Poród rodzinny

napisał/a: chickadee 2012-12-10 20:43
Uważam, że tylko niedojrzały facet do roli męża, ojca może się zrazić, obrzydzić
Wiadomo, że dzieci nie przynosi bocian i jakoś trzeba je urodzić.
napisał/a: ~gość 2012-12-10 21:33
.nienia. mi się wydaje że to nie kwestia niedojrzałości faceta. słyszałam o wielu przypadkach gdzie facet który był przy porodzie przeżył taką traumę że nie był w stanei przemóc się żeby znów się kochać z żoną. Ja mam nadzieję że mój czegoś takiego nie przeżyje, juz o tym rozmawialiśmy i będzie przy mnie przy porodzie nie obawiam się tego że zobaczy mnie brudną, przepoconą i klnącą zapewne jak szewc bo już nieraz się mną opiekował jak byłam chora także ma jakieś wyobrażenie już na ten temat
napisał/a: Agusiek 2012-12-10 22:07
niekfiatek napisal(a):gdzie facet który był przy porodzie przeżył taką traumę że nie był w stanei przemóc się żeby znów się kochać z żoną.

patrząc na to w ten sposób, tak samo żona może podczas porodu przeżyć traumę i nie chcieć więcej się z nim kochać.
dla mnie tłumaczenie głupie. na miarę niedojrzałego faceta. odpowiedzialny mężczyzna nie zostawi swojej kobiety samej w tak trudnej dla niej chwili, a zarazem wyjątkowej, jaką jest poród.
i nie ma że boi się widoku krwi czy czegokolwiek takiego, to w końcu nie on tam cierpi na tym łóżku więc niech chociaż stanie na wysokości zadania i wspiera swoją kobietę a nie ucieka z sali bo zemdleje jak krew zobaczy
uważam że w dzisiejszych czasach innych porodów już być nie powinno tylko z mężem. że tak brzydko napiszę, nie bał się być przy robieniu to z jakiej paki ma się bać przy wychodzeniu
napisał/a: ~gość 2012-12-10 22:10
Agusiek napisal(a):uważam że w dzisiejszych czasach innych porodów już być nie powinno tylko z mężem. że tak brzydko napiszę, nie bał się być przy robieniu to z jakiej paki ma się bać przy wychodzeniu


święta racja
napisał/a: chickadee 2012-12-10 22:15
niekfiatek, a może niechęć do seksu przez niektórych z tych facetów po traumie zw z porodem spowodowana była miłością do kobiety, by ta nie cierpiała raz jeszcze gdyby okazało się, że jest kolejny raz w ciąży
Trudno mi trochę to pojąć i szukam takich wyjaśnień.
Bo jak mężczyzna, który kocha kobietę może się zniechęcić do niej samej przez widok jej rodzącej. Jeżeli widok spoconej, zmęczonej obolałej kobiety jest dla niego zniechęcający, to co by było gdyby była obłożnie chora i trzeba by było ją myć, przewijać itp.
napisał/a: ~gość 2012-12-10 22:19
.nienia. nie wiem czemu na niektórych facetów to tak działa, przeciez my kobiety skoro decydujemy się na to żeby mieć dzieci to wiemy też co nas czeka, może po prostu niektórzy faceci nie do końca sobie zdają sprawę jak to wygląda na żywca i dlatego to jest taki szok? ja w sumie chyba tez nie chciałabym oglądać czyjegoś porodu, swój to wiadomo ale kogoś innego to inna bajka w pracy jak mnie pytają czy mąz będzie ze mną przy porodzie odpowiadam że tak żebym mogła się na niego wydzierać że on mi to zrobił a tak naprawdę to po prostu nie wyobrażam sobie że mogłabym tam byc sama wśród tych wszystkich obcych ludzi zaglądających mi między nogi
napisał/a: Agusiek 2012-12-10 22:22
.nienia. napisal(a):spowodowana była miłością do kobiety, by ta nie cierpiała raz jeszcze gdyby okazało się, że jest kolejny raz w ciąży

raczej brakiem miłości do tej kobiety. mężczyzna która kocha na prawdę nie przejdzie żadnej traumy porodowej, będzie chciał się nadal kochać z tą kobietą, a widok jej spoconej, brudnej, drącej się na tym łóżku nie zrobi na nim żadnego złego wrażenia

