Po jakim czasie ponowne starania o dziecko?

napisał/a: agazuza 2008-10-01 22:09
monisia74 napisal(a):Dzieki za słowa otuchy,tyle ze po tych kilku razach poronienia,trudnych poczatkow tej ciazy strach zostaje,mimo ze sie staram.moze do tego dokłada sie fakt ze co trafiam na lekarza okazuje sie konowałem,zasada ze prywatnie znaczy dobrze nie ma pokrycia w rzeczywistosci i same tez o tym wiecie ,bo niejedna z was sie o tym przekonała.tak bym chciała zeby juz było.miałabym spokoj ,komfort,byłóby mi lekko.



nie martw sie o kilogramy.One sa czasami najmniej wazne.Cisnienie zawsze jest wyzsze przy badaniu.Anemia jest uciazliwa dla Ciebie, a nie dla dzidzi.Nie wiem ktory to miesiac, ale dasz rade ;)))
Zdziebko
napisał/a: Zdziebko 2008-10-02 12:18
Monisia, myśl pozytywnie. Będzie dobrze :)
napisał/a: ani_mru 2008-10-02 17:37
monisia74 trzymam kciuki za Ciebie i Twojego dzieciaczka! na pewno wszystko się uda. Pozdrawiam :)
Zdziebko
napisał/a: Zdziebko 2008-10-03 12:05
No i pisz do nas, żebyśmy wiedziały co się dzieje.
napisał/a: Kacha75 2008-10-06 12:45
Witajcie.Mnie również spotkało to nieszczęście.Straciłam dziecko 28.06.2005r.Kilka dni przed własnym ślubem.Do dziś niewiem dlaczego.Wystąpiło krwawienie a kiedy zgłosiłam się u swojej ginekolog okazało się że ciąża się nie rozwija i zamiast 12 tygodniowej wygląda na 9.Potem był szpital,zabieg i ogromne nic.Pustka która bolała każdą komórką ciała.W szpitalu lekarze radzili czekać pół roku a potem próbować kolejny raz.Tak też zrobiliśmy.Czekaliśmy dla bezpieczeństwa naszego dziecka.To pół roku mi też było bardzo potrzebne żeby pozbierac się psychicznie.Równo pół roku póżniej zaszłam w ciąże a w połowie września urodził się mój synek.To było największe szczęście jakiego doświadczyłam.16 miesięcy temu urodziłam drugie dzieciątko,córeczkę.Szczęście razy dwa.To fakt,czas leczy rany,ale nie do końca.Nie jest łatwo pogodzić się ze stratą istotki którą się kochało tylko za to że jest,której się nigdy nie widziało i już nie zobaczy.I absolutnie nie pomagało mi kiedy ktoś mówił że jeszcze będę mieć dzieci.Wtedy liczyło się tylko to którego już nie było.
Wszystkim pszyszłym mamom życzę siły i cierpliwości.Będzie dobrze.
Zdziebko
napisał/a: Zdziebko 2008-10-06 13:26
Dzięki :) Pisz do nas, takie historie pomagają wszystkim starającym się o dzidziusia. Wierzymy, że dla nas też zaświeci słonko.
magdadomisia
napisał/a: magdadomisia 2008-10-06 17:13
monisia74 na pewno będzie dobrze,

Kacha75 ja też straciłam moje maleństwo w 2005, tyle że 13.05 - trzy tygodnie przed ślubem.
napisał/a: ~ewella 2008-10-06 22:39
Ja swojego Aniołka straciłam 3 dni przed ślubem:(
A prawie że na rocznicę ślubu (5 dni po)urodziłam córeczkę:)
Powodzenia dziewczyny!!!
napisał/a: Kacha75 2008-10-07 23:01
Chciałam tylko sprostować że to stało się w 2004 roku.Niewiem dlaczego napisałam że w 2005.W 2005 urodził się mój syneczek.Teraz ma 3 lata i jest cudny.Córcia to mały czorcik:)I wiecie,czasem myśle że nic nie dzieje się bez powodu.Może po tej tragedi jestem bardziej świadomym rodzicem.A może tylko tak się pocieszam?
napisał/a: ania110982 2009-03-09 17:48
Dziewczyny właśnie zbieram się na wizytę. Zrobiłam 3 testy i wszystkie wyszły pozytywnie!!!!! Mam nadzieję, że będzie dobrze:) będzie bo musi być i nie ma innej opcji:)Pozdrawiam Was cieplutko:rolleyes:;)
napisał/a: ania110982 2009-03-10 10:30
I zaświeciło dla mnie słoneczko:) Jestem w 5tc:) Wszystko wygląda ok. Zalecona luteina i pełen relaks i kolejna wizyta za 2tygodnie.Pozdrawiam Was dziewczyny i trzymam za Was kciuki - Wam też w końcu się uda!!!:)
napisał/a: ani_mru 2009-03-10 14:37
ania110982 trzymam za Ciebie kciuki. Jesteś kolejnym przykładem na to żeby się nie poddawać. Dbaj o siebie teraz szczególnie (teraz jest Was dwoje). Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka.
Dziewczyny, nie poddawajcie się, niedługo następnej się uda :)