Przejście od planowania do realizacji

napisał/a: smutasek2 2013-03-27 14:32
Napiszcie proszę jak podejmowaliście decyzje o rozpoczęciu starań o potomstwo? Czy analizowaliście za i przeciw i to kiedy będzie odpowiedni na to czas? Czy chcieliście tego tak samo mocno, czy może jedno z Was bardziej tego pragnęło? Czy przekonywaliście się nawzajem do swoich racji?

Pytam bo troszkę się pogubiłam w swoim związku ;( Nie wiem co myśleć o postawie mojego męża. Z jednej strony mówi, że chce dziecka, że jest gotów i już mógłby mieć. Przed ślubem ustaliliśmy, że zaczniemy starania po jego egzaminie zawodowym (który jest już od miesiąca za nami), a ja w tym czasie zrobię wszystkie badania. Niestety okazało się, że nie wszystko u mnie „gra”. Leczę się, przyjmuję leki które mają mi pomóc w poczęciu i utrzymaniu ciąży ale … no właśnie wciąż się zabezpieczamy. To w ogóle nie ma sensu. Może on nie chce dziecka tylko boi się powiedzieć. Nie chcę go zmuszać, namawiać, wyznaczać kolejnych terminów rozpoczęcia starań. Myślałam, że po jego egzaminie po prostu zaczniemy, a tu nic. Żadne z nas o tym nie mówi. A może właśnie powinnam to powiedzieć? Mam mętlik w głowie.

Jeśli ogarniecie moją chaotyczną wypowiedź to może pomożecie ?
napisał/a: Miśka27 2013-03-27 14:42
smutasek napisal(a):Żadne z nas o tym nie mówi. A może właśnie powinnam to powiedzieć?

Ale dlaczego o tym najzwyczajniej w świecie nie porozmawiacie? Dzieci, to jest jedna z podstawowych kwestii w związku do omówienia. Jak będziesz się czaić to zleci kolejny miesiąc, albo 5 albo 12, Twoja frustracja będzie narastać i nic dobrego z tego nie wyjdzie.
napisał/a: ~gość 2013-03-27 14:42
smutasek cieżka sprawa bo u każdego jest inaczej. U nas akcja była taka że oboje chcieliśmy mieć dziecko,ale ja chyba bardziej. Mąż chciał poczekac jeszcze ze dwa- trzy lata po ślubie i dopiero wtedy się starać ale że ja miałam 29 lat jak się pobieraliśmy więc nie chciałam dłuzej czekać bo przeciez młodsza nie będę i udało mi się go przekonac :) niestety okazało się że to nie takie hop siup i nie udało się tak od razu a dopiero po pół roku. Spróbuj pogadać z mężem bo niestety tylko rozmowa może pomóc. Nie formułuj tego może jako staranie się o dziecko bo to sie kojarzy z seksem zgodnie z kalendarzem i wogóle a to raczej nie wychodzi, przynajmniej u nas nie wychodziło. Także niestety tylko rozmowa moze pomóc, zapytaj go delikatnie jak on się na to zaopatruje, kiedy chce mieć dziecko, tylko absolutnie nie używaj słowa starania
napisał/a: smutasek2 2013-03-27 15:16
napisal(a):Ale dlaczego o tym najzwyczajniej w świecie nie porozmawiacie?

Zrobię to, ale nie wiem jak mam ta rozmowę przeprowadzić, bo wcześniej obgadaliśmy ten temat wzdłuż i wszerz i nic to nie przyniosło. Boję się że będzie się czuł zmuszony i będziemy się kochać na zawołanie
niekfiatek napisal(a):zgodnie z kalendarzem

że wtedy to będzie tylko moja decyzja, a nie nasza.
Mam takie wrażenie że on wolałby poczekać tylko nie chce się przyznać do tego. Mówi o planach na przyszłość: o wakacjach, o większym mieszkaniu, o tym co będzie za rok dwa, a "ewentualne" dziecko tylko burzy tą wizję.

[ Dodano: 2013-03-27, 15:17 ]
niekfiatek napisal(a):tylko absolutnie nie używaj słowa starania

może masz rację, postaram się pilnować
napisał/a: Nadiya1 2013-03-27 15:18
smutasek napisal(a): Czy chcieliście tego tak samo mocno, czy może jedno z Was bardziej tego pragnęło?

U nas wyglądało to tak, że Mąż chciał dziecko nawet przed naszymi zaręczynami ale ja się broniłam przed tym jeszcze bo nie byłam gotowa. Później i u mnie samo przyszło ale naprawdę sporo później, jakiś rok po zaręczynach. Znaczy się pragnęłam dziecka ale jeszcze "nie teraz".

smutasek napisal(a):Czy analizowaliście za i przeciw i to kiedy będzie odpowiedni na to czas?

Decyzja o tym, że zaczniemy się starać przyszła sama. Po prostu ot tak przestaliśmy się zabezpieczać bo doszliśmy do wniosku, że nie każdemu udaje się od razu

smutasek napisal(a):Leczę się, przyjmuję leki które mają mi pomóc w poczęciu i utrzymaniu ciąży ale … no właśnie wciąż się zabezpieczamy.

A może tu tkwi sęk. Twój Mąż wie, że masz problemy, że musisz się leczyć i pewnie wie też, że to może wpłynąć na Twoją płodność. Może tu jest powód. Dlatego uważa, że jeszcze nie teraz, że może jak już będzie bardziej wiadomo co i jak to wtedy sam przestanie myśleć o antykoncepcji.

smutasek napisal(a):Myślałam, że po jego egzaminie po prostu zaczniemy, a tu nic. Żadne z nas o tym nie mówi. A może właśnie powinnam to powiedzieć? Mam mętlik w głowie.