[ Dodano: 2012-12-10, 22:26 ]
niekfiatek napisal(a):może po prostu niektórzy faceci nie do końca sobie zdają sprawę jak to wygląda na żywca i dlatego to jest taki szok?

kobieta która tego nigdy nie przeżyła też nie do końca zdaje sobie sprawę jak to wygląda, tzn teoretycznie tak ale praktyka z teorią się bardzo często mija w tej kwestii. dla mnie to też był szok, że AŻ TAK mnie to cholernie bolało, rolą mężczyzny jest tylko wspierać nie doświadcza tego osobiście więc skąd ma mieć traumę prędzej kobieta będzie mieć traumę i nie będzie chciała się kochać żeby znowu nie przechodzić przez ten ból.
tłumaczenie z traumą jest bardzo głupie. widać nie kochali się wystarczająco mocno i teraz wymyśla facet wymówki, że to niby przez wspólny poród

[ Dodano: 2012-12-10, 22:31 ]
niekfiatek napisal(a):żebym mogła się na niego wydzierać że on mi to zrobił

no to jest chyba jedna z głównych funkcji męża przy porodzie, trzeba się w końcu słownie na kimś wyżyć :P
napisał/a: chickadee 2012-12-10 22:36
Agusiek napisal(a):tłumaczenie z traumą jest bardzo głupie. widać nie kochali się wystarczająco mocno i teraz wymyśla facet wymówki, że to niby przez wspólny poród
też tak myśle
napisał/a: Mrs.M 2012-12-10 23:40
tak czytam ten temat i tu wydaje mi sie oczywiste poród rodzinny, z mezem razem wchodzic do ginekooga ogladac maluszka, a mój mąz to taki typowy facet w sumie tematu porodu jeszcze z nim nie poruszałam, ale nio mój tato- jakos przy obiedzie zabrał głos w sprawie " ze miejsce na porodówce jest kobiety zawsze tak było i tak byc powinno"

mój na to nic nie odpowiedział, bede musiała z nim ten temat obgadac ... ale dzis jak wspomniałam o szkole rodzenia to powiedział ze chyba troche przesadzam. nie wiem co wogle myslec o porodzie . sama nie wiem czy chce czy jak, nawet nie wiem czy u nas w tym zasciankowym miasteczku sa takie porody ....

chciałam tak sobie pobiadolic to napisałam
napisał/a: Agusiek 2012-12-11 08:28
Mrs.M napisal(a):sama nie wiem czy chce czy jak,

sama się zanudzisz na tej porodówce ;)
mąż powinien być przez cały czas trwania porodu, chociażby dla towarzystwa na początku. jeżeli kobieta nie chce aby był w ostatniej fazie jak się już dziecko rodzi, to w każdej chwili może wyjść. ale moim zdaniem tylko i wyłącznie jeśli kobieta go o to poprosi. jeżeli chce aby z nią był przez cały czas, powinien przy niej być.

Mrs.M napisal(a):ze miejsce na porodówce jest kobiety zawsze tak było i tak byc powinno"

a co to za gadanie w ogóle zaraz pewnie by dodał że miejsce kobiety jest przy garach, powinna całe życie spędzić w domu, orać pole i nosa poza "gospodarstwo" nie wystawiać? bo mnie coś zaraz strzeli :P sorry ale nienawidzę ludzi którzy tak szufladkują innych
napisał/a: candela1 2012-12-11 08:45
Muszę wysłać tu mojego młodszego brata (18) na poczytanie tego tematu... kiedyś prawie się nie pozabijaliśmy dyskutując na ten temat bo on właśnie twierdzi, że biedny mężczyzna może mieć traumę i niechęć do kobiety po porodzie

Ale trochę łyso mu było jak wróciłam do tematu kiedy był z nami mój A. i jak się go zapytałam co o tym sądzi to stwierdził, że facet który ma takie podejście to ciota

