prąd

napisał/a: ~Gosia" 2008-02-06 14:20
Witam.
Czterolatka mojej koleżanki "kopnął" prąd z gniazdka. teoretycznie po
chwilowym szoku i histerii nic mu nie jest.
Znajomy elektryk twierdzi , że objawy mogą wyjść nawet po kilku dniach, co
wy na to?
zdarzyło się komuś byc w takiej sytuacji?
Pediatra w rozmowie telefonicznej olał totalnie sprawę, skoro żyje to żyć
będzie.
pozdrawiam
Gosia

napisał/a: ~Paweł Pluta 2008-02-06 14:32
On Wed, 6 Feb 2008 14:20:50 +0100, Gosia
wrote:
> Witam.
> Czterolatka mojej koleżanki "kopnął" prąd z gniazdka. teoretycznie po
> chwilowym szoku i histerii nic mu nie jest.
> Znajomy elektryk twierdzi , że objawy mogą wyjść nawet po kilku dniach, co
> wy na to?
> zdarzyło się komuś byc w takiej sytuacji?
> Pediatra w rozmowie telefonicznej olał totalnie sprawę, skoro żyje to żyć
> będzie.

Nie bardzo widzę, jak by to miało wyjść po jakimś czasie. I w ogóle w jaki
sposób kopnął, bo to zależy?

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Tomasz Dryjanski" 2008-02-06 14:42
"Gosia" wrote in message
> Witam.
> Czterolatka mojej koleżanki "kopnął" prąd z gniazdka. teoretycznie po
> chwilowym szoku i histerii nic mu nie jest.
> Znajomy elektryk twierdzi , że objawy mogą wyjść nawet po kilku dniach, co
> wy na to?
> zdarzyło się komuś byc w takiej sytuacji?
> Pediatra w rozmowie telefonicznej olał totalnie sprawę, skoro żyje to żyć
> będzie.

Zależy przez co przepłynął. Jeśli np. w obrębie tej samej ręki, to nie
problem.
Jeśli miał szansę przepłynąć przez organy wewnętrzne, zwłaszcza serce, to
moooże... Ale raczej słuchałbym pediatry. :)
No i jeśli zauważą coś niepokojącego, to niech tego nie lekceważą - ale to
już taka dość oczywista rada.

T. D.

napisał/a: ~Gosia" 2008-02-06 14:43

Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w wiadomości
> On Wed, 6 Feb 2008 14:20:50 +0100, Gosia
> wrote:
>> Witam.
>> Czterolatka mojej koleżanki "kopnął" prąd z gniazdka. teoretycznie po
>> chwilowym szoku i histerii nic mu nie jest.
>> Znajomy elektryk twierdzi , że objawy mogą wyjść nawet po kilku dniach,
>> co
>> wy na to?
>> zdarzyło się komuś byc w takiej sytuacji?
>> Pediatra w rozmowie telefonicznej olał totalnie sprawę, skoro żyje to żyć
>> będzie.
>
> Nie bardzo widzę, jak by to miało wyjść po jakimś czasie. I w ogóle w jaki
> sposób kopnął, bo to zależy?
>
> Paweł Pluta
>
Podłączył uszkodzone urządzenie do gniazdka, kabel był nie zabezpieczony.
Podobno nawet po kilku dobach mogą wyjść zaburzenia akcji serca i ośrodka
nerwowego.

Gosia

napisał/a: ~Habeck Colibretto 2008-02-06 14:48
Dnia 06.02.2008, o godzinie 14.20.50, na pl.soc.dzieci, Gosia napisał(a):

> Witam.
> Czterolatka mojej koleżanki "kopnął" prąd z gniazdka. teoretycznie po
> chwilowym szoku i histerii nic mu nie jest.

Ale jak kopnął? Bo moja córka wsadziła kluczyk do kontaktu, strzelił
bezpiecznik, przestraszyła się, poryczała chwilę i to wszystko.

> Znajomy elektryk twierdzi , że objawy mogą wyjść nawet po kilku dniach, co
> wy na to?

Jakie objawy?

> zdarzyło się komuś byc w takiej sytuacji?

Mi. Kiedyś mnie kopnął (miałem jakieś 10 lat). Telepnęło ręką, trochę
pobolało i za kilka dni było wszystko w porządku. Córka nic nie odczuła, bo
bezpiecznik polecił (ale teraz chyba inaczej się robi te instalacja
elektryczne - nie znam się :) ).

> Pediatra w rozmowie telefonicznej olał totalnie sprawę, skoro żyje to żyć
> będzie.

