzeka i raczej nie przy tak agresywnym nastawieniu rozmówców jak
> Tu.Ja się już nie wyrywam.

No przez besady. Tu same łagodne baranki som ;-P


> Natomiast opakowanie , niby nic a faktycznie kupić coś taniego sensownego
> niełatwo.U nas wykorzystujemy od lat , zakupione kiedyś do naszej
> produkcji a
> potem nie wykorzystane rękawy foliowe-przezroczyste lub przezroczyste ze
> srebrnym....poniekąd mamy je teraz jakby za darmo.Także tylko wstążeczka
> ,
> ale to koszt nieistotny.

Mnie już na świąteczne torebki kasy nie starczyło z budżetu. Więc
zapakowałam w torebki foliowe przeźroczyste, zawiązałam czerwoną wstążką,
obcięłam uszy torebce, i wyszły takie fajne paczuszki

Sylwia
napisał/a: ~Nixe" 2011-12-07 12:19

Użytkownik "MOLNARka" napisał w wiadomości

> Wiem już na pewno, że na razie nie potrzebujemy telefonu.

Uważam, że dopóki dzieciaki nie poruszają się same poza domem, to nie ma
takiej potrzeby.
U nas telefony pojawiły się dokładnie w tym momencie, w którym młode zaczęły
chodzić samodzielnie do szkoły.
Młody Qrczak lata sam po kolegach, więc w takim przypadku też bym wyposażyła
w komórkę.

N.