Moje zdanie - jeśli kobieta jest w stanie przez to przejść to tym bardziej facet. Zwłaszcza, że zazwyczaj ślubuje, że będzie przy kobiecie w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli...
napisał/a: mnpszmer 2012-12-11 09:07
niekfiatek napisal(a): słyszałam o wielu przypadkach gdzie facet który był przy porodzie przeżył taką traumę że nie był w stanei przemóc się żeby znów się kochać z żoną. Ja mam nadzieję że mój czegoś takiego nie przeżyje,
jesli przezyje tzn, ze ciebie nie kocha i to ()(), a nie facet. Jestem przekonana, ze Was ta trauma nie spotka
niekfiatek napisal(a): w pracy jak mnie pytają czy mąz będzie ze mną przy porodzie odpowiadam że tak żebym mogła się na niego wydzierać że on mi to zrobił
Ja pamietam jak mojemu lamentowalam, ze to nasze pierwsze i ostatnie dziecko
Agusiek napisal(a): a widok jej spoconej, brudnej, drącej się na tym łóżku nie zrobi na nim żadnego złego wrażenia
zrobi, ale bardziej wspolczucie, chec pomocy, opiekowania sie, a nie obrzydzenia :/
Agusiek napisal(a): prędzej kobieta będzie mieć traumę i nie będzie chciała się kochać żeby znowu nie przechodzić przez ten ból.
dokladnie!
Mrs.M napisal(a): ale nio mój tato- jakos przy obiedzie zabrał głos w sprawie " ze miejsce na porodówce jest kobiety zawsze tak było i tak byc powinno"
to chyba bym mu cos powiedziala Co za podejscie staroswieckie Kobieta w szpitalu rodzaca,a maz swietujacy w tym czasie z kolegami przy flaszce.Najlepiej tak by bylo aby kobieta sobie sama cierpiala, a maz bawil sie z kolegami i robil pepkowe w tym czasie. Mam nadzieje, ze Twoj maz nie podziela taty zdania, a tacie bym powiedziala aby nastepnym razem w takich kwestiach zdania nie zabieral jak jest zacofany, sorrki jesli cie to urazilo, ale juz widze jaka bylabym zla na tate jakby mojemu M tak powiedzial A moj tata tez wlasnie z tych staroswieckich, baba w domu, gary, sprzatanie i najlepiej aby sie zamknela i nie wypowiadala na rozne kwestie bo to mezczyzna jest glowa domu
Mrs.M napisal(a):mój na to nic nie odpowiedział, bede musiała z nim ten temat obgadac ... ale dzis jak wspomniałam o szkole rodzenia to powiedział ze chyba troche przesadzam. nie wiem co wogle myslec o porodzie . sama nie wiem czy chce czy jak, nawet nie wiem czy u nas w tym zasciankowym miasteczku sa takie porody ....
no ja nie chodzilam do szkoly rodzenia, ale wydaje mi sie, ze fajna sprawa i dla kobiety bo wie co robic, jak sobie pomoc w bolu i dla faceta bo zostaje on przygotowywany i wie co jego czeka.
Agusiek napisal(a):mąż powinien być przez cały czas trwania porodu, chociażby dla towarzystwa na początku. jeżeli kobieta nie chce aby był w ostatniej fazie jak się już dziecko rodzi, to w każdej chwili może wyjść. ale moim zdaniem tylko i wyłącznie jeśli kobieta go o to poprosi. jeżeli chce aby z nią był przez cały czas, powinien przy niej być.
zgadzam sie. Przeciez maz nie musi jej zagladac miedzy nogi jak juz urodzi aby patrzec co tam sie dzieje, zreszta ja juz przy porodzie mialam w ()() jesli nawet caly szpital by sie zszedl i zaczal mi zdjecia pstrykac.Chcialam juz aby bo po i reszta byla niewazna, a moj maz mi pomogl chociazby tym, ze byl i podczas tych moich skurczy siedzial i milczal wedlug moich zalecen :P
candela napisal(a):Muszę wysłać tu mojego młodszego brata (18) na poczytanie tego tematu... kiedyś prawie się nie pozabijaliśmy dyskutując na ten temat bo on właśnie twierdzi, że biedny mężczyzna może mieć traumę i niechęć do kobiety po porodzie
mi sie wydaje, ze brat moze zmieni zdanie jak bedzie mial stalo kobiete ktora bedzie kochal i bedzie chcial miec z nia dziecko. Ona go pewnie zmieni.


Dla mnie tez nie ma usprawiedliwienia faceta strachem, trauma, widokiem krwi bo co my sie nie boimy? Nie przezyjemy traumy? Nie zobaczymy krwi? My zobaczymy wszystko to co ten facet, ale tez bedziemy dodatkowo cierpialy z bolu.Skoro facet zdecydowal sie na dziecko nie moze zostawic zony samej sobie z obcymi ludzmi. Tak samo znam takich co robili pepkowe w dzien narodzin dziecka z kolegami zamiast przyjsc do zony i maluszka