Szczera prawda.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
napisał/a: ~Paweł Pluta 2008-02-06 14:56
On Wed, 6 Feb 2008 14:43:24 +0100, Gosia
wrote:
>
> Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w wiadomości
> news:slrnfqjdo8.fc9.ppawel@chlor.kofeina.net...
>> On Wed, 6 Feb 2008 14:20:50 +0100, Gosia
>> wrote:
>>> Witam.
>>> Czterolatka mojej koleżanki "kopnął" prąd z gniazdka. teoretycznie po
>>> chwilowym szoku i histerii nic mu nie jest.
>>> Znajomy elektryk twierdzi , że objawy mogą wyjść nawet po kilku dniach,
>>> co
>>> wy na to?
>>> zdarzyło się komuś byc w takiej sytuacji?
>>> Pediatra w rozmowie telefonicznej olał totalnie sprawę, skoro żyje to żyć
>>> będzie.
>>
>> Nie bardzo widzę, jak by to miało wyjść po jakimś czasie. I w ogóle w jaki
>> sposób kopnął, bo to zależy?
>>
> Podłączył uszkodzone urządzenie do gniazdka, kabel był nie zabezpieczony.
> Podobno nawet po kilku dobach mogą wyjść zaburzenia akcji serca i ośrodka
> nerwowego.

Emmm... Ale to jest odpowiedź klasy "w co się uderzyłeś? - w klamkę". W rękę
go trzepnęło, czy bardziej?

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Qrczak" 2008-02-06 15:05
Użytkownik "Habeck Colibretto" napisał w
wiadomości news:16sfikvd3qhpf$.dlg@habeck.pl...
> Dnia 06.02.2008, o godzinie 14.20.50, na pl.soc.dzieci, Gosia napisał(a):
>
>> Znajomy elektryk twierdzi , że objawy mogą wyjść nawet po kilku dniach,
>> co
>> wy na to?
>
> Jakie objawy?
>
>> zdarzyło się komuś byc w takiej sytuacji?
>
> Mi. Kiedyś mnie kopnął (miałem jakieś 10 lat).

Wiele by tłumaczyło

Qra
napisał/a: ~Krzysztof L" 2008-02-06 15:33
Nic mu nie będzie, prąd to nie promieniowanie jonizujące.

Pozdrawiam
Krzysztof
napisał/a: ~Krzysztof L" 2008-02-06 15:38

> Ale jak kopnął? Bo moja córka wsadziła kluczyk do kontaktu, strzelił
> bezpiecznik, przestraszyła się, poryczała chwilę i to wszystko.

Jeśli strzelił bezpiecznik to zrobiła zwarcie między biegunami w gniazdku.
Hałasu mogło trochę być, podobnego do wystrzału z pistoletu.
Napewno prąd jej nie kopną.
Jeśli dotknęłaby obu biegunów naraz kończy się to poparzeniami i
zagrożeniem życia.
Dotknięcie samej "fazy " nie kończy sią tragicznie; kilka wstrząsów i po
strachu.

Pozdraiam
Krzych
napisał/a: ~Duch" 2008-02-06 16:06
"Gosia" wrote in message

Raczej nic nie bedzie - pytanie jak dlugo porazil, jesli chwile to nie
powinno byc problemu.
W gniazdku jest prad *zmienny*, bardziej bezpieczny- problemy "po czasie"
moga pojawic sie z pradem stalym,
ale ciezko szukac pradu stalego o natezeniu 220 V.
Duch

napisał/a: ~Krzysztof L" 2008-02-06 16:12

> ale ciezko szukac pradu stalego o natezeniu 220 V.

Tak. Takiego prądu to ze świecą szukać!
pozdr
napisał/a: ~Gosia" 2008-02-06 16:55

Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w wiadomości
> On Wed, 6 Feb 2008 14:43:24 +0100, Gosia
> wrote:
>>
>> Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w wiadomości
>> news:slrnfqjdo8.fc9.ppawel@chlor.kofeina.net...
>>> On Wed, 6 Feb 2008 14:20:50 +0100, Gosia
>>> wrote:
>>>> Witam.
>>>> Czterolatka mojej koleżanki "kopnął" prąd z gniazdka. teoretycznie po
>>>> chwilowym szoku i histerii nic mu nie jest.
>>>> Znajomy elektryk twierdzi , że objawy mogą wyjść nawet po kilku dniach,
>>>> co
>>>> wy na to?
>>>> zdarzyło się komuś byc w takiej sytuacji?
>>>> Pediatra w rozmowie telefonicznej olał totalnie sprawę, skoro żyje to
>>>> żyć
>>>> będzie.
>>>
>>> Nie bardzo widzę, jak by to miało wyjść po jakimś czasie. I w ogóle w
>>> jaki
>>> sposób kopnął, bo to zależy?
>>>
>> Podłączył uszkodzone urządzenie do gniazdka, kabel był nie zabezpieczony.
>> Podobno nawet po kilku dobach mogą wyjść zaburzenia akcji serca i ośrodka
>> nerwowego.
>
> Emmm... Ale to jest odpowiedź klasy "w co się uderzyłeś? - w klamkę". W
> rękę
> go trzepnęło, czy bardziej?
>
> Paweł Pluta
tak, w rękę. przez moment była spuchnięta.