Wg mnie powinnaś z Nim o tym porozmawiać. Bo jak jedno i drugie będzie milczeć to może to trwać i trwać. A tak będziecie wiedzieć na czym stoicie...

[ Dodano: 2013-03-27, 15:20 ]
Miśka27 napisal(a):Jak będziesz się czaić to zleci kolejny miesiąc, albo 5 albo 12, Twoja frustracja będzie narastać i nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Prawda

smutasek napisal(a):Boję się że będzie się czuł zmuszony i będziemy się kochać na zawołanie

Nie dowiesz się jaka będzie Jego reakcja dopóki nie porozmawiacie. A może On też pragnie dziecka równie dobrze jak Ty tylko boi się TWOJEJ reakcji wiedząc, że masz problemy ze sprawami kobiecymi.
napisał/a: ~gość 2013-03-27 15:30
smutasek rozmowa przede wszystkim musi być spokojna, ja to wiem teraz, szkoda ze nie wiedziałam tego wtedy kiedy to ja musialam rozmawiać ze swoim mężem już tak schizowałam że on nie chce dziecka że nawet powiedziałamże to że kupił szczury to jako zastępstwo dla dziecka także pamiętaj- spokój przede wszystkim. Nie wiem w jakim wieku jesteście więc nei wiem czy to byłby argument czy nie, a co do wakacji- popatrz ile ludzi ma dzieci i jeździ na wakacje mimo wszystko. Mi ktoś kiedyś powiedział ze żeby mieć dziecko to trzeba się ustawić jakoś w życiu albo przynajmniej mieć jakieś oszczędności. Dla mnie to odpadało bo raz że wiek, dwa- mój mąż nie umie oszczędzać więc takie czekanie skonczyłoby się tym że byśmy się zestarzeli i nie byłoby dzieci wogóle a tak- nei mamy oszczędności ani się nie ustawiliśmy ale dajemy radę mimo wszystko ale to jest tez kwestia priorytetów w życiu
napisał/a: Miśka27 2013-03-27 15:36
smutasek, zacznij od tego, że chciałabyś wrócić do rozmów o potomstwie. Wtedy wstępnie zaplanowaliście taki i taki moment, on minął no i co dalej... Tak normalnie, po ludzku ;) Bez nerwów i wyrzutów, że "przecież powiedział, że po egzaminie, egzamin minął a tu nadal nic" ;) Czaisz o co chodzi? To "tylko" facet. To my kobiety dorabiamy sobie ideologię do każdego zdania. Do nich trzeba krótko i na temat ;)
napisał/a: ~gość 2013-03-27 15:37
Miśka27 napisal(a): To "tylko" facet. To my kobiety dorabiamy sobie ideologię do każdego zdania. Do nich trzeba krótko i na temat ;)


nie mogłabym lepiej tego ująć
napisał/a: ~gość 2013-03-27 15:37
Nas do działania zmusiło trochę życie i moja choroba. Chcieliśmy mieć dziecko to oczywiste ale po ukończeniu moich studiów czyli za 2 lata jednak jak już pisałam życie zweryfikowało nasze plany i decyzja była błyskawiczna.
napisał/a: smutasek2 2013-03-27 15:56
niekfiatek, no ja tez nie mogę powiedzieć żebyśmy byli jakoś specjalnie ustawieni, wiem że mamy małe mieszkanie (kawalerkę), które spłacimy w obecnym tempie dopiero za dwa lata i to pochłania większość tego co możemy zaoszczędzić. Za to prace obydwoje mamy stabilne umowy na czas nieokreślony a jeśli chodzi o wiek to ja już nie pierwszej młodości jestem bo skończyłam już 28 a mój mąż 27 lat. Wiem, wiem ... on ma jeszcze spokojnie czas żeby do tego dojrzeć ale już czekać nie powinnam, bo może być potem za późno. To wszystko jednak nie ma znaczenia. Chodzi o to, że ja już jestem gotowa na macierzyństwo i gotowa jestem znosić wszelkie niedogodności które się z tym wiążą ale nie jestem pewna czy on też.
Jurni napisal(a):A może tu tkwi sęk. Twój Mąż wie, że masz problemy, że musisz się leczyć i pewnie wie też, że to może wpłynąć na Twoją płodność.

Chyba wiem co masz na myśli. Sęk w tym, że na ostatniej wizycie lekarz dał nam zielone światło i przekazał instrukcje postępowania z moimi lekami w sytuacji gdybym zaszła w ciążę ... mąż o tym wie, dlatego nie ma podstaw przypuszczać że stan mojego zdrowia jest przeszkodą.

Jestem świadoma że konieczna jest w naszym przypadku poważna pogadanka i to on musi się otworzyć.
napisał/a: ~gość 2013-03-27 16:00
smutasek i właśnie rozmowa jest tym od czego musisz zacząć. Wiadomo że niektórzy później dojrzewają do rodzicielstwa ale im prędzei będziesz wiedziała na czym stoisz tym lepiej dla Was. Także pogadaj z nim i daj znać jak poszło, trzymam kciuki żebyś się w końcu dowiedziała co i jak 2 2 2 2
napisał/a: Nadiya1 2013-03-27 16:05
niekfiatek napisal(a):trzymam kciuki żebyś się w końcu dowiedziała co i jak

Też trzymam 2 2